szkoda, ze tak sie nie stalo, bo wierze, ze woody stworzylby z tego naprawde magiczny, nastrojowy film, a nie emanujace nadmierna iloscia patosu i efektow specjalnych badziewie, jak to bylo w przypadku kilku ostatnich czesci. (oczywiscie jest to moje zdanie i nie zamierzam prowadzic tu z nikim dyskusji majacych na celu udowodnienie moich przekonan, badz zmiane pogladow innej osoby)
nie mówię że jest nie dobrym reżyserem tak to ująłem ciekawi mnie to jak by wyglądał harry potter
gdyby on reżyserował
Zgadzam się. Myślę też, że HP najbardziej przypomniałby wtedy 4. część nakręconą przez Newella i to chyba wyszłoby filmom na dobre... Szkoda, ze tak się nie stało, bo na pewno byłoby ciekawie i z humorem.
Napewno ta cała seria Harrego miała by u mnie 2/10 zamiast 1/10, gdyby to Woody wyreżyserował.
no ten yates to taki troche nieudacznik, mysle ze pan allen ma na tyle talentu ze napewno by nie wyszedl taki gniot
ale mysle ze hp najlepiej gdyby krecil tarantino tylko pewnie dzieci by do kina juz nie wpuszczali
albo chociaz burton ale wtedy pewnie pottera by zagral umalowany dziwnie depp:)
ludzie ja nie mówię że ten reżyser jest nie dobry tak to ująłem po prostu ciekawi mnie to jak by harry potter by wyglądał
ja tez tak nie mowie, bron boze
mysle ze jest swietny a taki yates moglby pucowac mu buty
mysle ze harry potter by wygladal duzo lepiej
no jakby tak realistycznie na to spojrzec to predzej oni by sie za taki film zabrali niz allen, w kazdym razie ta opcja tez mi sie podoba :)
Oj zdecydowanie chciałabym obejrzeć chociaż jedną taką część xD Chociaż oglądałam tylko jeden film Woody'ego
("Midnight Paris") to na pewno ten reżyser ma swój styl i myślę, że to mogłoby być ciekawe. Ale wtedy pewnie by już w filmie nic nie zostało z książki ;p U Burtona też byłoby fajnie, bo na 100% Johnny miałby jakąś rolę, a ja go uwielbiam :) Chociaż nie wiem kogo mógłby grać (no może Hagrida, ale ja bym mu tego nie zrobiła).
Też lubię tego książkowego, ale filmowego niebyt :( Postać fajna, ale jak o niej częściej rozmyślam to wydaje mi się miłym i przyjaznym, ale jednak pół mózgiem :( A przed chwilą siostra mnie oświeciła, że Johnny by pasował na Syriusza. Zgadzam się z nią w 100%.