Recenzja filmu

Hostel (2005)
Eli Roth
Jay Hernandez
Derek Richardson

Snuff

Zrealizowaną w 2002 roku <a href="http://smiertelna.goraczka.filmweb.pl/%A6miertelna,gor%B1czka,%282002%29,o,filmie,Film,id=39085" class="n"><b>"Śmiertelną gorączką"</b></a> <a
Zrealizowaną w 2002 roku "Śmiertelną gorączką" Eli Roth pokazał, że w kinie bardziej od sensownych i logicznych historii interesują go efekty specjalne, dzięki którym może z anatomiczną dokładnością zaprezentować na dużym ekranie okaleczenia, jakim może zostać poddane ludzie ciało. Swoją najnowszą produkcją zatytułowaną "Hostel" dobitnie udowadnia, że przez ostatnie lata jego podejście do filmu się nie zmieniło.  Obraz opowiada historię trójki przyjaciół, którzy podczas podróży po Europie trafiają do niewielkiego słowackiego miasteczka, gdzie dziewczyny są piękne i chętne, a alkohol oraz narkotyki szeroko dostępne. Niestety, sielanka nie trwa długo. Najpierw w tajemniczych okolicznościach znika jeden z przyjaciół. Później to samo spotyka drugiego. W poszukiwaniu kumpli ostatni z grupy - Paxton, trafia do opuszczonej i zrujnowanej fabryki, w której za pieniądze można spełnić swoje najbardziej chore pragnienia... Zrealizowany za niecałe 5 milionów dolarów film, którego jednym z producentów wykonawczych jest Quentin Tarantino, okazał się w moim przypadku najbardziej traumatycznym przeżyciem, jakiego doznałem w kinie od czasu premiery nieszczęsnej "Piły 2". Reklamowany jako horror "Hostel" okazał się bowiem dziełkiem nie tyle strasznym, co obrzydliwym. Banalna, schematyczna i przewidywalna fabuła jest dla Rotha jedynie pretekstem do realizacji całej masy scen, w których w naturalistyczny sposób oglądać możemy między innymi dekapitację, przypalanie twarzy palnikiem, ucinanie wiszącego na nerwie oka oraz przykłady kreatywnego wykorzystania wiertarki. Oglądając "Hostel" miałem wrażenie, że blisko temu filmowi do pornografii. Eli Roth, musiał bowiem pracować nad scenariuszem w podobny sposób jak Jack Horner - jeden z bohaterów "Boogie Nights", tworzył swoje "dzieła" - wchodzą do pokoju "scenka", uciekają "scenka", wpadają do pokoju "scenka" itp. itd. Reżyser stara się nadać obrazowi jakiś głębszy wymiar. Oferując epizodyczną rolę kultowemu Takashiemu Miike, słynącemu z brutalnych i drastycznych dzieł, sugeruje, że korzeni "Hostela" powinniśmy szukać w kinie japońskim. I rzeczywiście, w Kraju Kwitnącej Wiśni już w latach 80. powstała sadystyczna seria "Guinea Pig" pokazująca w dosłowny sposób wymyślne tortury, jakim poddawane są bezbronne ofiary. Jednakże pamiętajmy, że moda na tego typu produkcje zaczęła się w USA. Już w 1971 roku Michael i Roberta Findlay zrealizowali niskobudżetowy horror "Slaughter", który cztery lata później przemianowany na "Snuff" wchodził na ekrany w atmosferze oskarżeń o to, iż filmowcy wykorzystali w nim scenę prawdziwego zabójstwa, co z kolei zaowocowało powstaniem nowego, legendarnego gatunku "snuff movies".  "Hostel" zdaje się wyrastać z obu tych tradycji. W licznych wywiadach Eli Roth przyznaje, że do realizacji filmu zainspirowały go rzekomo autentyczne wydarzenia, a jednocześnie, wzorem japońskich twórców, nie szczędzi nam makabrycznych i sadystycznych scenek, których oglądanie co wrażliwszych widzów może przyprawić o mdłości. Szkoda tylko, że robi to nieudolnie. W przyszłości powinien po prostu postawić kamerę w prosektorium albo w izbie tortur w więzieniu Abu Gharib i zwyczajnie nakręcić to, co się tam będzie działo. Po co zawracać sobie głowę i na siłę dorabiać do tego jeszcze coś na kształt scenariusza? Przecież w jego filmach i tak nie chodzi o fabułę.  "Hostel" to kolejny po "Pile" film wyprodukowany z myślą o specyficznej grupie odbiorców - młodych, nastoletnich widzach, którzy widząc na ekranie bogatą kolekcję ładnych biustów oraz makabryczne sceny odcinanych kończyn wyjdą z kina z przeświadczeniem, że właśnie obejrzeli najwspanialsze dzieło swojego życia. Ja się, niestety, do nich nie zaliczam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wyprodukowany przez Quentina Tarantino "Hostel" z 2005 roku to film, który nieustannie budził... czytaj więcej
Wiszący w kinie plakat filmu Quentina Tarantino od razu przyciąga na seans fanów zachwyconych jego... czytaj więcej
Na pewno sam plakat, na którym widnieje: "Quentin Tarantino przedstawia" przyciągnął dużą ilość widzów,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones