Heath Ledger

Heath Andrew Ledger

8,9
55 608 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Heath Ledger

Przede wszystkim postaram się być obiektywna, także z szacunku dla samego Ledgera. Nie ulega wątpliwości, że spośród dorobku artystycznego są gorsze i lepsze produkcje, niemniej jednak jak zaznaczył już Konrad Zarębski w "Kinie" prawdziwie dobre propozycje zaczęły się dla Heath'a od "Tajemnicy Brokeback Mountain", ale do rzeczy:
(chronologicznie)
1)"Zakochana Złośnica" - sam film nie ma w sobie nic szczególnego, jest przewidywalny, idealnie wkomponowany w realia, a co za tym idzie i wymagania widza amerykańskiego. Film jako film oceniłabym najwyżej na sześć punktów w dziesięciopunktowej skali Filmweb'owskiej, jeśli jednak chodzi o kreację Ledgera to on ratuje ten film, przyciąga uwagę, oczarowuje i podnosi jego walory. Za tę rolę dostaje ode mnie osiem punktów, jako że jest i zabawny i sentymentalny, bije od niego niewzruszona dobroć, wrażliwość i "to coś", co możemy określić mianem magii. Film 6/10, Heath 8/10
2)"Obłędny rycerz" - pomimo achów i echów na temat tego filmu, porównywania go do estetyki montypython'owskiej, do mnie ten film nie przemówił. Obejrzałam go z doświadczaniem przykrego przymusu. Film (jak dla mnie) mało zabawny, raczej pokraczny w swym naciąganym humorze, a i Heath pomimo głównej roli nie miał szans na wykazanie się kunsztem aktorskim. Nie ma co ukrywać, że "Obłędny rycerz" zdaje się był skierowany do mało wymagającej widowni, podniecającej się samym Ledgerem a nie doszukującej się w na siłę przefarbowanym blondynie talentu aktorskiego. Niestety film 4/10, Heath 6/10. Zdecydowanie to nie był "jego film"!
3)"Czekając na wyrok" - po pierwsze zastanawia mnie dlaczego do cholery Halle Berry otrzymała za tę rolę Oskara. Bez przesady, jej kreacja nie była czymś takim dla kina, co mogłoby stanowić jakiś emblemat, nie była ikoniczna. Mimo to film można uznać za względnie dobry. Sam Ledger jest tutaj przysłowiowym "światełkiem w tunelu". Bardzo dobra rola, głęboko psychologiczna. Motyw (uwaga - SPAM)....................................



