Promo dzisiejszego odcinka https://www.youtube.com/watch?v=2Ml4fQJXeq0
Sneek peek https://www.youtube.com/watch?v=Dbybj44JGZU
Czyli kłótnia pomiędzy detektywami raczej nie będzie udawana. Cohle dalej chce prowadzić sprawę, Marty raczej nie bardzo.
A G I T A T O R O W I. Jak chcesz dyskutować o serialu Detektyw , to tu jest miejsce. A jak nie chcesz , to nie. Ale daj już spokój z tym spamowaniem i wciskaniem tego linku w każdy post. Chyba proste ?
O Boże, w końcu ktoś zauważył to spamowanie linkiem z fejsa. Sama chciałam coś o tym napisać, ale wyszłabym na czepialską.
Taka reklama strony jest niesamowicie irytująca.
Maggie chciała zakończyć małżeństwo a nie mścić się (no może też, ale nie na pierwszym miejscu) - za pierwszym razem Marty zrobił z siebie skruszoną pipkę, naobiecywał, nie pozwolił odejść - i znowu zawalił - za drugim razem chciała to zrobić tak, żeby on również chciał zakończyć związek. Szybko i bez certolenia o "dawaniu kolejnych szans". Przespała się więc nie tylko z jego partnerem ale i przyjacielem (łączyło ich coś więcej niż stosunki zawodowe). I dopięła swojego - pozamiatała, i słusznie - bo Marty nie jest facetem, który sobie ceni lojalność w związku.
Mogła skłamać, że go zdradziła - nie musiała wykorzystywać Rusta.
Zachowała się czysto egoistycznie, pokazując, że ma gdzieś znajomość z Rustem. Od początku było widać, że ją kręcił, a teraz sobie po prostu znalazła dobry pretekst żeby go przelecieć. Zachowała się jak nastolatka, "dopięła swego", a teraz na przesłuchaniu zgrywa obrażoną na cały świat.
Rust jest zagubiony, ćpa, pije, narzeka, ale jest dobrym człowiekiem. Widzi zakłamanie tego co go otacza, nie boi się tego komentować i naprawiać swoimi nietypowymi metodami. Dlatego właśnie kryje Harta.
Paradoksalnie Rusty ma bardziej poukładane w głowie niż Hart albo Maggie, którzy tylko sieją zamęt dokoła siebie.
''Od początku było widać, że ją kręcił, a teraz sobie po prostu znalazła dobry pretekst żeby go przelecieć''
Nie nie było widać,wykorzystała go bo był partnerem jej męża,i takiej zdrady Hart by nie wytrzymał.Chodziło o zemstę a nie żeby przelecieć Rusta.
Nie zgrywa świętej. O zdradzie nikt nie wie oprócz zainteresowanej trójki. Nie jest powiedziane że w 7 i 8 części nie będzie więcej scen z przeszłości, być może wspólnie zdecydowali o tym nie mówić. Nikt nie wie dlaczego doszło do kłótni pomiędzy Rustem i Martym, dlatego wciąż o to dopytują przesłuchujący.
Mogła skłamać, ale dokładam do tego to, że jej również było potrzebne zerwanie więzi emocjonalnej z mężem. Nic tak tego dobrze u kobiet nie czyni, jak seks z innym facetem. Rusty był jej Rubikonem, jeśli można tak banalnie powiedzieć.
Hahaha ok, teraz już wiem jak kobieta resetuje swoje emocje ;P
Maggie się zrobiła taka... "Gotowa na wszystko" :D
ja to już wiedziałem po 1 odcinku że ja przeleci. Już tyle serialów widziałem że to było widać.
Patrzcie ta laska, którą przesłuchiwał Rust już się wcześniej pojawiła http://imgur.com/hZMrYrV (po prawo, na dole) http://imgur.com/9Jb0LzZ
Wydaje mi się, że to ta sama osoba.
Poza tym dziewczyna, którą Marty bzyknął wydaję mi się jakaś dziwna, to ona zaczęła go podrywać, a potem naciskała na kolejne spotkania. Albo to "pozostałości" po jej przeżyciach, albo jest w jakiś sposób połączona z kultem. Chociaż ich pierwsze spotkanie było bardzo, bardzo przypadkowe.
Kochanka Martina spotkała go wcześniej , w tym burdelu dla "wieśniaków". Martin dał jej banknot i kazał poszukać innego zajęcia.
A ta zabójczyni dzieci - nie wiem , nie jestem pewny , być może.
a taki spokojny odcinek wyjasniajacy i porzadkujacy fakty i nasze domysly przemyslenia. wszystko roione przed finalem :)
Mam szczerą nadzieję, że zachowanie córki Martina jest jakoś związana ze sprawą,bo jeżeli umieścili ten wątek na zasadzie ''mały rodzinny dramacik'' to serial wiele u mnie straci. Z drugiej strony patrząc na jego jakość, wątpię, aby tak było. Zobaczymy.
Na pewno jest powiązany, jeśli nie, to będzie to błąd na poziomie scenarzystów ostatniego Dextera.
Jeśli zachowaniem masz na myśli sytuację z 95, to tak - rysunki i ustawienie lalek przypominających scenę gwałtu na pewno mają jakiś związek ze sprawą, o czym z resztą dowiemy się w kolejnym odcinku :)
Jej zachowanie ogólne. Bo myślę, że to, co wyprawiała w 2002r. jest skutkiem jej doświadczeń sprzed siedmiu lat. No, zobaczymy. Nie mogę się doczekać... chociaż z drugiej strony zostały tylko 2 odcinki :<
Zauważyliście podobieństwa w zatajaniu sprawy? Tak, jak w 2012 roku dwaj czarni detektywi chcą się dowiedzieć prawdy, bo rzekomo "zalało akta", tak u Tuttle'a akta związane z programem w szkołach w niewyjaśnionych okolicznościach "zalało" ;)
Tak w ogóle dopiero teraz zauważyłem(za drugim razem), że podczas bitki Harta z Rustem, Martin tłucze światło od auta Cohla. Które potem widzimy w takim samym stanie w 2012 roku, gdy obydwaj spotykają się po latach. Taki mały smaczek
Kto jeszcze pamieta ta dziewczyne ktora w dzisiejszym odcinku spotkal Marty :)? Jak ktos nie pamieta to polecam sprawdzic 1 odcinek ;d
To nie był pilotażowy odcinek, lecz 2. To w nim podjechali do tego wiejskiego harlemu, w poszukiwaniu wiadomości o Dorze Lang.
Jak zwykle klawy odcinek - podoba mi się również to, że serial jest reżyserowany <na to wygląda> przez jedną osobę : ) I tak jak napisałem w dyskusji o 1-wszym odcinku <uważam, że co najwyżej myliłem się w 1/4 xP>: Rust nie jest typem który przeleci żonę kumpla/partnera - no chyba, że trafi na taką kobietę jak Maggie, haha, bo 'inicjatywa' wyszła z jej strony, tego nie wziąłem pod uwagę <i to w dodatku nie na zasadzie 'ja cię lubię i ty mnie też' tylko najzwyklejszej w świecie 'kłopocie rodziny Hartów'>. No i fajna końcówka - w jednym odcinku pokazane, jak doszło do 'rozstania' obu panów a na zakończenie spotkanie po latach - czekam na więcej, hyhy ^^
btw. nowa pani na boku pana Harta = kolejny dobry wizualnie wybór, Martin ma gust xd
Ostatnia scena kompletnie mnie zbiła z pantałyku, bo wychodzi na to, że panowie jednak się 'rozstali'.
Czytając całkiem logiczne komentarze po 5 odcinku pomyślałem jak parę osób, że Marty i Rust współpracowali przez lata po kryjomu próbując rozwiązać zagadkę. Cała teoria miała sens, jeśli rzeczywiście starsza córka Martiego była jedną z ofiar a sam Marty po odkryciu tego faktu chciał z partnerem kontynuować poszukiwania na własną rękę mimo zamkniętego śledztwa. Okazało się inaczej i tylko Martiego żal, że przez tyle lat nic nie wiedział, mając pod nosem rozwiązanie, ale w końcu nieprzypadkowo takie motto krąży wokół jego osoby.
Zastanowiła mnie jeszcze dwie sceny:
- moment przesłuchania kobiety przez Rusta, gdzie jest zbyt dużo informacji jak na przypadkową scenkę rodzajową. Po ostatnim zdaniu coś mi mówi, że Rust sam zabił swoje dziecko i dlatego stał się takim 'filozofem'.
