Hej, gdzieś kiedyś przeczytałem, że w każdym filmie Allen zostawiał jakieś nawiązanie do Polski. Czy mógłby ktoś podłapać temat? Na pewno w Whatever works jest papierz w muzeum figur woskowych. Ale innych filmów dawno nie oglądałem i byłbym wdzięczny za informacje, czy taki wątek w ogóle istnieje.
A dla mnie wrecz przeciwnie, są smutne watki na temat Polski, polakow i Polek ale są śmieszne bo prawdziwe, nie widze w nich jakiegos antagonizmu
W Blue Jasmine Ginger zwraca się do swojego męża Augie i mówi mniej więcej coś takiego: "Nie chcę już słuchać dowcipów o tych głupich Polakach"
"nikt nie chce słuchać głupich dowcipów o Polakach" ("no one wants to hear your polish jokes"; polish jokes - grupa dowcipów w USA, coś jak nasze o blondynkach, tendencyjne, opierajace sie na stereotypach i nie pasujace do eleganckiego przyjecia etc.) To wcale nie brzmi jak wyraz niechęci do Polakow, raczej wyśmianie osób opowiadających stereotypowe dowcipy. Nie bądźcie tak bardzo przewrażliwieni.
Dokladnie! Ja u Allena bardziej odbieram to jako "nasmiewanie" ale z Amerykanow i ich polish jokes. W Blue Jasmine jest tak ze "nikt nie chce słuchac głupich dowcipów o Polakach". A tekst z Wagnerem i checia najechanie Polski jest mistrzowski.
Woody Allen w swoich filmach nabija się także z samego siebie, ma ogromny dystans, bardziej bym powiedział, że nabija się z wizerunku Polaków w Ameryce niż z samych Polaków. Przyjeżdżał tu, koncertował, udzielał wywiadów, lubił Szymborską
Poza tym ja tu w przytoczonych cytatach tej niechęci nie widzę, raczej ironiczne, drobne złośliwości, ale złośliwości z nutką sympatii:)
pamietajcie, nie mozna smiac sie z dowcipow np. o Ukraincach, Rumunach, Latynosach, Zydach, Amerykanach i ciemnoskorych a potem obrazac sie z powodu dowcipow o Polakach
Allen to facet z ogromnym dystansem do wielu rzeczy. Jak już ktoś napisał, nie żartuje przecież tylko z Polaków, mnóstwo u niego żartów o Europejczykach ogólnie, o Żydach też, a sam jest przecież pochodzenia Żydowskiego... z samego siebie też żartuje, nieraz bardzo okrutnie. Nie doszukiwałabym się tutaj teorii spiskowych. W Polsce żartujemy o Niemcach i Rosjanach, ale żarty żartami, a większość ludzi, których znam, a takie żarty ich bawią nie mają nic ani do jednych, ani do drugich.
dla mnie to zakompleksiony dziwak, ktory nie do konca zna historie polski, ale w powielany, amerykansko schemat przytakuje. Szuka aprobaty wsrod swoich - gdyby przyjechal do polski i tu zyl, mowilby, ze amerykanie to botoksy, tepaki i inne rzeczy na ich temat. Dla mnie to on jest jak choragiewka z zerową mimiką twarzy.
Tak czy siak tez nabija się z amerykanow, ale tego nikt nie widzi. Jak żartuje z amerykanow, z niemcow albo z rosjan to Polacy boki zrywaja ze smiechu ale co do wlasnej autoironii to u nas slabo
Idealnie przedstawilas to, co Polacy mowia o Amerykanach. Nie wspominajac o innych nacjach. Ale Polak to juz nie zakompleksiony dziwak, nie?