Jean-Claude Van Damme

Jean-Claude Camille François Van Varenberg

7,7
20 483 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jean-Claude Van Damme

Witam. Jak się wam podobała rola Van Damma w "Niezniszczalnych 2"? Ja dawno nie
widziałem go w tak dobrej roli! Mimo, że kojarzy mi się on raczej z pozytywnymi bohaterami,
jako czarny charakter dał z siebie 100%. A walka ze Sly'em była po prostu świetna.

robert2207

Spisał się na 5-kę . Gdyby troszkę więcej powalczył tam gdzie trzeba, to byłaby 6-ka. Ale ja nie narzekam, bo nie mam na co.

A ciekawe jak w ''Uniwersalnym Żołnierzu 4'' wyjdzie mu rola drania? ;-)

robert2207

Van Naprawdę świetnie się spisał :) jako czarny charakter z pewnością najlepiej tu wypadł. Ogólnie Van Damme jest bardzo chwalony za tą rolę :)

prof_mateusz27

Van Damme =Prawdziwy bohater kina akcji http://www.youtube.com/watch?v=WOVuF-uFdfM

bradock

dokładnie

robert2207

Bardzo dobra rola, poradził sobie znakomicie

robert2207

Mi się nie podobał, liczyłem, ze zagra dobrego, ale skoro tak zdecydował. Ogólnie rola by i uszła, gdyby nie ostatnia walka ze Stallonem, o ile tak ją można nazwać, to była marna przepychanka. JCVD powinien pokazać coś z karate, a nie aby 2 razy kopnął.

robert2207

Nie odść jeszcze, że dobrze walczył, jak na swoje lata [52], to i świetnie zagrał wroga ekipy Stallone ze Scottem Adkinsem!

AdamBayern01

zgadzam sie ze wszystkimi i moze Van Damme wkoncu wroci na duze ekrany

robert2207

Tak była dobra aczkolwiek uważam że Sylvester Stallone nie poświęcił Jean Claude Van Damme należytej uwagi wyjaśnię moim zdaniem źle nakręcili film bo 90 % akcji i filmu skupia się na ekipie Niezniszczalnych ich rozmowach itp. tymczasem ekipie Jean Claude Van Damme poświęcono trzy sceny pierwsza zabójstwo młodego druga prace w kopalni plutonu i rozmowę z Hecktor i trzecia finałowa walka Sylvester Stallone i Jean Claude Van Damme jako sympatyk bohaterów kina akcji lat 80 i 90 na których to się wychowałem szanuję wszystkich tych panów, ale teraz powiem coś naprawdę od siebie nieco zawiodłem się właśnie na walce finałowej Barney Ross i Jean Vilain ponieważ po pierwsze myślałem że cała potyczka zajmie około 10 minut filmu, no bo umówmy się że główny zły w tej części był lepszy aniżeli agent CIA z pierwszej:) poza tym to sam Jean Claude Van Damme pierwsze starcie Jean Vilain nawała tymi swoimi kopniakami Barney Ross jest on ranny i obity ciągle zalicza glebę jakiś brzęk tłuczonego szkła itp. leżąc zakrwawiony na podłodze widać że mu ciężko że trafił na twardego przeciwnika i dopiero Drugie starcie tzw. zmiana w iście Stallone stylu:) tymczasem zaserwowano Nam zaledwie dwa kopniaki Jean Claude Van Damme a Sylvester Stallone rzuca Nim z dziesięć razy jak kukiełką wtf?! pytam się czy to jest ten Jean Claude Van Damme jakiego pamiętamy Go z KIckboxer z 1989 roku czy Uniwersalnego żołnierza z 1992 roku czuć megalomanię Sylvester Stallone która psuję rangę tej potyczki:) czy naprawdę myślą że jesteśmy tak naiwni a Ty co uważasz?

Art8

W sumie Jean-Claude mógł zadać więcej kopnięć, ale i tak sama walka bardzo mi się podoba - starcie dwóch gigantów kina akcji.

robert2207

A ja uważam, że była mocno przesadzona w zapowiedziach, i za bardzo się nastawiłem na naprawdę mocną akcję, stąd mój lekki niedosyt tą walką no powiedzmy sobie szczerze oglądając ją pierwszy raz byłeś z niej zadowolony w 100%, nie mógłbyś jej nic zarzucić?

robert2207

Zdecydowanie za krótka, w pierwszej części czarny charakter miał więcej czasu.