"The Game", "Sen Kasandry", etc.......................................................
Trochę daleko jednemu do drugiego.
Po drugie, jakie zakończenie Snu Kasandry bardziej by cię usatysfakcjonowało? Jakie byłoby lepsze, biorąc pod uwagę gatunek, formę i podejście Allena do zabijania na ekranie.
Sęk w tym, że filmów Allena znasz dwa na krzyż, a w jednym przypadku nawet dokładnie tytułu nie pomnisz... ;) Jeśli przy takich podstawach jak tytuł walisz byka, to co mozna mniemać o reszcie Twoich "wywodów"...?
Taki to z Ciebie znawca jego twórczości, wydająca autorytarne sądy o kinie... którego, jak przypuszczam, wcale dobrze nie znasz.
tak, faktycznie zapomniałem tytuł. takie genialne dzieło, a ja jakimś cudem pomyliłem tytuł, no, głupia
sprawa. akurat jesli chodzi o "The Match Point" (polski 'Wszystko gra' -- stąd moja pomyłka) to ten film był
zupełnie udany i bardzo przyjemnie się go oglądało do pewnego momentu, w ktorym okazało się, że
scenarzysta nie ma absolutnie pomysłu na niebanalne zakończenie. dokładnie takie samo rozczarowanie
przychodzi pod koniec 'Snu Kasandry'. Szkod, szkoda. Bójką, nieszczęśliwym wypadkiem i samobójstwem
roztrzęsionego winowajcy tragedii to się kończą filmy klasy B. Porównajcie chociażby zakonczenie sytuacji
bójki na łodzi w "Nożu w wodzie" Polanskiego. Inny wymiar, i nie chodzi tu o charakter filmu. Na zakończenie
filmu o jakiejkolwiek wymowie można mieć ciekawy pomysł, albo i go nie mieć wcale i poprostu zakonczyć
wątek zgodnie z przewidywaniem średnio rozgarniętego widza bez wyobraźni.
ogólnie rzecz biorąc, jeśli ty czy ktokolowiek inny uważacie te czy inne filmy W. Allena za wspaniałe --
macie do tego pełne prawo. pozostaniemy przy własnych zdaniach na ten temat.
"The Game", "Sen Kasandry", etc....................................................... "
OK, dwa filmy najwyraźniej widziałeś. A teraz wypada chyba czekać na rozwinięcie owego "etc"...?
mam taką nieśmiałą podpowiedź. rozwinięcie skrótu "etc" znajduje się w rubryce "Scenariusz", "Reżyseria",
"Aktor" pod nazwiskiem W. Allen. Spora lista, zapewniam cię. Kończę tę nudnawą już dyskusję. Moja opinia o
Allenie jest taka jaka jest. Jego filmy mnie nie powalają, nie śmieszą, ale część z nich się sympatycznie ogląda.
Tyle.
" W. Allen -- mistrz rozczarowujących zakończeń
"The Game", "Sen Kasandry", etc..."
Twoje wskazanie na spis filmów Allena nie ma sensu, bo ja jego filmy, w znaczącej większości, znam. Twoje "etc" z kolei wskazuje (dość jednoznacznie), że wymienione przez ciebie dwa tytuły są jedynie wierzchołkiem góry lodowej, wiec logiczne chyba, że czekam na kolejne wskazówki, gdzież to się Allen jeszcze nie sprawił, zgodnie z Twoimi wyrafinowanymi oczekiwaniami...? Wszystko rozbija się o to maleńkie "etc" - bo jeśli nie znasz kina Allena, to bezzasadnie użyłeś tych trzech literek...
Zaś kierowanie mnie do działu "aktor" jest bez sensu powtórnie, bo przecież pisałeś o nim nie w kontekście aktorstwa, ale nieudolnego reżyserstwa ("rozczarowujące zakończenia").
Witaj Bartoszu! "W. Allen -- mistrz rozczarowujących zakończeń" - To Twoje slowa na temat rezysera i masz do tego prawo, ale pozwol ze ja tez mam orawo zeby sie z Toba nie zgodzic. Filmy klasy B sie koncza "happyendem" i wydaje mi sie ze w tych 2 filmach, ktore wymieniles zakonczenie ma wymiar filozoficzny i metaforyczny,a Ty wsadzssz to do jednego worka z filmami klasy B, no prosze Cie;)
Moze dlatego nie chcesz dalej kontynuowac tej dyskusji, bo brakuje Ci juz argumentow, z reszta slabo uzasadnionych. POzdrawiam
metaforyczny wymiar zakończenia w filmie "Sen Kasandry"? jeżeli to uważasz za "metaforyczny" wymiar, to ja
chyba poprostu pomyliłem forum...
pozdrowienia
Chyba nie musze Ci tlumaczyc co oznacza tytul filmu i dlaczego si etak konczy??......ale widze ze i tak z tego nic nie bedzie bo masz inne zdanie na ten tamat, do ktorego masz oczywiscie prawo, wiec faktycznie dyskutowac z Toba nie ma sensu!
nawiązanie do mitu o Ksandrze nie sprawi, że zakończenie filmu stanie się ciekawe. widzę, że nie jesteś w
stanie zaakceptować fktu, że rozwiązania Allena nie wszystkim wydają się satysfakcjonujące. dla mnie one są
poprostu nieciekawe, niepomysłowe. tak, tak, teraz zapewne będzie lawina tekstów typu "oglądaj se zatem
Szklaną pułpakę albo Transformers", eh... Tymczasem WG MOJEJ prywatnej opinii, zakończenia filmów W.
