Czy to na pewno epizod Black Mirror? Strata czasu. Niebywałe, że nakręcili godzinny odcinek o wojnie nuklearnej (lub o seryjnym mordercy) i zabrakło 5 minut dla jakiejś puenty.
Chyba najlepszy epizod z 6 sezonu. Ubawiłem się świetnie, tyle tu odniesien i aluzji do współczesnego kina oraz zabawy żonglowaniem gatunków, od horroru, przez orwellowsko, polityczny thriller z wiszącą nad ludzkością katastrofą nuklearną, aż po czarną groteskę "satanistyczną" jakby prosto od Bułhakowa.
Wspaniale...
Nieświeży, dłużący się, rozczarowujący, przewidywalny.
Jak na "Black Mirror" tragicznie, jak na coś innego średnio.
Poziom sezonu spada z odcinka na odcinek.
Może jednak ChatGPT generował te scenariusze?
myślałem, że będzie tak jak w tym memie z Adolfem: po nieudanym zamachu na życie tego polityka stanie się antyimigrancki do potęgi, założy partię z tym symbolem z totemu w jej wizji i dopiero wtedy rozpęta się wojna nuklearna.
Z konserwatywnego polityka zrobili demona, szatana, który demonicznie przyznaje, że jest jak najgorsi faszyści xD programowania Julek i gimbazy trwa w najlepsze xD
Zawsze ceniłem najbardziej Czarne Lustro jak potrafi przedstawić ułomności ludzi w oparciu o 'złą technologie'. Może z wyjątkiem Hymnu Państwowego i jeszcze kilku innych. Sezon 6 z wyjątkiem Beyond the Sea jakoś mi nie przypadł do gustu. Też tak macie?
Choć zdaję sobie sprawę z politycznych wstawek nawiązujących do aktualności, że niby konserwatyści to ukryci rasiści a lewica cacy, a do tego demon został ukazany jako sympatyczny jin, no ale... mimo wszystko jest w tym odcinku przewrotna lekkość i podobał mi się czarny humor. Jak dla mnie bomba koniec sezonu. No i ten...
więcej