PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
2014 -
8,4 163 tys. ocen
8,4 10 1 162867
7,8 58 krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

... żeby pokazać, że nawet zdeklarowany ateista może uwierzyć w bozię, aniołki i życie wieczne, mógł
jeszcze na koniec przyjąć święcenia kapłańskie. Rozwiązanie całej sprawy też średnio
satysfakcjonujące, bo nic specjalnie odkrywczego w tym nie było. Mimo wszystko cały serial miał
wciągający klimat i był bardzo dobrze zagrany. Dałbym 8/10, ale końcówka była co najwyżej taka
sobie.

użytkownik usunięty
sweet_anger

Też tak to skojarzyłem. Tylko akurat do halucynów Cohle'a mi to pasowało.

ocenił(a) serial na 9
1992kamil

To nie był serial kryminalny, gdzie na koncu ma być nie wiadomo jaka tajemnica, o tym kto i ldaczego zabijał wiedzielismy juz wcześniej. Scenarzysta w wywiadach zresztą nie ukrywał że historia jest prosta i wszytsko zostało powiedizane juz wczesniej.
Jak dla mnie 10/10 ze swietnym zakonczeniem.

ocenił(a) serial na 9
Xanderalek

Dokładnie, część ludzi zafiksowała się na rzekomych wskazówkach i zaczęła dorabiać czwarte albo i piąte dno do niektórych wątków/postaci/scen itp. Zastanawia mnie, jakie zakończenie byłoby według nich dobre...

kelas_aina

ze jakis mega inteligentny zabojca, szef sekty, zamienia sie w Krola Zolci, demona opanowanego bardziej przez tego Krola Zolci w trakcie kiedy Rust i Martin wpadaja na obrzadki tejze sekty. pewnie by tak chcieli.

ocenił(a) serial na 8
1992kamil

Happy end i wiara w człowieka zwycięża. Przez końcówkę daję naciągane 7/10. Po 3 odcinkach byłem gotów dać 9/10.

ocenił(a) serial na 10
1992kamil

jestem na świeżo po obejrzeniu i moim skromnym zdaniem wcale nie musiało chodzić o "nawrócenie" ;)
Rust już przedtem mówił, że chciałby by to wszystko już się skończyło. Może kiedy "umierał" w końcu poczuł, że zrobił co miał zrobić i zapomniał o tym wszystkim choć na chwilę, czując tylko dawną miłość i oddając się wspomnieniom? Doznał takiego swoistego ukojenia wywołanego zapomnieniem? Może to "coś więcej" to właśnie było to zapomnienie?
Nie wiem, tak sobie spekuluję, bo ciężko mi uwierzyć w tanią historyjkę o niebie i kompletnie mi ona nie pasuje :D

ocenił(a) serial na 10
Arwen241

jakby oddawał się wspomnieniom pomyślałby również o swoim ślubie, żonie którą prawdopodobnie kochał a która być może żyje - o ojcu przez cały serial nie powiedział dobrze do ostatniego odcinka.
zresztą mam wrażenie że jakby erol nie wbił mu noża w bebechy i nie stała by mu się żadna krzywda w końcu palnął by sobie w łeb bo nie "poczuł by miłości"

ocenił(a) serial na 10
przeladuj34

Ale może późniejsze uczucia do żony sprawiły, że nie chciał o niej myśleć ?
Albo podświadomie myślał tylko o zmarłych?
Uważam że Rust mimo wszystko bardzo cenił ojca. W sumie to on i jego "sposób wychowania" nauczył go wielu rzeczy, które później zdefiniowały go jako detektywa...
Pewnie na siłę szukam jakiegoś wytłumaczenia bo na kolorowe pawie mi się zbiera gdy myślę o takim cudownym happy endzie :D Pozwól mi żyć marzeniami :D
I tak szczerze to też się spodziewałam, że Rust ostatecznie coś sobie zrobi/da się zabić ...
Nie wiem, jakaś taka brzydka ta końcówka. Nie tego oczekiwałam.

ocenił(a) serial na 10
Arwen241

słaby ten happy end... rust i marty złapali(zabili) tylko kilku z wielu...zostali sami poobijani bez werwy do dalszego działania jakby cała ta sprawa doszła do momentu zabicia erola i na tym koniec... pozostała im za to przyjaźń bo rust wreszcie się przed martym otworzył a ten go empatycznie zrozumiał - przez wieki rust był (prawdopodobnie) wychowany twarda ręką przez ojca przez co został wyzbyty okazywania uczuć - nie mówię że ojciec go nie kochał ale nie potrafił mu tego oddać i dopiero po jakim czasie zaufał martiemu i powiedział mu co czuje...kapitalny serial który łączy tak wiele wątków, nawet w mało znaczących scenach budując jednolitą całość


1992kamil

a nawet gdyby uwierzył w Boga? to co? Ty nie wierzysz, bo wiesz na pewno, że nie ma? Sprawdziłeś to? Nie sprawdziłeś, więc nie wartościuj zakończenia na tej podstawie. Problem ze "współczesnymi, nowoczesnymi" ludźmi jest taki, że zbyt aroganccy żeby dostrzec coś poza swoim szkiełkiem i okiem. Tylko to strasznie prymitywne myślenie: gagarin poleciał w kosmos, wrócił i powiedział: "patrzyłem i patrzyłem, ale nie zobaczyłem Boga." Piszecie: " to nie o Bogu było" itp. Było o świetle i ciemności. Ja uważam, że zakończenie było tak szerokie, że każdy mógł zinterpretować po swojemu.

ocenił(a) serial na 10
1992kamil

Jestem ateistką, a ostatni odcinek odczytałam tak, że Rust miał na końcu uosabiać Jezusa. Istota cierpiąca z powodu bólów tego świata. Rust od początku to zaznaczał(w sensie to cierpienie). Tak jakby skupiał na sobie wszelkie bóle (oczywiscie można to też podpiąc pod głebokie depresje i nerwice). Krytykował też kościół i otępiałych wyznawców. Myślę, że gdyby Jezus(postać historyczna) dziś żył i zobaczył w co katolicy zamienili jego nauki i filozofię życia, jak to zrozumieli(a raczej nie zrozumieli) i co z tego wyszło też by się załamał :D To wszystko cały czas było takim filozoficznym wątkiem pobocznym. Kościół zamienił to wszystko w jeden wielki absurd i kult. Jak z resztą każdą religię.(chory kult był głównym wątkiem serialu...). Więc na końcu to nie do końca musiało być nawrócenie ateisty wcale. Rust nic nie wspominał o żadnym bogu, że teraz widzi boga nagle, bo bóg + Jezus to już wymysł religii rzymsko-katolickiej poza tym. Powiedział tylko, że wierzy iż światło zwycięży mrok (nawet będąc ateistą można tak uważać)kwestia filozofii, a co do tego, że powiedział o spotkaniu z córką, cóż, jak każda zbyt wrażliwa jednostka, która straci kogos najbliższego na swiecie wymyśli sobie wszystko byle się z tą stratą pogodzić. Według mnie głęboko filozoficzny serial, niesamowicie pobudzający. Nie wiem, czy to wszystko ujęłam zrozumiale. Z reguły piszę bardzo impulsywnie :) przepisując mój wewnętrzny monolog, wiem jedno - lubię jak temat nawet taki z którym sie nie zgadzam, jest mądrze podany. Taki z którym można dyskutować któy sięga głębiej niż tylko proste szczekanie frazesami, a ten serial pobudza do DOBREJ dyskusji.

ocenił(a) serial na 10
1992kamil

Ale ja też w pierwszej chwili poczułam się zawiedziona o nie!!! tylko nie nawrócenie :D jednak tu trzeba głębiej wejrzeć, pomyśleć i się od razu nie zacietrzewiać bo nie w tym mądrość
Nie sądzę ostatecznie, że o nawrócenie chodziło twórcy serialu.
Dobrze to pokazał zważywszy co przeszedł Rust. Dobrze by było obejrzeć serial od początku odcinek po odcinku i skupiać się już tylko na Rustym słuchać co mówi i obraz się ułoży.

ocenił(a) serial na 10
Messalina

Oczywiście masz rację mówiąc ,że Rust się nie nawrócił lecz po prostu zmienił swoje zdanie o Świecie.Jednakże mnie bardziej zawiodło to ,że spodziewałem się jakiegoś epckiego,łamiącego schematy zakończenia a dostałem kiczowate katarsis ,które zniszczyło tak świetnie zarysowaną postać.

ocenił(a) serial na 10
Racen

No może fakt, cos w tym jest, że zakończenie nie było współmierne do całości. Przez wszystkie odcinki patrzyliśmy przez jeden pryzmat na Rusta a tu nagle ten wywód. Ja nadal utrzymuje, że to nie było nawrócenie na wiarę w boga, ale mogło to zrazić tych którzy tak mu kibicowali jako temu pewnemu swego, swych poglądów i stanowiska w pewnych sprawach. Jednak jeno krowa swych poglądów nie zmienia. Poglądy zaś i ewentualna ich zmiana to nie nawrócenie od razu nie.
Pozdro