- wizyta Rusta w psychiatryku gdzie dziewczynka przypominając sobie faceta z blizną nagle patrzy na policjanta jakby przypomniała w nim sobie oprawcę; no wymowne albo tylko zmyłka reżyserów.
"- wizyta Rusta w psychiatryku gdzie dziewczynka przypominając sobie faceta z blizną nagle patrzy na policjanta jakby przypomniała w nim sobie oprawcę; no wymowne albo tylko zmyłka reżyserów."
Podobne odczucia - póki co potraktowałem to jako zabawę twórców serialu z widzami, co by mieli mieszane uczucia co do tej sceny. Z drugiej strony może być jeszcze trzecie rozwiązanie: po prostu ktokolwiek by to nie był, podobnie dostała by ataku na samą myśl o kolesiu z bliznami gdyby ktoś jej usilnie wmawiał jak wygląda itp.itd.
Po tym odcinku mam wrażenie że ten serial nie będzie miał skomplikowanej końcówki a skończy się w prosty sposób, wcześniej pojawiało się mnóstwo domysłów że Cohle pracuje nad sprawą i kłótnia z Martim jest tylko przykrywką, któryś z nich jest odpowiedzialny za te wszystkie zabójstwa, córka Harta była molestowana przez kogoś i należy do kultu. Obecnie mam wrażenie że na koniec dostaniemy to czego większość spodziewała się po 2-3 pierwszych epizodach czyli elita miejscowa jest wszystkiemu winna, Rust jest tym "prawdziwym" detektywem i bada sprawę do końca, kłótnia między panami jak już wiadomo nie była udawana a na córeczke wpływ miało złe towarzystwo i więcej czasu na nią nie będzie poświęcone.
Też mi się wydaję, że nie będzie jakiegoś zaskakującego rozwiązania tej sprawy. Możliwe, że ten serial ma całkiem inne przesłanie, a sprawa morderstwa to raczej poboczny wątek. Pizzolatto mówi, że to "historia o opowiadaniu historii". Może w ogóle nie poznamy rozwiązania sprawy?
Pizzolatto took a bite of his branzino. "Now, think about all the things Cohle is talking about," he said as he finished chewing. "Is he a man railing against an uncaring god? Or is he a character in a TV show railing against his audience? Aren't we the creatures of that higher dimension? The creatures who can see the totality of his world? After all, we get to see all eight episodes of his life. On a flat screen. And we can watch him live that same life over and over again, the exact same way."
The thought was dizzying. Sure, True Detective is a page-turning crime yarn. But at least according to its creator, it's also a meta-page-turning crime yarn—a story about storytelling. Pizzolatto had transformed m-theory into a metaphor for television—and television, perhaps, into a metaphor for existence itself.
Ktoś mi wyjaśni dlaczego przełożony detektywów nazwał Martiego w tym odcinku człowiekiem-tamponem? Było to przy okazji kłótni z Rustem, chwilę przed zawieszeniem go. Scena z tamponami w siatce na parkingu i w knajpie nie ma chyba z tym nic wspólnego.
możliwe, że ich przełożony jest w sekcie. Przełożony dobrze dogadywał się z Tuddlem, poza tym wiadomo, że sekta zrzesza wysoko postawionych ludzi. Na dodatek, gdy Rust zaczął sensownie gadać na temat sprawy, to jego szef go zawiesił. Poza tym wg mnie Maggie zaaranżowała spotkanie Martyego i prostytutki z farmy w barze, a w tej scenie kamera najeżdża dosyć długo na tampony (które wskazują na to, że Marty został wysłany na zakupy przez żonę)
Nazwał go człowiekiem tamponem bo w tej scenie wyglądał jak wymięty zużyty tampon. I tyle.
Żona Martyego nie zaaranżowała spotkania, bo nie mogła wiedzieć, że Marty skoczy na kielicha po zakupach.
Ta cała scena, te tampony i tak dalej - to po prostu obraz tragizmu całej sytuacji Martyego. Pojechał po zakupy, kupił tamponów i innych dupereli i dał się skusić - polazł się nachlać do knajpy.
Ale z drugiej strony - ktoś zauważył że przy pierwszej rozmowie, jak mu się przedstawia ma blond włosy i różową bluzkę, a przy drugiej rozmowie ma taką kamizelkę i ciemne włosy? Marty ma też inne ciuchy, więc druga rozmowa odbywa się innego dnia. Tak więc sama dziewuszka mogła być nasłana przez kogoś na Martyego.