Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 414 tys. ocen
8,7 10 1 414020
7,9 49 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Więc za niecałe 4h wielki finał. Jaki by on nie był, to jednak coś ważnego się kończy w historii TV.

VALAR MORGHULIS :D

emo_waitress

"Kiedy Sandor zabija brata wszyscy mu dopingujemy."

A właśnie, niby dlaczego? Gdyby wraz z Bractwem Bez Chorągwi stanął do walki z Górą mordującym prostaczków, potwierdziłbym. Gdyby walczył z nim dla otwarcia drogi do Cersei dla Aryi, też. Ale on pielęgnuje urazę z dzieciństwa przez pewnie z 30 lat i poświęca życie dla zemsty. Góra-zombie w czynieniu zła nie dorównuje nawet Merynowi Trantowi.

I tu pytanie, czy należało wobec tego przyklasnąć Tyrionowi, zabijającemu ojca? Przecież Tywin swymi decyzjami spowodował śmierć tysięcy ludzi.

bazant57

Rozmawiamy o relacja rodzinnych i wyrządzonych krzywdach, nie o tym, kto więcej ludzi zaciukał :) Przecież Viserys chyba w ogóle nikogo nie zabił (o ile pamiętam), więc pod tym względem nie może konkurowac z Górą.
Dla Ogara brat był tym, który go podpalił i wywołał straszna traumę, nie mordercą prostaczków.

emo_waitress

Tyle, że "brak sympatii" do danej postaci wynika z całokształtu. Czy gdyby Góra został, dajmy na to septonem,albo kapitanem okrętu, a Ogar zabił go za krzywdę z dzieciństwa byłoby tak samo?

bazant57

Poznajemy relację Ogar-Góra z perspektywy Ogara, więc przejmujemy niejako jego narrację i punkt widzenia. To jedno.
Drugie to jeżeli Góra byłby bogobojnym sptonem, któremu w dzieciństwie zdarzył się wybryk w postaci podpalenia brata, to tym samym wymazany byłaby cały konflikt braci, bo na czym byś go oparł? Ogar by się pultał do barat w habicie, który przyjmowałby ciosy ze spokojem i może jeszcze przepraszał? Nie ma konfliktu, nie ma wiarygodnych powodów do zabicia Góry przez Ogara, nie ma wątku.

Dopingujemy Górze i Dany, bo widzimy ich przebrzydłe rodzeństwo, które kontynuuje swoją obrzydliwość do śmierci.
Przecież też widzieliśmy jak się Yara prztykała z Theonem i jakoś tam nie mieliśmy takich dylematów - bo oni, choć też bywali wobec siebie niemili, nie byli wobec siebie tacy, jak w relacjach Clegane'ów i Targów.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Dokładnie tak! Nie wiem czemu, ale spośród tak wielu zniszczonych postaci przez D&D to narracja Danki uważam za najbardziej spi...lony wątek. Niby, że już człowiek miał okazję zobaczyć co oni zrobili z takim Stannisem, Littlefingerem, Varysem, Tyrionem etc., ale takiego beznadziejnego scenariusza dla Danki się nie spodziewałem przed przeczytaniem wycieków po którymś z pierwszych odcinków 8 sezonu. un-fu..in-believable.

Ludzie, którzy oceniają postać po tych kilku scenach są śmieszni. Zwłaszcza, że niektóre z tych scen działają na rzecz Danki. Na przykład scena z Viserysem - ukochany barciszek sam jej powiedział, że za tron by ją oddał każdemu z dothraków, byleby został królem. Czy też scena z Tarly'mi. Dostali przecież wybór - uklęknąć lub śmierć. Sami go podjęli - gdyby nic wtedy nie zrobila, to by pewnie podburzali lud przeciwko niej. Postąpiła tak, jak każdy inny władca by postąpił (a już na pewno taki Stannis czy Cersei).

TAAAAK! Inne postaci też mają pełno za uszami, a nikt nie krzyczy, że to MAD QUEEN! Na przykład Arya - robi pasztet z Freyów, czy Sansa - delektując się widokiem ogarów pożerajacego Ramseya XDDD

ocenił(a) serial na 7
0ri0n123

Porównując Tarlych którzy jej nic nie zrobili do takich Freyów co zaciukali Aryi rodzine czy Sanse i Ramseya który ją gwałcił codziennie itd jest słabe akurat xD

ocenił(a) serial na 9
The_Lich_King

Bo Daenerys musiała postępować jak królowa. Dała im wybór - sami podjęli decyzje. Podejrzewam że kreowana teraz na wielką graczke Sansa bedąc na miejscu Danki podjęłaby podobną decyzję. A niby "zdowa psychicznie" Arya? Mogła po prostu każdemu z Freyów dosypać trucizny do wieczerzy, dlaczego zrobiła z nich PASZTET?

lonelyheart

"Dała im wybór - sami podjęli decyzje."

No to zupełnie jak niewolnikom - służcie, albo was zabiję. A podobno miała uwalniać od kajdan i być kochaną przez wszystkich Mhysą.

ocenił(a) serial na 6
bazant57

A jak było z Alliserem Thornem? Był jednym z najwierniejszych chorążych Targaryenów i nie chciał przesiądź wierności królowi Robertowi, którego uważał za zwykłego buntownika. Wyżywał się na Jonie, bo nienawidził również Neda Starka, który też był buntownikiem. Dlatego Thorne dostał propozycję: albo Mur albo śmierć. Wybrał Mur. Tarly też dostał taki wybór, ale odparł, że Daenerys nie jest jego królową i nie może skazać go na Mur. Więc niby w czym Daenerys nagle jest gorsza od innych?

theodorebagwell3

Nie twierdzę, że istotnie odstaje od czynów innych posiadających władzę. Problemem jest zakłamanie, bo jest przekonana o "wyzwalaniu" swoich poddanych, a faktycznie zawsze ktoś jest pokrzywdzony.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Hah, proszę zobacz to!

http://youtu.be/ncEgWK4dXzw

ocenił(a) serial na 8
0ri0n123

YouTube poleca nieraz dobre filmy :P

http://youtu.be/I8U6kjqLkJQ

emo_waitress

Dopiero teraz przedstawiam moje spostrzeżenia na temat finałowego sezonu.

Różnica miedzy Martinem, a DDkami.
https://uploads.disquscdn.com/images/16c62753160fa1bb854cb77e3bf5d7fb5b1767d9579 0f3769299e484e963eb98.jpg

Najbardziej w zakończeniu zyskali Bran, Sansa, Bronn :) Najgorsze dla Daenerys czy Jaimiego. choć dla tego ostatniego zanosiło się na to, bo odkupił winy.

Zakończenie dla Jona ok. Nie chciał być lordem dowódcą NS, a został. Nie chciał być królem Północy, a został.
Tym bardziej nie chciał być władca 7 królestw. Powtarzał to w nieskończoność i nawet nie myślał o zdradzie Dany po masakrze w King's Landing. Gdyby nie rozmowa z Tyrionem i słowa na końcu, a co z twoimi siostrami to nie zabiłby Daenerys mimo, że spaliła większość mieszkańców milionowej stolicy. W podobny sposób jak Tyrion przekonał Jona zrobił w 1 sezonie Varys z Eddardem, gdy nakłonił go do ucięcia kolan przed Joffreyem dal dobra córek.
Jon wahał się do ostatniej chwili z zabiciem Dany. Dopiero podjął decyzję po jej słowach, że nie da wyboru nikomu dla własnej wizji dobrego świata. Wiedział, że będzie mordować wszystkich, którzy nie ugną przed nią kolan i następne w kolejce są jego siostry.

Zakończenie dla niego jest dobre, bo nie chciał być królem Westeros. Nie pasował do świata polityki, spisków, zdrad.
Będzie na ukochanej Północy wśród prostego ludu, którzy już zawsze będą jego przyjaciółmi.
Baa kto go upilnuje tam. Równie dobrze może uciec z dzikimi na bardzo daleką Północ i zostać królem za murem jak Mance Ryder i siedzieć w Hardhome :)

Z drugiej strony, gdyby to on został królem Westeros to mimo jego dość niskiego IQ, naiwności oraz
małej wiedzy na temat świata i natury ludzi to przy doradcach jak Tyrion, Sam, Davos, Bronn, Brienne dałby sobie radę, bo oni za niego podejmowaliby większość trudnych decyzji. Poza tym mógł im ufać. Bo byli ludźmi, których satysfakcjonowała posada oraz 3 z 5 byli jego przyjaciółmi.

Możesz przywołać przykład z innym królobójcą Jaimiem, że jemu się upiekło, bo rodzina go ochroniła.
Ale zauważ, że tam wojska wroga zostały pokonane. A w przypadku Jona Nieskalani/Dothrakowie byli żądni sprawiedliwości za śmierć ich przywódczyni, bo stracili cel w życiu. Sansa i Arya nalegały na to,
by Jon był wolny, ale ostatecznie wszyscy poszli na kompromis i postawiono wysłać go na mur,
by zakończyć konflikt i udobruchać Nieskalanych/Dothraków. Sam czy Davos mimo sympatii do Jona mieli tam
mało do gadania. Bran, Tyrion i reszta lordów doszli do wniosku, ze to najlepsza z możliwych opcji, bo inaczej wojska Daenerys im nie odpuszczą.

Zabawnie wyszło z Sansą, że tylko jej pozwolił Bran zostać władcą odrębnego królestwa, a reszcie pasowało i
nawet nie spytali czy też mogą. Zwłaszcza książę Dorne, który miał najlepsze karty, by o to prosić.
Dorne miało wystarczającą świeżą armię 40-60 tys., by podbić całe 7 królestw :)
Północ będzie królestwem. Inne krainy: to tak można? Chyba nie... lepiej nie pytać bo się wyjdzie na głupka jak Edmure.

I dziwna sytuacja z Branem, którego słowa sugerują, że być może nie tylko lala w przeszłość i teraźniejszość.
Na słowa Tyriona czy obejmie tron odpowiedział - "a jak myślisz czemu tu przyjechałem taki kawał drogi"
Może zajrzał w teraźniejszość i wiedział, że tak się to może skończyć i jest najlepszą opcją,
a być może jednak umie w jakimś stopniu przewidzieć przyszłość - danie sztyletu z księgi Aryi na zabicie NK oraz
przewidzenie, że Daenerys odbije, spali King's Landing i Jon musi ją zabić dla długotrwałego pokoju.
A gdyby zainterweniował w obu przypadkach coś zmieniając skończyłoby się gorzej. Przegrana z NK i wieczna noc czy
Daenerys niszcząca całe 7 królestw łącznie z zabiciem Tyriona, Jona, Sansy, Aryi i Brana.

Plusy odcinka:

-Ujęcia zniszczonego King's Landing

-Tyrion płaczący nad zwłokami rodzeństwa (piękna scena i wreszcie Tyrion miał coś do zagrania)

-Pojawienie się mrocznej wersji Daenerys i jej przemowa podobna do przemów Hitlera w latach 30' na kilka lat przed IIWŚ

-Scena z rozpaczającym smokiem

-Brienne wpisująca do księgi rycerskiej dokonania Jaimiego Lannistera

-Pożegnanie Jona z Sansą, Aryą i Branem

-Jon znów na Czarnym zamku. Wymiana spojrzeń z Tormundem i powitanie Ducha

-Końcowe sceny z Jonem, Sansą i Aryą

Minusy odcinka:

-Słabo i sztucznie zagrana szekspirowska scena Jona i Dany. Zabicie Danki było kompletnie pozbawione nastroju i dramaturgii.

-Spotkanie w Smoczej Jaimie. Większość rozmów kiepsko napisana. Do tego znów wyśmianie DDków Edmure.
Robin Arryn władca Doliny oraz książę Dorne ani jednej ścieżki dialogowej nie dostali. Jedynie Aye :)

-Pokazanie obrad z Tyrionem, Bronnem, Samem, Davosem, Brienne. Zbyt cukierkowo. Same ziomale. Taka utopia nie ma prawa istnieć długo :)
Po śmierci Brana znów moze być okres walki o władzę, gdy nie będzie na świecie już ludzi, którzy na własnej skórze doświadczali wojen i krzywdy.
Ludzie nie zwykli bazować na doświadczeniach innych, bo muszą przekonać się na własnej skórze. Natura ludzi jest niezmienna.

-NIespójność postaci Jona. Sam fakt, że Tyrion musiał uświadamiać Jona, że Dany przegięła był żałosny i kompletnie niezgodny z rozwojem postaci. Snow słynący ze swojej moralności,
honoru, poczucia obowiązku tłumaczy krasnalowi jak zakochany nastolatek, że może i Dankę poniosło, ale była zdenerwowana, a ostatecznie prostaczkowie spaleni, to spaleni, na uj drążyć.
To jest ten typ, który mimo miłości do Yigritte walczył z dzikimi na śmierć i życie, bo tak było trzeba. To jest ten typ, który chciał jechać ratować Roba, ale został, bo tak było trzeba.
Teraz to typ, który idąc przez spalone miasto i obserwując zarzynanie jeńców mówi sobie i innym "to nasza królowa, jest super, tylko dziś miała gorszy dzień". Serio gorzej być nie mogło.
Po Jonie ani nie widać specjalnej miłości do Dany, ale specjalnego konfliktu wewnętrznego związanego z tym, że znalazł się po stronie katów i tyranów.
W zasadzie wyglądało to tak, że ubił ukochaną tylko i wyłącznie z powodu separatystycznych zapędów Sansy. Tak, jak Jaime zapomniał o tym, że kiedyś ubił Aerysa dla ratowania niewinnych tak
Jon zapomniał, że kiedyś kierował nim jakiś idealizm, większe dobro. Dramat niespójności. Miłość to chyba choroba psychiczna. To nic, że spaliła mlion mieszkańców.
Gdyby nie słowa Tyriona, że także uśmierci sansę i Aryę to Jon nic, by nie zrobił, by powstrzymać Dany jakby zrobili z niego całkiem chodzącą amebę.

-Brakowało sceny w której ktoś na poważnie skonfrontowałby Dany z tym, co zrobiła i kim się stała. Bo tych smutnych wyrzutów Jona nie zaliczam do konfrontacji,
bo w końcu wystarczyło jedno słowo wyjaśnień i chłoptaś już spuszczał głowę. Dlaczego nikt nie powiedział Dance, że została królową popiołów?
Że zrobiła dokładnie to, co zrobiłby jej szalony ojciec. Że nie wyzwoliła ludzi spod panowania tyranki tylko spaliła ich żywcem i przebiła 100-krotnie w okrucieństwie ?
Że sama jest najgorszą tyranką, a nie wyzwolicielką ? Brakowało dwóch odcinków w tym sezonie. Jednego poświęconego na przemianę Dany i narastający gniew po śmierci smoka i Misandei,
a kolejnego po zdobyciu King's Landing, gdzie czekałoby ją wiele gorzkich i mocny słów od Tyriona oraz Jona. Aż prosiło się tu o świetne sceny. Było pole do popisu.


Szkoda, że to koniec przygód Jona, Daenerys, Tyriona, Jaimiego, Aryi i innych.
Serial mógł mieć wolniejsze tempo i zamiast 73 odcinków, gdzie od połowy serialu mamy pospieszne tempo i niespójny scenariusz mogliśmy mieć śmiało 90-100 odcinków z
wolniejszym tempem podobnym jak pierwsze sezony i dzięki temu też z bardziej dopracowanym scenariuszem, dialogami, postaciami. Szkoda, że skończyło się na 73.


Serial należy podzielić na dwie części do śmierci Tywina sezony 1-4 i po śmierci Tywina sezony 5-8

Sezony 1-4 książkowe z pomocą pisarza wyszły bardzo dobrze pod względem nie tylko technicznym, ale także fabularnym - scenariusz, dialogi, spójność, postacie. Zmiany względem książek w nich nie były mocno krytykowane, bo serial się bronił.

Od 5 sezonu Martin nie pomagał scenarzystom. Oni pozmieniali/pocięli zawartość 4 i 5 tomu i wpakowali to wszystko w mega skróconej wersji w sezon 5. Wyszedł bubel. Sezon 5 poza watkiem na murze to SPORY REGRES.

Sezony 6-8 nie są książkowe. 6 sezon też trochę skrótowy/głupiutki, ale dużo lepiej się bronił niż sezon 5.

Natomiast sezony 7-8 to wysyp absurdów, a skrótowość była jeszcze bardziej zauważalna.

Mnie nie drażnią poszczególne punkty sezonu 8, ale to jak do nich doszło już tak. Bardzo niechlujnie poprowadzona droga do głównych punktów przez cały 7 i 8 sezon.

W serialu najbardziej zawiodło mnie to:

Ad1) Drastyczny spadek jakości scenariusza, dialogów, ciągu przyczynowo-skutkowego, spójności postaci w sezonach 5-8
Ad2) Wątek Dorne i postać Dorana Martella. Wycięcie jego planu, córki Arianne, Gryfów
Ad3) Zrobienie z Littlefingera ameby i doszło to już w sezonie 5, gdy dał Sansę Boltonom. Nie miał z tego żadnej korzyści. Zrobili z niego głupca w sezonach 5-7, gdy w sezonach 1-4 nie odbiegał mocno od książek poza tym, że w serialu nikt mu nie ufał, a w sadze jednak ufała mu większość poza Tyrione, Varysem i Tywinem.
Ad4) Prowadzenie postaci Stannisa i robienie z niego ślepego fanatyka, a później zabójcę córki (w książkach Melisandre spali Shren bez wiedzy Stannisa)
Ad5) Popsucie potencjału Tyriona i zrobienie z niego impotenta umysłowego w stosunku do tego jaki był
Ad6) To samo Varys co Tyrion. Oby byli cieniami własnych siebie w sezonach 6-8
Ad7) Wyprawa na mur debilna i niepotrzebna. NK nie potrzebował smoka, by sforsować mur. Złamać mógł magę muru jak jaskini Bloodravena i przejść pod Nocnym Fortem przejściem.... gdzie Sam i Bran w 3 sezonie mijali się przechodząc w odwrotnych kierunkach muru
Ad8) Zupełnie bezużyteczny Jon w finale 8 sezonie. Cała przepowiednia z Azorem o piachu. Nie musiał się rodzić i nie musiał być wskrzeszany, bo DDki po 6 sez. zmienili ... koncepcje. On urodził się po to wyszło i był wskrzeszony, by mógł przejść obok smoka i zabić Daenerys :)
Ad9) Mało przekonująca przemiana Dany, by nagle paliła zwykłych mieszkańców, których chciała bronić. Martin sądzę, że pokaże to znacznie lepiej
Ad10) Ubicie zbyt szybko i łatwo NK i jego armii jak randoma. Budowanie przez 7 sezonów wątku Innych i wrzucenie do kosza tego od razu. O ile lepiej byłoby, gdyby NK wygrał pod Winterfell, następnie byłby przemarsz Innych przez Westeros i ostateczne... starcie lodu z ogniem pod King's Landing lub przynajmniej, gdzieś blisko tych okolic.
Ad11) Pod koniec 8x3 przynajmniej 95% armii ludzi była martwa. NK wskrzesił większość poległych ludzi, którzy masakrowali niedobitków, a w 8x4 słyszę, że połowa... Dotraków i Nieskalanych przeżyła :) Ciekawe jak. Dothrakowie byli zmasakrowani. Nieskalani także.

Saga >> Sezony 1-4 >> Sezon 6 > Sezon 5 > Sezon 7 > Sezon 8

Przypomnij sobie obrady rady królewskiej w sezonów 1-4, a z sezonów 5-6. Mega regres. Albo dialogi czy prowadzenie postaci z sezonów 1-4, a z sezonów 5-8 :) Widać było, że w sezonach 1-4 Martin miał jakąś nad tym kontrolę i wiele wątków czy dialogów było wręcz wycinanych z książek. Dlatego było to bardziej spójne i ciekawsze.

Generalnie największa zgodność z sagą była w 1 sezonie. Niewiele się różniło to z 1 tomem. Oczywiście w sadze więcej opisów i postaci, ale główna różnica polegała na tym, że dzięki Povom znaliśmy myśli i punkt widzenia pewnych postaci :)

W 2 i 3 sezonie były zmiany względem literackiego pierwowzoru, ale było to dobrze zekranizowane i nie przeszkadzało mi. W 4 sezonie jedna rzecz już mi przeszkadzała w mocno w serialu. Dotyczyła wycięcia słynnej rozmowy Tyriona z Jaimiem, gdy go uwolnił. Jaimie odkrył przed Tyrionem prawdę, że jego zona Tysha nie była prostytutką, a ojciec kazał go okłamać, by dał sobie z nią spokój. To było motorem napędowym, dla Tyriona, by iść do ojca, a nie od razu uciekać. Z kolei Tyrion mówi Jaimiemu o zdradach Cersei, a on zaczyna mieć złe myśli na jej temat, a później sam odkrywa, że jeden z trzech wymienionych kochanków Cersei rzeczywiście nim był, bo mu się przyznał pod naciskiem. A o braciach Kettlelblack tylko podejrzewał. Ich nawet nie było w serialu. Dlatego odwraca się od Cersei i zaczyna się nią brzydzić. gdy została uwięziona przez wróble i prosi w listach o pomoc on nie reaguje nawet na nie. Czyli w serialu od sezonu 5 powinien odwrócić się od niej, a był nadal w sezonach 5-7 jej pantoflarzem. Jego serialowa wersja była inna. Stąd jego powrót do Cersei można jeszcze zrozumieć. Natomiast w sadze sądzę, że to on będzie stał za przepowiednią Volonqara i ją zabije :)

returner

I jako minus jeszcze karykaturalna serialowa postać Eurona bez żadnych ambicji.
Wycięli książkowego Victariona i nazwali w serialu Euronem. Serialowy Euron w niczym nie przypomina książkowego Eurona. Łączy ich tylko imię. I ten tekst żałosny na końcu, gdy umierał "zabiłem Jaimiego Lannistera" idealnie opisuje tą komiczną postać w serialu :)

ocenił(a) serial na 7
returner

"Możesz przywołać przykład z innym królobójcą Jaimiem, że jemu się upiekło, bo rodzina go ochroniła.
Ale zauważ, że tam wojska wroga zostały pokonane. A w przypadku Jona Nieskalani/Dothrakowie byli żądni sprawiedliwości za śmierć ich przywódczyni, bo stracili cel w życiu. Sansa i Arya nalegały na to,
by Jon był wolny, ale ostatecznie wszyscy poszli na kompromis i postawiono wysłać go na mur,
by zakończyć konflikt i udobruchać Nieskalanych/Dothraków. Sam czy Davos mimo sympatii do Jona mieli tam
mało do gadania. Bran, Tyrion i reszta lordów doszli do wniosku, ze to najlepsza z możliwych opcji, bo inaczej wojska Daenerys im nie odpuszczą."

Chwileczkę , sprawa jest bardziej "skomplikowana " , byli niby rządni ,ale oni opuszczają Westeros , wiec kto by sie dowiedział gdyby on został w Winterfell ?
Podsłuchów ani krótkofalówek w świecie martina nie ma :) , dodatkowo , widzimy jak beznadziejna jest ta "kara " , miał bowiem zostać na murze w czarnym zamku bez żony i potomstwa , a on co zrobił , jak tylko nadarzyła sie okazja to zwiał za mur , i co teraz Szary Robak przyleci z zemsta ? Jak kara jego mości sroki połamanego ale widzącego zostanie zrealizowana ? Nijak , skoro go wypuścili z Czarnego Zamku , to sroka nie jest szanowany i jego władza to tylko teoretyka ( niezbyt dobra prognoza polityczna dla 6 królestw ) .
Ta kara jak i jej przyczyny są bez sensu , i są podważane w tym samym odc , więc tak na prawdę , to po co to wszytko ?

Pallando

Sprawdzać nikt go nie będzie czy jest na murze czy z dzikimi w Hardhome. Ale już wieści, że jest królem na Północy rozniosłyby się na kontynent Essos.

Wzmianka była, że tylko Sansa i Arya chciały dla niego lepszego losu.
A Tyrion zrobił co się dało i reszta. Może głupio to wyglądało jak Jon klęknął przed Branem, gdy powinno być odwrotnie i ten tekst Brana do Tyriona "A myślałeś, że po co tu przyjechałem".
Postać Jona i tak doszczętnie była zjechana przez cały 8 sezon więc ja traktuje jego losy na północy jako nagrodę. DDki pokazały, że nie musiał się urodzić i być wskrzeszany, bo nie był dla nich Azor Ahai. Miał być mameją sezonu, której nic nie wychodzi i miota się z miną zbitego kota.
Czyli rozumiem, że po to Rheagar szukał kobiety zdolnej urodzić (Elia już nie mogła dać więcej), by jego 3 dziecko zgodnie z przepowiednią było księciem, którego obiecano i miuał uratować świat przed mrokiem. Po to był też wskrzeszony. A tu nagle pach i było to po to, by przepuścił go smok w drodze do wbicia sztyletu w serce Daenerys. A Kit Harington naczytał się niepotrzebnie krytyki finałowego sezonu i znów popadł w alkoholizm. Za bardzo bierze do siebie jakby to była jego wina głównie, a nie scenarzystów.

ocenił(a) serial na 7
returner

Nie musiałby być królem , mógł zrezygnować na rzecz Sansy ( czego zawsze chciał , prostoty jak napisałeś ) , ale mógł zostać i żyć w swoim domu .

No włąśnie klęknięcie jest symbolem podporządkowania u i uznania woli władcy , a on zaraz jak przyjechał to uciekł i zlekceważył wolę władcy . to też sie nie klei .
Nagrodę , za "moja królowo kocham Cie , nie chce być ( tu dodaj cokolwiek ) " za co nagroda ,on w tym sezonie był prawie zbędny ( Dankę bez problemu mogła zabić Cersei w 4 odc , lub umarli w 3 ep , ewentualnie Tyrion w 6 gdy przy niej stał koło ruin czerwonej twierdzy ) , jego wątek był równie zbędny , po prostu zapychacz jak NK , niestety .
Poszedł w alkoholizm ? To nie liczy swojej kasy , jak DDeki , którzy maja gdzieś krytykę i tej swojej kryjówce liczą lie zarobili .

ocenił(a) serial na 7
Pallando

Aż z ciekawości sprawdziłem i różne artykuły potwierdzają że problemy pana Harringtona wynikają z przepracowania i nieradzenia sobie ze sławą , nie krytyki sezonu 8 , po za tym z tego co piszą wynika że nie tylko teraz ma te problemy , podobne załamanie miał przed emisją 8 sezonu , a wtedy krytyki przecież nie było .

Pallando

Każdy władca mając takie siły jak Deenerys i innych doradców nie zdobyłby King's Landing w 8x4 tylko już w 7x2 lub 7x3.

Ja czytałem, że wywalili go z baru, bo chciał kogoś pobić. Być może z powodu takiego, że ktoś śmiał powiedzieć coś krytycznego :)
Widocznie Kit zżył się z postacią i serialem. Może sądził, że to będzie świetnie odbierany sezon. Taki Charles Dance, który świetnie zagrał Tywina po prostu wykonał swoją pracę, a serial mu zwisa jak jest odbierany. On sam mówił, że nie rozumie skali popularności tego serialu. On zagrał postać i tyle. Ma zdrowe podejście do tego.

DDki to pomału będą szykowali się do pracy przy nowej trylogii Star wars.

ocenił(a) serial na 7
returner

A Stannis , gdyby nie dziki ogień i odsiecz Tywina , to bynajmniej KP należałoby do niego , wiec ze smokami , to ohoh ...
Mi chodziło o to że mogła zginąć w 8 ( i nie tylko ) wiele razy , wiec Snow nie zrobił niczego nie możliwego , i związanego z jego rolą ( jako Azor Ahai , o którym wszyscy zapomnieli , oczywiście w umyśle DDeków , a czekałem jak po 6 powiedzą ze " Jon zapomniał że jest Azor Ahaiem " .
No cóż wiedział co robi , nie wierze żeby nie uznał tego scenariusza za dosyć miałki , a potraktowanie jego postaci za niesprawiedliwe , ale gdy oglądałem "ostatnia warte " to nie zauważyłem u niego jakis negatywnych reakcji na scenariusz , a podobnież zdarzały sie takie głosy ( nie wiem czy słyszałeś ale gdzieś czytałem że podobnież Ian McElhinney miał wyrazić sie z dezaprobata dla pomysłów DDeków ).
Jakoś nie jestem pewien że uważał że ten sezon sie uda , bo jednak znał scenariusz , sam grał w momentach "kontrowersyjnych " , i widział jak to wygląda , i nic ?
Właśnie dlatego lepiej zbyt emocjonalnie nie podchodzić do roli .
Oni i Stara Republika , zawsze chciałem zobaczyc ten okres ,( jak porównując Silmarillion) na kinowym ekranie , ale teraz mam wątpliwości , bo tu Ci dwaj geniusze nie maja sie na czym oprzeć , nie ma książki , nie ma autora który pomorze ( a Lucas też nie za bardzo w takich sprawach ) , muszą wszytko sami wymyśleć i to jest przerażające :( .

Pallando

Ależ K.Harington mówił o tym w wywiadze, że jego pierwsze myśli były negatywne. Bo jak to, to przecież niesprawiedliwe, to ja miałem zabić Nocnego króla, byłem do tego szykowany, była podbudowa, że zrobi to moja postać. Ale powiedział, że dobrze, że to Arya chociaż, a nie ktoś jeszcze inny.

ocenił(a) serial na 7
returner

"Pierwsze myśli " czyli ze później zmienił zdanie i tylko o wątku NK mówił , a o jego pochodzeniu , które też zlekceważono ?
O tym jak Jon sie zmienił , jaki był uległy wobec Danki , albo ta idiotyczna scena z wyjawieniem prawdy Sansie i Arii , dlaczego nic nie zrobił gdy Danka paliła Varysa , do tego sie juz chyba nie odniósł .
Jakoś mi się nie wydaję by był zniesmaczony potraktowaniem jego postaci .

Pallando

Do wielu rzeczy można się przyczepić w finałowym sezonie.
Najlepiej pogodzić się, że tak wyszło, a mogli bardziej przyłożyć się mając, aż 20 miesięcy na te 6 odcinków.

Teraz i tak cała uwaga stacji HBO przeszła z 8 sezonu Gry o tron na Chernobyl :)

Niektórym aktorom Gra o tron otwarła nowe możliwości.
Raz niezależność finansowa czy nawet ustawienie się na całe życie jak najlepiej opłacani aktorzy. Dwa furtki do grania w znanych filmach rozrywkowych. Bo do ambitnego kina to raczej nie będą zatrudniać aktorów grających Jona, Dany, Sansę, Brana :)

Świetnie się zapowiadają dwa dramaty :
Once Upon a Time in Hollywood -26 lipiec od Tarantino
Irishman od Scorsese bez daty jeszcze ustalonej

W obu zagra stara gwardia świetnych aktorów.

W Irishman gra D.Niro, Al Pacino, H.Keitel, J.Pesci , B.Cannavale. Namówili nawet J.Pesci z emerytury, by powrócił grać ponownie u Scorsese w filmie gangsterskim, a kiedyś grał u niego w
Wściekły byk 1980, Chłopcy z ferajny 1990, Kasyno 1995.
No i 4 spotkanie w filmie De Niro i Al Pacino.

Film Scorsese ma być tak jak film Tarantino na autentycznych wydarzeniach i nawiązywać do najlepszych pozycji kina gangsterskiego czyli:
filmy Ojciec chrzestny 1972, Ojciec chrzestny II 1974,
Człowiek z blizną 1983, Dawno temu w Ameryce 1984,
Chłopcy z ferajny 1990, Kasyno 1995, Gorączka 1995,
Wściekłe psy 1992, Pulp Fiction 1994, Infiltracja 2006,
seriale Sopranos 1999-2007, Prawo ulicy 2002-2008,
Breaking Bad 2008-2013, Gomorra 2014-2019,
Narcos 2015-2019.

Oczywiście nie daje gwarancji, że Irishman będzie tak udany i ceniony, bo to nie takie proste :)
Większym pewniakiem jest raczej nowy film Tarantino
Once Upon a Time in Hollywood.
Ale czy dorówna Pulp Fiction 1994 najlepszemu filmowi jaki wyreżyserował Tarantino ? Też będzie ciężko.

ocenił(a) serial na 7
returner

Pogodzić się jest trudno , ale jakoś trzeba z tym żyć .
tak ale nawet ten świetny , choć krótki serial , nie zatrze takiej katastrofy choć stacja miała nosa by wypuścić go zaraz po 6 odc .
Pozostaje czekać na prequele , ale i one wszystkiego nie naprawią , choć może wreszcie zobaczę " Winter is here " w pełnym wydaniu .

ocenił(a) serial na 7
returner

Film Scorsese muszę obejrzeć ale raczej nie ma szans by cokolwiek przebiło kultowego "Ojca chrzestnego " .

Pallando

Irishman powstaje dla Netflix więc może nastąpić premiera bez kin. Choć w sumie powątpiewam, że zrezygnują z tego.

A co do uniwersum PLIO to przecież za pół roku to chyba zostaną zapowiedziane wreszcie Wichry zimy.
Premiera książki może nastąpić, gdy zadebiutuje prequel na
wiosnę lub lato 2020.

I pamiętaj, że z fantasy będzie serial Wiedźmin od Netflix,
oraz Władca Pierścieni od Amazon.

ocenił(a) serial na 7
returner

Nie , nie zrezygnują , w końcu to jeszcze większe dochody .
Nic nie jest pewne , a chyba Martin nie ogłosił publikacji jeszcze , a on ma 70 lat ponad , w każdej chwili nie daj Boże może sie położyć i juz nie wstać , wiec w jego wieku nic nie jest pewne .
Co do wiedźmina mam pewne obawy , czy Amerykanie są w stanie zrozumieć słowiańską mentalność ( wiem że Bagiński im pomaga , ale jednak mam obawy ) , no i polit-poprawność to kolejna obawa .
A co do WP , nie wiem czy ludzie przyzwyczaja sie do postaci bez zwiazanych z nimi aktorów z LOTRa , bo okres pomiedzy Hobbitem a WP , interesujący , no ale zależy od wyczucia nowych aktorów .

Pallando

Serial Władca Pierścieni będzie się dziać w II erze tysiące lat przed Hobbitem i Władcą Pierścienia. Tylko wcześniej planowali umieścić akcję między tymi książkami, ale szybko zrezygnowali z tego pomysłu. Serial ma mieć 5 sezonów. Upadek Numenoru, stworzenie pierścieni, Ostatni Sojusz,

Serial Wiedźmin powinien mieć klimat zbliżony do brytyjskiego serialu - Robin of Sherwood 1984-1986.
Ale czy to możliwe ? Nikt nie powtórzył tego klimatu.


Słowa aktora grającego Brana mówią sporo.
"David i Dan powiedzieli mi, że George R.R. Martin zaplanował dla Brana dwie rzeczy. Jedną z nich była śmierć Hodora, drugą to, że zostanie królem. Więc bycie częścią oryginalnej wizji George’a było dla mnie czymś wyjątkowym. No i to był fajny sposób na doprowadzenie wszystkiego do końca."

ocenił(a) serial na 7
returner

A o tym to nie wiedziałem , przyznaję Szkoda że nie zahaczyli choć o wojnę z Morgothem , ale wiem prawa autorskie ( dziwne że pojawia się upadek Numenoru , chyba też do niego też Tolkienowie zachowali prawa ?.
No to będziemy czekać:)
Czy ja wiem , niby ten serial miał elementy fantasy ale czy akurat taki .

Martin może mieć różne koncepcję , ale bez gotowego dzieła zawsze istnieje niebezpieczeństwo że nie zostanie to dzieło ukończone , bo nawet jeśli skończył "Wichry " to zaręczał sie że Snu jeszcze nie zaczął .

Pallando

Wiem, że Robin of Sherwood to przede wszystkim średniowiecze, ale elementów fantasy też tam jest sporo np:
-czarnoksiężnik Baron de Belleme
-czarownica i Lucyfer (Miecze Waylanda)
-czarnoksiężnik Gulnar
-sobowtór Robina z gliny (wilkołak)
-jakieś inne czary

Martin dwa tygodnie temu dziękował wszystkim związanym z serialem za dokończenie go oraz obiecał, że dostaniemy dwie ostatnie książki.

ocenił(a) serial na 7
returner

To się okażę , dzięki za rozmowę .

Pallando

Między 18, a 21 lipcem będzie impreza dotycząca Gry o tron Comic-Con w San Diego. Prawdopodobnie pojawi się G.Martin.

Być może coś dowiemy się wtedy na temat Wichrów zimy oraz
kręconego prequela. Zdjęcia rozpoczęły się 17 maja.
Sądzę, że szybciej niż na jesień 2020/wiosnę 2021 nie pojawi się ten spin-off i szybciej wydane zostaną Wichry zimy wiosna 2020.

ocenił(a) serial na 7
returner

Dzięki za info :)

ocenił(a) serial na 8
Enigm

Spartolili po całości - Shame! Shame! Shame! Snow idzie na koniec w snow ;) ha ha ha ha

JOANNA108

To najmniejszy problem 8 sezonu jakieś punkty, które zajmują 5% czasu. Zupełnie spartaczyli drogę do głównych punktów przez cały 7 i 8 sezon, które obejmują 95% czasu antenowego. Powstały olbrzymie dziury logiczne.

ocenił(a) serial na 8
returner

Dziury, które pogrzebały cały serial.

JOANNA108

Wielka szkoda mi było, że nie były lepsze te ostatnie sezony, ale co zrobić.
Sądziłem, że choć w 8 sezonie wynagrodzą mi zawód 5 i 7 sezonem, a okazało się,
że 8 sezon był jeszcze słabszy. Nie wiem jak mogli tak do tego podejść skoro mieli,
blisko 2 lata na dopieszczenie scenariusza. A wcześniej z pomocą pisarza Martina i z bazą książek w
sezonach 1-4 tak dobre im szło. Martin odszedł. Książki się wyczerpały. Scenarzyści bezradni :)

ocenił(a) serial na 8
returner

Mnie już minęło, ale faktycznie miał być niezapomniany ostatni sezon - miały być zachwyty, najdłuższe odcinki w historii kina czy coś w tym stylu było? Było minęło, człowiek dorastał z tym serialem :) teraz zostąło zapełniac pustke czyms innym i czekać na Stranger Things :)

JOANNA108

Saga >> Sezony 1-4 >> Sezon 6 > Sezon 5 > Sezon 7 > Sezon 8

Zżyłem się też z tym serialem oraz przygodami naszych bohaterów, ale znacznie większy sentyment mam do seriali Twin Peaks 1990-1991 oraz Robin of Sherwood 1984-1986, które oglądałem po 4 razy, a GOT tylko 2 razy całość.
Mają najlepszy klimat z wszystkich seriali jak dla mnie.
Do tego Twin Peaks najbardziej przełomowy serial w historii Tv i
zdecydowanie najlepszy z lat 90'
TOP 4 z wszystkich seriali to Twin Peaks, Sopranos, Prawo ulicy, Breaking bad.
Natomiast GOT, gdyby utrzymał poziom sezonów 1-4 w sezonach 5-8 to miał potencjał nawet być nr 1, ale może przesadzam, bo daję fory serialom kostiumowym jak
Robin of Sherwood, Rzym, Gra o tron.

Sądzę, że odejście pisarza Martina po 4 sezonie było kluczowe odnośnie spadku jakości serialu. Scenarzyści wyszło nie są zbyt utalentowani, gdy mają bazować na swoich pomysłach i są spuszczeni całkiem ze smyczy. Ale jestem pełen podziwu,
że dobrze dawali sobie radę z ogarnięciem tak wielkiego projektu bardzo długo.
Byłoby może lepiej jakby sezony 7 i 8 ktoś inny nadzorował zamiast nich.

ocenił(a) serial na 8
returner

Tego "twojego" Robina oglądałam i ja z zachwytem, myślę że chodzi Ci o ten serial gdzie się Robiny zmieniały, pierwszy był brunetem, później blondynem, za Chiny nie pamiętam, dlaczego zmienił się aktor? Twin Peaks to już nie bardzo kojarzę.. ale mam serial w panach obejrzeć, bo to podobno ten rodzaj serialu, który "wypada" obejrzeć :)

ja też z tych co lubią kostiumowe ;)

GOT - to kawał historii, ale fakt stwierdzony, jak był Martin pod ręką, to ten serial był cudowny, bez niego był tragicznie głupi i śmieszny miejscami!

Ja się wychowywałam na Star Wars (pierwszej i jedynie słusznej trylogii), Opowieściach z krypty (oglądanych ukradkiem, bez niewiedzy rodziców), Z Archiwum X ale przede wszystkim Szariku i pancernych (dziękuje tacie, bo zaszczepił mi miłość do wojennych filmów i seriali oraz porządnych westernów).

JOANNA108

Ta wersja "Robina z Sherwood" łączyła dwie wersje klasycznego mitu. W jednej Robin pochodził z ludu (grał go Michael Praed i zginął), w drugiej był synem saskiego szlachcica (grał go Jason Connery, którego do walki wezwał Herne Pan Drzew).

bazant57

Mnie czarowały te przygody bohaterów, mitologia, elementy fantasy oraz soundtrack w tym serialu. Ale rzeczywiście połączyli dwie wersje tej opowieści.
W filmach z Hollywood często stawiali na to, że Robin Hood stał się wybawcą ludu po powrocie do Anglii z jednej z krucjat, a nie że był jakimś wieśniakiem jak M.Pread :)

returner

Najzabawniejsze jest to, że charakter serialu wymusiła niemiecka telewizja, która była koproducentem. Serial miał być emitowany dla młodzieży, dlatego ograniczano krwawe sceny, czy cierpienia rannych, miało być za to "więcej koni". Sceny walk odbywały się z metalowymi mieczami i aktorzy zaliczyli wiele zranień, bo nie mieli dublerów. Dziś coś takiego jest nie do pomyślenia. Może też dlatego serial jest tak wyjątkowy.
Późniejsza wersja z 2006 nie zdobyła takiej popularności. Może dlatego, ze twórcy założyli zupełnie nierealistycznie, że Robin nie zabija. No i jego odtwórca z nadwagą, to już była przesada...

bazant57

Choreografia walk robiła rzeczywiście kolosalne wrażenie w tym serialu. Wszystkie pojedynki na miecze oraz strzelanie z łuków i kuszy. I ten dźwięk przy uderzeniu miecz o miecz oraz przy wypuszczeniu strzały po napięciu cięciwy :) Coś pięknego.
Nigdy jednak nie sadziłem, że używali prawdziwych mieczy :)
Wow. W serialach Rzym, Spartacus, Gra o tron, Vikings używano plastikowych mieczy :) Żenada. Oczywiście obecnie nikt tak nie ryzykuje jak kiedyś :) Kiedyś zabijano zwierzęta na planie. Padało wiele koni podczas filmów. Obecnie nie.
W przeszłości była afera ze sceną w filmie "Popioły" 1965 A.Wajdy, gdy na potrzeby jednej sceny trochę niepotrzebnie zabito konia.

