Recenzja filmu

Miejski Serwis Randkowy (2010)
Erika Hníková
Jozef Gajdos
Dana Paseková

Wojna z singlami

Film Eriki Hníkovej ogląda się całkiem przyjemnie. Trudno jednak traktować go jak poważny dokument, skoro sama reżyserka bardziej zainteresowana jest pokazywaniem lokalnych absurdów i
"Miejski Serwis Randkowy" jest niczym opowieść o Don Kichocie. Tyle tylko, że w tej wersji Don Kichot nie jest rycerzem, ale burmistrzem małego miasteczka na Słowacji, a olbrzymami nie są wiatraki, ale lokalni kawalerowie i stare panny. Całość, utrzymana w lekkim tonie, pełna jest ciepłego humoru i dystansu.

Burmistrz to emerytowany generał, który z racji wieku zainteresowany jest przede wszystkim pozostawieniem po sobie trwałego dziedzictwa. W zasadzie, ma być z czego dumny. Dzięki niemu miasteczko zostało unowocześnione, udało mu się także stworzyć nowe miejsca pracy. Niestety o satysfakcji z wykonanego zadania nie może być mowy. Burmistrz obawia się, że jeśli mieszkańcy nie zmienią swoich zachowań, miasteczko wkrótce  opustoszeje. O ból głowy przyprawia go zawrotna liczba niezamężnych kobiet i nieżonatych mężczyzn. Postanawia zatem zrobić wszystko, by skojarzyć ze sobą jak najwięcej par. Pech chce, że jego wysiłki nie przynoszą rezultatów. Z jednej strony przeszkadza inercja mieszkańców, z drugiej – jego pomysły przypominają usuwanie bolącego zęba za pomocą traktora.

Film Eriki Hníkovej ogląda się całkiem przyjemnie. Trudno jednak traktować go jak poważny dokument, skoro sama reżyserka bardziej zainteresowana jest pokazywaniem lokalnych absurdów i paradoksów, niż zgłębieniem tematu. A przecież życie singli na prowincji, gdzie patrzy się na nich podejrzliwie (zwłaszcza na kobiety), to temat ciekawy. Z kolei spadający przyrost naturalny i wymieranie małomiasteczkowych społeczności jest problemem rzeczywistym, i do tego bardzo poważnym. Hníková jednak podchodzi do niego z dystansem, pokazując poczynania burmistrza jako swego rodzaju nieszkodliwe fanaberie.

Największym grzechem reżyserki jest jednak nonszalancja, z jaką traktuje symptomatyczne zachowania, których jest świadkiem. Zamiast skupić na nich uwagę, wykorzystać je do zanalizowania zjawiska, które opisuje, prezentuje je widzom jako kolejne zabawne anegdoty. Z tego też powodu "Miejski Serwis Randkowy" należy traktować bardziej jako komedię obyczajową opierającą się na improwizacji z naturszczykami w rolach głównych. Ot, kolejny przyjemny zabójca czasu.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones