Woody AllenI

Allan Stewart Konigsberg

7,3
11 994 oceny scenariuszy
powrót do forum osoby Woody Allen

Facet jest bardzo inteligentny, zabawny i jest kilka filmow, sposord ktorych moge wybrac 2-3, ktore naleza do mojego top wszech czasow. Niemniej jednak jest zakochanymw sobie hipohondrykiem i tez mozna powiedziec w jakis sposob dewiantem seksualnym, ale jemu sie tego nie wyrzuca, wszystko co zle to Polanski. Jak ogladac jego filmy pasjami, to w sumie dochodzi sie do wnoisku, ze facet jest taka upierdliwa p o p i e r d ó ł k a co nigdy nie umial byc prawdziwym mezczyzna. Oczywiscie wyleje sie pewnie wiadro pomyj, ale to tylko moj osad. Chyba bardziej nie lubie go jako jego samego, niz postaci jakie kreuje albo jego filmow. Tak czy inaczej mysle, ze jest co najmniej 4 rezyserow, ktorych nalezy doceniac bardziej :P

Dynekk

Po trochu się zgadzam, ale cynizm i dystans jaki ukazuje w swoich filmach, felietonach, wypowiedziach stawia go na piedestale artystów, którzy przejdą do historii. To, że jest ekscentrykiem sprawia, że jest tym bardziej atrakcyjny (egzotyczny ;p). Robi niepowtarzalne kino, oglądasz film, nie znając autora, ale po chwili domyślasz się, że to musi być Allen. Podobnie jak choćby z Tarantino. W tym tkwi jego fenomen...

użytkownik usunięty
Dynekk

Typowy żydoateista, proszę Pana, szkoda nań czasu oraz serwerów FilmWebu. Pozdrawiam serdecznie.

az tak daleko bym sie nie posuwal, mysle, ze zasluguje na wiele wiecej niz jeden, ale powiem szczerze, ze widze Cie juz na ktoryms forum i podoba mi sie styl twojego konta-od avatara, przez nazwe, po styl wypowiedzi :D pozdro

Dynekk

O Woodym Allenie trzeba było zapomnieć już kilkanaście lat temu, ale niestety ludzi śmieszą powtarzane przez niego wątki... Najbardziej przeceniany tuż obok Almodovara.

Polański jest jednym z najlepszych polskich reżyserów.

Niepotrzebny

Dla mnie najlepszym, chociaz wielu go nie kwalifikuje w ten sposob z tego wzgledu,ze tworzyl za granica. Ale mysle, ze taki Has,choc tworzyl w Polsce, jest duzo lepszy od zachwalanego i powiedzmy sobie sczerze mocno politycznego Wajdy. Chociaz chyle czola za Kanal i Popiol i Diament

Dynekk

Gdyby Polański nie tworzył za granicą, tworzyłby idiotyczne komedyjki pokroju Saramonowicza. Jak chce się robić karierę, trzeba wyjechać, bo w tym kraju nic się nie zdziała. Chociaż Hoffman wpadł na genialny pomysł i połowę swojego życia spędził na kręcenie lektur i teraz jego średniaki są wciskane gimnazjalistom, bo nikt inny tego nie obejrzy... Wajda też ostatnio poszedł na łatwiznę, bowiem dobrał się do polskiej historii. Cenię go za "Panny z Wilka'', ale to co ostatnio odprawia... Zaś o Wojtku Hasie ciężko mi było cokolwiek usłyszeć. Nie wiem jak z nim było dawniej, ale teraz Polska o nim zapomniała, a jego filmy są ciężko dostępne. Natknąłem się na niego, czytając o "Lesie" Piotra Dumały. I tylko wtedy...

Niepotrzebny

Zupelnie nie moge przystac na to co napisales o Polanskim. Czlowiek,ktory tyle przeszedl i ma w sobie tyle mroku,zreszta ciezko sie dziwic,z pewnoscia nie tworzylby komedii. Styl Polanskiego idealnie definiuje film,ktory otworzyl mu drzwi na Zachod czyli Noz w wodzie. Bylby wielki,nawet jesli zostal by tutaj,ale jak Wajda slusznie powiedzial,jego kino bylo na Zachodzie, on mial temten styl myslenia. Zobacz sobie zreszta jego calkiem ciekawa role u Wajdy w Pokoleniu. Z Hoffmanem sie zgodze,fakt,ze to tez jest sztuka ogarnac logistycznie cos takiego jak trylogia Sienkiewicza,ale po prostu nie lubie jego filmow. Wole juz np Faraona Kawalerowicza. O Hasie nie slyszysz,bo umarl w 2000,natomiast ciezko mi uwierzyc,ze nie natknales sie nigdy na "Rekopis..." bo ten film ciagle trafia w jakies zestawienia. Polecam,po tym filmie widac, ze Has byl takim kinowym outsiderem. Warto tez zahaczyc o Petle i Pozegnania,nawet o Lalke,jesli lubisz takie klimaty. Z Wajda sie zgadzam-odgrzebuje juz tematy,ktorych nie warto ruszac-byli solidarnosciowcy i to pokolenie post bedzie sie cieszyc,ale rpawda jest taka, ze mlodzi chca juz isc dalej i nie rozpamietywac na kazdym kroku katynia, komuny, solidarnosci i innych takich. Swoja droga ciekawe kiedy zrobia film fabularny o smolensku.

Dynekk

Gdyby Polański został w Polsce, nie nakręciłby przykładowo "Pianisty". Nie mówię, że "Nóż w wodzie" to słaby film - wręcz przeciwnie, oceniłem ten film na rewelacyjny. Ale w Polsce nakręcił tylko jeden film i kilka etiud, bo wiedział, że rozwinie swój warsztat za granicą.
Faraon Kawalerowicza to jedna z najlepiej zekranizowanych lektur i Hoffman powinien się od niego uczyć.
Stanley Kubrick umarł kilka lat wcześniej, a media wciąż o nim trąbią i pokazują go w telewizji. O Wojciechu Hasie dowiadujesz się, gdy właśnie czytasz rankingi i ktoś go może napomni w wywiadzie. Ja sam odkryłem go w zestawieniu Alternatywnego Rankingu Filmwebowego, a jego "Rękopis znaleziony w Saragossie" spoczywa od miesiąca na moim dysku, ale jak na razie mam inne filmowe plany.
Temat Smoleńska co chwilę jest poruszany. Chyba już z kilka dokumentów jest nakręconych o tej katastrofie, nie wiem, nie śledzę tego tematu. Chyba reżyserzy dadzą odpoczynek zwykłym ludziom, którzy na co dzień słyszeli o katastrofie Lecha. Może za jakieś pięć lat Andrzej Wajda zrobi film. Ewentualnie Jerzy Hoffman.

Niepotrzebny

Za 5 lat to moze ich juz nie byc,ale jestem przekonany, ze wlasnie w ciagu 5 lat ktos to wezmie na warsztat,dokumenty i te fabularyzowane peirdoly sie nie licza,mowie o prawdziwym filmie. Niestety... Zeby nie bylo,nie podoba mi sie ani zamysl krecenia filmu o Walesie ani o Smolensku. Katyn tez byl dosc sredni moim zdaniem. Bardziej jednak boli mnie to,ze wiadomo choc to prywatne pieniadze, to Walesa, Katyn kosztowaly po 15 mln, Bitwa Warszawska 127 mln,a mlodzi rezyserzy,w duzo lepszej formie niz te lesne dziadki,kreca lepsze filmy za 20 tysiecy. Nie wiem czy ty mnie teraz atakujesz, prowokujesz, czy dziwnie wykladasz swoj osad, ale porownywanie Hasa i Kubricka to nieporozumienie. Has byl outsiderem i przysluzyl sie polskiej kinematografii, Kubrick swiatowej. Poza tym zostal niestety troche zapomniany i nie jest tak czczony jak Wajda, czy Hoffman - ktorych komuna rozpieszczala a teraz nagle wielcy przeciwnicy. Has poruszal trudne tematy, ktore do dzis sa niepopularne u nas, dlatego tak o nim nie slychac. Natomiast co do Polanskiego - on wyjechal z Polski,nie tyle by rozwijac warsztat, co nie pasowal mu ani klimat, ani warunki - Pianiste mogl by nakrecic, chociaz nie z takim rozmachem, ale jego po prostu zawsze ciagnelo to tej swiatowej kinematografii i dzialania w Polsce to byl srodek do celu,co wielu ma mu za zle, uwazam, ze nieslusznie. Zreszta wiesz, w tym kraju facet dostal takie kopniaki od zycia,ze ja mu sie nie dziwie, ze bardziej u siebie czul sie we Francji czy potem w USA. Poczytaj sobie jego biografie, wojna zniszczyla temu czlowiekowi psychike bezpowrtonie,co czesto jest wskazywane jako powod genialnosci jego filmow. Natomiast mysle, ze pn bylby wielki gdziekolwiek i nie musial wyjezdzac by sie takim stac. Po prostu chcial i tyle. Pianista oczywiscie swietny film,swietne rpzedstawienie holocaustu ktorego sam doswiadczyl i niejako rozliczenie sie z wlasna przeszloscia i koszmarami. Nie oceniam jednak go przez en film i nie definiuje, bo podobnie jak oliver twist, wyraznie odstaje od jego stylu.

Dynekk

Generalnie historię Polski powinno się zostawić w spokoju, bowiem jest ona kiepsko przenoszona na film. I raczej ciężko o jakikolwiek dobry film, gdy co chwila widujemy tych samych aktorów, a młodych z ambicjami nie dopuszczamy nawet do ról drugoplanowych. Co śmieszne, państwo woli wydać pieniądze na naśladowanie Ameryki (mam tu na myśli komedie), niż dopuścić do debiutu młodego reżysera z dobrym scenariuszem. Polska kinematografia może i miała lata świetności, ale reżyserów z ów lat najwidoczniej nie należy pamiętać. Wymieniając postać Stanley'a Kubricka, nie porównywałem go do Polaka. Przywołałem go na myśl o sławie, jaka go otoczyła, ale dopiero po jego śmierci. Jego filmografia została poddana rehabilitacji, a w rankingach zajmuje czołowe pozycje. Wracając do Hasa. Po prostu denerwuje mnie, gdy pewna grupa czci jakiegoś reżysera na siłę, gdy kilkanaście lat był ktoś o wiele lepszy. Roman Polański mądrze zrobił, spieprzając z Polski jak najszybciej. Zrobiłbym identycznie na jego miejscu, gdybym miał możliwość. Na temat życia reżysera nie mogę się wypowiedzieć. Ciągle siedzę w jego filmach i nie chcę grzebać w jego biografii, bym się nie zraził do jego filmów przez głupią wpadkę w życiu. Ogólnie słyszałem coś, że bodajże Nastassję Kinski zaciągnął (mimowolnie czy też nie) do łóżka, ale powiedzmy sobie szczerze, kto by na jego miejscu nie skorzystał z nadarzającej się okazji. Zresztą wiele reżyserów chowa podobne tajemnice.

Niepotrzebny

Akurat nie chodzi mi o wybryk o ktorym wszyscy tak mowia, ale o wczesniejsze zycie Polanskiego. Ogolnie zaciagnie do lozka czy tez nie - fakt, ze lubil mlode dziewczyny, ale pamietamy, ze byl kobieciarzem i mial w sobie cos, co wiele kobiet przyciagalo, Polanski zawsze mial duze powodzenie. Co do tej drazliwej sprawy, to wiele osob tego nie wie i zabiera glos (nie mowie, ze akurat ty),ale to byl stosunek za zgoda stron i zupelnie normalny (no tyle,ze z 13...) w kalifornii prawo utozsamia seks z nieletnia z gwaltem. Gdyby to sie stalo w innym stanie, np w arizonie, dostalby rok zawiasow i po sprawie. Cala nagonke nakrecila matka dziewczyny zeby sie wzbogacic, mimo, ze sama ja do polanskiego, sama, po nocy, poslala. Nie usprawiedliwiam go, ale znajmy fakty. Nie wiem o co ci chodzi z czczeniem hasa i kto byl lepszy, bo byly to czasy wielu dobrych polskich rezyserow, a przyrownywanie slawy? to tak jak by porownywac pazure z carreyem. Has, jak tez wielu innych ze wzgledow oczywistych nie tworzyl na Zachodzie, Polanski sie wyrwal, Skolimowski sie wyrwal i tworzyli za granica. Bierz pod uwage zelazna kurtyne i przeplyw informacji w tamtych czsach, zwlszacza w tej czesci Europy. Co do Kubricka sie nie zgadzam, znowu! Byl ekscentryczny, byl nietuzinkowy, ale rehabilitacja jego tworczosci odbyla sie w zasadzie za zycia, za zycia juz byl legenda i byl slawny! To nie jest tak, ze po smierci sie zrobilo glosno. Nie wiem ile masz lat i jak to pamietasz, ale wierz mi, ze mowie prawde. BTW zobacz sobie film byc jak stanley kubrick :)

Dynekk

Polska to też jest Zachód, bredzisz! Nie może się przebijać so terytorium, do którego już należy.

Niepotrzebny

Pierd☆olisz głupoty! Polska to kraj możliwości i tu też powstają świetne filmy i są świetni reżyserzy, którzy się wybijają globalnie. Polska to przyjemne, rozwinięte terytorium, a nie jakaś żałosna ciasna klatka.

Niepotrzebny

O! co do przeceniania owej dwójki zgadzam się w 100%

Dynekk

Na filmwebie jest wśród reżyserów na 82 pozycji, co potwierdza, że wiele osób nie uważa go za najlepszego z najlepszych.

majkalipcowa

Bo nie jest. Nie powinien być w żadnych rankingach.

Dynekk

To jest tylko i wyłącznie twoja opinia i niestety nie masz prawa narzucać komuś swoich poglądów czy też rankingów reżyserów. Jak już ktoś porusza temat seksu w filmie, to dużej części Polaków to nie odpowiada. A toż to naturalna sprawa i jak ktoś się wstydzi seksu to tak jakby wstydził się pić wodę :)

sailorthoth

Dokladnie,ale nie narzucam nikomu, tylko wypowiadam sie subiektywnie :) Jestem np pod wielkim wrazeniem O polnocy w Paryzu,bo to swietny komentarz dla takich jak ja,ktorzy sa przekonani,ze urodzili sie w zlych czasach. Jak mowil Wilde, nie czepiajmy sie naszych czasow,przeciez sa nasze :) Ale niestety musze stwierdzic z przykroscia, ze jego filmy sa powtarzalne do bolu i seks wcale mi nie przeszkadza,nie jestem pruderyjny,ale Allen to taki gawedziarz seksualny i w kolko tylko o jednym. Oczywiscie wniosl do historii kina bardzo duzo i niepowtarzalny styl, ale jako czlowiek-po wywiadach,zachowaniu i zyciu-mozna wywnioskowac nie jest taki sympatyczny jak na filmach,a niestety tasmowe robienie przez niego filmow ostatnimi laty (nie wiem, przed smiercia?) powoduje jeszcze wieksze podkreslenie jego powstarzalnosci. Ale jedni go za to kochaja inni nienawidza :)

Dynekk

Zgadzam się co do powtarzalności wątków u Allena. Po obejrzeniu kilku/nastu filmów gubimy się kto kogo kochał, kto kogo zdradzał i z kim, kto był czyją żoną/mężem i w którym to było filmie (!) itd. Watki powtarzalne, sytuacje podobne - często zaczyna się od tego, że jakieś starsze p o p i e r d ó ł k i (sorry) siedzą w knajpce i opowiadają historyjki przedstawiane następnie w filmie. ALE! Woody Allen, ten z lat 70-80, właśnie z tymi swoimi ekscentrycznymi tekstami, lękami przed chorobą i śmiercią przenoszonymi na ekran jest dla mnie rozbrajający i za te filmy go uwielbiam. Natomiast co do Jego obecnej corocznej "produkcji" nowego filmu mam już uczucia mieszane. To już dla mnie istny maraton i oceny też już niestety niższe.

Dynekk

Woody Allen to jeden z najbardziej przecenianych reżyserów w historii kina. Typowy rzemieślnik który nie wiedzieć czemu ma taką wyjątkową pozycję. Większość jego filmów jest kompletnie o niczym i niemiłosierne się ciągnie. A takie O północy w Paryżu to szczyt pretensjonalizmu.

Dynekk

Zgadzam się, bardzo przeceniony reżyser. Nie umie kręcić niczego poza tymi swoimi komedyjkami, ale żydki uwielbiają ten jego bełkot i za każdy film dają mu co najmniej nominację do tego nieszczęsnego Oscara. Jego niepowtarzalny styl to hurtowe robienie pseudointelektualnych komedii z głupkowatymi aczkolwiek dobrodusznymi bohaterami. Do Polańskiego czy nawet dużo młodszego Nolana nie ma co nawet porównywać.

bezimienny

Przejrzyj filmografie Allena i sprawdź moze ile z jego filmów nie pasuje do tego obrazu.

Dynekk

Też nie rozumiem zachwytu nad tym panem, ot przeciętny reżyser i aktor! w sumie to nie wiadomo czemu się wybił. Hitchcock, Spielberg, Tim Burton to rozumiem!

Dynekk

Popieram, parę jego filmów było naprawdę niezłych, ale geniuszem bym go nie nazwał. Jako osoba Allen prezentuje się natomiast bardzo nieciekawie. Ludzie mają tendencje do myślenia stereotypami i chcą w nim widzieć neurotycznego, zakompleksionego ale i zabawnego człowieka, podczas gdy w rzeczywistości Allen prezentuje mieszaninę bufonady i przesadnej miłości do samego siebie i swojej sztuki (wymieńcie innych reżyserów, którzy nie mogli się tyle razy powstrzymać przed wystąpieniem w rolach pierwszoplanowych we własnych filmach).

Ogółem ochy i achy na jego temat mocno nieuzasadnione, będące bardziej wynikiem mody ("Allen genialny jest i basta!") niż czegokolwiek innego.

faello

Myślę, że większośc reżyserów prezentuje mieszankę bufonady i przesadnej miłości do samego siebie i swojej sztuki. Poza tym uważam, że akurat filmy, w których zagrał sam Allen były najlepsze. Co ma do tego moda ? Skoro nawet teraz w tv publicznej dyskutują nad tym, że Allena prawie nikt nie chce oglądac... więc gdzie ta moda ?

majkalipcowa

Akurat ja uważam na odwrót, najlepiej czuję się, kiedy nie widzę jego twarzy na ekranie, w związku z czym parę jego filmów ma u mnie mocne 8, mimo że jako człowiek budzi u mnie po prostu odrazę. Co do uwielbienia dla WA, to idealnie wpisuje się ona w hipsteryzację i makdonaldyzację kultury, a peany wypisywane na jego cześć znaleźć bardzo łatwo - porcja chociażby tutaj (podoba mi się stwierdzenie, że inteligentnemu widzowi "wypada" dobrze się bawić przy jego filmach...)

http://www.filmweb.pl/article/FELIETON%3A+Arest+o+kinie+Woody%27ego+Allena-42882

Dla mnie Allen wpisuje się idealnie w zainteresowania ludzi o artystycznym usposobieniu, ale niekoniecznie o artystycznych zdolnościach. Rano pokaz mody, popołudniu stylizowana na francuską kawiarnia, wieczorem Allen. Brakuje tylko czarnego swetra typu golf, nie ukończonej socjologii i paczki goździkowych papierosów na podorędziu...

Byli i będą lepsi. W dodatku ten miał ciągoty do dużo młodszych kobiet, w tym do dziecka swojej byłej partnerki dla którego (mimo braku legalnej opieki) pełnił funkcję ojczyma - za te doświadczenia w "szarej strefie" moralności, Allen ma u mnie spory minus (dla odmiany Polański, który po prostu zgwałcił nastolatkę waginalnie i analniem bo chciał ją solidnie wy**pczyć, jest skreślony definitywnie - osobom które twierdzą w jego wypadku, że to był tylko "statutory rape" i dziewczyna sama wskoczyła mu do wyra, zawsze radzę to samo tj. zapisanie się gdzieś w Niderlandach na złoty strzał)

faello

I na tym polega wolność poglądów i wyrazania opinii. Jeżeli ktoś ma Odmienne zdanie od Twojego to nie znaczy, że uległ modzie na Allena, bo takiej nie ma. Uwierz, są ludzie, którzy chodzą do takich knajp jak chcą i oglądają co chcą, a nie znobują się na kogoś kim nie są. Uważam, ze ostatnie filmy Allena to prosta w dół, są coraz słabsze, lubię te stare, w których grał, teraz to już tylko czysta komercja, zarabianie na reklamowaniu kolejnych miast. Ale gdybym miała oglądać filmy tylko tych reżyserów, którzy się dobrze prowadzą, takich samych aktorów, tudzież słuchać takich artystów, to zostałby mi ... kto ? prosze podpowiedz, bo widzę, że Ty wg życia prywatnego autorów dzielisz ich twórczość.

majkalipcowa

"snobują" miało być oczywiście... ech jak obce mi to słowo ;)

majkalipcowa

Widzisz, tego rodzaju myślenie prowadzi ludzi do obdarzania uwielbieniem (wybacz, ale nie mogę użyć innego wyrażenia wobec osoby która wystawia Allenowi 10/10 i dorzuca do favourites'ów) osób, które na to nie zasługują.

Mechanizm jest w historii znany, nie będę tutaj przywoływał najznamienitszych przypadków aby nie podpaść pod prawo Godwina, dość by powiedzieć, że jeżeli ktoś z nas dwojga ocenia kogoś nieobiektywnie, to jesteś to Ty ze swoją maksymalną oceną, nie ja (potrafię wystawić jego filmowi wysoką ocenę, potrafię powiedzieć co je psuje, potrafię też powiedzieć, że nie lubię go oglądać na ekranie). Ocenianie reżysera przez pryzmat jego osoby jest zrozumiałe i dotyczy to wszystkich reżyserów, nie tylko Allena - jakie byłoby kino Almodavara gdyby nie był gejem? Czy Pasja Mela Gibsona wzbudzałaby takie emocje gdyby Gibson nie był zakamuflowanym antysemitą? Czy Eastwood kręcił by filmy z moralnym kręgosłupem gdyby nie czuł się wcześniej dobrze w podobnych rolach? Dla mnie ten postulat o oderwanie Allena od jego twórczości jest nie tylko śmieszny ale i niemożliwy do zrealizowania.

Co do snobowania to nie widzę tutaj różnicy - albo idziesz z prądem udając, że mainstream Cię razi (podczas gdy mainstream to Ty), albo myślisz samodzielnie, chodzisz tam gdzie masz ochotę, ubierasz to co chcesz ubierać, albo pozujesz. Kiedy już ktoś zacznie robić to drugie i wejdzie mu to w krew, może nie dostrzegać różnicy - stąd hipsterzy nabijający się z hipsterów na portalach społecznościowych.

Pozdrawiam

faello

Widzę, że mam doczynienia z supersnobem :) gratuluję :) Pewnie uwielbiasz Von Triera, bo na niego teraz się snobują nie na Allena. Nie tylko Allen jest wśród moich ulubionych reżyserów, ale to już inny temat.

majkalipcowa

Pudło. Nie lubię Von Triera. Widzę, że na zarzut o brak starań o obiektywizm w ocenie potrafisz odpowiedzieć tylko wrzutą ad personam. Miłego oglądania filmów Allena życzę... ;)

faello

Moze Cię to zaskoczy, ale mam też innych reżyserów, których lubię i mają u mnie 10 :) Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
majkalipcowa

von triera lubie od dziecka i wisi mi to, ze jest popularny. pewnie gdyby nie byl nie mial bym okazji zapoznac sie z jego filmografia, wiec nie ma co narzekac.

Von Trier jest popularny ?... wydaje mi isę, że jednak nie. Raczej ma swoją wąską grupę zwolenników. Bo kto raz "znielubił" Von Triera już do niego nie wraca.

użytkownik usunięty
majkalipcowa

jesli chodzi o tworcow praktykujacych "komercyjne kino autorskie" koles jest calkiem popularny, bo chyba kazdy kto mial do czynienia z kinem europejskim go zna, nawet jesli nie lubi.

więc Antychryst to pewnie dzieło... (?)

użytkownik usunięty
majkalipcowa

pewnie moze tak, akurat ten film zbojkotowalem. z reszta co to ma do rzeczy?

Nic, byłam ciekawa za jakie filmy lubisz od dziecka Von Triera

użytkownik usunięty
majkalipcowa

od dziecka to za "Przełamując fale" i "Europe" , choc
"Dogville" i "Tańcząc w ciemnościach" tez fajne, ostatnio to"Melancholia" trzyma poziom. tych starszych z czasow Dogmy 95 i innych nie ogladalem, ale nie pogardze jak bedzie okazja

Dogville i Przełamując fale to naprawdę doskonałe filmy dla mnie też.

użytkownik usunięty
Dynekk

skad taka opinia? postacie grane przez Allena nie sa nim, wiec nie mozna porownywac. oczywiscie przemyca w nich swoje cechy ale po hiperbolizacji i "sarkastycznej obrobce". jest to wiec w pewnym stopniu artystyczny ekscybisjonizm, ale okraszony na tyle dystanesm do samego siebie, ze mozna sie doszukiwac w tych postaciach autoparodii.