Kurt Cobain

Kurt Donald Cobain

9,4
16 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kurt Cobain

"Kurt Cobain strzelił sobie w łeb,
bo chemia w nim zabiła sens.
A gdyby parkingowym był
– to może by spokojnie żył."
Oto fragment typowo ignoranckiej piosenki o Kurcie. Życiu i śmierci. Co sądzicie o tym
utworze? Mnie osobiście doprowadził do szału i łez(ze złości i smutku). Ignoranci nie
popisali się nawet prawdziwymi informacjami na temat powodu samobójstwa Kurta.
Nie będę opisywać po kolei... wkleję po prostu swój komentarz(właściwie komentarze),
które możecie zobaczyć na youtube pod filmikiem Bielizny... (roonilwalzib - to mój kanał)


Mnie na przykład to doprowadziło do płaczu. Ok - przesłanie niby jest. Trzeba żyć,
samobójstwo to nie jest rozwiązanie. Sratata. Ale... Ale!
1. Kurt nie popełnił samobójstwa przez narkotyki. A to narzuca nam wokalista zespołu
Bielizna. "Bo chemia w nim zabiła sens"... Był list pożegnalny Kurta, który publikowany był
praktycznie wszędzie.
I Kurt pisał w nim wyraźnie, dlaczego popełnia samobójstwo. Mogłabym wyszukać w tym
momencie w Internecie treść listu, ale nie mam do tego nerwów - sami to zróbcie. Pisał,
że muzyka nie sprawia mu już przyjemności i głównie przez to jego życie się wypaliło.
Fani wiedzą, że dla Kurta bycie sławnym było jak przekleństwo. Zawsze o tym marzył, ale
kiedy to osiągnął, to wręcz narzekał. Wypowiadał się wielokrotnie, że po wydaniu płyty
Nevermind coś pękło. Że wolał etapy przed zyskaniem...
...tak ogromniej popularności. Że wolałby grać mniej popularnie. Bo to było bardziej
ekscytujące. Zabiła go więc kariera, zbyt duży rozgłos, a co się za tym ciągnęło brak chęci
do czegoś, co w ogóle pozwoliło mu polubić własne życie - brak chęci do muzyki.
Wniosek? Cobain nie zabił się dlatego, że zaćpał się, ani dlatego, że narkotyki wywołały
niewydolność jakichś organów. Ne było też tak, ze jak był naćpany, to złapał strzelbę i
strzelił sobie w głowę, bo to wydało mu się wtedy fajne.
2. Tak naprawdę nie ma dowodów na to, że sam się zastrzelił. Owszem, nie ma też
dowodów na to, że tego nie zrobił, a zrobił ktoś inny... Jednak nie rozumiem tego
hejtowania. Narzucania jednemu przez drugiego swojej wersji. W sytuacji, która tak
naprawdę nie została wyjaśniona, możemy tylko WIERZYĆ, w którąś z wersji śmierci.
Pozwolę sobie jednak przedstawić kilka poszlak, które wskazywałyby jednak na
morderstwo...
Otóż... Oficjalna wersja jest mniej więcej taka: Kurt zażył dwie dawki heroiny, napisał list,
wysypał z doniczki ziemię i tam list położył. Następnie wziął jeszcze trzecią dawkę i wziął
strzelbę. Strzelił, umarł.
Ale... Po pierwsze: potrójna dawka heroiny? Po potrójnej dawce miałby móc strzelić
sobie w łeb? To wręcz niemożliwe i śmieszne. Po takiej dawce mało byłby w stanie
zrobić. A już na pewno nie podnieść broń i jeszcze wycelować sobie w głowę.
Po drugie... Na broni, którą się postrzelił nie znaleziono NICZYICH odcisków palców. Czy
Kurt miał na sobie rękawiczki, gdy strzelał? Otóż nie. Nie miał. A może zdążył umyć broń,
zaraz potem jak się zastrzelił? Niemożliwe.
Po trzecie... W plecaku jego żony, Courtney, znaleziono kartkę, na której ktoś wyraźnie
starał się podrobić czyjeś pismo. A w takim wypadku, mogłaby ona napisać za Kurta list,
czyż nie?
Po czwarte... W książce o śmierci Kurta było nawet wspomniane coś o tym, ze Courtney
starała się o jakiegoś "zabójcę". Choć to akurat wątpliwe, bo gdyby się starała, to na
pewno nie tak, aby wyszło to na jaw.
Po piąte... Z moich spostrzeżeń bardziej... Kurt i Courtney przestali się dogadywać pod
koniec jego życia. Mieli problemy małżeńskie i Cobain poważnie myślał nad rozwodem.
A czyż to nie jest niezły motyw dla Courtney do zabójstwa...?
Skoro już wokalista Bielizny opowiada o Kurcie i jego śmierci, to czemu nie poczyta
najpierw o tym? Ja jestem tylko zwykłą dziewczyną z Polski, a wiem dużo więcej od tego
ignoranta. Mógł choćby przeczytać list pożegnalny, to by wiedział jaki był powód
popełnienia samobójstwa. To jest wręcz śmieszne, że śpiewając utwór, wokalista
znanego zespołu, nie wie o czym śpiewa. Ignorancja, płytkość, zło.
To już chyba wszystko. Do zespołu Bielizna nie mam już szacunku, czuję się zdołowana
ludzką ignorancją i to chyba na tyle. Pewnie zaskarżycie mnie o spam i kto wie - może
mnie zablokują, jednak ja jedynie w kulturalny sposób wyraziłam swoją opinię. Fakt, że
rozrosło się to na kilka komentarzy wynika tylko z tego, że limit znaków jest bardzo niski.
Źródła mojej wiedzy, żebyście nie oskarżyli o zmyślanie to wywiady, książki i filmy,
dotyczące Kurta.
R.I.P. Kurt. ♥
Aaa, nie skończyłam. Jeszcze jedno. Najeżdżacie na tego "komercyjnego Cobaina". A jak
myślicie, dlaczego Bielizna śpiewa akurat o nim? O ikonie grunge'u, idolu
nastolatków(od lat)? Chcieli rozpętać mały skandal, aby ich zauważono(konkretniej ten
utwór, bo -chyba- trochę znani są). Prowokacja. Kontrowersja. KOMERCJA.

użytkownik usunięty
TheBlackPearl

Nie ma co się tak przejmować takimi ignorantami i kretynami .Szkoda Twoich nerwów Tylko miernoty,które nikogo i niczego nie szanują śmieją się z cudzych nieszczęść i nie warto dawać im tej satysfakcji i przejmować się tym,co bełkoczą