Recenzja filmu

Chico i Rita (2010)
Javier Mariscal
Fernando Trueba
Limara Meneses
Eman Xor Oña

Miłość ponad wszystko

O miłości wszystko zostało już napisane, nakręcone, zaśpiewane.  Animacja "Chico & Rita" w reżyserii Fernanda Trueby ("Dziewczyna marzeń", "Belle epoque") nie odkrywa Ameryki, przedstawia prostą
O miłości wszystko zostało już napisane, nakręcone, zaśpiewane.  Animacja "Chico & Rita" w reżyserii Fernanda Trueby ("Dziewczyna marzeń", "Belle epoque") nie odkrywa Ameryki, przedstawia prostą jak budowa cepa historię burzliwej miłości pary Kubańczyków, ale w tak uroczy sposób, że widz zapomina o jej schematyczności.

On jest pianistą, ona śpiewaczką. Łączy ich miłość od pierwszego wejrzenia, jednak różne zbiegi okoliczności raz oddzielają kochanków, raz ich łączą. Oboje nie mogą bez siebie żyć, choć bardzo się starają. Dosyć często ranią się wzajemnie, czasami w ich rozłące maczają palce osoby trzecie mimo to przeznaczenia nie da się oszukać. Upływający czas, odległość – takie problemy to pestka. Jeśli dwie połówki raz się spotkają, już nigdy się od siebie nie uwolnią.

Tak jak napisałam, w tej historii nie ma nic nowego, ale wszystko jest wyważone. Mamy troszkę kryminału, musicalu, dramatu. Oczywiście romans gra tu pierwszorzędną rolę, jednak nie ocieka on lukrem i koniec końców widz wciąga się w historię i kibicuje bohaterom. Film nie jest nużący, nie jest za długi, wszystko jest bardzo zgrabnie opowiedziane. Nie mogłabym nie wspomnieć o cudownej muzyce skomponowanej przez Bebo Valdesa, który świetnie połączył "imperialistyczny jazz" z rodzimymi, kubańskimi rytmami przywodzącymi na myśl inny film, "Buena Vista Social Club". Naprawdę polecam soundtrack. Najbardziej poruszająca jest piosenka "Lily" w wykonaniu Estrelli Morente, której dźwięki na długo zostają w pamięci. Jedna rzecz mnie zawiodła,mianowicie to, że muzyka pozostała tylko tłem. Reklama obiecywała, że będzie na odwrót – film będzie tłem dla muzyki. Jest niestety inaczej.

Sama animacja jest dosyć prosta – nie do końca dopracowana ale spójna i kolorowa. Widać wyraźnie związek między kolorem a aktualnymi uczuciami bohaterów – na Kubie, kiedy para kochanków spotyka się, jest wesoło i kolorowo, podobnie w Nowym Yorku. Kiedy są osobno, jest szarzej i mroczniej.

Podsumowując, ujęłabym ten film jako delikatny i pogodny, idealny na rozpoczynające się lato. Dla maniaków akcji i innowacji raczej niewypał, dla romantyków i wielbicieli muzyki – strzał w dziesiątkę. Nie jest to arcydzieło kinematografii, jednak dość nieszczęśliwa bajka bardzo zręcznie wykonana, którą przyjemnie się ogląda i miło wspomina. Polecam.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pełnometrażowe animacje dla dorosłych to w kinematografii towar deficytowy. Jest ich niewiele, ale jak... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones