Czy nie uważacie że D.Day Lewis , idealnie nadawałby się do roli agenta 47 , w filmie Hitman . Tak sobie patrze na to zdjęcie i dochodzę do wniosku że to idealny osoba do tej roli , zdecydowanie lepsza od Olyphanta , czy Strahana , który był również przymierzany do tej roli .
Nie chodzi że łysy ale w mojej opinii Olyphant spłycił tą rolę , można by było wydobyć z niej o wiele więcej , co niewątpliwie uczynił by Daniel Day Lewis . Chyba każdy wie jak on potrafi się wczuć w rolę udowadnia to chociażby w "Gangach Nowego Jorku " , czy jeszcze lepiej w "W Imię Ojca" .
Racja pasował by do roli Joker'a , ale nie jest to propozycja na miejscu.
Leather zagrał tą rolę fantastycznie , kosmicznie , w końcu dostał za nią Oscara . Zresztą tak na marginesie DD-Lewis nadawałby się do każdej roli.
Takie przypuszczenia są niepotrzebne, bo wiadomo, że Daniel nigdy nie zgodzi się na udział w takich filmach :)
Nie można odmówić Legerowi jak i Nicholsonowi tego, że stworzyli świetne kreacje. Bo obie są ciekawe a zarazem różne od siebie. Dla mnie Nicholson jest lepszy od Ledgera, chociaż mie umniejszam tutaj drugiemu panu. Tutaj kończę, bo ten temat robi się nudny.
"Takie przypuszczenia są niepotrzebne, bo wiadomo, że Daniel nigdy nie zgodzi się na udział w takich filmach :)"
Kaman, po to mamy wolnośc słowa, żeby gdybać. Tu nie chodzi o to, żeby odrazu go zagrał, ale ma pewne szczególne zdolności, które sprawiłyby, że by wymiatał. No i nie wiem, czy gdyby dostał taką propozycję od sensownego reżysera, niekoniecznie musiałby odmawiać. Gdybanie ;]
No i moim zdaniem Day-Lewis nie nadaje się do KAŻDEJ roli, ale to aktor z bardzo szerokim warsztatem
Nie no ok nie zakazuje nikomu przypuszczać:) Pasowałby na Jokera? Ciężko sobie to wyobrazić, ale najpewniej byłby lepszy i od Nicholsona i od Ledgera.
"No i moim zdaniem Day-Lewis nie nadaje się do KAŻDEJ roli, ale to aktor z bardzo szerokim warsztatem" Moim zdaniem nadawałby się do każdej roli. Heath też mi nie pasował totalnie na Jokera, a odegrał tą postać pierwszorzędnie. A przy całym szacunku dla jego osoby Day-Lewis był o klasę od niego lepszym aktorem (chociaż nie piszę, że w przyszłości też by tak było, szkoda Ledgera)
On pasuje do roli charakternych krzykaczy, który wparowuje do saloonu i rozwala bez zbędnych ceregieli każdego kto śmie się przeciwstawić, a nie do małomównego zabójcy na zlecenie, który wślizguje się niezauważony i likwiduje cel chirurgicznym pociągnięciem garotą. Takie moje zdanie.
Nie dokładnie kolego ,filmowa adaptacja gry to kompletna rozpierducha ,a nie wykwintne(jeżeli można je tak nazwać) zabójstwa .Co do D.Day-Lewisa,nie umniejszałbym jego wszechstronnego talentu ,przecież gra zarówno maniakalnych świrów(Aż poleje się krew) ,ludzi zagubionych(W imię ojca) ,wojowników(Ostatni Mohikananin) . W końcu nie na darmo zaczyna się go nazywać "Drugim de Niro" - który jak wiemy umie się wcielić w każdą rolę ,podobnie jak zresztą Day-Lewis .