Cały serial jest prześmiewczą formą prezentacji życia bogatych mieszkańców Manhattanu i
Brooklynu z dodatkiem wschodnioeuropejskiej fraszki ;) Takie małe smaczki, oczywiście
wyolbrzymione i wiele osób może się oburzać ze względu na sposób postrzegania naszej
europejskiej niszy - ale bez spiny, rodacy, to że teoretycznie Polacy serwują w MacDonaldach
flaczki czy żeberka, albo czy nazywają swoją kozę Nianią (a potem ją zjadają) to tylko parodia :) Ja
się śmieję, w żaden sposób mnie to nie razi (co więcej, gratuluję inwencji!) :)