PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771383}

Dark

2017 - 2020
8,2 171 tys. ocen
8,2 10 1 171218
7,8 46 krytyków
Dark
powrót do forum serialu Dark

Trudno jest umiejscowić, głęboko gdzieś zakorzenić "Dark", w jednym, czy nawet dwóch konkretnych gatunkach tematycznych. Ten serial jest niczym dobry skandynawski kryminał, klimatyczne science-fiction prawiące o podróżach w czasie i dramat z głęboką inteligencją emocjonalną i odpowiednią grą aktorską. A to wszystko w jednej produkcji od "Netflixa"; wszystko i chyba jeszcze więcej.

Oglądając "Dark"; wchodząc głęboko w materię serialowej fabuły, w głąb pierwszego sezonu, i mając już za sobą dwa pierwsze odcinki drugiej serii można mieć pewne teorie i swoje typowania, co do natury rzeczywistości przedstawianej w tej produkcji i samych podróży w czasie, które, tak naprawdę nie powinno się tak określać, bo prawdopodobnie czas nie biegnie tu liniowo, lecz jawi się bardziej jako kłębowisko czasowej spontaniczności i prawdopodobieństwa. Wydarzenia rozgrywające się w ,,czasie" - w Winden - mają miejsce w każdym możliwym momencie w czasoprzestrzeni (w założeniu, że czas istnieje, tak, jak zakładał to Einstein w Ogólnej Teorii Względności), w tym sensie, że wszystko było jest i będzie teraz. Istnieje masa momentów w takowym czasowym zbiorowisku, które są początkiem i końcem, które jednocześnie tworzą i zamykają cykl wydarzeń w Winden i okolicach. Tych punktów tudzież momentów jest tak dużo, że nie wiadomo, co, kiedy, i jak rozpoczyna, a co kończy ich bieg. To, co dzieje się w niemieckim miasteczku, nad wyraz trudno, ba, ,,katorżniczo" jest mi nazwać to ,,czasowym zapętleniem"; każda chwila, punkt w czasie, zbiorowisko danych i ludzkie relacje wrzucone są tu do jednego morza czasu, gdzie egzystuje jedna gigantyczna teraźniejszość, a upływ czasu, i to, że ,,istnieje" np. przeszłość, zależy od punktu widzenia - perspektywy, tego osobnika, dla którego akurat jest to przeszłość. Używając wehikułu czasu do tworzenia złudnego wrażenia ,,przeszłości" - przez osobę, która wybiera ten punkt w ,,morzu czasu", na miejsce swojej destynacji, rozpoczyna się szereg aberracji: za każdym ,,skokiem czasowym" kreuje się, dla ,,podróżnika w czasie", odpowiednio: przeszłość lub przyszłość, lecz zawsze, gdy trafia on np. do przeszłości jest teraźniejszość. Dodatkowo do teorii na temat tego czym właściwie jest ,,czas" w "Dark" swe małe co nieco dorzucił wątek Bozonu Higgsa, nad którym fizycy - w pierwszych dwóch epizodach serialu dowiedzieliśmy się o tym - pracowali, aby wykorzystać go do ichniejszych ,,podróży w czasie". W rezultacie, po starcie drugiej serii serialu, osobiście doszedłem do wniosku (już mi głowa od tego puchnie), że w elektrowni jądrowej w Winden udało się stworzyć to ,,coś" do poruszania się w macierzy czasu, co w zgliszczach Elektrowni w 2052 roku widział Jonas: fluktuująca wokół jaskrawego środka masa reakcyjna w formie dziwnych wici, która po dostarczeniu do niej energii potrafiła ustabilizować się do formy idealnej, bezszelestnie unoszącej się nad ziemią, sfery. Internet aż szumi od interpretacji zaburzeń w polu czasu, które widzieliśmy do tej pory w serialu "Dark". Każda jest inna; zresztą wymoczkowaci youtuberzy ,,wiedzą najlepiej". Nie wiem, co wydarzy się w kolejnych 6 odcinkach drugiego sezonu, ale wszystko, co ma miejsce w "Dark", możliwe że wyjaśni się w ostatnim trzecim sezonie produkcji, albo nie wyjaśni się nigdy, gdyż ciężko dla tego serialu przyczepić jakikolwiek czasowy paradoks. A Paradoks Winden polega na tym, że miasto to jest miastem bez historii, bez konkretnego początku i końca, nie ma, żadnej logicznej podstawy by ono istniało.

ocenił(a) serial na 9
buskowianka

Właśnie to było pierwsze co mi przyszło do głowy po zakończeniu drugiego sezonu. Winden "nie istnieje" - jest tylko niekończącą się pętlą, w której bohaterowie wciąż rozpoczynają i kończą pewnego rodzaju cykle.

Chociaż nie... To było drugie. Pierwsze słowa w głowie po zobaczeniu ostatniego odcinka brzmiały "Po co?"

Niemniej jednak dla mnie nr 1, jeżeli chodzi o Netflix.

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
vvojt

"Dark" od Netflixa, to bardzo dobry, trzymający w napięciu, ciekawy pod względem ,,narracji psychologicznej" i wybornie skonstruowany w kwestii aberracji czasowych: podróże w czasie i liczne manipulacje w jego strukturze, współczesny serial z linii dramat-thriller-SciFi . Prawdopodobnie jest to jedna z lepszych serialowych produkcji powstałych w ciągu ostatnich 10 lat, która traktuje o podróżach w czasie, a przede wszystkim o paradoksach temporalnych. "Dark" może konkurować, jak równy z równym, z serialami takimi jak "12 małp" lub niektórymi odcinkami sezonu 3 i 5 serialu "The Flash" od "CW". Jednak z wysmakowanym pięknem takowych paradoksów uwidocznionych i zapętlających się coraz bardziej w drugiej serii "Dark", nie jest aż tak ,,pięknie". Po zakończeniu niedawno wyemitowanego cyklu odcinków serialu, można dojść do wniosku, że w sezonie 3 bohaterowie egzystujący w Winden będą dla siebie i innych babką, matką, wnuczką itp., co oznaczałoby, że nie mają historii, czyli nie istnieją, a wraz z nimi nie istnieje Winden. Los podróżnika w czasie jest przesądzony, bowiem ktoś kto istnieje we wszystkich czasach nie istnieje w żadnym...