robi tyle filmów a rzadko ma coś do powiedzenia. zaczął chałturzyć, chociaż jego filmy nigdy nie były artystycznie zbyt doskonałe. miały tylko prostą treść i jakąś głębie, ale zawsze były tanie.
Scenarzysta, twórca. Robi tyle filmów i zawsze ma coś nowego do powiedzenia. Nigdy nie pedził za Hollywood, popularnością i łatwą kasą, chociaż Hollywood go uwielbia. Niemal zawsze wysokie, artystyczne kino. Prosta treść kryjąca błyskotliwą głębię, praktycznie zero tandety, i ,,taniości"
co nie zmienia faktu, że jego twórczość ostatnio ogranicza się do perypetii pary/kobiety w kolejnym europejskim mieście. ja się pytam, kiedy będzie "Odnalezieni w Warszawie" albo "Roman, Mietek, Warszawa" ?
Ja, jako wielki fan Allena muszę przyznać ze Woody znalazł niszę w kinie taką ,,na stare lata'', jednak nadal stara się robić filmy takie bym powiedział ,,swoje'', nie poszedł komerchę, może poza nazwami miast w tytułach, ale to pewnie wymagania miast ktore daja pieniądze na film jest to jednak duża reklama. Mimo wszystko trzeba oddać Allenowi co jego, jest jednym z najwybitniejszych reżyserów kina, tworzący kino w czystej postaci autorskie.
O tak. Kino autorskie. Dlatego ludzie albo go kochają albo nienawidzą, Co do tych nowych filmów,owszem pokazują to co widz chce zobaczyć(najbardziej znane zabytki,piękne miejsca) ale dalej są pełne inteligentnego humoru i ciekawej głębi.
myślę, że gdyby Allen nie zagrał we własnym filmie to by go nie wydał :D pal licho już, że dla niektórych jego filmy są porywające jak kałuża. kwestia gustu.
robi takie filmy jakie lubi. bardzo dobrze, ze nie sa "artystycznie doskonale" bo ma bardzo duzo dystansu do siebie i swojej tworczosci, co widac w jego filmach- sa lekkie. do tego w prawie kazdym fimie mozna trafic na swietne, inteligentne zarty. napewno jest genialnym scenarzysta. potrafi stworzyc i opowiedziec z pozoru blache histroie w nieprzecietny, specyficzny sposob. co ciekawe mimo, ze graja u niego najwieksze gwiazdy, zachowal duza niezaleznosc (noze dlatego, ze jego filmy jak na amerykanskie warunki powstaja za grosze)filmy Allena "artystycznie doskonale" napewno nie sa, ale raczje "perfekcyjnie niedoskonale"
moim zdaniem, gadanie czasem o "glupotach" a nie "konkretach" mowi wiecej o bohaterach, bardziej ich uwiarygodnia i rowniez posowa akcje do przodu, a wszystko czyni w mniej oczywisty i bardziej ciekawy sposob. co wiecej daje okazje wykazac sie aktorom. dlatego nie ma u Allena niepotrzebnych dialogow. sa lepsze i gorsze, ale zawsze dobrze wkomponowane w konwencje.
rzemieslnikiem" w negatywnym znaczeniu nie jest, bo nie dostaje gotowego scenariusza, producenta, sam wybiera aktorow, scenografie itd. rzemieslnik to ktos kto ma gotwe wszystko i jest dobierany przez producentow do konkretnego scenariusza, a jego zadaniem jest wszystko posklejac i dobrze sprzedac.
Najbardziej nielubiany przeze mnie wśród znanych reżyserów. Facet, który mówi, że filmy robi tylko "dla kasy", bo z muzyki, czyli tego co naprawdę lubi, nie wydusi tyle łatwych pieniędzy. To, że filmy robi bez serca i "na siłę" niestety widać. Widać też, że jego bardzo mierne filmidła są nachalnie promowane. Jako człowiek jest esencją i groteskową parodią wszystkiego, co najgorsze (krętacz, cwaniak, brzydal, histeryk, egocentryk i erotoman na granicy pedofilii).
Już za późno. Niereformowalny już jestem.
Zatem: źródło. Z wytłumaczeniem takim, żebym zrozumiał. Bom tłuk.
Z takim żądaniem trzeba się zwrócić do pedagoga ze specjalizacją dla upośledzonych umysłowo. Niestety nie posiadam takich kwalifikacji.
Spoko, żadnych kwalifikacji się po Tobie nie spodziewałem.
Wracając do tematu: podaj w końcu źródło.
woody became hollywoodesque. sad but true.
spadek jakosci to naturalne nastepstwo tasmowosci, chyba ze mamy do czynienia z robotem.
tu robota ni ma, jest podstarzaly nowojorski zyd-hipochondryk, ktory boi sie starosci.
jedni ida w takich razach kopac dzialke, a on robi filmy. to wszystko.