Ktoś mógłby mi wytłumaczyć, jakim cudem to aktorskie zero znowu dostało nominację? I najgorzej, że pewnie dostanie 2 statuetkę... Przecież to jest niepojęte. Pomyśleć, że taki fenomen jak Sigourney Weaver Oscara na koncie nie ma...
Nie jeszcze nie widziałam, ale zamierzam obejrzeć :) Akurat American Hustle to dopiero niedawno nakręcili ;) Oscara to ona dostała za "Poradnik pozytywnego myślenia" ;)
btw: premiera w Polsce jest 31 stycznia, więc jakoś nie miałam okazji go obejrzeć ;)
Nie wiem jak tam zagrała, jedynie co mogę napisac to to, że po zwiastunie nie wywarła aż takiego wrażenia, żeby zasługiwała na Oscara. Nie wiem jak z całym filmem. :)
Oceniasz grę aktorską po zwiastunie? Tam wrażenie miało zrobić tylko i wyłącznie Led Zeppelin - Good Times Bad Times
Człowieku, nikogo nie oceniam :) Najpierw muszę obejrzeć film. Ze zwiastuna nic nie wynikło, ale i tak muszę obejrzeć film, żeby coś więcej napisać. Na razie napisałam tylko, że po zwiastunie tego nie widać i tyle :)
Skończmy tą rozmowę bo nie o tym pisałam na samym początku i nie będę się teraz zastanawiać nad filmem, który jeszcze NIE miał premiery w Polsce. ;)
Może się nie znam, nie wiem, ale ja się zgadzam z tą opinią. Jennifer jest świetną osobą, bardzo ładną, ale bardzo nijaką aktorką. Możecie mnie zakrzyczeć, ale ja najbardziej kojarzę ją z "Igrzyskami śmierci", który to film uważam za świetny, a moją ocenę o nim obniża gra aktorska Jennifer właśnie. Jedna twarz przez cały film. Czy naprawdę to, że rozchyla usta i patrzy jak spłoszona łania pozwala sklasyfikować ją jako świetną aktorkę? A już najbardziej boli mnie, że ona jest 15- PIĘTNASTA!- w rankingu 100 najlepszych aktorek, wyżej niż Judi Dench czy Helen Mirren. Śmiech na sali.
Spoko, spoko- w marcu będzie już w trójce ;)
Z nią jest jeden podstawowy problem- włączasz sobie ten 'Poradnik...' i nastawiasz się: "wow, Oscar za rolę pierwszoplanową, to o czymś świadczy!". Upływają minuty, a Twój entuzjazm cały czas spada. W końcu film się kończy, a Ty nie potrafisz sobie przypomnieć choćby jednej sceny, po której cisnęłoby się na usta: 'tak, to rola godna Oscara!'...
http://www.youtube.com/watch?v=AKRCOAVtXgU
Jeżeli tej sceny nie potrafisz sobie przypomnieć, to już nie mam więcej pytań ;)
Bo oscary to ściema od dłuższego czasu, nie pojmujesz. Tam nie dostajesz nagrody za umiejętności tylko za wpływy albo za ładny uśmiech, a i pewnie co innego robią, wiadomo o co chodzi.