Myślałam, że to kwestia jednej sztuki. Tymczasem pani Kamilla wszędzie gra tak samo-
ciągle poprawia w niesamowicie nowoczesny sposób włosy, stawia dłuugie kroki i
gestykuluje nieadekwatnie do czasów w których sztuka jest umiejscowiona (mowa tutaj
szczególnie o Ślubach Panieńskich).
W Tango również jej kreacja nie zachwyca, ze względu na zbytnie uwspółcześnienie- grając
w koszuli nocnej zachowuje się (i wygląda) jakby grała w teledysku z Miley Cyrus.
Ciągle jednak mam nadzieję się do niej przekonać. Może powinnam zacząć oglądać seriale
z jej udziałem...