Choćby Madonna straciła głos i nakręciła jeszcze tuzin filmów tak kiepskich jak "Mądrość i seks", jej klasa nigdy nie będzie przedmiotem dyskusji. Królowa skandalu pożarła, przeżuła i wypluła
Choćby Madonna straciła głos i nakręciła jeszcze tuzin filmów tak kiepskich jak "Mądrość i seks", jej klasa nigdy nie będzie przedmiotem dyskusji. Królowa skandalu pożarła, przeżuła i wypluła kultywujących młodość konsumentów popkultury. Nie odpuściła ani na chwilę, nie żyła własną legendą. By jej ciało było jędrne, utwory modne, a mit niekwestionowany, wykonała katorżniczą pracę. Nie udał się jej fabularny debiut, lecz porażka to o tyle szlachetna, że będąca wynikiem nadmiaru dobrych chęci.
Zgodnie z zamaszystą, polifoniczną koncepcją, losy bohaterów, czworga londyńczyków, miały być odbiciem wielu palących problemów – społecznych, cywilizacyjnych, kulturowych, egzystencjalnych. Eteryczna dziewczyna zmienia baletki na wysokie obcasy i idzie w tany do kluby go go; aptekarka o serduszku wielkim jak Afryka żyje marzeniem uzdrawiania wygłodzonych dzieci; niewidomy poeta mierzy się z "pustką ponowoczesności". Jest jeszcze przypominający Borata ukraiński bard (Eugene Hutz, lider grupy Gogol Bordello), który prosto do kamery przekazuje reżyserskie credo, rozpięte między autobiograficznym wyznaniem, kabalistycznym bełkotem a folklorystyczną, uliczną mądrością.
Autorka chciałaby powiedzieć coś ciekawego o wielkomiejskiej alienacji, komunikacyjnej aporii, duchowej filantropii i smutnym losie imigrantów. Mówi dużo, szybko i głośno, dlatego ciężko zrozumieć pojedyncze słowa. Porządkujące ten intelektualny chaos aforyzmy Hutza, przypominają wypisy z poradników samoakceptacji i duchowej odnowy. Bardzo szybko każdy z bohaterów staje się wykładnią życiowej filozofii Madonny. Nie ma w tych sztucznych, wypreparowanych postaciach witalności ani uroku, nie są ani mądre, ani sexy.
Michał Walkiewicz - krytyk filmowy, dziennikarz, absolwent filmoznawstwa UAM w Poznaniu. Laureat dwóch nagród PISF (2015, 2017) oraz zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008). Stały... przejdź do profilu