Allena są po przeciwnej stronie zakonczeń tego typu jak w "Chinatown", "Fight Club", "Casablanca",
"Podejrzani", i tp. I tu nie chodzi o gatunek. Albo ma się pomysł na oryginalne zakończenie, albo nie.
Papokrotnie przeknałem się, że w filmach Allena najciekawsze jest zbudowanie danej sytuacji, ale już jej
zamknięcie, niekoniecznie.
te dwa filmy o ktorych wspomniales( czyli "Match point" i "sen....) ja po prstu to przyjmuje prosto, o to chodzlo w filmie i takie mial zalozenie woody.... Co do zakonczenia jego filmow polecam "purpurowa roza z kairu" i "zbrodnie i wykroczenia" moze te filmy ci si spodobaja, no chyba ze jestes az takim przeciwnikiem woodiego allena, ze zaden film Ci sie nie spodoba?
Co do "Twoich zakonczen" kontra zakonczenia woodiego. On nigdy nie robil filmow i nie bedzie robil w stylu chinatown czy fight club, casablanca o podejrzani wiec nie wiem skad to porownanie. Po prostu ogladaj dalej kino, ktore lubisz a jego filmy zostaw ludziomm, ktorzy z satysfakcja je ogladaja etc.....
P.S. Ile filmow widziales woodiego?
"Po prostu ogladaj dalej kino, ktore lubisz a jego filmy zostaw ludziomm, ktorzy z satysfakcja je ogladaja" --
najwyraźniej będę musiał tak zrobić. Jakiś czas temu ogldalem "Mężowie i żony" oraz "Jej wysokość Afrodyta",
ale nie dałem rady dotrwać do końca... Do końca "Snu..." oraz "Match point" dotrwałem bez problemu, ale
szału nie było, mimo dobrych początków tych flmów.
pozdrowienia.
Sprobuj zobaczyc te filmy o ktorych wspomnialem, a jesli i te sie nie posdobaja to po prostu ciesz sie tym kinem, ktore lubisz:)
Pozdro
Jasne! Filmy Allena nie są dla wszytskich, jego kino jest bardzo autorskie i nie każdemu będzie pasować. Wypracował sobie bardzo specyficzny sposób kręcenia filmów, wobec tego nie każdemu się spodobają jego filmy. Nie ma co ogladać na siłe, jeśli lubisz typowe amerykańskie kino to oglądaj :) Poznawaj inne rodzaje filmów, poszerzaj horyzonty, ale nie ma co się zmusząc do robienia rzeczy, któych nie lubisz.
A co do zakończenia obu filmów, które wymieniłaś, to trochą naciągana wydaje mi się wersja z brakiem pomysłu na koniec. Wręcz odwrotnie koniec filmu, mógł być inspiracją i na jego bazie powstawał scenariusz. Szczególnie widać to w Match Poincie. Po prostu Dostojweski na ekranie w Woody Allenowskim stylu. Czego chcieć więcej od życia? :)
Może właśnie przeczytanie książek tego wielkiego pisarza pomoże Ci zrozumieć właśnie takie zakończenie. Na początek wystarczy Zbrodnia i Kara i Wspomnienia z domu umarłych. Pomoże Ci to poczuć kilmat tych dwóch filmów.
Allen to właśnie jest typowo amerykańskie kino, chociaż nie typowo hollywoodzkie. Ja zdecydowanie wolę kino
europejskie, może dlatego nie jestem fanem Allena (zdecydowanie nie). Chociaż, na "Vicky Cartens Barcelona"
czekam z utęsknieniem, ale właśnie dlatego, że zaangażował do tego projektu europejskich aktorów (Bardem,
Cruz) no i akcja toczy się w moim ulubionym europejskim mieście. Szkoda tylko, że tego swojego ulubionego,
acz niekoniecznie wybitnego prosiaczka znowu wcisnął w obsadę... No ale nie można mieć wszystkiego na
raz...
ps. poproszę o więcej dobrych rad dotyczących czytania książek, mimo wykształcenia filologicznego, decenię
każdą dobrą radę, naprawdę....
No to się cieszę, wobec tego napewno zrozumiałeś moją aluzję. Chociarz jeśli rozmawiam z magistrem ... bo ja wiem polonistyki to chyba bym zagłuszony został. Ja filologicznego wykształcenia nie mam, trochę inne, ale w sumie w nazwie podobne. Filozficzne tylko, a może aż. Nie mi to oceniać, ale zawsze można domniemać.
Ciekawe jednak, napisałeś, że "Jej wysokość Afrodyta" nie mogłeś obejrzeć całego, a powiedziałbym, że ten najbardziej do towich zainteresowań by pasował. Bo nadzieję mam, że studiowałeś to co lubiłeś :)
Ale chyba złych książek nie poleciłem. Pomijając oczywiście subiektywizm, to chyba te książki są warte polecenia niezależnie od tych filmów. Kawał dobrej lektury i to niezależnie od wykształcenia polonistycznego, nauk ścisłych czy innych. Kawał dobrej lektury, którą zawsze można przeczytać :)