Heath Ledger

Heath Andrew Ledger

8,9
55 608 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Heath Ledger

Przede wszystkim postaram się być obiektywna, także z szacunku dla samego Ledgera. Nie ulega wątpliwości, że spośród dorobku artystycznego są gorsze i lepsze produkcje, niemniej jednak jak zaznaczył już Konrad Zarębski w "Kinie" prawdziwie dobre propozycje zaczęły się dla Heath'a od "Tajemnicy Brokeback Mountain", ale do rzeczy:
(chronologicznie)
1)"Zakochana Złośnica" - sam film nie ma w sobie nic szczególnego, jest przewidywalny, idealnie wkomponowany w realia, a co za tym idzie i wymagania widza amerykańskiego. Film jako film oceniłabym najwyżej na sześć punktów w dziesięciopunktowej skali Filmweb'owskiej, jeśli jednak chodzi o kreację Ledgera to on ratuje ten film, przyciąga uwagę, oczarowuje i podnosi jego walory. Za tę rolę dostaje ode mnie osiem punktów, jako że jest i zabawny i sentymentalny, bije od niego niewzruszona dobroć, wrażliwość i "to coś", co możemy określić mianem magii. Film 6/10, Heath 8/10
2)"Obłędny rycerz" - pomimo achów i echów na temat tego filmu, porównywania go do estetyki montypython'owskiej, do mnie ten film nie przemówił. Obejrzałam go z doświadczaniem przykrego przymusu. Film (jak dla mnie) mało zabawny, raczej pokraczny w swym naciąganym humorze, a i Heath pomimo głównej roli nie miał szans na wykazanie się kunsztem aktorskim. Nie ma co ukrywać, że "Obłędny rycerz" zdaje się był skierowany do mało wymagającej widowni, podniecającej się samym Ledgerem a nie doszukującej się w na siłę przefarbowanym blondynie talentu aktorskiego. Niestety film 4/10, Heath 6/10. Zdecydowanie to nie był "jego film"!
3)"Czekając na wyrok" - po pierwsze zastanawia mnie dlaczego do cholery Halle Berry otrzymała za tę rolę Oskara. Bez przesady, jej kreacja nie była czymś takim dla kina, co mogłoby stanowić jakiś emblemat, nie była ikoniczna. Mimo to film można uznać za względnie dobry. Sam Ledger jest tutaj przysłowiowym "światełkiem w tunelu". Bardzo dobra rola, głęboko psychologiczna. Motyw (uwaga - SPAM)....................................



w którym popełnia samobójstwo, a zanim to czyni pyta się ojca o to, czy go nienawidzi, podczas gdy on sam zawsze go kochał, jest nie tylko przejmujący, głęboko poruszający, ale i wzruszający. Doskonale ukazane relacja pomiędzy ojcem i synem, motyw bezustannego upokarzania, gnębienia psychicznego, niszczenia wrażliwości młodego, niepewnego siebie człowieka. Film 7/10, Heath 8/10 lub 8,5/10 (niestety nie ma takiej noty).
4)"Królowie Dogtown" - doskonale osadzona w realiach lat 70-tych opowieść o grupie młodych pasjonatów jazdy na desce. Muzyka, klimat, nawet przesłanie na naprawdę dobrym poziomie. Choć rola Heatha była raczej poboczna i w filmie pojawia się jego postać relatywnie niewiele razy, bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że Ledger jako Skip był co najmniej przekonujący - sposób bycia, sposób mówienia, mimika twarzy, pewny rodzaj otępienia - wszystko to było bardzo bliskie prawdziwemu Skip'owi Engblom'owi. Dobra robota. Film 7/10, Heath 8/10.
5)"Tajemnica Brokeback Mountain" - klasyka! Przede wszystkim piękny film o miłości. Historia homofoba zakochanego w innym mężczyźnie, walczącego z sobą samym, zakleszczonego we własnych przekonaniach, rozdartego pomiędzy uczuciami i swoją własną tożsamością a poglądami wpojonymi jeszcze przez swoich ojców, dziadów itd. Interpretacja roli przez Ledgera należy do jednych z najlepszych w kinie. Introwertyczność, wycofanie, strach przed własnymi emocjami - to wszystko znalazło swoje odzwierciedlenie w napiętej twarzy, zduszonym głosie, bólu wpisanym w każdy jego ruch. Film 8/10, Heath 9/10.
6)"Casanova" - no ja nie widzę w tym filmie za wiele dobrego, więc krótko. Zaledwie dobry popis aktorski, brak chemii (widoczny!!!!) między Heathem a Sienną Miller zaniża odbieranie tejże relacji przez widza mojego pokroju. Niby komizm sytuacji, niby śmiesznie, niby z przekąsem, ale słabo. Heath nie rozłożył mnie na łopatki, niczym szczególnym się nie wykazał (najprawdopodobniej nie mógł się wykazać), co bez wątpienia jest winą scenariusza. Jako, że Ledger pretendował przez całe życie do miana artysty, którym niewątpliwie był, nie mogę przyznać, że w tym filmie miał szansę ów artyzm pokazać. Film 5/10, Heath naciągane 7/10.
7)"Nieustraszeni bracia Grimm" - przede wszystkim Terry Gilliam, a więc Monty Python, Fisher King, no i Las Vegas Parano (!!!), a zatem już jest dobrze. Estetyka zgodnie z założeniami gatunku dobrze wpisana w kanon, trochę zamierzonego kiczu, szczypta przesady, analogia do licznych mniej lub więcej znanych baśni, mroczność typowo Gilliam'owska, więc ok. Niestety fabuła średnia, nie powala. Właściwa akcja rozpoczyna się w chwili wkroczenia do lasu, więc trochę to trwa. Perełką jest zdecydowanie Jacob Grimm (Ledger) - nieporadny, zagubiony, zakompleksiony, niepewny swego, o skomplikowanej naturze, wybitnej wrażliwości i ukrytej gdzieś głęboko charyzmie. Film 6 lub 7/10, Ledger 8/10.
8)"Candy" - mój faworyt. Moje 10/10. Polecam każdemu ten film (choć pewnie nie powinnam każdemu, choćby z tej racji, że "Candy" jest filmem, który dostarcza bardzo intymnych przeżyć, więc "dzielenie" się nim przypomina wysoko zasygnalizowany altruizm). Przepiękny film o miłości, poświęceniu, wyrzeczeniu się samego siebie na rzecz osoby, którą kocha się najbardziej na świecie, wreszcie wyrzeczenie się miłości, która stanowi cały (i jedyny) sens życia. Muzyka przepiękna (zwłaszcza wprowadzająca "Song to the Siren", ale i świetny "Sugar Man" Rodrigueza, czy "Once upon a time"), scenariusz przemyślany, skrupulatny, bez cienia "kuchy", na podstawie równie przejmującej powieści Luke Davies'a (także polecam - dostępna wersja tylko w języku angielskim, ale czyta się ją doświadczając szczególnego rodzaju smutnej magii). Chemii wytworzonej pomiędzy Abbie Cornish i Heathem nie sposób ukryć, jest zniewalająca i oszałamiająca zarazem. Widoczny w ich relacji pierwiastek apoliński i pierwiastek dionizyjski przenikają się wzajemnie, tworząc coś na kształt ich własnego sacrum. Podział na Niebo, Ziemię i Piekło nie tylko budują nastrój, ale i wprowadzają do tego, co może się wydarzyć. Walka o uczucie, o siebie samego, o tę drugą osobę wzruszająca...Film na temat którego można napisać elaborat, i momentami śmieszny (scena z telewizorem i kocem, motyw z portfelem i bankiem) i tragiczny (sama "profesja" Candy i bierność Dana, motyw z dzieckiem) i wzruszający (ostatnia scena) i rozkładający na łopatki (choćby wiersz Candy). Gra aktorska, sposób ukazania emocji (miłości, nienawiści, wstrętu, paraliżu emocjonalnego, odrzucenia, bezsilności i wielu innych), dialogi, sama opowieść i wszystko inne na najwyższym poziomie. W każdym względzie 10/10.
9)"I'm not there" - choć rola niewielka, zapadająca w pamięci (niestety nie tak jak rola Cate Blanchet, ale zapadająca). Dobry popis aktorski (sposób bycia, głos, wyrachowanie). Film rewelacyjny 9/10, Heath 8/10.
10)"Mroczny rycerz" - o najnowszej części Batmana powstało już tyle postów, że zdaje się, że każdy kolejny jest zaledwie powielaniem poprzednich. Zatem krótko i treściwie - wybitna, podkreślam WYBITNA rola Ledgera, nie dlatego, że ostatnia, ale dlatego, że wyjątkowa. Dlatego, że przebił samego Nicholsona, dlatego że zbudował postać z takich smaczków, jakie dostępne są jedynie najlepszym aktorom, dlatego, że rola ta otwierała mu drogę do międzynarodowej kariery na wielką skalę. Nerwowe gesty, perfidia, wyrachowanie, zmiana timbru głosu, genialna mimika, przejmująca socjopatia, psychopatia, wypowiadane teksty (i sposób ich wypowiadania) - rewelacja! Sam Film raczej 7/10, Heath 10/10, nie mogło być lepiej! Ikona!

To na tyle. Zapraszam do podzielenia się refleksjami. Nadmienię tylko, że wątek ten nie służy przekonywaniu się wzajemnemu, że jakiś film zdaniem kogoś jest lepszy/gorszy od innego, ani też wmawianiu, że ktoś nie ma racji, bo ja odebrałam ten film tak i tak, więc "musi" być to prawdą obiektywną. Nie atakujmy się też wzajemnie, bowiem ocena filmu i gry aktorskiej zawsze należy do subiektywnych odczuć(!!!). Nie ulega też wątpliwości, że każdy kto udziela się na tym forum darzy sentymentem (a czasami i czymś więcej) Heatha, ale ja chciałam być obiektywna. Z czystego szacunku do człowieka i aktora, który włożył bardzo dużo pracy w to, kim stał się jako artysta w ostatnich latach, człowieka którego uwielbiam.
Finito.

edekL

cóż, ale dla tej nocy chyba warto przeczekać tę burzę... ;)

Joanna_999

Pewnie,że warto!!! : )

ana_stazja

No dobra, nawjyższy czas na powrót... xD Trochę sobie odpuściłam przez ostatni miesiąc, a patrząc na to co tu się odbywa coraz trudniej znaleść wene żeby cokolwiek napisać, ale.. hm, no jestem spowrotem ;] I mam nadzieję, że reszta KWA też się wkrótce pojawi... Pzdr.

Jokerin

witaj Jokerin! wspaniale Cie znow widziec!!:)

ana_stazja

Nie będę wiedział, co robić. Geje lubią umięśnionych facetów, więc będę do niczego".

Heh z Candy oczywiscie :)

ana_stazja

no kurczę, dobrze, "starzy" członkowie są fundamentem tego forum, ale to nie znaczy, że "nowe" osoby tylko śmiecą ! wręcz przeciwnie, osoby nowe, które planują zostać na dłużej mogą wnieść powiew świeżości ^^

Dziesięć filmów z Ledgierem. Nie mówię że są w tej 10 ce filmy ważniejsze lub mniej ważne w dorobku tego aktora ale przede wszystkim zabrakło tu filmu Patriota z 2000 r. w którym zagrał u boku Mela Gibsona. Moim zdaniem bezapelacyjnie najlepszym filmem w jakim zagrał Ledger film 10/10 Ledger 7/10 zagrał bardzo dobrze ale przyćmił go M.Gibson .Drugie miejsce Mroczny Rycerz jako film 8/10 Ledger 9/10 mógł zagrać jeszcze lepiej postać Jokera ale ograniczyła mu pole manewru kategoria wiekowa filmu PG-13.Trzecie miejsce Zakochana Złośnica lekka przyjemna komedyjka film 7/10 Ledger 7/10. W tych trzech filmach Ledger naprawdę pokazał że ma talent aktorski czego nie udowodnił w pozostałych filmach to moje skromne zdanie ale może to wynikało z tego że scenariusze i reżyserzy nie dali mu możliwość się wykazać.
Z pozostałych filmów które widziałem to Czekając na Wyrok film ciekawy 7/10 rola Ledgera 4/10 dlatego że zagrał tam krótki epizod i nie bardzo jest za co go wyżej ocenić . Casanova film dobry 6/10 Ledger 6/10 trzyma poziom. Nieustraszeni bracia Grimm 4/10 film Ledger 6/10.


madmax707

Każdy jego film jest inny, w kązdym jest inny,


DLa przykłądu taki Kubuś w Braciach Grimm i Joker heheh ,

3 różne światy .


Uwielbiam go jako Jakuba ,może dlatego że dał troche tej postaci delikatnosci i niesmiałosci którą posiadał, dzięki temu ta postac
stała sie prawdziwsza :)

nashla

Zgadzam się każdy film z Heathem jest inny, ale również wyjatkowy każdy film jego jest wyjatkowy ma w sobie to coś ;)

BK_201

Nie wierze w przesądy ale w tym że The Dark Knight jest przeklęty ..

coś w tym jest policzcie sobie te wszystkie sytuacje teraz z kolei brat Nolana został oskarżony o mordesrtwo, na jakies 5 miesięcy przed śmiercią Heatha zginoł jeden z członków ekipy ,
Freeman miał wypadek samochodowy ,a Bale został aresztowany ...


hmmmm

dzisiaj po raz pierwszy obejrzałam "Zjadacz Grzechów"... chyba go nie zrozumiałam, ale dla mnie wydawał się taki sobie. Gra aktorska Heatha była OK. 3/10

zuzanne

Bo to przeciętny film.Ale trzeba przyznać,że historia rzeczywiście jak z kosmosu;) a Heath bardzo lubiał wybierać "inne" role,które się czymś wyróżniały.I mimo iż filmu nie uratował,to pewnie był dumny,że wybrał coś innego niż zwykle.

edekL

Sama historia ciekawa tylko kipsko zrealizowana ot co :)


Film bardzo średni, widziałam kiedyś tylko dla Heatha .

nashla

ja własnie też tylko z powodu Heatha oglądałam, spodziewałam się czegoś bardziej w stylu 'Constantine' a tu .. jajeczko

użytkownik usunięty
zuzanne

Patriota 7/10
Mroczny Rycerz 10/10
Bracia Grimm 6/10
Obłędny Rycerz 3/10

O właśnie przypomniało mi się,że miałam napisać iż oglądałam w którąś niedzielę po raz pierwszy "Cenę honoru".Nie wiem czemu większość nie wspomniała o tym filmie,no chyba,że nie oglądaliści;) Ale muszę przyznać,że Heath urzekł nie tą rolą.Film strasznie mi się spodobał i myślę,że jest troszkę niedoceniany.Gdy bohater,którego gra Heath płacze i mówi,że nie chce już dumnie stąpać po ziemi, to jest to tak wiarygodne,że mu naprawdę uwierzyłam i smutno mi się zrobiło ile on tam przeszedł,a na początku okrzyknięty został tchórzem,co nie jest prawdą,czego dowiódł później.Uważam ,że nie chciał iść na wojne z powodu miłości,nie chciał zostawić dziewczyny samej,choć jak stwierdził trochę się bał,to uważam jednak,że w głębi duszy bał się tego,że pójdzie na wojne i już nie wróci do kobiety,którą kocha.Bez żadnych obaw i zastrzeżeń sądzę iż to jeden z lepszych ról Heath'a.

