ja też od razu od telewizora przybyłam tutaj. Dla mnie chyba jednym z największych absurdów tej telki jest miłość Mariny i Damiana. Znają się chwilę, nic o sobie nie wiedzą, znajomość zaczęli baaardzo źle, później było kilka naprawdę dobrych sytuacji, wspomnienie z dzieciństwa i już największa na świecie miłość, oczywiście opisana w sposój jak w poście wyżej. Ale ja nie kupuję tej ich miłości, jakoś mnie nie przekonali i nie czuć między nimi tego uczucia. Nie wiem czy to wina mankamentów w grze aktorskiej Ximeny czy po prostu fabuły telenoweli. Dzisiaj w tym kościele rozmawiali mega romantycznymi słowami o miłości. Damian jest boski, teksty melodramatyczne, ale nie oszukujmy się każda by chciała takiego wyznania, że facet rzuci dla Ciebie wszystko, odda wszystko za jeden Twój pocałunek, bajka po prostu. Oczywiście Damianowi poleciały łzy, chociaż ja osobiście już naoglądałam się zapłakanego Juana Miguela w "Nie igraj z aniołem". A Marina w tym wszystkim jak skała, niby przyznała, że go kocha, ale mnie nie przekonała tym wyznaniem. A poza tym, nawet jeżeli tak bardzo się kochają, on ją a ona jego to po kiego sobie tak życie utrudniać, że nie mogą być razem, że inni ludzie cierpią, że są z różnych światów itd. Jeżeli naprawdę tak się kochają powinni zrobić wszystko, żeby być razem, spróbować być razem, jakby się okazało, że ich światy i oni sami różnią się za bardzo to wtedy się rozstać, a nie od początku skazywać to uczucie na klęske. Ona kieruje się niewiadomo czym, on ma żenić się z inną. No nie rozumiem takiego utrudniania sobie życia.

Moim zdaniem to wszystko potoczyło się zbyt szybko, jeden pocałunek i już wyznania dozgonnej miłości. Byłoby ciekawiej, gdyby przez dłuższy czas 'krążyli' wokół siebie, wtedy to wszystko byłoby bardziej przekonujące.
Kapitan był kreowany na twardziela, a popłakał się już w 13 odcinku....

zdecydowanie to miałam na myśli. :) Gdyby ten cały proces zakochiwania się trwał dłużej byłoby to bardziej wiarygodne.

"ale nie oszukujmy się każda by chciała takiego wyznania, że facet rzuci dla Ciebie wszystko, odda wszystko za jeden Twój pocałunek, bajka po prostu" Noooo ja bym chciała,jak on to mówił to automatiko wyobraziłam sobie siebie zamiast Ximeny :D
Mnie najbardziej wzzzruszyło zdanie : "to głos rozsądku a nie serca[...] ona tam blabla że jej serce milczy -a Damian : Moje serce należy do Pani[?],jak moge je odzyskać"ohhhh Kapitanoo :))

O tak, ten tekst z sercem był nienajgorszy. Może gdybym wczuła się w postać Mariny to bardziej by mnie to przekonało. Poza tym jaka ona jest śliczna! Wybaczam jej wszystko. Po prostu jest śliczna!

Ja też tak zawsze stwierdzam, że jest śliczna.

a odcinek jak się rozstali najlepiej looknij sobie w necie, ja oglądam na anyfiles. pl

a z lektorem jest czy w oryginale? Bo niezbyt język znam :/

na anyfiles dodają odcinki już po ich premierze w telewizji, więc są z lektorem, ale jeżeli przegapisz jakiś odcinek, to wieczorem jest wrzucony do internetu.

nie mogę przesłać Ci linku, ale jak otworzysz anyfiles to w wyszukiwarce wpisz "burza" i będą wszystkie odcinki, które do tej pory były emitowane w telewizji.

"Wiem ze marzyłaś o tym pocałunku"

a Kapitan chyba marzył o czymś więcej, skoro jego ręce błądziły po jej plecach, szukając sposobu na ściągnięcie bluzki :P

Marina w ogóle każde słowo Kapitana przyjmowała z kamienną twarzą, lol.

Zachowanie Estetcity i jej żądanie wyznania miłości przez Damiana i upominanie się o pierścionek. Damian stwierdzający, że nie jest romantyczny i aby o pierścionek się nie martwiła, bo jej kupi :D

nie wiem jak to dziewczyna może sie tak poniżać. Ona naprawdę nie widzi, że on jej nie kocha?? naprawdę, ona chce, żeby Damian wyznał jej miłość, tamten na to, że weźmie z nią ślub to chyba wystarczy i że dotrzymuje obietnicy. Jego zachowanie po prostu odpycha, jasno daje jej do zrozumienia, że jej nie kocha.

Mnie te scenki bawią haha A Estercita jest głupia.

no bo to jest zabawne. Ona jest po prostu jakaś tępa. No ale zabawnie tępa:p

hahah noo to jest dobre, powiedz ,że mnie kochasz :D zniża sie kobita do poziomu zero ;/ !Nie zaciągnęłabym nigdy faceta do ołtarza wiedząc ,że ma mnie gdzieś i myśli non stop o innej ,WTF?!
A ja oglądając odcinki w orginalnej wersji [rozumiem moze 4słowa po hiszpansku]myślałam,że ten pierścionek jest dla Mariny :O kapitano dowiedział się ,że jest mu przeznaczona i chciał się oświadczyć.....i się drę do monitora -Damian nie rób tego ,ona go nie przyjmie teraz,za wcześnie".

a ta Mayuya jest też zakochana w Damianie??

Obejrzałam dzisiaj powtórkę wczorajszego odcinka i niezłe się ubawiłam, najlepszy był tekst Damiana: "Zachowałaś swoją muszelkę?" buahahaha zaraz mi się to z czymś zdrożnym skojarzyło :P Tiaaa, może jeszcze miała nie myć dłoni, którą odcisnęła na tych schodach? hah :P

Moim zdaniem też za szybko przeszli od droczenia się do wielkiej miłości, scenarzystka zamiast ukazać nam porządnie "narodziny" uczucia pomiędzy protami, to poszła na skróty i uznała, iż widz uwierzy w tą wielką miłość, gdy włoży do scenariusza wątek związany z tym, że oni znali się od dzieciństwa, mam wrażenie, że ten motyw został tutaj wsadzony tylko po ty, by uwiarygodnić to całe szybkie zakochiwanie się :P

Chrzestna Damiana uznała, że skoro w dzieciństwie on i Marina spędzali ze sobą mnóstwo czasu (aż jeden dzień :D), odcisnęli łapki w betonie i bawili się muszelkami, to Damian powinien zająć się teraz "muszelką" Mariny ;), i że łączy ich wielka miłość.

Wczoraj się nieźle się ubawiłam - głupia Estercita przyszła z rodzicami pod kościół na próbę ślubu.
Wszyscy stoją jak idioci, czekają i czekają, wściekły Fulgencio w tym kapeluszu :D:D
A kapitanek Damianek nie przyszedł, bo akurat teraz polazł do Mariny ;)
Damian w końcu zapomni przyjść na własny ślub ;)

ja to nie mogę jak w kościele Damian te teksy sypał, że ich miłość jest największa na świecie, mi się śmiać chciało, bo skąd niby ta miłość?! nie było widać jej narodzin.
I on sypie Marinie te teksty, ale przynajmniej z dobrą mimiką twarzy i łzami w oczach a ta kamienna twarz, no strasznie zagrała w tej scenie wrrrrr....

Marina była chłodna i twarda ... jak skała, na której chciał się z nią kochać Damian ;)

hahaha ubawiłaś mnie, no i twarde to tam było z pewnością jeszcze coś :P

Marina zachowała swoją "muszelkę", ale za to Kapitan mocno nadużył swojego "konika morskiego" buaha i w rezultacie musi się teraz ożenić z Esthersitą, a wszystko to na zasadzie: Towar dotykany nie podlega zwrotowi :P

A jaka minę w odc 14 miala ciocia Mariny jak zobaczyla Damiana *o* pewnie już sobie wyobrażała co nie co o nim ;D

SlodkaZmijka a co tam było twarde jeszcze?:P:P konik morski?proooszę jak sprytnie i w tematyce określony narząd ^^

Ja czekam na popijawe w odc 16 :D

Wielka miłość, wielkie słowa, a nadal nie przeszli na ty...

W pierwowzorze tej telenoweli Hacjendzie La Tormenta głowny bohater do ostatniego odcinka jej mowił na Pani haha :))

Dzisiaj mnie najbardziej rozwalił Fulgencio nie no mistrzunio, geniusz. Ja chyba juz dla niego tylko bede oglądac te telke. Sceny przed Kosciołem myslalam ze nie wytrzymam ze smiechu:) Fulgencio prawie dostał apopleksji a jak je zgarnal (żonke, i córunie) no mistrz hehe :)) Na koncu tez pięknie dogadał matce Lazara, ale tu akurat jej sie nalezalo wnerwia mnie ta baba :)

Mnie też wkurza ta siostra księdza...

Zawsze musi być jakaś strażniczka moralności

Mnie poza tą babą irytowała dzisiaj Marina...tutaj szlocha jedną łzą ,żeby kapitano jej nie zostawiał, a po chwili u tego Hernana chce go posłać za kraty. Lepiej jej wychodzi granie wiecznie złej ,oziębłej niż namiętność ,pożądanie do Damiana. Nawet nie pokazała ,że żałuje ze go już nie będzie!!!!Scenariusz jest totalnie bezsensu - jakby te teksty i samą historię pisały dwie kompletnie inne osoby z innymi wizjami :D Nie lubie oglądać kapitano w takim stanie.....

za to podobało mi się jak skopał tego alfonsa!!!:D i jak męsko rozmawiał z Lazaro <3

Marina zachowuje się irracjonalnie. Zresztą Damian też.
Udał się na ten bezsensowny ślub z Estercitą i ani go od tego odwieść.
Jak on chce z Ester spędzić życie skoro on jej nawet nie lubi?
Pewnie się z nią ożeni i przez następne 50 odcinków będzie po nocach beczał za Mariną.

Prawie jak Arriaga i Pani Victoria :)

Tak, w "Prawdziwym uczuciu" Arriaga i Victoria już się ze sobą przespali, a on dalej mówił "Pani Victoria, Pani Victorio" ;)

Wczoraj rozbawiła mnie "męska rozmowa" Damiana z Lazaro.
Lazaro - Niech kapitan uważa. Nereo ma broń!
Damian (kpiącym głosem) - Dzieciaku...
Haha, miałam wrażenie, że Damian chce powiedzieć "Dzieciaku, choćby Nereo miał karabin maszynowy i granaty,
to ja, kapitan Damian pokonam go gołymi rękami" :D:D:D

Damian wczoraj opuszcza kuter i mówi "Ile przeżyłem tu przygód i radości"
Zapomniał dodać "A ile lasek tu przeleciałem :P"

Już było tak dobrze - Levy jako seksowny, arogancki, szorstki macho. No i musieli to schrzanić.
Zaczyna się przemiana Damiana w płaczliwego romantyka, który ciągle pie*przy o miłości jak potłuczony i beczy za ukochaną.

Bedzie ryk Damiana co odcinek -to pewnik....Spodobal mi sie ten serialik bo Willi mial totalnie inna role do zagrania i poszło w beton!!!znowu będzie beksą [z t ą różnicą,że bez garniaka];/;/ A dałoby sie pociągnąć tą jego aroganckość i seksowność :D:D!!!!!!Dlatego taki ułamek w odcinku gdzie jest męski [tak jak w rozmowie z Lazaro lub jak leje się z kimś]daje mi to choć troche satysfakcji :))
...Z reszta Vanessa gdzie on wysoki,umięśniony i młody miałby przegrać z pijaczyną starym? ;))

I tak zgadzam się -schrzanili to!!!!idzie mi tylko czekać na rolę Williama jako mafioza :D

William jako mafioz - haha, może gdy go obsadzą w jakimś holiłudzkim filmie kryminalnym ;)
Wszak ostatnio William próbuje podbić Hollywood.

Liczę, że będzie się działo w najbliższych "ślubnych" odcinkach. Np.
- załamany Damian ochlał się tak, że w dzień ślubu go dobudzić nie mogli ;)
- Damian przenosi Ester przez próg, ujrzał Marinę, upuścił Ester i pobiegł do swojej prawdziwej ukochanej ;)
- w trakcie wesela przygnębiony Damian wypił tyle, że zarzygał Ester sukienkę.
Wściekły Fulgencio krzyczy "Zabierzcie tego zarzygańca !"

Albo pijany Damian przenosi Ester przez próg, potyka się, Ester upada, rozwala sobie twarz po otarciu krwi wszyscy uśmiadamiają sobie że Ester ma tak zmasakrowaną twarz że jedynie operacja plastyczna może jej pomóc. Ponieważ Damian był pijany i nic nie kontaktował, Fulgencio wmawia mu, że przeniesienie przez próg skończyło się śmiercią jego niedziewiczej córki. Damian trafia do więzienia, a Ester wyjeżdża na operację plastyczną ze zdjęciem Mariny. Lekarz magik robi z jej twarzy twarz Mariny. Damian wychodzi z więzienia Mariny nie ma w mieście bo się hajtnęła z Hernanem i wyjechali, za to jest Ester z twarza Mariny. Damian spotyka ją na mieście, pzrechadzając się w swoim starym stylu Serce zaczyna bić mu mocniej. Ester ma swój niecny plan...I tu zaczyna się

haha wyobraźnie to ty masz :D ja wybrałam aktorów ty pisz scenariusz :D dramat/mafia itp/ :D <współpraca>

Wiesz w tych telenowelach ostatnio wszystko jest możliwe, choć wiem ze ta na 100% się tak nie potoczy.

haha rozbawiłyście mnie dziewczyny, akcja niczym w teli "Twarz (k)analii" :P Albo Damian upuszcza Estheristę, a Fulgencio mówi mu, że straciła ciążę, w której z nim była :P Marina wraca do miasteczka, jednak Kapitan nie potrafi rozpoznać, która wersja jest prawdziwa, więc prosi o pokazanie muszelki (jakkolwiek to brzmi) :P

W dodatku pojawia się też Magdalena (bliźniaczka Mariny). Przed Damianem stają więc trzy Mariny.
Damian jest zdezorientowany ;)

Zdezorientowany, bo każda z nich ma muszelkę buahahaha :P

:P:P

A dzisiaj pobilam rekord smiechu jak zobaczyłam jaki "PREZENT" kapitanek przyniosł Marinie. Jak ujrząłam te laleczke to normalnie padłam. Kurka takie rzeczy tylko w telenowelach zeby dorosły facet przynosił ukochanej lalke.

A to pijanstwo na koncu jakies nieudane. Jak ja bym wypiła cała butle tequili na 2 ba nawet 4 i jeszcze docisła browarem jak nasza bohaterka to bym nie wstała nawet a ta jeszcze se potanczyła i dosc prosto wyszło, na koncu jej tylko lekko oczka sie zamykały.

Może ma mocną głowę :D haha potańczyła i trochę wytrzeźwiała :D

bardzo mocną musi miec jak sie nawet nie skrzywila i niczym nie popiła :)

haha ten prezent miał chyba wymusić na niej to, by zachowywała się tak jak w dzieciństwie, czyli żeby go lubiła i żeby chciała z nim być, to taka zagrywka psychologiczna ze strony Kapitana :P

gdyby ta lalka nie miala tych warkoczyków to pomyslalabym ze wreczyl jej podobizne Ethercity, tez miala rudawe (chyba) wlosy hehe

monia meeega orginalny prezent :D a ja na początku myślałam,że to daje jej lalke z dziecinstwa ;]


Ale jaką miał mine jak powiedziała tequilla i 2kieliszki - mina Damiana :D haha...

w ogóle w tym klubie całym nieźle było. Naprawdę fajnie sia bawili, śpiewali, gra w kości, tańczyli, śmiali się. Miło. Damianek jaki radosny... No i Marina też całkiem miło popatrzeć jak się śmieje no i nareszcie troszkę się w niego wpatrywała. Ale np. nie podobała mi się scena jak po tym cudnym prezencie ona stała do Damiana tylem, on ją dotknał za ramiona a ona 0 reakcji, kurcze, mogłaby się trochę wzdrygnąć, cokolwiek miną okazać... oj.

I TO JESZCZE BEZ POPITKI PILI TE TEKILE. MOCNI CI MEKSYKANIE:))))