Jestem świeżo po 2gim sezonie, świetnie się oglądało, może tylko zakończenie trochę dziwaczne ale z drugiej strony już zaczynają prace nad 3cim więc może to wszystko ładnie się do siebie dopasuje.
Jednak ciągle zadaję sobie pytanie. Dlaczego starszy Michael musiał popełnić samobójstwo? Przecież mógł sobie dalej żyć, młody Mikkel przeniósłby się do 1986roku i byłoby ok. Nie było warunku, że Mikkel się przeniesie tylko wtedy gdy starszy Michael skończy z sobą.
No chyba, że można podejsć do tego w inny sposób. Bez śmierci Michaela Jonas nie stałby się tym samym człowiekiem, tym samym nie przeprowadziłby przez tunel młodego Mikkela. Wtedy ma to jakiś sens.
Według mnie po prostu nie da się nic zmienić. Claudia chciała uratować swojego ojca przed śmiercią, a okazało, się, że to właśnie ona go zabiła. Podobną sytuację mamy z Noah, który chce zabić Adama. W pistolecie ma naboje, ale nie może strzelić. Wszystko jest z góry ustalone.
Przyczyna samobójstwa Michaela jaką wymyślili jest po prostu genialna. Po pierwszym sezonie nie dawało mi to spokoju, bo wydawało się nie mieć sensu.
Michael popełnia samobójstwo tylko dlatego, że Jonas powiedział mu o tym, że popełni samobójstwo. To jest samospełniająca się przepowiednia. Gdyby go nie popełnił Jonas nie otrzymałby listu pożegnalnego i nie rozpocząłby całego cyklu, tym samym nie przeprowadziłby młodego Mikkela do przeszłości.