edekL

JEDNA z lepszych ról Heath'a
przejęzyczyłam się :)

edekL

Ooo widzę,że 11 kwietnia będzie "Cena honoru" :) Bardzo się z tego powodu cieszę :]

edekL

To już dziś:] Zasiadam o 22:40 przed tv:)

edekL

a ja nie moge ;(((
kuzynka przyjechała, i chce ogladac harrego pottera 3
nic nie moge na to poradzic ;(
ale baw sie dobrze, i zrelacjonuj na to ;)

pozdrawiam ;)

rozilla

o biedna...
No to nie bede sama przed tv oglądać film ja też sie dziś szykuje na filmik z Heathem, ufff jakos wybłagałam rodziców, zeby mi dali tv o tej porze i wygrałam xD Fakt, ze film juz widzałam, ale bardzo bardzo dawno temu praktycznie to juz go tak za bardzo nie pamietam wiec z checia go dziś obejrze ;)

BK_201

A ja obejrze dzis HP i jakoś przeżyję ;(
a potem morze van helsinga, lubie Jackmana, ale wole cenę honoru, ale 'kochana córeczka sie musi wyspać' <grrr>

no to ja pozdrawiam, i życzę wam wszystkim miłego seansu ;))

ps. blondanka wracaj!!!!!!!!!!!!!!!!

edekL

Według mnie film dość przeciętny, nie wiem czy jeszcze kiedyś po niego sięgnę. Jednak rola Heatha rzeczywiście urzekająca. Dzięki niemu 'Cena honoru' dużo zyskuje i myslę, że ze względu na niego warto obejrzec ;)

purplejudka

A dla mnie film świetny!! Zauroczył mnie i zaraz lecę przed tv:]

edekL

Ahh uwielbiam ten film:]

edekL

Film jest przepiękny ,Harry nie był tchórzem ,
bal się , jak każdy normalny człowiek tyle tylko ze w tamtych czasach
uważano taki strach za tchórzostwo .

nashla

No proszę, w niedzielę będzie "Candy" na tvp2:) Tylko ta godzina:/ Jak zwykla tvp poleciało w kulki;D Ale ważne,że puścili znów,po nie tak długiej przerwie:)

edekL

no i klapa
dlaczego o takiej godzinie/??
czy tvp zawsze mnie musi wkur****???

rozilla

Bo to nie jest coś, co TVP uznała za film, którym zainteresuję się publicznosc. Swoją drogą jak dla mnie 7/10 - świetna rola Abbie.

TheTimeHasCome

Candy w niedziele, fajnie tylko ta godzina dla mnie tvp troche przesadza o tej porze puszczać film, no fakt kino ambitniejsze, ale mogli by te kino puszczac chociaz o 22:30 juz by było lepiej.
Pomijajac nie wiem czy ktoś tutaj coś pisał na ten temat, ale 13 maja o 21 na polsacie bedzie zakochana złośnica.

BK_201

ooo dzięki jokerina ;**
w końcu sobie obejrzę złosnicę po polsku, bo na płycie mam tylko po angielsku...

pozdrawiam

Pierwszy film, jaki widziałam z Ledgerem to "Obłędny rycerz" to było szmat czasu temu i wtedy w miarę mi się podobał, ale kiedy ostatnio do niego wróciłam z trudem dobrnęłam do końca. Film oceniam więc na 4/10, a Ledger 5/10

Idąc na The Dark Knight nie spodziewałam się za wiele, mając na uwadze, że żaden z Batmanów oprócz pierwszego nie zrobił na mnie wrażenia. Tym większe było moje zaskoczenie.
Sam film, czy też Christian Bale nie powalili mnie, ale Joker owszem. Ledger świetnie to zagrał i muszę przyznać, że nawet mroczna twarz Nicholsona się chowa. Aktor pozwolił nam zobaczyć swoją nową twarz (nie tak jak większość aktorów, którzy w kółko mają tą samą mimikę twarzy, te same gesty). W pierwszej chwili gdy go zobaczyłam na ekranie nie mogłam uwierzyć, że to on – zupełnie inny głos, zachowanie...Udało mu się zbudować niesamowitą postać i za to daję mu 10/10 a film oceniam na 6/10.

Candy – mój ulubiony film. Dla mnie to arcydzieło. Świetnie opisałaś go więc nie będę za dużo dodawać. Uwielbiam muzykę z tego filmu : „Song to the Siren” , „Sugar man” czy też „Soul Coughing – Rolling” (scena w banku). Film to wzruszająca opowieść (momentami zabawna) o prawdziwej miłości. Widzimy jak postrzeganie miłości Dana ( Heath Ledger) ewoluuje – początkowo dzieli się z Candy wszystkimi „doświadczeniami” , żyją chwilą i w narkotykowym amoku nie dostrzegł, do czego ją doprowadził, dopiero podczas sceny kiedy wraca do domu i czyta napisy na ścianie zrozumiał, że musi zrezygnować z tej miłości, usunąć się w cień aby jedyna osoba którą kocha mogła być szczęśliwa.
Film oceniam na10/10 Ledger 10/10.

Casanova – sam film oceniam na 4/10. Ledger niczym mnie nie ujął. Nie wysilił się, dlatego daję mu 6/10.

Królowie Dogtown –wszystko jest na bardzo dobrym poziomie (gra aktorów, muzyka, klimat tamtych czasów).Dzięki niemu możemy poznać grupę przyjaciół, którzy każdą wolną chwilę poświęcają jeździe na desce,w tym Jaya Adamsa, który wykonywał na owe czasy rewolucyjne triki. Film pokazuje jak hobby zamienia się w biznes a pieniądzę i sława mogą zniszczyć przyjaźń. Ledgera mało jest w tym filmie, ale i tak udało mu się świetnie zagrać postać Skipa.
Film oceniam 9/10, Ledger 9/10

Czekając na wyrok – sam film jak dla mnie 8/10. Maleńka rola Ledgera ale za to świetnie zagrana ( zwłaszcza scena samobójstwa) stąd dla niego 9/10.

10 Things I Hate About You – świetny film dla młodych nastolatek, nie dla mnie. Typowa hollywoodzka komedia z przewidywalnym zakończeniem. Jedyne co wybija się w tym filmie to Ledger, który (jak na swój pierwszy film) zagrał przyzwoicie. Film 6/10, Ledger 8/10.

Nieustraszeni bracia Grimm – śmieszny film o losach dwóch braci: Wilhelm – „prawdziwy ekonom” i Jacob ze swoją magiczną fasolą ;) . Nie jest to film z mojej bajki, ale gra Ledgera jest godna podziwu – jego niezdarność, wrażliwość i kompleks brata. Film 8/10, Ledger 10/10.

I'm not there – świetny film i kolejny dowód na to, że Ledger był świetnym aktorem. Film 8/10, Ledger 9/10.

Tajemnica Brokeback Mountain – wzruszający film o zakazanej miłości. Ledger zagrał w nim fenomenalnie rozdartego człowieka, który w otaczającym go świecie nie mógł cieszyć się w pełni uczuciem, które dażył do Jacka Twista. Film 8/10, Ledger 9/10.

Ned Kelly – wruszający film z świetną muzyka i grą aktorów zwłaszcza Ledgera który nie tylko ukazał Neda jako gwałtownego rabusia ale dał mu też twarz człowieka z honorem, który potrafi broni swojej rodziny…Film 9/10, Ledger 9/10.

Two Hands – Heath zagrał tu razem z Bryanem Brownem i Rose Byrne. To miał być film o świecie przestępczym w Australii , ale chyba im nie wyszło. Sam film jest marny…Ledger też nie zachwycił swoją grą. Film oceniam na 3/10 Ledger 5/10

Uważam, że Ledger był jednym z lepszych aktorów (w swoim pokoleniu może najlepszym).On nawet wcielając się w rolę Nicka Drake’a był świetny…

off_magic

Jesteś jak krytyk filmowy! gratulacje super opisujesz nie tylko filmy ale i muzykę.. i zgadzam się z Tobą chodź 10 Things I Hate About You uwielbiam !
...pozdrawiam ;)

himka20

Muszę się przyznać, że właśnie oglądam "10 Things I Hate About You" :) pomimo tego, że raczej nie oglądam komedii romantycznych

użytkownik usunięty

Odgrzewam temat, bo być może ktoś nowy chciałby się podzielić refleksjami na temat filmów, które widzia, a
nie dostrzegł tego wątku w natłoku wielu innychł? ;)

Pozdrawiam

up :)
w związku z tym, że postanowiłam w końcu zobaczyć wszystkie filmy Heath'a odświeżam temat, liczę, że się przyłączycie ;)
Widziałam ostatnio "Czekając na wyrok", "Królowie Dogtown" i "Cena honoru", zostały mi już tylko pierwsze 4 filmy i Roar, który już czeka na dysku (poszukuję wciąż Sweat...)
Czekając na wyrok - zupełnie nie dla mnie. Doceniam scenariusz, aktorstwo; oceniam dobrze, ale jest to dramat pozbawiony "pozytywnej myśli" (nie wiedziałam jak to nazwać :p), po seansie zostaje pewnego rodzaju niesmak. Po prostu wchodzimy w czyjeś życie, poznajemy jego problemy i nie widzimy żadnego ich rozwiązania.
Królowie Dogtown - na filmwebie ma dobrą ocenę, ale nie wiedziałam czego mam się spodziewać po reżyserce Zmierzchu :p (i dobrej Trzynastki! dziwne połączenie). Rzadko oglądam takie filmy, a ten bardzo mi się spodobał. I chociaż jest wiele filmów (a także czasem możemy obserwować to w życiu) o tym jak ktoś zmienia się pod wpływem sławy i pieniędzy, ale tu jest też inny aspekt. Przyjaźń i to, że teoretycznie zaczynali tak samo: w jednej drużynie, każdy ma talent, umiejętności, lecz inny charakter i... sytuację w domu. Niestety postać grana przez Heatha nie przypadła mi do gustu... Tony Alva (grany przez Victora Rasuka) tak samo... Za to John Robinson, który grał Stacy Peralta, ma tak charakterystyczną twarz, że już chyba zawsze będzie kojarzył mi się z chłopakiem z filmu Słoń Gusa Van Santa i szczerze mówiąc napawa mnie to strachem ;P Natomiast był tam przesympatyczny Sid (Michael Angarano), który miał kłopoty ze słuchem i równowagą (nie pamiętam do końca jak to było/ ale, żeby tylko...) oraz świetnie zagrany Jay Adams (Emile Hirsch, wiedziałam, że gra w tym filmie, ale nie poznałam go na początku! :D). Podoba mi się także występ gościnny osób, o których ten film jest. Ogólnie naprawdę pozytywne zaskoczenie i polecam :)
Cena honoru - wielu ludzi zarzuca mu pompatyczność (końcówka może trochę...), ale ja lubię filmy w takim klimacie ;) Kilka scen na pewno na długo utkwi mi w pamięci. Rewelacyjne zdjęcia i Djimon Hounsou! Heath też podołał ;) Kolejna ciekawa rola, ponieważ w jego postaci zachodzi ogromna zmiana.
Po kolejnych seansach znów napiszę i liczę na (jakikolwiek...) odzew :)
Pozdrawiam

Joanna_999

Ok, bez odpowiedzi, a ja piszę dalej :p
Partnerska rozgrywka - cóż... niewiele dobrego można o tym powiedzieć i szczerze mówiąc nie chciałam widzieć takiego Ledgera. Ktoś na forum filmu porównuje go do dzieł Ritchiego, ale to zupełnie inna jakość: (dużo) gorsze dialogi, (o wiele) gorzej wykreowane postaci. Można to polecić chyba jedynie FANATYKOM. Gdybym wiedziała, to bym raczej zrezygnowała.
Prawo miecza - jakiż to sympatyczny serial! :D 18letni Heath jako książę Conor to całkiem ciekawa przygoda, haha. Bez rewelacji i szczególnych zachwytów, ale mnie przypadł do gustu, szkoda, że tak mało odcinków (12) :( Gra tam też Vera Famiga (ma śliczne oczy!!!!) i Melissa George (niesamowicie urocza:), więc jak widać nie tylko Heath się po tym wybił.

Bardzo trudno znaleźć pozostałe filmy (3) i serial Ledgera :/
Pozdrawiam!