Jeśli myśleliście, że Charlotte, będąca własną babcią (jej córką jest Elisabeth, która jest równocześnie jej matką) jest anomalią, to co powiecie na Bartosza (który ma dziecko z przyrodnią siostrą Jonasa, która jednocześnie jest jego - Jonasa- prapraprababką), który okazał się być pradziadkiem Ulricha, prapradziadkiem Marty i praprapradziadkiem dla Jonasa? Jonas jest równocześnie zakochany w Marcie, która jest jego ciotką i praprawnuczką Bartosza, z którym się spotykała, Chyba trochę tego za dużo:(
nie zapominajmy, że to jest jednak serial :)
na płaszczyźnie czysto realistyczno-logicznej to cała ta historia jest przecież piramidalną bzdurą, natomiast jako rozrywkowa łamigłówka to perełka.
Jeśli więc przyjmujemy konwencję serialu: to poszczególne postacie trzeba widzieć na różnych planach czasowych - i wtedy wszystko robi się jasne.
Chyba mnie nie zrozumiałeś. Ten serial był (według mnie) perełką w I sezonie. Potem był już tylko piramidalną bzdurą. Większą kupą niż ostatni sezon Lost. I tu i tu pojawia się na koniec pytanie: "Jak można było spie.... coś tak dobrego?" Nie wiem, do dziś zadaję sobie to pytanie...
ja aż tak krytyczny nie jestem, ale ok, rozumiem Twój punkt widzenia. Pewnie zgodzimy się w punkcie takim o to, że pomysł i realizacja 1 sezonu była rewelacyjna, 2 sezon jakoś szedł ale już jego zakończenie (pojawienie się Marthy z "innego świata") było takim fabularnym skokiem w bok, podaniem w poprzek boiska. Jakby autorom zabrakło pomysłu jak to pociągnąć, więc po 2 sezonach opowieści wyciągają z ot tak, z rękawa jakiś inny świat, o którym słowa nie było. 3 sezon jeszcze daje do pieca po i kolejny świat się w nim pojawia :) Mimo wszystko jakoś z tego wybrnęli bo równie dobrze wyobrażam sobie multiplikowanie tego sposobu opowiadania na kolejne x sezonów, co na szczęście nie nastąpiło.
Nie znam się na footballu, więc nie rozumiem piłkarskich analogii, ale s.01 - majstersztyk, s.02 totalne rozczarowanie, a s.03 nie mógł być gorszy od 02, więc się psychicznie przygotowałam, że coś nowego tu się pojawi :) Ale zgadzam się, że więcej sezonów byłoby istną tragedią. Aktorka grająca Marthę była fatalna, a "Jonas" wylał tyle łez, że aż zaczęłam się martwić o jego wzrok ;)
zgadzam sie- rozczarowanie. ja stare rozmawia bez konca z ja mlodym i nic z tego nie wynika. adam, eva, strona jasna, strona ciemna, musisz sie zdecydowac bla bla bla, nie ufaj jej, jemu, im, nam, wam... nic sie nie dzieje, klatki z muzyczka, dialogi mizerne, zblizenia wyczekujacej twarzy jak w brazylijskiej izaurze, powtarzanie kwestii z sez.2. rezyser mial urlop, scenarzysta poszedl spac, a znudzeni aktorzy nie popisuja sie w swoich kwestiach.
No i nie przesadzajmy z tymi gadkami bez sensu ze starszymi wersjami, bo ja pewnie do końca życia zapamiętam, że "nasza wiedza jest kroplą, a to, czego nie wiemy, oceanem" ;D No i jeszcze do tej pory jest mi zimno po tych ciągłych strugach deszczu :)
mialo byc mega atomowo. mad max latal po piachu i w suszy oni po kaluzach i w ulewie.
co do gadek: ja zapamietam, ze mamy trzy zycia:)
No i był Mad Max! Jonas, Martha i starsza Martha na pustyni ;) A tak szczerze, to wolę ten deszcz, bo chyba wszyscy sąsiedzi postanowili poświęcić pandemiczny czas na remonty i do dzisiaj chrzęści mi pył z tynku między zębami :D
Do tego matką Noaha była przyrodnia siostra Jonasa (córka jego matki i Egona), czyli była ona zarówno jego siostrą, jak i prapraprababką, a Noah siostrzeńcem i prapradziadkiem. Sama nie mogę uwierzyć, że to piszę :D
Faktycznie, masz rację. A kto był ojcem Reginy? W ostatnim odcinku Claudia powiedziała, że nie jest nim jednak Tronte.
No chyba nie, w S01 żona Berndta mówi że nie jest on ojcem Helgego. Pewien nie jestem muszę jeszcze się upewnić.
Sprawdziłem, żona Berndta mówi do Noah, że Berndt "być może nie jest ojcem Helgego" tylko tyle. Skoro w świecie 0 jest Peter, to i Helge musiał istnieć w prawdziwym świecie. Mea culpa, zacząłem nadinterpretować.
Nie. Na drzewie genealogicznym Evy po obu stronach ojciec Helge jest NN, ale ojcem Grety jest Berdt.
Tak, wiem. Masz rację. Zmyliło mnie to, że cały czas Agnes mówiła, że jej mężem był pastor, a nie pamiętałam już szczegółów z poprzedniego sezonu.
Wiele osób nie zrozumiało ze wszystkie te postacie były lustrzanymi kopiami pierwszego (tego prawdziwego) świata (oprócz bartosza). Nie ważne kto i dlaczego ich rodził, ważne ze rodzili sie (co było też wyjaśnione w serialu, ze wszystko musi sie wydarzyć, nawet w innej kolejności). Dlatego np. Charlotte była też swoją babcią co w pierwszym świecie byłoby nie możliwe ale w lustrzanych to były ich odbicia, czasoprzestrzeń łatał luki. Dla przykładu (nie było to wyjaśnione) w trzecim świecie Hanna była w ciązy z Ulrichem i prawdopodobnie (jeżeli nie był to Jonas) to była to jego siostra Silvia gdyż przestrzeń łatało luki.
Nie rozumiem, kim był Aleksander, skoro Bartosz miał się nie wydarzyć. Chyba, że się wydarzył.
Możliwe ze Bartosz był w oryginalnym świecie.
Tak samo jak Jonas, po prostu w oryginalnym świecie jeszcze nie urodził się i zapewne tak samo jak Marta.
Może Regina nie poznała Borisa, bo ten nie musiał się wstawiać w jej obronie przy ataku Katheriny? Szkoda, że nie pokazali Bartosza. Agnes też mi zniknęła z 1953 i 2052 i nie wiem, gdzie ją powiało.
Ogólnie to nie ważne ze Regina nie poznała Borisa ponieważ Bartosz może mieć innego ojca czy nawet matkę (lub obu rodziców) co bylo pokazane wiele razy w serialu, że rodzice w alternatywnych światach nie sa ważni, ważne ze każdy musiał sie urodzić.
Zobacz ze w pierwszym świecie Jonas będzie miał innego ojca. Tam samo Silvia ma dwóch innych ojców w dwóch rożnych światach.
Wszyscy w obu światach mają tych samych rodziców. Claudia wysyła starego Egona po Hannah, mówiąc mu, że musi przedłużyć swój ród. Hannah krwawi, co wygląda bardziej jak poronienie, niż poród. Egon na polecenie Claudii ratuje ją z Apokalipsy i zapewne przenosi do lat '50, żeby poznała jego młodszą wersję i miała z nim dziecko. Drzewo genealogiczne w obu Winden jest identyczne, każdy ma dokładnie tych samych rodziców. Gdzie masz wiele razy pokazane, że to nie ma znaczenia? :)
Chyba Jonasa nie może byc w oryginalnym świecie bo nie ma w nim Mikkela, Marty też nie może być bo nie ma Urlicha. W którym momencie jest info, że Silvia ma dwóch różnych ojców (bo mi to umknęło)?
Dobra, już wiem że Egon i Bartosz :D. Niemniej, wydaje mi się, że to, że Hannah wybiera imię Jonas dla swojego dziecka w świecie oryginalnym to jest to poprostu przypadek. Jonas się nie narodzi, Marta się nie narodzi bo jest wyraźnie powiedziane, że istnieją tylko osoby, które nie są dziećmi podróżników.
Aleksander najprawdopodobniej istnieje w oryginalnym świecie, ponieważ nie był on z Winden i w ogóle nie był zamieszany w cały ambaras. Natomiast nie został ojcem Bartosza, bo nie ma Ulricha, a więc Katarina nie jest z nim w związku, nie dochodzi do fałszywego oskarżenia o gwałt, a tym samym młoda Regina nie spotyka w lesie Aleksandra, bo nikt jej tam nie atakuje.