Recenzja filmu

Logan: Wolverine (2017)
James Mangold
Jerzy Dominik
Hugh Jackman
Patrick Stewart

Ostatnia podróż

Od pierwszych minut filmu od razu wiadomo, że nie jest to jedna z produkcji, do których przyzwyczaił nas Marvel. To tytuł zdecydowanie bardziej krwawy od poprzedników, stawiający w przeważającej
Dotychczasowe produkcje spod znaku Marvela, traktujące o pokręconych losach obdarzonych niezwykłymi umiejętnościami wychowanków szkoły Charlesa Xaviera przyzwyczaiły nas do heroicznej od samego początku walki superbohaterskiego kolektywu, kończącej się z reguły spektakularnym, i co najważniejsze, szczęśliwym finałem. Choć zdarzały się wzloty i upadki, a niektórym postaciom scenarzyści nie pozwolili dotrwać do napisów końcowych, to jednak zawsze mieliśmy do czynienia z tradycyjnym, bądź co bądź raczej sztampowym zmaganiem się dobra ze złem, gdzie ludzkość, a przynajmniej jej spora część zawsze znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie, natomiast ostatnią deską ratunku jest oczywiście garstka herosów, strzegących globalnej równowagi. ''Logan: Wolverine" przełamuje ów odwieczny schemat, racząc nas opowieścią o walce osamotnionej jednostki ze zbrodniczym systemem i jednocześnie serwuje uniwersalną prawdę o przemijalności wszystkiego i wszystkich, nawet jeśli chodzi tu o pozornie niezniszczalnego superbohatera.

Parokrotne ocalenie świata nie dało mutantom upragnionej tolerancji i nie powstrzymało dalszego ostracyzmu ze strony społeczeństwa. Ugrupowanie X-men rozpadło się na dobre, jedynie nieliczni zdecydowali się na banicję, kryjąc się po pustkowiach, a tajna rządowa organizacja zaczęła zamykać w ośrodkach badawczych nowo narodzone, obdarzone nietypowymi zdolnościami dzieci. Tymczasem Logan, na którym czas oraz burzliwa przeszłość odznaczyły już swoje  piętno kryje się na odludziu przy meksykańskiej granicy, dzieląc powoli upływające dni na na dorabianie jako kierowca limuzyny, picie i zajmowanie się schorowanym profesorem Charlesem. Nawet umiejętność natychmiastowej regeneracji rosomaka powoli zaczyna szwankować, raz na zawsze niszcząc nimb niepokonanego bohatera, przyjmującego na klatę najcięższe ciosy i wychodzącego cało z najgorszych kataklizmów. Postępujący marazm głównego protagonisty powstrzymuje dopiero spotkanie niezwykłej, małomównej Laury, ściganej przez rządowe służby, którymi dowodzi bezwzględny najemnik Pierce. Wszelkie plany spokojnej egzystencji na odludziu biorą w łeb, kiedy Wolverine postanawia pokrzyżować plany oponentów i wywieźć dziewczynkę do Kanady, gdzie ma się rzekomo znajdować ostatnie bezpieczne schronienie mutantów. Tak oto historia ponownie zatacza koło, ukazując przewrotne koleje losu, które każdego herosa z dawnych czasów w końcu i tak postawią w sytuacji, kiedy to znowu trzeba zdobyć się na brawurowe czyny i wspaniałomyślne decyzje.

Od pierwszych minut filmu od razu wiadomo, że nie jest to jedna z produkcji, do których przyzwyczaił nas Marvel. To tytuł zdecydowanie bardziej krwawy od poprzedników, stawiający w przeważającej części na ponury, przytłaczający klimat oraz realizm. Niemalże postapokaliptyczna atmosfera, chandry i pesymizm Logana, a także brutalne, obfitujące w widok pourywanych kończyn i posoki sceny walk bardzo przysłużyły się tytułowi, czyniąc zeń obraz unikatowy, ale jednocześnie idealnie pasujący do zamknięcia historii tytułowego X-mena.

Prawdziwy popis aktorskich zdolności dał tutaj po raz kolejny Hugh Jackman, idealnie oddając charakter Logana, nieszczęśliwego, wiecznie dręczonego przez demony przeszłości, lecz zdolnego również do szlachetnych czynów i stawania w obronie bezbronnych. Mrukliwość oraz ciągły defetyzm czołowego bohatera w znakomicie przedstawiony sposób ściera się z charyzmą profesora Xaviera, który pomimo niszczącej go demencji i starości nadal potrafi, niczym najlepszy mentor, natchnąć i pobudzić do działania swego najbardziej buntowniczego ucznia. To rzecz jasna zasługa niegasnącej maestrii emploi Patricka Stewarta. Całą historię w fenomenalny sposób spaja natomiast postać Laury, skrytej, ale i gwałtownej dziewczynki, kubek w kubek podobnej swoimi umiejętnościami do Wolverine'a. Co do czarnego charakteru produkcji, to raczej mamy tu do czynienia ze zwyczajowym, pozbawionym sumienia i pragmatycznym antagonistą. Pierce to właściwie składanka osobowości oraz motywów wrogów, z którymi Wolverine zmagał się dotychczas.

Twórcy udanie przykuwają uwagę widza, racząc nas świetnie skrojoną historią i odpowiednio ważąc proporcje pomiędzy napompowanymi adrenaliną widowiskowymi scenami krwawych walk, a momentami odetchnienia. Przede wszystkim, szczególnie urzekająca jest świetnie wykreowana historia stopniowo rozwijających się relacji i nici porozumienia pomiędzy Loganem, a jego nową, awanturniczą protegowaną. James Mangold, odpowiedzialny nie tylko za reżyserię, ale i scenariusz zdołał w przejmujący sposób przedstawić ten główny filar, na którym zasadniczo opiera się cała fabuła. W dodatku, film tak pełen dusznej, przygnębiającej atmosfery, przemocy i nostalgii o dziwo oferuje też kilka scen, mogących uchodzić za wzór dla kina familijnego, i właśnie ta mozaika różnorakich emocji, raz wywołujących dreszczyk napięcia, a kiedy indziej rozrzewnienie czyni tytuł Mangolda wyjątkowym. Można chyba śmiało stwierdzić, że to najbardziej osobista produkcja z Loganem, świetnie scalająca w jeden potężny emocjonalny ładunek wszystko to, co charakterystyczne dla tej postaci, więc fani z pewnością otrzymali dzieło na jakie zasługiwali.

Podsumowując, mogę stwierdzić, iż ''Logan: Wolverine'', to według mnie najlepsza odsłona historii mutanta z adamantowymi pazurami oraz fantastyczne, wywołujące mnóstwo emocji zwieńczenie serii. Wyraziści bohaterowie, wartka akcja, mroczny klimat, który można wręcz kroić nożem i wyciskający łzy finał dały produkcję, mogącą według mnie konkurować do miana jednej z najdoskonalszych w bogatym filmowym portfolio Marvela.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kto by przypuszczał ponad dekadę temu, że niepozorny Hugh Jackman objęciem roli Wolverine'a... czytaj więcej
"Logan" to film w pewnym sensie kameralny. Pokazuje mutantów w świecie, w którym supermoce nie tylko nie... czytaj więcej
Pierwsza część "X-men" dziś uważana jest za klasykę kina superbohaterskiego i doskonały blockbuster.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones