RECENZJA: Serial "Algorytm miłości" | CANAL+

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/RECENZJA%3A+Serial+%22Algorytm+mi%C5%82o%C5%9Bci%22+%7C+CANAL%2B+%E2%80%93+Filmweb-155833
RECENZJA: Serial "Algorytm miłości" | CANAL+
Na CANAL+ online trafił cały sezon serialu "Algorytm miłości", w którym najgorętsi aktorzy i najgorętsze aktorki młodego pokolenia wcielają się w bohaterów biki show. Czy jest śmieszniej niż w oryginalnych programach? Fragment recenzji autorstwa Mateusza Żebrowskiego może przeczytać poniżej. Cała jest już dostępna na karcie POD LINKIEM TUTAJ.

***

recenzja serialu "Algorytm miłości" | CANAL+

autor: Mateusz Żebrowski
Seks, sława i telewizja

Jednym z pokoleniowych doświadczeń roczników okresu transformacji (w tym mnie) były pierwsze edycje "Big Brothera". Codziennie wieczorem ulice pustoszały, żebyśmy przed telewizorem mogli dowiedzieć się, co kombinuje Gulczas z Klaudiuszem i z jakiego powodu Manuela wybuchnie śmiechem. Kto z nas, dzisiejszych trzydziestolatków, tego nie pamięta? Największym ekscesem ówczesnych programów był seks Frytki z Kenem w jacuzzi. Z czasem – jak pewnie większość moich koleżanek i kolegów – porzuciłem młodzieńczą fascynację wojeryzmem z TV, więc "albo grubo, albo wcale" z "Warsaw Shore", "Love Island" czy "Hotelu Paradise" znam jedynie z memów. A od teraz również z "Algorytmu miłości" – komediowego serialu Canal+, który parodiuje "miłosno-erotyczne" reality show.


Za "Algorytm miłości" odpowiada Łukasz Sychowicz (reżyserami serii są Michał Tylka i Aleksander Pietrzak), scenarzysta polskiej edycji "Saturday Night Live" oraz filmu "Kryptonim Polska" i showrunner (czy też po polsku: scenarzysta wiodący) "The Office PL". Sychowicz jest niewątpliwie jednym z najważniejszych twórców nowej polskiej komedii (głównie serialowej) inspirowanej wzorcami z Ameryki. Przykład "The Office PL" pokazuje, że do takiego projektu można zabrać się z sukcesem – udało się do rozpoznawalnego anglosaskiego formatu wprowadzić lokalny polski posmak i stworzyć niezależne, ciekawe i sympatyczne postacie. Pozostałe produkcje spod pióra Sychowicza są jednak nierówne. Podobnie jest z "Algorytmem miłości". Pomysł uważam za ciekawy, ale ryzykowny, ponieważ konwencja serialu ma do złudzenia przypominać prawdziwy reality show, co sprawia, że podczas oglądania zaciera się granica pomiędzy obcowaniem z udaną parodią a wierną kopią. 

W "Algorytmie miłości" śledzimy losy uczestników programu o tym samym tytule. Na czas jego trwania cała grupa mieszka w podwarszawskiej Willi Amora naszpikowanej kamerami. Bohaterowie chcą tu odnaleźć swoją drugą połówkę, wygrać pieniądze i zyskać sławę. W meandry rywalizacji i relacji wprowadza odbiorców Lektor (Wojciech Malajkat), Prowadzący (Michał Czernecki) i A.M.O.R. (Katarzyna Kwiatkowska), czyli sztuczna inteligencja wyliczająca parom kompatybilność. Na konwencję oglądanego reality show składa się wiele dźwiękowych i obrazowych przebitek, co jeszcze bardziej urealnia obcowanie z rzeczywistym telewizyjnym formatem. Twórcy niemal nigdy nie decydują się zajrzeć za kulisy programu. Jako odbiorcy jesteśmy więc przede wszystkim kibicami swoich ulubieńców w Willi Amora – aż dziw, że nikt nie zaprasza nas z ekranu do wysyłania smsów. 

Całą recenzję serialu "Algorytm miłości" można już przeczytać na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ

Fabuła serialu "Algorytm miłości" | CANAL+


Grupa osób decyduje się wziąć udział w telewizyjnym show pt. "Algorytm miłości". Program miał być kręcony w Hiszpanii, ale na skutek różnych zawirowań ekipa pracuje pod Warszawą, w Willi Amora. Ile dla fejmu zrobią uczestnicy programu? Co szykuje dla nich prowadzący?

Zwiastun serialu "Algorytm miłości" | CANAL+




Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones