trudno cos sądzić o kims kogo się nie zna;) więc w sumie jest mi obojętna, choć czasem zastanawiałam się co w niej jest takiego, że to akurat ją wybrał Alan spośród milionów ;)
btw, u Was też tak wali śnieg? jak chyba z 10min stałam przyklejona do szyby i dosłownie gapiłam się jak pada ;D w sumie to niezwykłe zjawisko, bo pierwszy "porządny" śnieg w tym sezonie w Gdańsku ;)
Alan odpowiedziałby "A co jest we mnie, że jestem taki jedyny na świecie?" jak odpowiecie sobie na to pytanie, te pierwsze będziecie już znały.
Cóż u mnie śnieg jest i powiewam że jak rok temu zaczęło padać to się wystraszyłam że to jakaś chmara muszek atakuje a tu śnieg.. na szczęście w tym roku się nie nabrałam..;p
A na pytanko co on w niej widzi ( bo co ona w nim widzi to jasne i oczywiste) powiem że miłość jest ślepa czasem bardziej czasem mnie:)
Wątpie, aby ich miłośc była ślepa...a jeśli, nasza to Rickmana też może byc ślepa, może bardziej może mniej...
ale w sumie dlaczego? a moja? trudna, zawiła fascynacja, odchodząca i za każdym razem wracająca, niejednokrotnie ze zwiększoną siłą xD a teraz zgadujcie o co we mnie chodzi, ostatnio był wielki 'foch', że nie ma nigdzie filmów z Alanem więc ja juz mam tego dość 'odchodzę!' a po obejrzeniu kolejnego filmu i tak 'przyciekłam' na forum :)
pozdrowienia dla wszystkich skomplikowanych i nierozumiejących samej/samego siebie. O.o dziwne. cóż.
Za to moja fascynacja tym panem jest wielka, niegasnąca i bardzo, ale to bardzo dla mnie jasna, on po prostu tak na mnie działa i cóż, nic nie jest w stanie tego zmienić.
Tynka, zauważyliśmy, że pojawiasz się i znikasz:P
nie wiem, czy jest tu ktoś na kogo ten pan nie działa ;D ach, nabrałam ochoty na obejrzenie jakiegoś filmu z nim ^^
Oczywiście, że nie jakby było źle to wyszło by ze kobiety są złe a tak nie jest bo przecież wiadomo że kobiety są najlepsze:)
Hej ja niewiele wiem o jego kobiecie, mogę tylko podziwiać to że ze sobą wytrzymują tyle lat Muszą się bardzo kochać :-D miło na nich popatrzeć, przypominają mi trochę moich rodziców, bo prawdopodobnie Rima jest w wieku mojej matki (Alan jest 4 lata młodszy od mojego taty!)Dlatego trudno mi pisać o jakiejkolwiek zazdrości o jakiej czytałam w pierwszych postach (reszty nie czytałam) bo jakby to wyglądało... na jakiś kompleks Edypa prawie :D
muszą się bardzo kochać zwłaszcza, że nigdy ze sobą nie mieszkali;]
niby miłość nie ma z tym nic wspólnego ale jednak myślę, że gdyby mieszkali ze soba to może nie byłoby tak miło:) rozrzucone po pokoju skarpetki, stos różnych niepotrzebnych rzeczy na biórku czy "wyprasuj mi koszulę" z rana i mnóstwo podobnych sytuacji mogłoby wystawić ich 'związek' na próbę, no chyba, że Rima jest aniołem, a Alan sam prasuje sobie koszule i pierze skarpetki:P
pozdrawiam cieplutko w ten mroźny wieczór:)
Nas początku mieszkali ze sobą no ale jednak wspólne życie ma wiele plusów i ja wolałabym raczej mieszkać z ukochaną osobą razem i słyszeć "wyprasuje mi koszule" niż mieszkać bez niej.. zresztą spójrzmy prawdzie prosto w oczy w związkach na odległość jest wiele pokus i chyba nie dowiemy się czy Alan lub Rimma im ulegli...
Poszperaj troszkę w sieci, można tam znaleźć tą informację. Alan mówił gdzieś, że nie wyobraża sobie przeprowadzki do innej dzielnicy, tymczasem Rima jest w zarządzie miasta, odpowiada za swoją dzielnicę(nie pamiętam już, którą, w każdym bądź razie inną niż tą gdzie mieszka Alan) i żeby utrzymać fotel też nie może się przeprowadzić. Wniosek nasuwa się prosty:P
*Alan mówił także, że w ich sytuacji (tj. jego częste wyjazdy) wspólne mieszkanie nie byłoby dobrym pomysłem.
Tylko, że nie chodziło o to, że prasowanie koszuli ukochanemu jest złe i niedobre i w ogóle powód do rozstania ale w sytuacji kiedy dwoje ludzi ze sobą mieszka jest większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do jakichś spięć, lub poprostu się soba znudzą. Bywa. Może lubią tęsknić za sobą? Bo jakos nie wyobrażam sobie Alana w stałym, prawdziwym związku gdzie Rima czeka na koniec alanowego dnia zdjęciowego z ciepłym obiadem. A poza tym '*Alan mówił także, że w ich sytuacji (tj. jego częste wyjazdy) wspólne mieszkanie nie byłoby dobrym pomysłem.'
Częste wyjazdy częstymi wyjazdami ale nie widze w tym jakiegos no nie wiem usprawiedliwienia?
Ja na miejscu Rimmy zrezygnowała bym z ze "stołka" bo jednak jak się kogoś naprawdę kocha to chce się z nim mieszkać, być.. tak mi się raczej wydaje albo to ja jestem zbyt romantyczna i takie mieszkanie na odległość jest w porządku.... oczywiście Alan też mógłby z czegoś zrezygnować moim zdaniem to co jest miedzy nimi na pewno nie jest związkiem no ale może jest za młoda i nie doświadczona przez życie by się a ten temat wypowiadać:)
ja też sobie nie wyobrażam takiego mieszkania na odległość, ale może to zależy, indywidualnie u każdego jest inaczej, może są osoby, u których się taki model sprawdza. A co do tego co jest między Rimą i Alanem, to tylko oni sami to wiedzą (a może i nie:P), a nam zostaje takie właśnie gdybanie i snucie różniastych rozważań i też nie wiadomo czy kiedykolwiek zbliżymy się do prawdy ;)
meA- mimo, że znam doskonale fakt iż ze sobą nie mieszkają oraz to, że Rima udzielała się jakoś politycznie, nigdy nie interesowało mnie to dogłębniej... Więc zaczęłam szperać z tym zarządem miasta no i to raczej nie mógł być powód by ze sobą nie mogli mieszkać, bo: po pierwsze była radną dzielnicy South Kensington & Chelsea w której skład wchodzi Notting Hill, gdzie mieszka Rickman, po drugie nawet jeśli miało by się to odnosić do czasów, kiedy mieszkał na Paddingtonie, to wierzcie mi- to sąsiadujące ze sobą dzielnice, a ludzie w Londynie czasami muszą codziennie dojeżdżać do pracy po 20 mil (mieszkają poza Londynem, a pracują w jego centrum) i im to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza.
Tak więc mimo wszystko jak bardzo byśmy chciały, to prawdziwy powód tej przemyślanej separacji nie będzie nam wiadomy, jeśli Rickman sam nie odpowie na pytanie jakiegoś reportera bardzo uczciwie, bez zatajania żadnych informacji, co jak można się spodziewać- nie stanie się nigdy... Swoją drogą- zawsze lubiłam ten nimb tajemnicy, który spowija wokół swojego prywatnego życia- i tak wlaśnie powinno być! ;)
Ale do cholery z tym, jeśli nie dopadnę jego adresu! ;D
Nela jak go spotkasz na ulicy jak będzie szedł do siostry to go zapytasz a potem na nam powiesz bo ja lubię takie "tajemnice" słuchać ... chyba jak każda kobieta lubię poplotkować i coś o kimś wiedzieć choć z umiarem ( nie to co moja mama);p
Nie rozumiem po co zakładać taki temat jak ten ? Jest bezsensowny i po prostu głupi na poziomie naiwnych nastolatek. Nie wiem jak można wchodzić w sprawy prywatne aktorów i w dodatku pytać się co myślicie o partnerce tego i tego ? Jak ? Co Was interesuje czy Alan Rickman mieszka sam czy z Rimą Horton. W dodatku pisanie czy ona jest ładna czy brzydka jest nie na poziomie tej strony...żenujące !!!!
ten temat został założony 3 lata temu i jest odnowiony od niecałego tygodnia i nie wszystko co się tu pisze trzeb brać na serio....
moja hipoteza jest taka... Alan urodził się 21 lutego czyli jest rybą (zresztą ja też:)) ryby są nieśmiałe, wrażliwe co potwierdzam no i taki nieśmiały chłopak bał się poderwać dziewczynę która mu się podobała więc została mu już taka Rima ...
Żeby już nie off topować w temacie '63 lata' to wrzucę linki tu-
http://www.freewebs.com/rimahorton/index.htm
jednak jest KTOŚ (oprócz Alana :D) kto ją lubi ;D
O, i to http://www.listal.com/list/why-her-not-me
Chociaż jak wiadomo Rima nie jest Alan's wife, ale... :)
No nie wierzę! Nic do niej nie mam, ale kto normalny założyłby o niej stronę? Chyba że chce wkupić się w łaski Alana ;0
gdybym byla na jej miejscu wystarczylo by mi patrzenie się na niego 24/7 xD i byla bym w 7 niebie ...
Przeczytałam cały temat i zdziwiło mnie, że nikt nie zastanowił się nad taką możliwością: Alan jest homoseksualnych skłonności. Proszę mnie za to nie zlinczować! Uwielbiam tego aktora, uważam, że jest niezwykle przystojny, w żaden sposób nie chciałabym szargać jego dobrego imienia, bo go bardzo szanuję. Ale... no właśnie, w internecie, szczególnie na obcojęzycznych stronach natknęłam się już kiedyś na taką informację. Oczywiście może być ona po prostu wyssana z palca. Swego czasu pamiętam jak Andrzej Piaseczny, nota bene uważany przez wiele Polek za bardzo przystojnego mężczyznę (mi akurat nie przypadł do gustu) mówił o swoim związku i uczuciu do niejakiej Mirosławy. Nie mieszkali ze sobą, ale byli razem. Widziałam jej zdjęcia i dziwiło mnie to, że wybrał właśnie ją. Ponoć cenił ją za niesamowitą tolerancyjność i zrozumienie (!) Co się później okazało, każdy chyba wie. Mirosława była przykrywką. Mam nadzieję, że w przypadku Alana tak nie jest. Choć gdyby nawet, to i tak nie zmieni to faktu, że to jeden z najlepszych aktorów na świecie. Pozdrawiam fanów.