Recenzja filmu

Martwa dziewczyna (2008)
Gadi Harel
Marcel Sarmiento
Shiloh Fernandez
Noah Segan

Ukryte potwory

W 1971 roku Philip Zimbardo przeprowadził w Stanford eksperyment więzienny. Wybrani kandydaci musieli posiadać dobrą kondycję psychofizyczną oraz być niekaralni. Następnie 24 studentów losowo
W 1971 roku Philip Zimbardo przeprowadził w Stanford eksperyment więzienny. Wybrani kandydaci musieli posiadać dobrą kondycję psychofizyczną oraz być niekaralni. Następnie 24 studentów losowo podzielono na więźniów i strażników. Czy eksperyment się udał? Przerwano go po sześciu dniach. Strażnicy bowiem zaczęli się dopuszczać coraz bardziej agresywnych praktyk. Zaczęli nawet zmuszać więźniów do odgrywania stosunków homoseksualnych (czytałem też artykuł, w którym napisano, że taki stosunek faktycznie miał miejsce; nie była to jednak literatura fachowa – w niej nic takiego nie znalazłem). Ogólnie powstały trzy typy strażników: surowych lecz sprawiedliwych, "dobrych", którzy służyli drobną pomocą, oraz takich, którym znęcanie się nad więźniami sprawiało przyjemność. Warto dodać, że przeprowadzony przed eksperymentem test osobowości u żadnego z trzeciej grupy nie wykazał takich skłonności. Wynika z tego, że wpływ na nasze zachowanie mają okoliczności, a nie kształtujący się przez lata wskutek wychowania, nasz kręgosłup moralny. Podobne twierdzenia można spotkać także w literaturze. Przykładowo Jonathan Littell w powieści "Łaskawe" pokusił się o tezę, że z czasem każdy naród dopuściłby się takich samych zbrodni jak naziści, gdyby znalazł się w identycznym położeniu jak Niemcy po 1918 roku. Zgadzacie się z tym?

Bohaterami "Martwej dziewczyny" są dwaj licealiści, Rickie i JT. Znudzeni monotonią codzienności i szkołą udają się pewnego dnia na wagary. Wolny czas postanawiają spędzić na zwiedzaniu, opuszczonego od lat, szpitala psychiatrycznego. Wędrówka po korytarzach doprowadza ich do wejścia do piwnicy. Zwiedzając podziemia natrafiają na pomieszczenie, w którym przykuta do łóżka leży młoda i naga dziewczyna. Szybko odkrywają, że jest ona nieprzytomna, ale żywa. JT od razu chce wykorzystać sytuację i zaczyna dobierać się do nieznajomej. Ricky jest temu przeciwny, ale nie ma siły przebicia. Tym sposobem zaczyna się nie tylko męka ofiary, ale też przemiana każdego, kto za sprawą nastolatków trafi do piwnicy...

Najlepsze horrory to takie, które wpływają na widza. Potrafią zawładnąć jego emocjami. Takie, które nieraz dzięki utartym schematom i tak przekazują coś "ekstra" o nas samych lub środowisku nas otaczającym. Postawione we wstępie pytanie pozostanie retoryczne. Każdy musi sobie sam na nie odpowiedzieć. Jednak przedstawiona przed nim teza jest uniwersalna. Nie musi się odnosić tylko do ludzi postawionych w skrajnej, wojennej sytuacji. Tyczy się każdego z nas. Jak bowiem byśmy się zachowywali, gdyby zaistniałe okoliczności pozwoliły nam sprawować nieograniczoną kontrolę?

Gadi Harel i Marcel Sarmiento starają się na to odpowiedzieć. Przedstawiają nam nastolatków, dla których codzienna  monotonia to za mało. Świat dorosłych traktują natomiast jako istną abstrakcję. Wszystkie nakazy, zakazy... kogo one obchodzą? W ich oczach to skostniały system, który w ogóle nie rozumie ich potrzeb. Bohaterowie potrzebują dodatkowego bodźca, który ich ukierunkuje. I takowy znajdują. Duet reżyserów ukazuje nam, do czego może prowadzić niekontrolowany popęd, chęć zaspokajania swych fantazji, wyłączna pogoń za hedonizmem. Przy tym przemyca też, jak bardzo we współczesnym świecie człowiek stał się przedmiotem. Liczy się tylko drogocenny obiekt. W pogoni za nim drugiego człowieka można nieraz upodlić, zadać mu ból, a nawet zabić. Harel i Sarmiento unikając bezsensownej krwawej jatki w przekonujący sposób ukazali z jednej strony odarcie istoty ludzkiej z resztek godności, a z drugiej postępujący atawizm jej oprawców.

Gdzie w "Martwej dziewczynie" są elementy horroru? Zaczynają się w środkowej części obrazu. Dla niektórych mogą być one zaskoczeniem, jednak w mojej opinii nieco zaburzają odbiór całości. Twórcy mieli bowiem mocny materiał, z którego naprawdę mógł wyjść przygnębiający obraz. Przyjęte rozwiązanie fabularne zaciera jednak wymowę całości. Co prawda udało się pokazać wychodzące z bohaterów zwierzęta, jednak wizerunek ten ugrzeczniono. Mówiąc wprost: twórcom zabrakło odwagi. Dziewczyna leży naga, jej oprawcy w pełni zasługują na takie miano, ale o żadnej bezkompromisowości nie ma mowy. Wszystko ułagodzono, by nie wywołać mimo wszystko przesadnych kontrowersji. Trzeba jednak przyznać, że kilka scen jest naprawdę udanych (mój faworyt to porwanie na stacji benzynowej), także zakończenie jest przewrotne i poprawia odbiór całości.

Harel i Sarmiento niestety zmarnowali potencjał swej opowieści. Wszystko jest co prawda poprawnie, ale zaprzepaszczono szansę na o wiele mocniejsze zagranie na emocjach. Gdyby nie zastosowane zwroty, widz mógłby się czuć po seansie naprawdę "brudny". A tak co najwyżej jest tylko nieco zakurzony. Mimo to "Martwa dziewczyna" jest czymś zupełnie innym na tle krwawych i często bezsensownych sieczek napędzających dzisiejsze kino grozy. Choćby z samego faktu swej nietuzinkowości warto się z nią zaznajomić.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wyobraźmy sobie, że możemy spełnić jedną z naszych największych fantazji, nieważne jaką. Jeśli chcemy,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones