Recenzja filmu

Pokémon Detektyw Pikachu (2019)
Rob Letterman
Agnieszka Matysiak
Ryan Reynolds
Justice Smith

Pikachu, wybieram Cię!

Adaptacje gier komputerowych na wielkim ekranie od zawsze były piętą achillesową twórców filmowych. Mający swoją premierę w tym roku "Pokemon: Detektyw Pikachu", oparty na licznych grach wideo,
Adaptacje gier komputerowych na wielkim ekranie od zawsze były piętą achillesową twórców filmowych. Mający swoją premierę w tym roku "Pokemon: Detektyw Pikachu", oparty na licznych grach wideo, anime, komiksach itd., miał wreszcie przełamać tę złą passę. Do projektu został zaangażowany cieszący się ostatnio ogromną popularnością Ryan Reynolds, który w filmie użyczył głosu Pikachu, co jeszcze bardziej podgrzało emocje związane z produkcją. Czy film jednak spełnił oczekiwania w nim pokładane?


Historia ta przedstawia świat, w którym ludzie i pokemony żyją ze sobą w harmonii. Pewnego dnia detektyw Harry Goodman oraz jego partner, pokemon Pikachu (Ryan Reynolds) ulegają wypadkowi, w wyniku którego ten pierwszy zostaje uznany za zmarłego, a ten drugi traci pamięć i jedyne, co sobie przypomina, to imię i nazwisko oraz adres zamieszkania swojego trenera. Kiedy tam dociera, spotyka jego syna, Tima (Justice Smith). Razem próbują rozwikłać zagadkę śmierci Harry'ego.

Największą wadą filmu jest środkowy akt, który zwyczajnie nudzi. Akcja zamiast posuwać się do przodu, to skupia się na tłumaczeniu widzowi poprzez dialogi bohaterów dotychczasowych zdarzeń. Może to być argumentowane tym, że film jest skierowany głównie do młodszej widowni, ale wątki w nim przedstawione wcale nie są przesadnie skomplikowane, a już na pewno nie do tego stopnia, żeby nawet dzieci nie były w stanie ich zrozumieć.  Wskutek tego działania przez pewną część filmu nie dzieje się absolutnie nic, a fabuła praktycznie stoi w miejscu.
Ponarzekaliśmy na środkowy akt, teraz pora pozachwycać się finałem filmu. Zagadkowe wątki zostały rozwiązane w taki sposób, że pewnie nikt się tego nie spodziewał, a zarazem nie były przesadzone ani naciągane. Ponadto, kiedy widz już pozna pewne rozwiązania fabularne, zacznie sobie zdawać sprawę, że tak naprawdę od samego początku dostawał wskazówki, że pewne rzeczy mogą się rozwinąć właśnie w ten sposób.

Kolejnym plusem tej produkcji są efekty wizualne. Animacje pokemonów prezentują się na wysokim poziomie, tak samo jak świat przedstawiony, czyli kreacje miast, gdzie ludzie od zarania dziejów żyją obok pokemonów i ten fakt już nikogo nie dziwi. Niezależnie, czy akcja dzieje się na ruchliwej ulicy, czy w jaskini bądź lesie pośrodku niczego, scenografia zawsze jest dopięta na ostatni guzik.


Podsumowując, "Pokemon: Detektyw Pikachu", mimo że momentami przynudza, jest filmem wartym obejrzenia. Jeśli przebrniemy przez najmniej ciekawą część, czeka nas ekscytujące i chwilami zaskakujące zaskoczenie. Nie będzie to jednak film, który zostanie w naszej pamięci na długie lata. Jednakże, do typowego odmóżdżacza również mu bardzo daleko.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Lauren Faust, twórca m.in. "Domu dla Zmyślonych Przyjaciół Pani Foster", "Atomówek" czy "My Little Pony:... czytaj więcej
Adaptacje gier nigdy nie miały łatwego życia w Hollywood. Te co lepsze mogły dać trochę zabawy swoją... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones