Recenzja filmu

Morderstwo w Orient Expressie (1974)
Sidney Lumet
Albert Finney
Lauren Bacall

Agatha Christie była zadowolona z tego filmu!

A skoro tak było, miłośnikom gatunku nie pozostaje nic innego, jak podpisać się pod jej zdaniem. Nie wszyscy jednak są do tego skłonni, nawet przeszło 30 lat po premierze... Film ma sporo
A skoro tak było, miłośnikom gatunku nie pozostaje nic innego, jak podpisać się pod jej zdaniem. Nie wszyscy jednak są do tego skłonni, nawet przeszło 30 lat po premierze... Film ma sporo niepodważalnych atutów. Pierwszy to naturalnie powieść Agathy Christie, uznawanej powszechnie za królową kryminałów. Jest to jedna z jej najpopularniejszych książek. Powstała w 1933 roku i dziś jej zakończenie uznawane jest za niesamowite. Nic dziwnego, że w Wielkiej Brytanii uznali ją za doskonały materiał na film. Reżyserii podjął się Sidney Lumet, znany już wówczas za sprawą obrazu "Dwunastu gniewnych ludzi". Lata 70. to okres jego największych sukcesów. Jego sposób reżyserii nie drażni widza. Stosuje on kilkuminutowe ujęcia i lubuje się w scenach zbiorowych, co np. ja jako widz bardzo lubię. Trzecim i chyba najmocniejszym atutem filmu jest niesamowita obsada aktorska. Nominowany do Oscara scenariusz, który stworzyli Anthony Shaffer i Paul Dehn, oraz sam Sidney Lumet, który uwielbiał współpracę z aktorami, sprawiły, że wszyscy grają fantastycznie, a momentami wręcz brawurowo. Lekcję takiej gry daje na ekranie Ingrid Bergman, filmowa Greta Ohlsson. Scena jej przesłuchania została sfilmowana jednym ciągiem, a aktorka wiarygodnie, każdym gestem i tonem głosu, udowadnia, że jest zastraszoną misjonarką. Zasłużenie otrzymała za tę kreację Oscara, trzeciego i ostatniego w swojej wieloletniej karierze. Świetnie wypadają też inni aktorzy, szczególnie Lauren Bacall, Vanessa Redgrave i Sean Connery. Wiele emocji wzbudził filmowy Hercules Poirot, którego zagrał Albert Finney. Podzielił on widownię - część była zachwycona, tak jak Agatha Christie czy Akademia Filmowa, która przyznała mu nominację do Oscara, część zarzuciła mu, że stworzył postać daleką od wizerunku detektywa utrwaloną w powieściach pisarki. Ci sami uważają zapewne cały film za niepokrewny duchowi Christie. Mnie jednak bardzo on się podoba, głównie ze względu na klimat i wspomniane wyżej atuty. Polecam wszystkim, szczególnie miłośnikom gatunku, nie mówiąc już o miłośnikach twórczości samej Agathy Christie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones