Recenzja filmu

Totalna magia (1998)
Griffin Dunne
Sandra Bullock
Nicole Kidman

Gwiazdorski sabat

Zdarza się, iż człowiek nie ma pomysłu na wieczór. Z braku innych zajęć włącza telewizor i trafia na lekką komedię z elementami fantastyki. Taką pozycją jest właśnie "Totalna magia". Film
Zdarza się, iż człowiek nie ma pomysłu na wieczór. Z braku innych zajęć włącza telewizor i trafia na lekką komedię z elementami fantastyki. Taką pozycją jest właśnie "Totalna magia".

Film opisuje dzieje dwóch sióstr  Owens – Sally (Sandra Bullock) oraz Gillian (Nicole Kidman, którą ciekawie obserwowałam w roli przez wyniesieniem na hollywoodzki panteon). Cały ich klan, składający się z kobiet, od lat pielęgnuje zdolności magiczne. Z tego powodu jednak, począwszy od procesu przodki ni bohaterek, na wybraków serc dziewcząt z rodziny Owensów spada klątwa. Ojca sióstr dotknęła przedwczesna śmierć, co wywołało również natychmiastowy zgon jego żony. Po tragedii rodzeństwo trafia pod opiekę ciotek –  pełnej ciepła Jet (Dianne Wiest) oraz ekstrawaganckiej Frances (Stockard Channing). W nowym domu poznają tajniki czarów oraz… magię wolności i życia. Pamiętawszy jednak o śmiertelnym żniwie klątwy, Sally rzuca na siebie urok w celu ochrony przed miłością. Z kolei Gillian jedynie czeka na chwilę, gdy uczucie nią zawładnie. Ich drogi rozchodzą się na lata, by losy sióstr splątały się ponownie, dzięki – a jakże! – mężczyznom. Nie wiedzą jednak, jak wielkie niebezpieczeństwo na nie czyha…

"Totalna magia" niczego odkrywczego do gatunku nie wnosi. Wedle kanonu między siostrami istnieje niepowtarzalna więź, zaś postacie zbudowane są na bazie całkowitych przeciwieństw. Panuje tu też odwieczna zasada – jeśli popełniłeś błąd, nie zataisz go – następstwa czynu prędzej czy później ujrzą światło dzienne, a konsekwencje weźmiesz na swoje barki. Oczywiście, na zakręcie pojawia się miłość – ta prawdziwa wyjdzie, ale przeciw osobie, która jej nie pragnie. Obraz jednak warty jest uwagi z jednego powodu – powrotu do dzieciństwa. W końcu kto, jako mały szkrab, nie marzył o odrobinie magii w swoim życiu? W domu Owensówien panuje anarchia i chaos, nie wyznaczone są żadne zasady – choćby co do pory spania – tort czekoladowy na śniadanie oraz pizza o północy są tu na porządku dziennym. Nie brzmi to może nowatorsko, lecz każdy czasem pragnie odczuć jeszcze raz smak beztroskiego dzieciństwa. Sami odtwórcy ról wydają się bawić znakomicie. Dzięki temu aktorstwo trzyma poziom – Sandra Bullock doskonale wciela się w dziewczynę dążącą do normalności w życiu, bowiem w filmie wszelkie wybicie się z tłumu i zostanie obiektem plotek potrafi być męczarnią, a zarazem metaforą dla piekła aktorskich czy muzycznych sław. Nicole Kidman z kolei wyśmienicie wchodzi w skórę szalonej imprezowiczki, korzystającej garściami z życia. Laureatka Oscara za "Godziny" z gracją wydobywa wszelkie emocje ze swojej postaci, dając prawdziwy pokaz swoich umiejętności.

Podsumowując: solidna rozrywka, nie będąca propozycją wybitną. Jeśli jednak w głębi duszy pozostałeś Piotrusiem Panem – poświęć filmowi chwilę i uwierz w totalną magię, której cząstka jest w każdym z nas.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones