Making of
Podobieństwo matki do córki jest tu aż nazbyt oczywiste. I tego wcale nie neguje. Ale dla mnie, kwintesencją tej aktorki jest jej głos. Barwa głosu, Taka lekka chrypka. Nie wiem - może to się wydać bezsensowne - ale kiedy ją tylko słyszę, włącza mi się od razu...
Ma takie czujne oczy, badawcze spojrzenie. Niewiele mówi, ale to nieważne, jej twarz jest taka wymowna. Szkoda, że tak niewiele poświęca się jej uwagi, cała uwaga skoncentrowana jest na faktycznie genialnej Michalinie Łabacz.