Uwe Boll

3,9
965 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Uwe Boll

Zupełnie nie kumam...

użytkownik usunięty

... fenomenu tej postaci. Że filmy kręci kiepskie to widać na pierwszy rzut oka i nie trzeba się nad tym rozwodzić.
Dziwią mnie natomiast dwie rzeczy.

Po pierwsze to, że ochrzczono go mianem najgorszego reżysera. Otóż nim nie jest. Są naprawdę tysiące gorszych od niego, nad którymi nikt jakoś nie stęka i nie kwęka, nie pisze też petycji mających przymusić ich do zaprzestania kręcenia. Żeby nie szukać daleko wymienię tu pochodzącego również z Niemiec Dietharda Küstera.

Drugą kwestią jest to kto krytykuje Bolla. Z mojego doświadczenia w rozmowach z takimi ludźmi i obserwacji ludzi wypowiadających się na forach wynika, że w większości przypadków są to ludzie którzy jadą Bolla (że to filmy ma żenujące, że to taki i owaki a nie reżyser) po czym włączają jakieś inne celuloidowe rzygowiny pokroju "Transportera" czy innego "War" i zachwycają się tym jakie to są świetne filmy. Zupełnie nie czaję tej nagonki na Bolla bo porównując jego twórczość do większości filmów z takim Stahamem (przyczepiłem się do tego gościa ze względu na to, że wszyscy wzdychają jak to mógł on się pojawić u Bolla, jakby był Peterem O'Toolem co najmniej) czy innych robiących furorę akcyjniaków; to jedyna różnica tkwi w tym, że Boll nie wyrobił w sobie umiejętności wideoklipowego montażu. I tyle. No i nie stoi za nim z tego co się orientuję jakaś wielka wytwórnia, która by mu naganiała świetnych pomocników technicznych. Bo trzeba jasno powiedzieć, że kiedy się ma np. Kamińskiego jako operatora, to niezależnie od tego jakim się jest kiepskim reżyserem zdjęcia przynajmniej będą ładne.

Zupełnie więc nie rozumiem fenomenu Bolla, ani tak daleko posuniętych różnic w ocenianiu jego filmów i innych popularnych kiepszczaków. Chyba tylko to, że osoby które kinem żyją od święta muszą mieć jakiś obiekt na którym będą się wyżywać i który ma być świadectwem tego, że są w kinie obeznane, bo przecież potrafią odróżnić film dobry ("War") od filmu gów... kiepskiego (produkcje Bolla). No bo - proszę mi powiedzieć - ilu ludzi żyjących filmami Altmana czy Lumeta psioczy na Bolla? Ilu w ogóle wie, że ktoś taki istnieje? Pytanie retoryczne ofkoz i nie oczekuję na nie odpowiedzi ;)

Muszę ci odpowiedzieć , poprostu nie popuszczę. Fenomen U.Boll'a polega na tym że on sam siebie ma za świetnego reżysera , przy czym twierdzi iż Micheal Bay jest od niego gorszy, a wcale tak nie jest.
Więc twoje wypociny poszły na marne .
ps : albo jest sie dobrym reżyserem , albo jest sie reżyserem - on jest z tych drugich

użytkownik usunięty
prokopziom

Gość tak twierdzi z tego względu, że wie, że wywoła to taką reakcję. W końcu "lepiej niech piszą źle, niż mieliby nie pisać w ogóle".
Bay faktycznie jest reżyserem zdecydowanie lepszym od Bolla. Niewiele ale zawsze. Inna sprawa, że Boll tym tą wypowiedzią wybitnie mnie rozbawił. Zwłaszcza kiedy zaczął wrzucać na Clooneya, a przecież to zupełnie nie ta liga.