Robin Hood tylko jest jeden prawdziwy serialowy 1984-1986
Ale filmy z 1938, 1991 i 2010 nie były złe.

returner

To, o czym pisałem, jest w materiałach dodatkowych do wydania "Robina..." na dvd.
Co do konia u Wajdy, to nie było w "Popiołach", tylko w "Lotnej". Poza tym jako efekt wypadku, bo jeden ze statystów upuścił lancę, na którą nadział się brzuchem biegnący na nim koń. Zanim padł, przebiegł jeszcze kawałek, a operator to filmował. Prawdziwe zabicie konia jest w "Andrieju Rublowie" Tarkowskiego.

bazant57

A mi utkwiło w głowie, że w latach 80' ktoś mi mówił o zabiciu konia na urwisku w Popioły, ale może coś pomieszałem tutaj.
Osobiście ten film oglądałem dopiero pod koniec lat 90' i grał tam Olbrychski.

Tarkovski to świetny reżyser. Trochę niedoceniany, bo jego filmy zna mniej publiczności niż przykładowo filmy A.Kurosawy, F.Felliniego, I.Bergmana, S.Kubricka itp. Nie mówiąc jak mało popularny jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie wielu zna nawet Franka Caprę, który kręcił kino w latach 30' i 40', a nie zna Tarkovskiego, którego kino jest z lat 60', 70' i 80' Na IMDB jestem od 1999 roku, a na filmweb od 2001.
Na IMDB oczywiście wchodzą ludzie z całego świata od 30 lat.
Nie tylko ludzie z Usa :)

JOANNA108

Aktor, który grał pierwszego Robina chciał spóbować swoich sił, gdzie indziej i dlatego uśmiercono go w serialu. Plany były inne :)
Dlatego zastąpili go innym aktorem. Potem miał być 4 sezon, ale zrezygnowali co bardzo mnie smuci. Nikt do dziś nie powtórzył takiego klimatu w serialach kostiumowych. I ten soundtrack Clannad.
Serial leciał w TVP 2 w 1986 co niedzielę - 3 serie
A potem w ferie zimowe 1991 - tylko 2 serie.
Odświeżałem w wersjach na DVD w 2004 i 2007.

Natomiast Twin Peaks puszczali w Tv pierwszy raz w piątki chyba w 1991. Ten serial odświeżałem sobie później trzy razy. Zawsze mnie rozwala na łopatki. Zwłaszcza główna postać Dale Cooper.
Jedna z najbardziej pozytywnych postaci w historii kina obok postaci
Atticus Finch (Gregory Peck) z "Zabić drozda" 1962,
Luke (Paul Newman) z "Nieugięty Luke" 1967
George Bailey (James Stewart) z "To wspaniałe życi"e 1946 itp
Polecam, bo Dale Cooper z Twin Peaks miażdży swoją osobowością, pozytywną energią i czystą dobrocią.
To jest ta postać w linku:
https://www.youtube.com/watch?v=7uxQjydfBOU
Twin Peaks to najbardziej przełomowy serial w historii Tv, bo miał największy wpływ na rozwój i odbiór seriali TV. kopiowało od niego kilkadziesiąt seriali np: podobne X-files, Lost, Fargo, Killing itp.
Twin Peaks to zdecydowanie najlepszy serial lat 90'
Oczywiście z nowszych Sopranos, Prawo ulicy, Breaking bad czy pierwsze 4 sezony GOT to także b.wysoki poziom.

Ja się wychowałem na VHS 1988-1999 i głupiutkim kinie.
Ale Star wars pierwszą trylogię obejrzałem dopiero w 2001. A do teraz już 4 razy :) Za czasów VHS wiadomo głównie rozrywkowe kino, mało ambitnego. ok 2500-3000 filmów.

A w latach 2000-2015 postawiłem na poznanie bardzo dobrze najwyżej cenionego kina ambitnego, artystycznego, wizjonerskiego, niezależnego z lat 1920-2000 z Azji, Europy i Am.Północnej.
Teraz mam obejrzane ok 11 tys. filmów.
Ponad 7 tys. ambitnego i ok 4 tys. rozrywkowego.

returner

Twin Peaks ogląda się w tej kolejności:

Sezon 1 z 1990 (8 odcinków)
Sezon 2 z 1991 (22 odcinki)

Film z 1992 Ogniu krocz ze mną (prequel serialu)
Warto obejrzeć wersję specjalną z 2014 z zatoki piratów.
Bo zwykła wersja ma 2 godz. 15 minut, a z 2014 ok 4 godzin.

Sezon 3 z 2017 (18 odcinków)

Wielki powrót serialu po ponad 25 latach :)

Nie oglądaj filmu (prequelu) przed serialem, bo zdradza kto jest zabójcą w serialu. A w serialu definitywnie to jest pokazane dopiero w okolicach 1/3 drugiego sezonu więc popsułoby ci zabawę w 1 sezonie i 1/3 w 2 sezonie.

ocenił(a) serial na 9
Enigm

Daenerys wpadła w największą pułapkę idealizmu. Chcąc budować rajski świat sama określiła się bogiem. Znamy to z naszej historii.

ocenił(a) serial na 7
Enigm

Zmieniłabym tyle - zamiast Jona to Arya mogłaby zabić Denerys, ubierając maskę z twarzą Jorah (który nie zyje) albo jakiegoś innego umarlaka albo poprostu jako Arya. Sansa wyjawiła by sekret ze Jon powinien prawdziwym królem, musiał by nim zostać nawet gdyby tego nie chciał. Arya mogła by wtedy uciec z Gandrym i sobie podróżować swobodnie .
Jeszcze zmieniłabym wątek cersei. Zabila by ją Arya albo ta Wezowa królowa (okazało by się że uciekła i przeżyła) . Za to Jamie został by z Brienne. Sorry ze tak dużo o Aryi pozatym zabila już nocnego króla.. Hmm Sansa tez mogłaby zabić Denerys. No kur.. Każdy inny scenariusz wydaje się być lepszy niż to co oni skroili.