Recenzja filmu

Jason Bourne (2016)
Paul Greengrass
Matt Damon
Tommy Lee Jones

Do czterech razy sztuka

W tym filmie nie padają puste patriotyczne kwestie, nie ma miejsca na prezentowanie ekskluzywnych garniturów czy zegarków. W serii o Bournie jest miejsce na akcję. Dużo akcji. Przez cały film
Po raz kolejny Jason Bourne ucieka przed chcącymi go zlikwidować siłami CIA. Tym razem jednak wie, kim jest, ale wciąż ma wiele luk w swojej pamięci. Tym samym będzie próbował dowiedzieć się czegoś więcej o śmierci swojego ojca. Od ostatniego spotkanie z Jasonem na ekranach trochę minęło. Twórcy uwzględnili problemy obecnej dekady XXI wieku – wszechobecną inwigilację i rozrastające się z każdą chwilą media społecznościowe.  


Jason Bourne nie jest klasycznym herosem. W żadnej z części swoich przygód nie próbuje ratować świata, po prostu cały czas ucieka przed CIA, które stworzyło z niego maszynkę do zabijania. Zmęczony kryształowymi bohaterami Marvela czy ekskluzywnymi plenerami z filmów o Jamesie Bondzie widz powinien łatwo polubić Bourne'a. W tym filmie nie padają puste patriotyczne kwestie, nie ma miejsca na prezentowanie ekskluzywnych garniturów czy zegarków. W serii o Bournie jest miejsce na akcję. Dużo akcji. Przez cały film widz siedzi z zapartym tchem, napięcie nie opuszcza do ostatniej minuty seansu. Odetchnąć można dopiero gdy na ekranie pojawią się napisy końcowe. Oczywiście dla dobrze zaznajomionych z poprzednimi częściami osób może wydawać się, że to wszystko już było – pościg ulicami zatłoczonego miasta, pojedynek z płatnym zabójcą, sprytne uciekanie całemu oddziałowi wyszkolonych agentów. Dla wielu film będzie mieszaniną trzech części opakowaną w nową formę. Ale za to jaką! Na ekranie co chwila pojawia się nowy kraj, a tym razem kulminacja akcji przenosi się ze starego kontynentu do Ameryki.

Zmęczona mina Jasona Bourne'a z pewnością nie jest odzwierciedleniem entuzjazmu Matta Damona, który wciela się w tę postać po raz czwarty. To właśnie ta rola sprawiła, że trafił do pierwszej ligi Hollywood. Swoją postać opiera nie tylko na swoich mięśniach; sprawia, że do jego postaci nabieramy dużo sympatii. Mimo upływu lat Damon wciąż rewelacyjnie wypada w scenach walki, a finałowy pojedynek z Vincentem Casselem to majstersztyk. Z żadnym z dotychczasowych przeciwników Bourne nie miał takiej chemii. Na uwagę zasługuje z pewnością Alicia Vikander, która wniosła do filmu powiew świeżości. Jej bohaterka jest typową prymuską, której zależy na wykazaniu się w CIA. Nie zamierza jednak łatwo dać się podporządkować podwładnym. Scenarzyści zostawili dla jej postaci otwartą furtkę, w razie kontynuacji z pewnością Vikander mogłaby się jeszcze wykazać. Brawa należą jednak do Tommy’ego Lee Jonesa, który wcielając się w dyrektora CIA, stworzył intrygującą i niejednoznaczną postać. Co jest świetne w serii filmów o Jasonie Bournie to fakt, że nikt nie jest jednoznacznie dobry czy zły. Mimo niewielu dialogów zawsze mamy do czynienia z nieszablonowymi postaciami.


Reżyser Paul Greengrass udowodnił, że nikt lepiej od niego nie rozumie kwintesencji tej serii. Mistrzowsko buduje napięcie, nie pozwala na choćby odrobinę znudzenia. Świetne zdjęcia, szczególnie w scenie manifestacji w Atenach są przykładem operatorskiej maestrii. Ich autor Barry Ackroyd udowadnia po raz kolejny, chociażby po wojennym "Hurt Locker", że świetnie potrafi ogarnąć chaos walki.

Mimo że piąta część serii (czwarta, w której pojawia się Matt Damon) nie wydaje się być tak świeża i nowatorska jak trzy pierwsze to wciąż doskonale wywiązuje się ze swojego zadania. Nie jest nim przekazywanie prawd życiowych czy opowiadanie o relacjach międzyludzkich. Chodzi o pokazanie, jak powinien wyglądać modelowy film akcji. Ci, których nie znudziła zabawa w kotka i myszkę między Bourne'em a CIA, na pewno nie wyjdą z kina zawiedzeni. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
[center]Ekscytacja związana z danym dziełem zazwyczaj rośnie wraz ze zbliżającą się datą jego premiery.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones