z racji tego, że w poprzednim temacie namnożyło się komentarzy to zakładam nowy temat:p
a tak przy okazji to Radosnych Świątek życze;)))
pozdrowienia dla całej rodzinki:):*
Co do stygmatów, to oglądałam, ale baaaardzo dawno i już dokładnie tego nie pamiętam
mnie Stygmaty specjalnie to się akurat nie podobały. Jeżeli chodzi o opętanie to tylko pierwszy "Egzorcsyta" ze scenariuszem Blatty'ego jest mnie w stanie wystraszyć. Bo kontynuacje są już po po prostu komiczne. W Egrozcyście II opętana Regan wygląda... no śmiesznie to mało powiedziane. Ale polecam książkę autorstwa Blatty'ego również noszącą tytuł "Egzorcysta". według mnie jest 1000 razy lepsza niż film (choć ten ma u mnie 10/10).
a jeśli chcecie nie tylko posłuchać głosu demona ale i go zobaczyć to wpiszcie w googlach słowa:eileen dietz,captain howdy.kiedyś miałem taki avatar z demonem pazuzu.
Kiedy byłam mała zawsze się bałam, że będę miała stygmaty.
W ogóle nie mam pojęcia skąd ja wiedziałam co to jest.
dzieci często wiedzą pewne rzeczy, o których teoretycznie powinny dowiedzieć się dopiero za jakiś czas;)
Ja ogólnie byłam jakimś dziwnym dzieckiem. Wydaję mi się, że trochę zamkniętym w sobie. Żyłam we własnym małym świecie i zawsze lepiej dogadywałam się z dorosłymi. Papmiętam też, że moje zabawy także były dziwaczne. Kidys np. bawiłam się w afrykańskie dziecko albo w powódź.
nie masz czym się chwalić.inni wcale nie mieli lepiej;mojego kolegę jego stara podawała dom chrztu na widłach.
Ale ja nie napisałam, że z moją rodziną jest coś nie tak. Chodziło mi raczej o mnie...:)
ja sie z mama nie kłóciłam ^^ o dziwo.
jutro ide z koszyczkiem na 14-oprócz tego naszego dużego jeszcze wezme mały dla mojej prywatnej rodzinny.
egzorcyzmów nie oglądałam bo ja sie boje takich rzeczy :P
słodzitki ramonie/ słodziutka ramono/ słodziutki ramono czy jak tego nie odmienić-to Ty w końcu jesteś Chrześcijaninem czu ateistą?
bo najpierw pisałes że wierzysz w Chrystusa, a później że w nic, tylko w potęgę pieniądza?
ateistą jestem.w moc i potęgę pieniądza wierzę ale to chyba nie jest jedna z wiar.przynajmniej nie jest oficjalna.
Moi rodzice czasem się na mnie wsciekają za to, że jestem straszną ślamazarą i wszystko robię powoli(bo to prawda). Jeśli się sprzeczamy, to zawsze o to.
no tak, to nie jest wiara.
i po co żyjesz? bo wiesz, wyznawcy jakiejkolwiek wiary do czegoś dążą (do zbawienia, do dobrego przyszłego wcielenia itp.) a jak jesteś ateista to co? żyjesz bo musisz? jakiś cel w życiu masz konkretny czy tylko żeby je przeżyć tak, jak masz ochote?
a ja nie mam celu. żyję tak by cieszyć się każdym dniem. nigdy nie wiadomo jak i kiedy odejdziemy, więc trzeba korzystać z życia:)
czasem trzeba uważać czego sobie się życzy.wątpię byś chciała przerzyć jak najwięcej i zobaczyć(no bo co?!chciałabyś przeżyć opętanie i zobaczyć diabła).powiedz "ego te absolvo" a życie się zmieni...przyjdę.
no.... niestety... nawet nie wiesz jak strasznie mi się nie chce:( ale obiecałam sobie, że dzisiaj skończę tą pracę a od jutra zabieram się za "Piotrusia Pana" :) dobrej nocy moja droga rodzinko:)
o moich celach lepiej nie pisać.(ego te absolvo,mirabile dictu,uuu!znam łacinę,jestem diabłem,hehe!pierdoły).
ja nie mam celu tak naprawdę,żyję tylko dla samego siebie jak król,czasem na złość innym(filmweb)a czasem dla przyjemnostek.la plume de ma tante!ich bin der teufel.skropcie mnie aqua vampirą!
a toszkę poważniej to liczą się dla mnie tylko trzy rzeczy:pieniądze,zdrowie i święty spokój.
matko kochana, Cathi, nawet w święta pracujesz?
wiem, że ja sprzątam, ale później jaka satysfakcja że nareszcie to zrobiłam ^^ xDD
no nic, powodzenie :)
wiesz, w momencie gdy goni nieubłaganie termin oddania pierwszego rozdziału pracy licencjackiej, a poza nią ma się niesamowite zaległości (i jeśli dorabia się pisząc prezentacje na maturę z polskiego) to nie ważne czy święta czy nie:) no, ale teraz to już idę, bo jak znam siebie, to rozgadam się z Wami i z mojej pracy pisemnej wyjdzie... no, nic nie wyjdzie;P
oo, Cathi, przypomniałaś mi o "Piotrusiu Panu"... musze to przeczytać ^^ xDD wiecie, że chyba nigdy tego nie czytałam?
oo-i mam "Marzyciela" :D jupii! <ale o tym już chyba mówiłam>
moim życiowym celem jest nauczyć się biegle angielskiego :)
skąd znasz łacine? na studiach masz? w ogólniaku tez jest <bynajmniej na bio-chemii>... czy chodzisz tak ot sobie na nauke?
Też bym chciała tak fajniutko umieć angielski. Niemca uczę sie już ok7 lat (jak ja nie lubię tego języka), a z angielskim jak na razie zaczynam:)
teraz już w liceach wprowadza się łacinę w klasach humanistycznych i bio-chemicznych. no i na niektórych kierunkach studiów jest też (ale ja nienawidzę tego języka szczerze i choć uczę się go od drugiej klasy liceum to dalej się do niego nie przekonałam).... no, tak, miałam już nie pisać nic... to jeszcze raz dobrej nocy i ... do jutra:)
ostatni fragment twego postu jest niedorzeczny!przecież wiadomo że diabeł mówi w wielu językach.
chcesz trochę po japońsku?to masz:shimits runa,jo so saike kion des!kara ka
xiama ka ase devil!ugu tai te!swete oto ri me kai!
Wiecie, że kupiłam sobie dzisiaj 33 bansoletki? Właśnie je policzyłam, więc musiałam to napisac, sorry. I jeszcze do mojej małej kolekcji okularów przeciwsłonecznych dołączyły nowe, 3 razy większe ode mnie gogle.
:)
kolekcjonujesz okulary?
fajnie! :)
ja chciałam zacząć kolekcjonować kubeczki po jogurtach po tym, jak obejrzałam program o facecie który kolekcjonował etykiety z serków topionych ^^
jak to nic?! wyjdzie Ci jakiś poemat w stylu:
"Piotruś Pan" w Nibylandii zamieszkiwał,
co dzień na bujawce się kiwał.
Biegał, skakał tam i tu,
wesoły był w procentach stu." xDD
i całą pracę zapewne byś tak napisała ^^
ja powiem,ale nie do was tylko do depp'a-schteckt dein schwanz in deine mutter arsch oder fotze!