Łeba to jedna z tych mieścin latem odwiedzanych przez dziesiątki tysięcy turystów rozkładających parawany, jedzących kukurydzę i kupujących bursztyny we flakonie na pamiątkę, a przez resztę roku pozostawionych dla garstki mieszkańców. "Bałtyk" Igi Lis przybliża postać Mieci, starszej pani prowadzącej wędzarnię ryb w owym miejscu, która w sezonie serwuje przybyszom najbardziej rozsławione ryby w mieście.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Studio Munka
Silver Frame
Canal +
MX35
Miecia całe serce poświęca pracy, jest ona centralnym punktem jej życia i głównie na niej skupia się film. W toku kolejnych rozmów odbywających się przy wędzeniu gorszy i halibutów na jaw wychodzą cechy Mieci, wątki z jej przeszłości i stosunki z bliskimi oraz współpracownikami. Bohaterka jest niezwykle przywiązana do swej pracy (może jest pracoholiczką), nawet gdy jest w sanatorium wciąż o niej myśli i wykonuje telefony, by dowiedzieć się jak trzyma się wędzarnia pod jej nieobecność.
"Bałtyk" jest zaserwowany w formie filmu dokumentalnego, lecz dosyć specyficznego. Kamera (za którą stoi Kacper Gawron) pozostaje bowiem zupełnie niewidoczna dla bohaterów. Wykonują przed nią swoją pracę, lecz nie zwracają się do niej, nie mówią do niej o swoich odczuciach czy tym co robią. Jedyne odstępstwo od tej konwencji to wypowiedzi Mieci o swoim życiu, które można usłyszeć w tle kilku spokojniejszych scen. Dzięki temu obraz Lis w warstwie technicznej przypomina trochę film fabularny, w którym opowiadana historia jest bardzo oszczędna i ma na celu przybliżyć główną postać.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Studio Munka
Silver Frame
Canal +
MX35
Wraz z kolejnymi wypalonymi przez Miecię papierosami coraz bardziej szczegółowo zarysowuje się obraz wędzarni, jako miejsca, które tworzy społeczność złożoną z pracowników. Zachodzą między nimi mniejsze niesnaski, lecz pozostają blisko siebie, tworząc dobrze funkcjonujące ze sobą grono. Sprzyja temu brak formalnej hierarchii (choć oczywiście utarg zgarnia właścicielka), wszyscy pracują ze sobą jak równy z równym, dzięki czemu mogą czuć, że do czegoś przynależą.
O ile w ukazaniu wędzarni i pracy w niej nie ma idealizowania, to jest ono widoczne w uzupełniających "Bałtyk" kadrach, ukazujących Łebę. Od strony wizualnej film Igi Lis stoi na bardzo wysokim poziomie, kadrowanie jest świetne, dzięki czemu kadry prezentują się pięknie. Ujęcia nadmorskiej miejscowości kreują sentymentalny jej obraz, widząc je człowiek cofa się myślami do wakacji nad polskim morzem z czasów gdy życie było prostsze. Z tego względu "Bałtyk" kojarzy się z teledyskiem do piosenki "Gelato", który Iga Lis zrealizowała 2 lata temu.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Studio Munka
Silver Frame
Canal +
MX35
Bez wątpienia "Bałtyk" jest porządnym debiutem reżyserki. Można mu zarzucić niewystarczające zgłębienie niektórych poruszonych wątków, lecz nie można mu odmówić wysokiej wartości estetycznej, bardzo dobrej realizacji, umiejętnego kreowania sentymentalnego nastroju i interesującego spojrzenia na osobę Mieci z Łeby.