w którym popełnia samobójstwo, a zanim to czyni pyta się ojca o to, czy go nienawidzi, podczas gdy on sam zawsze go kochał, jest nie tylko przejmujący, głęboko poruszający, ale i wzruszający. Doskonale ukazane relacja pomiędzy ojcem i synem, motyw bezustannego upokarzania, gnębienia psychicznego, niszczenia wrażliwości młodego, niepewnego siebie człowieka. Film 7/10, Heath 8/10 lub 8,5/10 (niestety nie ma takiej noty).
4)"Królowie Dogtown" - doskonale osadzona w realiach lat 70-tych opowieść o grupie młodych pasjonatów jazdy na desce. Muzyka, klimat, nawet przesłanie na naprawdę dobrym poziomie. Choć rola Heatha była raczej poboczna i w filmie pojawia się jego postać relatywnie niewiele razy, bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że Ledger jako Skip był co najmniej przekonujący - sposób bycia, sposób mówienia, mimika twarzy, pewny rodzaj otępienia - wszystko to było bardzo bliskie prawdziwemu Skip'owi Engblom'owi. Dobra robota. Film 7/10, Heath 8/10.
5)"Tajemnica Brokeback Mountain" - klasyka! Przede wszystkim piękny film o miłości. Historia homofoba zakochanego w innym mężczyźnie, walczącego z sobą samym, zakleszczonego we własnych przekonaniach, rozdartego pomiędzy uczuciami i swoją własną tożsamością a poglądami wpojonymi jeszcze przez swoich ojców, dziadów itd. Interpretacja roli przez Ledgera należy do jednych z najlepszych w kinie. Introwertyczność, wycofanie, strach przed własnymi emocjami - to wszystko znalazło swoje odzwierciedlenie w napiętej twarzy, zduszonym głosie, bólu wpisanym w każdy jego ruch. Film 8/10, Heath 9/10.
6)"Casanova" - no ja nie widzę w tym filmie za wiele dobrego, więc krótko. Zaledwie dobry popis aktorski, brak chemii (widoczny!!!!) między Heathem a Sienną Miller zaniża odbieranie tejże relacji przez widza mojego pokroju. Niby komizm sytuacji, niby śmiesznie, niby z przekąsem, ale słabo. Heath nie rozłożył mnie na łopatki, niczym szczególnym się nie wykazał (najprawdopodobniej nie mógł się wykazać), co bez wątpienia jest winą scenariusza. Jako, że Ledger pretendował przez całe życie do miana artysty, którym niewątpliwie był, nie mogę przyznać, że w tym filmie miał szansę ów artyzm pokazać. Film 5/10, Heath naciągane 7/10.
7)"Nieustraszeni bracia Grimm" - przede wszystkim Terry Gilliam, a więc Monty Python, Fisher King, no i Las Vegas Parano (!!!), a zatem już jest dobrze. Estetyka zgodnie z założeniami gatunku dobrze wpisana w kanon, trochę zamierzonego kiczu, szczypta przesady, analogia do licznych mniej lub więcej znanych baśni, mroczność typowo Gilliam'owska, więc ok. Niestety fabuła średnia, nie powala. Właściwa akcja rozpoczyna się w chwili wkroczenia do lasu, więc trochę to trwa. Perełką jest zdecydowanie Jacob Grimm (Ledger) - nieporadny, zagubiony, zakompleksiony, niepewny swego, o skomplikowanej naturze, wybitnej wrażliwości i ukrytej gdzieś głęboko charyzmie. Film 6 lub 7/10, Ledger 8/10.
8)"Candy" - mój faworyt. Moje 10/10. Polecam każdemu ten film (choć pewnie nie powinnam każdemu, choćby z tej racji, że "Candy" jest filmem, który dostarcza bardzo intymnych przeżyć, więc "dzielenie" się nim przypomina wysoko zasygnalizowany altruizm). Przepiękny film o miłości, poświęceniu, wyrzeczeniu się samego siebie na rzecz osoby, którą kocha się najbardziej na świecie, wreszcie wyrzeczenie się miłości, która stanowi cały (i jedyny) sens życia. Muzyka przepiękna (zwłaszcza wprowadzająca "Song to the Siren", ale i świetny "Sugar Man" Rodrigueza, czy "Once upon a time"), scenariusz przemyślany, skrupulatny, bez cienia "kuchy", na podstawie równie przejmującej powieści Luke Davies'a (także polecam - dostępna wersja tylko w języku angielskim, ale czyta się ją doświadczając szczególnego rodzaju smutnej magii). Chemii wytworzonej pomiędzy Abbie Cornish i Heathem nie sposób ukryć, jest zniewalająca i oszałamiająca zarazem. Widoczny w ich relacji pierwiastek apoliński i pierwiastek dionizyjski przenikają się wzajemnie, tworząc coś na kształt ich własnego sacrum. Podział na Niebo, Ziemię i Piekło nie tylko budują nastrój, ale i wprowadzają do tego, co może się wydarzyć. Walka o uczucie, o siebie samego, o tę drugą osobę wzruszająca...Film na temat którego można napisać elaborat, i momentami śmieszny (scena z telewizorem i kocem, motyw z portfelem i bankiem) i tragiczny (sama "profesja" Candy i bierność Dana, motyw z dzieckiem) i wzruszający (ostatnia scena) i rozkładający na łopatki (choćby wiersz Candy). Gra aktorska, sposób ukazania emocji (miłości, nienawiści, wstrętu, paraliżu emocjonalnego, odrzucenia, bezsilności i wielu innych), dialogi, sama opowieść i wszystko inne na najwyższym poziomie. W każdym względzie 10/10.
9)"I'm not there" - choć rola niewielka, zapadająca w pamięci (niestety nie tak jak rola Cate Blanchet, ale zapadająca). Dobry popis aktorski (sposób bycia, głos, wyrachowanie). Film rewelacyjny 9/10, Heath 8/10.
10)"Mroczny rycerz" - o najnowszej części Batmana powstało już tyle postów, że zdaje się, że każdy kolejny jest zaledwie powielaniem poprzednich. Zatem krótko i treściwie - wybitna, podkreślam WYBITNA rola Ledgera, nie dlatego, że ostatnia, ale dlatego, że wyjątkowa. Dlatego, że przebił samego Nicholsona, dlatego że zbudował postać z takich smaczków, jakie dostępne są jedynie najlepszym aktorom, dlatego, że rola ta otwierała mu drogę do międzynarodowej kariery na wielką skalę. Nerwowe gesty, perfidia, wyrachowanie, zmiana timbru głosu, genialna mimika, przejmująca socjopatia, psychopatia, wypowiadane teksty (i sposób ich wypowiadania) - rewelacja! Sam Film raczej 7/10, Heath 10/10, nie mogło być lepiej! Ikona!

To na tyle. Zapraszam do podzielenia się refleksjami. Nadmienię tylko, że wątek ten nie służy przekonywaniu się wzajemnemu, że jakiś film zdaniem kogoś jest lepszy/gorszy od innego, ani też wmawianiu, że ktoś nie ma racji, bo ja odebrałam ten film tak i tak, więc "musi" być to prawdą obiektywną. Nie atakujmy się też wzajemnie, bowiem ocena filmu i gry aktorskiej zawsze należy do subiektywnych odczuć(!!!). Nie ulega też wątpliwości, że każdy kto udziela się na tym forum darzy sentymentem (a czasami i czymś więcej) Heatha, ale ja chciałam być obiektywna. Z czystego szacunku do człowieka i aktora, który włożył bardzo dużo pracy w to, kim stał się jako artysta w ostatnich latach, człowieka którego uwielbiam.
Finito.

http://pl.youtube.com/watch?v=uj70d8lYQpU

Mam pytanie.Kim jest ta kobieta przy kości?I co Ona ma z twarzą?

użytkownik usunięty
pancia8

Hej Pancia,
ta kobieta przy kości to Magda Szubanski, brytyjska aktorka, a rozmazana szminka na twarzy zdaje się nawiązywać do namiętnych pocałunków Heatha (w tym z Jake'iem w Tajemnicy Brokeback Mountain). Zresztą Heath powiedział: "I'm sorry about that. The same thing happened to me when I made out with Jake."

Zobacz jeszcze ten filmik, on zdradza kwestię pocałunku i czerwonej twarzy kobiety!

http://pl.youtube.com/watch?v=5wYrn6tOhN0&feature=related

:)

użytkownik usunięty

Forum umiera,upada, kurczy się i traci na mocy...
Gdzie przyjaciele Forum? Gdzie linki do filmików, artykułów? Już wystarczy? Na pewno dostatecznie wyeksploatowaliśmy temat? Wierzyć mi się nie chcę...
Czekam wciąż na książki, jak przyjdą, temat odżyje. Mam nadzieję ;)

Dzięki polala :)I zgadzam się z Tobą.Mam wrażenie,że coraz mniej osób uczestniczy na tym forum,ale mam też nadzieję,że jest to chwilowe :)

Pozdrawiam:)

pancia8

http://pl.youtube.com/watch?v=1aSAhOdnRew
uwietbiam tą piosenke i ogulnie cały filmik

<cos sie rusza na tym forum>

użytkownik usunięty
pancia8

Pancia Moja Droga,
jutro prześlę Ci na maila skany i mam nadzieję wreszcie podłączyć ten wywiad. Strasznie długo ładuje się na YouTube'ie...Ale cóż, damy radę! :)

Ja jak pisałam nowe tematy, to było zle ,

Teraz jak nitk nie pisze, tez jest zle,

więc na prosbe niektórych abym przestała zasmiecac coraz
to nowymi tematami forum,

Przestałam, ale licze na to że forum ruszy :)))

użytkownik usunięty
nashla

Nashla, nie popadajmy w skrajności ;) Chodziło mi o ogólną żywotność forum, na którym wypowiadają się zaledwie cztery czy pięć osób. A nowe wątki możemy omawiać przecież w już istniejących :) Jak masz coś, to dawaj tutaj :) Czekamy!

użytkownik usunięty

Książki przyszły, po wstępnym rozeznaniu jestem już pewna - pochłoną mnie bez reszty. Kiedy już ochłonę i przefiltruję to, co najważniejsze. Kiedy już będę wiedziała co ma znaczenie, co jest relewantne, na pewno dam znać!Wtedy także podzielę się emocjami, odczuciami i faktami z życia książki, tak ważnej, bo poświęconej Heath'owi!

Jeśli piszesz o fabule filmu w poście, zawsze zaznaczaj to wyraźnie np. UWAGA SPOILERY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!! Nie chcemy sobie przecież psuć zabawy;)

użytkownik usunięty
martini49

Słuszna uwaga. Swoją drogą w wyniku błędu językowego, kiedy miałam zamiar streścić któryś z filmów, napisałam SPAM, zamiast SPOILER - czyste niedopatrzenie (zdarza się). A że na Filmwebie nie można edytować postów, wyszło tak a nie inaczej. Skoro już jednak znalazłeś/znalazłaś się w tym wątku, zapraszam do oceniania filmów ;)

prosze polala przesli mi te kilka z4skanowanych stro n na maila (podawałam już) a i ogladałam ale jeszcze nie do końca brokeback mountain
piekny film nie rozumiem osób dla których był on tylko "filmem o gejach"

rozilla

Witam moge sie dołaczyć do rozmowy :)
Brokeback mountain piekny film popłakałam się na nim ;(
Ogólnie bardzo miła atmosfera tutaj jest też jestem fanka Heath'a i chciałam popisać tutaj zwami :)

użytkownik usunięty
BK_201

Zapraszamy, zapraszamy, jeśli faktycznie masz ochotę mówić o Heath'ie a nie wdawać się w kłótnie, które niczemu nie służą, zapraszamy tym chętniej :)! Chętnie poczytamy, jakie filmy widziałaś, które uznajesz za wartościowe i dlaczego??
Pozdrawiam bardzo serdecznie ;)

użytkownik usunięty
rozilla

Oczywiście, jutro robię skany i przesyłam! Tak jak obiecałam. Ja nie rzucam słów na wiatr ;)
Pozdrawiam!

jak sie ciesze, i dobrze że na forum sie cos ruszyło

papa
pazdrawiam

rozilla

:) A o co chodzi z tą ksiażką? Zdobyłaś biografie Heath'a? :) ja jakoś sie nie moge ją złapać :/
i miło, że mogę pogadać :)

użytkownik usunięty
BK_201

Witaj ponownie :)
Zdobyłam i to całkiem niezłe. Umówiłam się z dziewczynami, że kilka pierwszych stron poprzesyłam im na maila, ale jedna z użytkowniczek posądziła mnie o inne intencje, niż te, jakie miałam w rzeczywistości. Nic wielkiego. Niektórzy wolą się realizować poprzez zakłócanie spokoju, wdawanie w kłótnie, sprzeczki. Jak kto woli ;) Czekamy na relację z widzianych filmów, no i opisy wrażeń rzecz jasna ;)
Pozdrawiam serdecznie!

użytkownik usunięty

Dzisiaj na Filmwebie przeczytałam, że telewizja ABC Family zamówiła realizację kontynuacji "Zakochanej złośnicy". Cóż to za absurd!Bez Heatha to już nie będzie to samo, zwłaszcza że nie ulega wątpliwości, że to właśnie on i tylko on uratował ten film, to dzięki jego roli, chciało się ów komedyjkę oglądać.
Co myślicie na temat kontynuacji "Zakochanej złośnicy"? Czy Waszym zdaniem nie stanowi ten film pewnego emblematu, dzięki któremu dla Heatha wszystko się zaczęło? Po co to psuć (zapewne nieudaną) kontynuacją, która jedynie zatrze obraz poprzedniej produkcji, a jeśli nie zatrze to go zdeformuje?

Przeczytałam o tym własnie przed chwilą i napiszę krótko i zwięźle, DLA MNIE JEST TO JAK NAJBARDZIEJ CHORY POMYSŁ...

blondanka

eee pomysł mi sie nie zabardzo podoba po co kontynuować zakochana złośnica jest tylko jedna to ta w którym gra Heath reszta to podrubki tej orginalnej, ale pomysł nie najlepszy z tym kontynuowaniem

BK_201

nawet jesli sptubowaliby to nie było by to takie świetne jak z H.L. a zreszte po co to kontynuowac przecierz wiadomo ze (najcześciej) to właśnie to kolejne 'części' są gorsze od pierwowzorów

rozilla

dzieki polala własnie przed sekunda sprawdzałam maila i dotstałam te zdjęcia zaraz na pewno zabiore sie do lektury

użytkownik usunięty
rozilla

Ciesze się, że zdjęcia (skany) książek dotarły :) Miłej lektury!
Pozdrawiam!

jednak niestety nie moge ich teraz przeczytac bo ogladam "10 things i hate about you "ale przeczytam je jutro rano albo dzic po filmie

rozilla

Dziękuję polala za zdjęcia :)Jak tylko przeczytam zdam swoje relacje :)))

użytkownik usunięty
pancia8

Koniecznie Pancia ;) Będę czekać!

Pozdrawiam!

panicia8 i miałas racje że to ze forum 'słabło' było chwilowe!
dobrze że coraz wiecej osub sie tu wypowiada bo jest ciekawie

ps. sory za wszystkie błedy w pisowni

rozilla

scany książek? a ja też bym mogła dostać? byłabym baaaaaaaaaardzo wdzięczna :)
maga16@gmail.com

maga89

http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,5790123,Bedzie_serial_o_Zakochanej_zlo snicy.html

Co o tym sądzicie?MOIM ZDANIEM to nie ma sensu.Ten film był wspaniały tylko ze względu na Heath'a.Bez Niego już nie będzie tak ciekawy,nie będzie miał tego uroku,którego nadawał mu Heath...

pancia8

I do tego scena,w której Heath śpiewał.Moja ulubiona...;'( Nikt już jej nie powtórzy...

pancia8

ooo pancia zmieniła avantar. mi się ten podoba tak samo jak poprzedni ale ten ma jeszcze 'to cos'

rozilla

A dziekuję bardzo :)))Każde zdjęcie Heatha ma to coś :P

pancia8

no faktycznie. postanowiłam sobie że dzis jeszcze narysuje portret H.L.
mam nadzieje ze mi sie uda żeby był podobny

użytkownik usunięty
rozilla

Może komuś się przyda :) Artykuły w prasie polskiej dotyczące Heatha (albo wywiady):

1. CINEMA POLSKA 2003 r. , nr 11, s. 18 (art."Z miłości do gry")
2. CINEMA POLSKA 2006 r. , nr 02, s. 48-49 (art. "Od geja cyklisty do geja kowboja")
3. CINEMA POLSKA 2006 r. , nr 03, s. 71 (art. "Casanova w stylu Micka Jaggera")
4. DZIENNIK. POLSKA. EUROPA. ŚWIAT 2008 r. , nr 020 (24.01), s. 23 (art. "Tajemnicza śmierć młodej gwiazdy Hollywood")
5. FILM (1973 - ) 2000 r. , nr 08, s. 90-92 (wywiad "Syn Mad Maksa")
6. FILM (1973 - ) 2002 r. , nr 04, s. 68-74 (art. "Rola dla Australijczyka")
7. FILM (1973 - ) 2006 r. , nr 03, s. 36-39 (art. "Antyidol")
8. FORUM 2008 r. , nr 05, s. 58-59 (art. "Od amanta do Jokera. Heath Ledger (1979-2008))
9. FORUM 2008 r. , nr 05, s. 58-60 (art. "To nie w porządku")
10. GAZETA WYBORCZA 2008 r. , nr 167 (18.07), s. 16 (art. "Nowy Joker, czyli kanonizacja Ledgera")
11. PRZEKRÓJ 2008 r. , nr 05, s. 68 (art. "Śmierć kowboja")
12. RZECZPOSPOLITA 2005 r. , nr 208 (6.09), s. 11 (art. "Seksowny, błyskotliwy, inteligentny)
13. RZECZPOSPOLITA 2008 r. , nr 020 (24.01), s. A19 (art. "Hollywood opłakuje śmierć Heatha Ledgera")
14. RZECZPOSPOLITA 2008 r. , nr 028 (02-03.02), s. A21-A22 (art. "Jeszcze za mną zatęsknisz")
15. TWÓJ STYL 2006 r. , nr 04, s. 146-147 (art. "Buntownik z wyboru")
16. VIVA! 2006 r. , nr 05, s. 56-60 (art. "Ten Heath to hit!")
17. VIVA! 2008 r. , nr 03, s. 34 (art. "Za młody by umrzeć")
18. WPROST 2008 r. , nr 05, s. 103 (art. "Nowy James Dean")

Każda z gazet dostępna jest w większej bibliotece każdego z większych miast. W czytelniach na miejscu można uzyskać dostęp do każdego artykułu. Mam nadzieję, że przynajmniej jednej osobie sprawiłam przyjemność, i że moje wyszukiwanie nie poszło na marne ;)
Śpijcie dobrze Heathomaniacy!

Poala Serial złośnicy to poprostu bedzie inne opowiadanie, inny filmy tylko bedzie nosic nazwe złośnica bez tych samych bohaterów nie bedzie tak samo napewno nie wiec to całokiwcie inna opowieść inny film i tyle.

Hej Poala mogłabyś mi też wysłać bo tak mnie to zaciekawiło byłabym wdzieczna. milusia99@o2.pl

BK_201

Ups na poczatku mojej wypowiedzi napisałam Poala sorrka nie miało tam tego być ;)

BK_201

eh no nawet sie pomyliłam z nickiem przepraszam Polala za przekrecenie nicku

użytkownik usunięty
BK_201

Jeśli chodzi o przekręcenie nicku - nic się nie stało ;)

Oprócz tego, chciałabym z Wami rozpocząć dyskusję dotyczącą przyznania pośmiertnego Oskara Heath'owi. Przede wszystkim na początku wypadałoby założyć, że Heath dostanie nominację (bo jak na razie są to raczej spekulacje, choć wielce prawdopodobne). Jeśli o mnie chodzi, odczuwam pewien rodzaj dysonansu. Z jednej strony od dłuższego czasu myślę o tym, że bardzo bym chciała, żeby Heath dostał tego Oskara, bo mu się należy, bo Jokera zagrał fenomenalnie, bo to podkreśliłoby jego wyjątkowość. Z drugiej strony bronię się przed tym faktem, jak tylko można. Przeczytałam ostatnio całkiem sensowny artykuł w Entertainment Weekly, który w dość jednoznaczny sposób wpłynął na moją percepcję całego tego zjawiska. Bo tak naprawdę komu potrzebny jest ten Oskar? Heath'owi, który już żadnej nagrody nie odbierze! Michelle, dla której samo funkcjonowanie w mieście pełnym plakatów do TDK było trudne, a co dopiero świadomość wręczenia pośmiertnej statuetki osobie, która nie jest w stanie się po nią zjawić?!Taki ukłon Ameryki w stronę nieżyjącego aktora jest dla mnie podszyty nie tyle co sarkazmem, ile obłudą. Bo dlaczego potencjał człowieka odkrywa się po jego bezpowrotnym odejściu? Dla nas - fanów był genialny w TBM, dla mnie w Candy, dla nas w TDK. Czy sytuacja, w której nie otrzymałby statuetki jakoś umniejszyłaby jego postać w naszych oczach? Czy podziw dla jego osoby, pracy, dzieła w jakiś sposób by na tym ucierpiał? Nie wydaje mi się! Czemu ma służyć przyznanie nagrody Akademii Heath'owi? Poza tym każdy fascynat kina wie, że Oskary są nic nie wartą nagrodą, często rozdawaną na prawo i lewo, nie mającą takiego statusu co nagrody z europejskich festiwali filmowych, nagrodą przereklamowaną. To właśnie przeczytane niedawno zdanie w EW przypieczętowało mój pogląd ("Heath był wielki, bo był genialnym aktorem. Heath był wielki, kiedy żył, a nie dlatego, że umarł"). Dostrzeżenie z dnia na dzień w kimś potencjału, w kimś, kto już od paru ładnych lat legitymował się nieprzeciętnym talentem nie świadczy dobrze o przemyśle amerykańskim. Dajmy więc spokój z tymi Oskarami (ja daję). To rozdrapywanie ran. Akademia winna pluć sobie tylko w brodę, że w porę nie zareagowała, że kiedy miała możliwość Oskar powędrował do kogoś innego. A teraz? Przecież jeśli doszłoby do nominacji to nie za całokształt, tylko za rolę Jokera, która bez dwóch zdań była rolą genialną, nieprzeciętną, nadzwyczajną, ale to testament artystyczny Ledgera, którego nie trzeba poświadczać durną nagrodą obłudnego jury. I po co? Setki tysięcy osób opłakujących Hetha w dziesięć miesięcy po jego śmierci więcej znaczą, niż statuetka pokryta 24-karatowym złotem, statuetka POŚMIERTNA, przypominająca wszystkim wokół: On nie żyje...To był ostatni moment na wręczenie mu nagrody...
Oczywiście zachęcam do dyskusji. Ciekawa jestem ile osób się ze mną nie zgadza. Dla ilu osób przyznanie Heath'owi Oskara będzie czymś naprawdę istotnym (a jeśli miałoby być to niby dlaczego?). Aha, i żeby było jasne - nadal uwielbiam Heatha i bardzo go cenię jako aktora, może dlatego właśnie nie zgadzam się na obłudne pośmiertne peany!
Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty

Niestety to forum umiera ;(...




dlaczego tak twierdzisz??
morze teraz po prostu inni nie maja czasu na nie wchodzić??
ja staram sie conajmniej raz na dzien na nie lookac ale jeśli nie mam nic ciewkawego do powiedzenia to sie nie wypowiadam
a co twojego poprzedniego postu to sie z nim zgadzam w conajmniej 99,90%

Fak może umiera, ale ja bede ciągle na nim.
Co z ta nagrodą to nie wiem co myśleć, ale przyznam, że się z tobą zgadzam.
No bo ta nagroda to już niczego nie zmieni, nie wiem co mam o tym w ogóle myśleć, Heath już nie przyjdzie nie odbierze jej nie bedzie szcześliwy, ze jego rola Jokera była tak fenomenalna, ze zasłużyła na oscara. Mówią tam, ze zasługuje na tą nagrode, bo zagrany przez niego Joker był fantastyczny, no dobrze był, ale Heath się już o tym nie dowie nigdy, nigdy się nie dowie, ze dostał oscara. Wiec z tym oscarem to ja nie wiem co mam myśleć. Ja się tutaj zgodzę z Poalą Ten oscar to już nic, nic kompletnie mała niewartościowa statułka.

BK_201

Najpierw wypowiem się na temat forum.Nawet jeśli będzie odwiedzać je coraz mniej osób to ja nawet co jakiś czas pozostawię tutaj jakiś temat na znak pamięci o osobie,której jest ono poświęcone.Mam nadzieję,że nie będę sama.

Natomiast jesli chodzi o Oscary to powiem tylko tyle,że mimo wszystko chciała bym aby Heath go otrzymał.Wiem,że teraz to i tak by mało znaczyło,ale jednak...Ale jeśli tak się nie stanie to nie będę czuła żalu bo mam świadomość tego,że Heath dostał od życia coś bardziej cennego-mianowicie miłość,szacunek i uznanie ludzi na całym śiecie...Ludzi,którzy nie zapomną Go nigdy...;'(

R.I.P Heatcliff

pancia8

Pieknie powiedzane i tu się zgadzam.

BK_201

tez się z tym zgadzam

rozilla

Jesli o mnie chodzi nie moge się wypowiedzieć jednoznacznie.Mam mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony nie dbam oto czy Heath dostanie tego oskara czy nie, ponieważ wygrał on w życiu zdecydowanie większą nagrodę(jak już wcześniej napisałyście-podziw i szacunek wielu ludzi), z drugiej zaś strony jesli ktokolwiek dostanie oskara zamiast niego, to będę strasznie wkurzona na pewno, bo nie sądze, że ten rok obfitował w jakieś mega wybitne kraeacje filmowe(nie jestem w tym momencie obiektywna z wielu powodów, po pierwsze dlatego, że nie byłam w stanie obejrzeć wszystkich hitów tego roku,a po drugie dla mnie rola Jockera była tak wybitna, że jestem zaślepiona i chce taka pozostać, stąd nikt mi nie wytłumaczy, że jest inaczej:)).
Jednakże napiszę jedno, nawet jesli Heath dostanie tego oskara, to dla mnie jest to przynajmniej o 4 lata za późno. Rola Jockera jest dla mnie wybitna, ale kocham Heatha jako Ennisa i nigdy nie pogodze się z tym, że w 2005 nie przyznano mu oskara własnię za tę rolę.Wówczas mogł ją odebrać i się nią nacieszyć, a teraz właściwe to po co mu ona? Bez tego zapisał się w historii kina na stałe i ma już tam swoje miejsce.
Podsumowując moje babskie, nieskładne, chaotyczne i do końca niesprecyzowane przemyślenia, napiszę jedno- jesli oskar bedzie, ucieszę się, jesli nie, dla mnie i tak to ON BĘDZIE WYGRANYM,więc po co mi czyjaś opinia....

rozilla

'Niestety to forum umiera ;(... '

Obiektywnie rzecz biorąc powiedziałabym raczej, że się rozkręca.. ten topic ostatnio często gości na stronie głównej filmwebu w 'Gorących tematach'.. ;) No, ale bądź co bądź warto wreszcie się uaktywnić na tym forum, bo muszę przyznać, że od dawna tutaj zaglądam xD

Jokerin

To zapraszamy gorąco:) Czekamy na komantarze i nowe tematy od Ciebie:)pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
Jokerin

Jako założycielka żywotnego tematu, pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do uczestnictwa w dyskusji :)
Moja konstatacja na temat umieralności forum odnosiła się do jego całości, nie zaś do partykularnego wątku. Niestety, oprócz tego tematu, w którym aktualnie kilkoro z nas się wypowiada, żaden inny nie ma takiej publiki :(

użytkownik usunięty

http://www.film.wp.pl/id,91842,title,Heath-Ledger-nienawidzil-Hollywood,type,gos sip,wiadomosc.html?ticaid=16c8c

Żadna rewelacja, ale po raz kolejny potwierdzają się nasze przypuszczenie, dotyczące niechęci Heatha względem Hollywood, względem blichtru...Tym samym jest to dla mnie kolejny dowód na to, że Heath nie mógłby mieć nic wspólnego z ukartowaniem swojej śmierci i z całą tą teorią spiskową, ową maskaradą...