Kolejny odcinek podchodzacy pod tanie telenowele z Wenezuelii. Tragedia.
Jak sie Harrison skaleczyl? Krotkometrazowe filmiki na youtubie juz by mialy lepszy montaz. Ta
krew wszedzie..
Oraz, tania gra Vogel. Czy tworcy naprawde mysla, ze maja do czynienia z pol-mozgowcami,
zeby przekazywac akcje takim tragicznym sposobem?
Niemniej jednak, zapowiedz finalu jest dosyc ciekawa. Wg mnie widac dosyc wyraznie, ze
Debra zostaje postrzelona (czy cos, pewnie umrze). Dochodzi do tego szybki urywek Quinn'a
reakcji tuz po scenie z Debra.
Mozliwe, ze Saxton zostaje zraniony w strzelaninie. Dexter przychodzi go dokonczyc, i to "Drop it" wydaje mi sie pochodzi od Batisty.
Co myslicie?
No chyba słabo bo nie wiem z czym masz problem.
Stał na bieżni dopóki nie włączył przyśpieszenia, no i?
Co to miało wnieść do tematu żałosnego pretekstu wydania Hannah?
Niech mi ktoś wreszcie wyjaśni, skąd ta ciągła i nieustająca (już od kilku sezonów) fala krytyki pod adresem "Dextera"? Ja rozumiem że są lepsze i gorsze odcinki (to nieuniknione w tak długiej produkcji), ale bez przesady. Komentarzy w stylu "zasypiam", "0/10" czy "dno" to już w ogóle nie rozumiem (po się tak męczyć i oglądać coś, co AŻ TAK się nie podoba?).
Ja proponuję wszystkim tym którzy gloryfikują pierwszy sezon, by go sobie obejrzeli jeszcze raz. Wcale taki cudowny nie jest, a większość z was postrzega go przez pryzmat sentymentu wypaczającego wasz osąd. Dexter trwa od lat i twórcy starają się zainteresować widza na różne sposoby, przecież nie mogą serwować w kółko tego samego! Starają się rozwijać różne wątki, by serial nie tracił świeżości i nie stał się zbyt monotematyczny i jednostajny. Nie twierdzę że jest idealnie ale to widowisko jako całość, moim zdaniem na prawdę trzyma poziom. Przyjemnie się to ogląda i chyba o to właśnie chodzi.
Ja proponuję by ktoś z krytykujących sporządził dwie krótkie listy. Wypisał w punktach (wymieniając najważniejsze) co jego zdaniem jest złe w tym serialu i jak to powinno (jego zdaniem) wyglądać. Chętnie się dowiem jakie są wymagania i oczekiwania współczesnej, widowni, domagającej się ambitnego kina...
Dlatego opinie osób, które jęczą że od 3 lat Dexter jest do niczego, a mimo to dalej oglądają, mam głęboko gdzieś. Gdzie tu logika? Jak bardzo trzeba nie szanować swojego wolnego czasu, żeby oglądać coś co się ocenia na 1? Naprawdę smutne to. Albo trolle albo idioci :P Mądra osoba zawsze znajdzie sobie ciekawsze rzeczy do roboty niż patrzenie na serial, który już od kilku lat uważa za dno...
Odcinek niestety słaby. Scena z bieżnią i Hannah w szpitalu... Eh, szkoda gadać. Niby poszukiwana, a łazi po szpitalach i siedzi sobie na werandach, szkoda że ten marshal nie przylazł do Debry minutę wcześniej i nie wziął Hannah razem z sobą.
Co mi się za to podobało to sceny z Saxonem. Ma on niezwykle niepokojący wyraz twarzy. Szkoda, że poznaliśmy go tak późno. Scena z morderstwem Vogel również niezła, ale niestety mną nie wstrząsnęła. Vogel na herbatce tak się denerwowała, że można było domyślić się co się stanie dalej. Końcówka oczywiście świetna, Dexterek się wkurzył i teraz na pewno Saxonowi nie popuści.
otóż to, Dex jest w sumie serialem opartym na fajnym pomyśle, ale to tyle co do wyjątkowości. Wszystkie odcinki jak się przyjrzeć bliżej budowane są na jednym schemacie - jakiś morderca zabija, Dex go dopada i od początku:kolejny zbój, Dex dopada itd. Cała reszta to obyczajowy serial, typowy policyjny z domieszką noweli, ot życie policjantów z posterunku, problemy, miłości, romanse i rozstania.
Czasem jakaś seria się trafiała z motywem przewodnim jak Trinity czy Lumen albo ten religijny (ależ to była kicha !)
Odkrywczości tu wielkiej nie ma, oryginalny tylko pomysł reszta banalna. Nijak się to ma np. do Breaking Bad który non stop zaskakuje i rozwija akcję.
Wiesz, krytykować łatwo... Dlatego też poprosiłem o to, by sporządzić listę ewentualnych zmian i poprawek (które krytykujący chcieliby wprowadzić). Pokusisz się?
Może i serial trzyma się ogólnego schematu, ale co innego ma robić? Dexter jest seryjnym mordercą, psychopatą, człowiekiem który chce, lubi i musi zabijać. Co więcej mogą zaprezentować w tej materii?
1. Wpadka Dextera przy "pracy"? Było i to wiele razy.
2. Starcie z innym zabójcą? Jak wyżej.
3. Rozterki moralne, wyrzuty sumienia? Tak samo.
4. Ktoś wpadł na trop Dexa który musiał potem ratować skórę? Cały czas tak jest.
5. Motyw psychopaty który jednak ma uczucia? Oczywiście, Dexter pokazuje to cały czas od (mniej więcej) poczęcia Harrisona.
6. Motyw mentora i ucznia? Było, 3 razy.
7. Osoba która wie o Dexie i staje po jego stronie? 3 albo 4 razy.
8. Darowanie życia osobie przeznaczonej do eksterminacji? Było, kilka razy.
9. Starcie z gangsterami? Było.
Do tego dochodzi pewna rotacja postaci (głównych i pobocznych) oraz oczywiście ich perypetie.
Chętnie poczytam propozycje krytykantów, co jeszcze można było zawrzeć w tym serialu, by był lepszy.
Ale co ja mam wprowadzać za poprawki ? chyba nie zrozumiałeś - ja właśnie serialu bronię przed dziwnymi atakami ludzi. Jest taki jaki był od początku, a niektórzy po prostu na wyrost widzieli w nim jakieś niby arcydzieło (którym nigdy nie był) by teraz stękać jak to się stoczył i zrobił nudny. Nie, to ten sam serial tylko po prostu ciągnięty w 8 sezon co nigdy nie może być twórcze i oryginalne. Żaden zespół scenarzystów nawet najlepszy nie jest w stanie strzelać rewelacjami przez prawie 100 odcinków. Ci od Dextera też nie są w stanie, więc mamy solidną ale przeciętną robotę na ekranie. I tyle.
Gdyby nie szło o kasę to powinni byli kończyć po doskonałym 4 sezonie gdzie Trinity i Rita pięknie zamykaliby całą historię i puentowali ją. Ciągną dalej więc mamy co mamy.
" Żaden zespół scenarzystów nawet najlepszy nie jest w stanie strzelać rewelacjami przez prawie 100 odcinków"
http://www.youtube.com/watch?v=NUT07eZoXPw
Powiedzmy sobie szczerze - tylko pierwszy i drugi sezon były dobre - cała reszta (tak ten sezon z Trinity też) były albo mocno średnie albo totalnie beznadziejne, a absolutnie najgorszy był ten z motywem religijnym (chociaż przyznaję, że pewnie jako jeden z nielicznych nie domyśliłem się, że syn Toma Hanksa miał rozdwojenie jaźni ale z drugiej strony nie analizuję za bardzo seriali tylko oglądam). Po prostu co za dużo to niezdrowo, 8 sezonów jak na tą tematykę to przesada.
Podobnie jest z całą masą innych seriali, które powinny się zakończyć na 2 sezonie, gdyby oczywiście w przemyśle telewizyjnym nie chodziło głównie o pieniądze - przykład to True Blood, gdzie też tylko 2 pierwsze sezony są dobre, a reszta to parodia parodii - z czego ostatni to już nawet nie wiem co napisać, tak jest zły.
A co do zakończenia to jakie by ono nie było, po prostu nie jest w stanie naprawić tego złego posmaku w ustach po 6 zbędnych sezonach. Idealnie byłoby, gdyby w ostanich kilku minutach okazało się, że scenarzyści celowo tak fatalnie rozpisali ten serial aby Dexter mógł przejść przez tzw. czwartą ścianę i ich pokroić na swoim stole.
Że co? True Blood nie podoba ci się już od 4 lat, ale nadal oglądasz? Bo rozumiem, że żeby wypowiadać się, że coś jest złe, trzeba to najpierw zobaczyć. Dexter nie podoba ci się już od 6 lat i też wciąż na niego patrzysz? Nie wydaje ci się to lekko... hm... nielogiczne? :P Chłopie, jest tyle seriali, weź sobie znajdź jakiś, który ci się będzie podobał. Życie jest za krótkie, żeby je marnować na rzeczy, które nam nie sprawiają przyjemności ;P
Oceniam to z perspektywy czasu. A niektóre rzeczy się ogląda z sentymentu albo z braku aktualnej wiedzy o czymś lepszym, nie ma w tym nic nielogicznego.
Mam podobne odczucie, dla mnie to w ogóle najsłabszy odcinek serii (jak do tej pory...), a prawdopodobnie i całego serialu. Rozmowy, rozmowy, rozmowy, co ważne denne rozmowy, jedno miejsce zbrodni (jako tło) i końcówka która i nie jest taka mocna jak mogłaby być - i tyle. Po prostu nudno i mdło, a nie taki był "Dexter" (jakikolwiek inny sezon, nawet pare odcinków z 8).
ja mam wrazenie ze gra aktorska poleciala troszke do dolu.. Dobrze gra hannah i quin reszcie tak jakby sie nie chcialo...
Czemu ta vogel stała tak nieruchomo w tym oknie? Ani ją ten saxson nie trzymał ani nic. Tylko stała jak słup
No może się wciąż łudziła, że straszy, a nie zabije.
Zresztą babka miała pewnie z 60 lat, co ona mogła zrobić, najwyżej umrzeć godnie.
Ale mam wrażenie, że też na swój sposób pogodziła się z losem.To nie wiara, że Saxon jej na pewno nie zabije, chyba chciała doprowadzić sprawę z synem do końca, to był za duży ciężar,
Bo to jej syn. Trochę psychologii by się przydało by zrozumieć gammę uczuć w psychice takiej osoby
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, wątki, które wydawały się tylko wypełniaczami, cały czas się ciągną (Nikki) lub zamykają (Quinn-Jamie-Debra).
Z drugiej - cały wątek Vogel i Saxona jest jakiś absurdalny. Saxon miałby potencjał na drugiego Briana Mosera, gdyby nie pojawił się tak nagle zupełnie znikąd.
Odcinek na pewno lepszy od żenująco-tragicznego poprzedniego odcinka.Znowu obyczajowe momenty,Dexter wciąż ciepłe kluchy,niech się zdecyduje albo wyjeżdża albo zabija.Napawa optymizmem końcówka,jakoś uratowała ten epizod
Żenujący wątek Hanki,to nic,że ją federalni ścigają,idzie z dzieciuchem do szpitala,narażając się,że ktoś ją rozpozna.
Szkoda tylko,że Saxon pojawił się tak późno,na prawdę bardzo dobrze mordercę i ten jego wyraz twarzy.Postać na duży plus
Ciepłe kluski. Zakończenie trochę podreperowało odcinek; w końcu nie ma dennej Vogel, jednak było kiepsko.
Mnie wkurzyło to, ja łatwo zmieniła zdanie. Najpierw zechciała ratować syna przez umieszczenie go w placówce, potem, za jego namową, zrobić z niego kogoś jak Dexter. Cały czas wiedziała przy tym, ile osób zabił i że zabił również Zacha. Potem, wystarczyło, że obejrzała oczywiste, co już wie, czyli śmierć Zacha i zmieniła zdanie o 180 stopni. A jakby go "tylko" udusił, to nic by się w jej wcześniejszej postawie nie zmieniło?
Masz rację,ze trochę dziwna jest ta jej postawa,ale Dexter wiedział,że ten filmik może na nią wpłynąć,dlatego jej go pokazał.
Zobaczyła, że on to LUBI. Myślała, że nie chce zabijać, że cierpi wskutek przymusu zabijania. Prawdopodobnie wyobrażała sobie, że to dla niego jak jakieś uzależnienie. Dexter rozwiał jej złudzenia.
No właśnie, ciężko to pojąć kolego, nie? Przecież to są matczyne uczucia, daleko Ci do nich. Jakbyś był matką to byś wiedział ile dla niej znaczy dziecko, bez względu na to jakie ono jest. Gdy zobaczyła video puszczone przez Dextera zrozumiała, że dla jej syna nie ma nadziei. I co w tym dziwnego było? I to nie jest żadna postawa, tylko emocje.
Bardzo mądrze prawisz :) Dokładnie tak jest - ludzie najczęściej krytykują coś, czego nie rozumieją. Niestety. I potem mamy fora przepełnione jadem. A ten jad bardzo często jest właśnie skutkiem ubocznym słabych umiejętności percepcyjnych.
O ile rozumiem, ze Hannah do szpitala z Harrisonem wyjeżdża nagle, tak, jak stała, to nie rozumiem- i po komentarzach do wcześniejszych odcinkow widzę, ze nie jestem w tym osamotniona- że w żaden sposób nie zmieniła swojego wyglądu ukrywając się.
Scena z Marshalem i Debrą na plaży idiotyczna, ten facet chyba jest idiotą, skoro po raz kolejny nie zauważa niczego podejrzanego.
Zazwyczaj oglądamy sceny z perspektywy głównych bohaterów. I ostatnio widzieliśmy np. Debrę przesłuchującą Saxona, która jest miła i grzeczna (i też często daje swoje wizytówki), a potem komentuje, że typowi nie wierzy. Tu widzieliśmy faceta przesłuchującego Debrę i proszącego o wizytówki, ale nie wiemy co on sobie myśli - wierzy jej? nie wierzy?
Odcinek zapychacz... Bardziej mnie zainteresował zwiastun następnego. Przeraża mnie, że spoilery, które tu czytałam się spełniają... Ale do rzeczy...
Hanka i Dex - o dziwo mnie nie denerwowali, nawet zaczęłam im kibicować, aby ułożyli sobie życie. Zaakceptowałam ten ślitaśny wątek, choć momentami przydałoby się wiaderko.
Saxon/Vogel - jeden syn zazdrosny o drugiego? Psychopata, który "ma problemy" bo mamusia go nie kochała? Czy nie jest zbyt tanie? Przecież tego typu "psychologia" pojawią w każdym filmie klasy B na TVN 7 czy TV Puls 2.
Jak zdobyć info z trojana? Zalogować się imieniem i nazwiskiem na Panel Admina Trojana! Genialne!
Podsumowując - pętla wokół Dexa zaciska się dlatego, że mały Harrison bawił się rowerkiem cioci Deb xD
Czekam na finał, ciekawa jestem rozwiązania, ale nie czekam na następne odcinki obgryzając paznokcie.
JEDNA RZECZ - DEB, DEB, DEB!
Pokochałam te postać, bardzo jej kibicuje choćby wszyscy mieli zginąć Debra ma być żywa i szczęśliwa!!! Zasługuje na szczęście. Mimo tylu zbrodni, tylu tragicznych wyborów ta postać jest bardzo prawa, dobra i autentyczna. Kiedyś nie lubiłam jej związku z Quinnem. On był dzieciakiem, chłopcem, który wchodzi w związek nie wiedząc za bardzo kim jest i jakie ma być jego życie. Teraz tak pięknie dojrzał! Mądrze wspierał Deb, gdy powiedziała mu o Dexie. Cieszyłam się, gdy się pocałowali. Nigdy bym nie przypuszczała.
Jeśli Deb umrze, to stracę wszelkie uczucia co do tego serialu. I nawet poziom 1 i 2 sezonu tego nie zmieni :) Po prostu zwycięży przywiązanie do Deb, bo do serialu to co najwyżej mam resztki sentymntu.
***********SPOILER ALERT !!!*******************
Zauważyłem pewną prawidłowość - twórcy specjalnie grają nam na uczuciach.
Pokazując pogłębiającą się relację Deb i Quinna, dają do zrozumienia widzom, że tych dwoje może ułożyć sobie razem życie, co byłoby dla Deb otwarciem sobie furtki do szczęśliwego, normalnego żywota, będącego zarazem ratunkiem od samotności po wyjeździe Dexa...
To znany i często powielany w serialach zabieg... Jeżeli ma zginąć jakaś "dobra" postać, to trzeba koniecznie wybielić jej wizerunek(choć w przypadku Deb nie ma co wybielać, jest to naprawdę do szpiku kości dobra dusza, którą jednak los mocno poturbował) bądź ukazać w takim świetle, aby widzowie bardziej przeżyli jej odejście... Nie widzę w tym nic złego, sam łapię się na tym, że mimo mojego przebywania w mniejszości, tj. gronie fanów, których usatysfakcjonuje happy end, coraz ciężej jest mi pogodzić się z tym, co spotka Deb...
Nie mam tutaj wątpliwości, bo SUPER-MEGA-SPOILERY potwierdzają się póki co w 100%... trudno, tak ma być - jeżeli mam wybrać śmierć Deb, a ucieczkę Dexa, Harrisona i Hannah, to z bólem serca, ale wybieram szczęśliwe zakończenie dla "Rodzinki".
***********SPOILER ALERT !!!*******************
SPOILER :D :D
Zgadzam się z Tobą. Taki myk jest typowy. A i miejsce, gdzie całowali się Quinn i Deb czegoś Ci nie przypomina?
Wiem, że Deb by cierpiała, gdyby "Rodzinka" została poturbowana w zakończeniu. Więc cóż mam zrobić? Będzie mi naprawdę przykro, jeśli Deb umrze i cały czas mam nadzieję, że tak nie będzie. A Ty i ja dokładnie wiemy czyja to matka :)
Nie wiem czy twórcy nie idą w inna stronę. W odcinku 9, w migawkach nstp. odcinków było widać sceny rozgrywające się podczas huraganu, wiadomość o huraganie w Miami jest też w migawkach po 10 odcinku.W sumie to załatwiłoby twórcą całą sprawę, jakby zostali uznani za zaginionych podczas huraganu a udało im się przeżyć i uciec.
SPOILER Ja to widze tak z zapowiedzi. Dexter bedzie chcial dorwac Saxona zanim wyjedzie. Musi sie pospieszyc bo sztorm ktory sie zbliza do miasta uziemi wszystkie loty. W tym czasie Oliver spotka z nim w jego mieszkaniu i zaproponuje mu uklad(Dexter zaprzestaje poscigu a Saxon zostawia go i jego rodzine w spokoju. Nie wiem jak ale Saxon zostanie uwieziony przez Kogos a nastepnie uwolniony przez marszala a nastepnie zastrzelony przez Olivera. Za nim do tego dojdzie Elway dostanie cynk ze Hannah ucieka samolotem. Dojdzie miedzy nim a Dexterem do mini-bojki. Gdy Dexter bedzie wchodzil na poklad zostanie zatrzymany(DROP IT). Mozliwe ze byl to Baptista. Rowniez dojdzie do jakies strzelaniny w ktorej mozliwe ze bedzie brala Deb i Szeryf w ktorej moze zostac ranna.
zgadzam się, z założycielem tematu.
dlaczego skoro się ukrywała Hanna nie przefarbowała się zmieniła wglądu ? przecież wie że żyje w ciągłym strachu , że ktoś może ją zdemaskować ? musi być przygotowana na każdą chwilę na ucieczke... na prawdę nie popisali się w końcówce...
również się absolutnie zgadzam.
Michael C. Hall w niedawno przeprowadzanym z nim wywiadzie zapowiedzial, że zakończenie będzie niejednoznaczne. Czyżby w takim przypadku pseudo-zaginięcie podczas huraganu miało być rozwiązaniem całego wielkiego 8 sezonowego serialu?..
jednocześnie w zapowiedzi 2 ostatnich odcinków widzimy "Don't miss the stunning conclusion" - więc może spojlery są tylko do pewnego momentu, a czeka nas jeszcze spora niespodzianka na sam koniec? co myślicie?
może to być coś w stylu: weźcie sobie widzowie i sami oceńcie czy to co wam zaserwowaliśmy na koniec to jawa czy sen ? Ten tytuł ostatniego odcinka jest zagadkowy, coś w stylu opowiadań ojca małemu dziecku, tak jak bajek - o potworach, smokach itd. Ale to czyste gdybanie.
Z trailerów wynika, że happy endu z Hannah nie będzie, zresztą i ten odcinek już dał zapowiedź - Hannah się ujawnia z małym w szpitalu, ten śledczy już wie że Dex ją kryje więc pewnie zaczają się na lotnisku i schwytają Hannah przy odlocie i to będzie taki łzawy element finału, kochankowie rozłączeni już w ostatniej chwili przed swoim szczęściem.
kurde po co hannah ciagle siedzi w miami, dexter moglby ja wywiezc do innego miasta lub na jakas wioske gdzie bylaby bezpieczna, albo moglaby sama pojechac do ardzentiny i tam poczekac, a to siedzi i tylko sie prosi zeby ja zlapali. Ta pokerowa twarz vogel na herbatce z synem mnie rozwalila, jest psychologiem to powinna wiedziec ze typ sie od razu zorientuje, tak gaciami trzesla ze to bylo oczywiste. Harrison tez dobry, upadl i caly we krwi jakby mu reke urwalo :D