Obejrzałem i moim skromnym zdaniem bardzo dobry odcinek, nic nie przynudzało poza sceną z tą gadaniną między królem a byłą królową(jego matką) poza tym było bardzo fajnie a w szczególności scena ze smokami i ożywienie John'a Snowa :D
"Wątpię by Thoros był zdolny do stworzenia cienia śmierci" Zdecydowanie, w końcu nie ma kanału rodnego:P
Hm, a może to kwestia tego, kto jaką śmiercią umarł i po co został wskrzeszony? Beric zdaje się ginął w pojedynkach i podczas egzekucji, przywracano go by kontynuuował pewną misję. LS zginęła bardzo gwałtownie, w skrajnej rozpaczy, ze świadomością zdrady i mordu dokonanego na jej najbliższych. Wróciła po to, żeby się mścić. Jon zginał niby też gwałtownie, ale przywrócono go nie dla zemsty, tylko dlatego, że chcieli tego przyjaciele i ma do wypełnienia jednak dość pozytywną misję. To rzecz jasna tylko luźna teoria, ale wątpię, żeby Jon się zmienił w Terminatora ;) No i jeśli zadziałała Azorowatość albo wargowatość to już chyba w ogóle inna sprawa.
Co do roli Johna mam taką teorię, możliwe że ktoś wcześniej pisał to gdzieś na forum. Wydaje mi się że John okaże się być wojownikiem na którego czekała Melisandre. Jej zachowanie po przyjeździe na mur mogłoby to sugerować. John 2.0 może stanowić trzon składu mającego za zadanie ochronić królestwo ludzi przed nadchodzącą zagładą. Dołączy do Matki Smoków do spółki z Młodym Gryfem. Po smoku dla każdego i jazda. Nazwanie sagi Pieśnią Lodu i Ognia, może oznaczać coś więcej niż walkę ludzi na grzbietach Smoków z białymi Legionami Zimy. Może Snow okaże się być kolejnym (ostatnim?) nazwiskiem na przydługiej liście wojaży miłosnych Niespalonej
W serialu nie ma postaci Johna, jest Jon. Serial leci juz z5lat a ludzie nadal poprawnie jednego imienia nie potrafia napisac. Tez mi fani.
Wątpie by młody gryf dosiadł smoka, scenarzyści już raczej pokazali że będzie to Tyrion.
Chętnie bym zobaczył karła na smoku przylatującego do KL i minę Cersei.
Choć Karzeł udowodnił że potrafi stanąć do walki, nie jest raczej typem wojownika. Najlepiej sprawdza się jednak jako doradca, strateg. Mam wrażenie że spotkanie Tyroiona że smokami nie oznacza że będzie jeźdźcą. Traktowałbym to jako sygnał że smoki służyć będą nie tylko Matce ale również jej poplecznikom. Inna sprawa że Smoków dosiadali Targaryenowie. Obstawiałbym że to się nie zmieni. Na chwilę obecną potwierdzone jest istnienie dwojga. JON pasowałby na trzeciego.
Wojownik, na którego czekała Melisandre to właśnie Azor Ahai ;) Oprócz tego jest jeszcze przepowiednia o księciu, którego obiecano i którego pieśnią będzie Pieśń Lodu i Ognia ;) Nie wiadomo co prawda, czy w obu proroctwach chodzi o tą samą osobę. Ale jest bardzo prawdopodobne, że Jon będzie zbawcą. Choćby dlatego, że w książce, gdy Mel prosi, żeby płomienie pokazały jej, co dzieje się z Azorem (ona sądzi, że jest nim Stannis), w ogniu widzi "only Snow". Jon będzie tym bardziej prawdopodobny, jeśli potwierdzi się teoria, że jest synem Rhaegara Targaryena (smoki, ogień) i Lyanny Stark (zimna Północ, lód).
Gryfa na razie ani widu, ani słychu, więc trudno o nim cokolwiek powiedzieć. Mam tyko wielką nadzieję, że Tyrion nie zostanie drugą "głową smoka" :/
Aegona i złotej kompanii nie będzie w serialu dlatego w taki sposób potraktowali Martellów.
Oby z Greyjoyami nie postąpili podobnie olewając całkowicie to
co napisał Martin.
Sam jestem ciekaw kto z żelaznych pojedzie do Meereen jak nie ma w serialu Victariona. Pewnie Yara lub Theon.
A jak podobał się Tobie wątek nocnej straży w 2 odcinku i
sposób wskrzeszenia Jona ?
Bardzo mi się podobał :D Bardzo lubię książkowego Jona, do serialowej wersji długo musiałam się przyzwyczajać (ze względu na aktora), ale jednak awesomeness postaci zwyciężyło i bardzo chłopakowi kibicuję :) Że go wskrzeszą - byłam przekonana na 98%, zawsze jednak zachodziła możliwość, że Dedeki zrobią sobie z nas jaja. Sama scena wskrzeszenia? Cóż, widowiskowe to nie było. Jeśli Jon wrócił dzięki Mel, to cały ten biznes z przywracaniem martwych do życia, nie wymaga specjalnych umiejętności :D Ot, umyć zwłoki, wymamrotać parę razy abrakadabrę, wrzucić trochę kłaków do ognia...R'hllor najwyraźniej nie ma specjalnych wymagań ;) W wilczku dusza Jona chyba się jednak nie ukryła, nie wrócił też raczej dzięki jakiejś specjalnej mocy swojej Azorowatości. Pozostaje tylko mamrotanie Mel :)
Widowiskowość to będzie w ostatnich epizodach, gdzie będzie największa serialowa bitwa, a potem na sam koniec na deser pojawienie się ognia (Daenerys) i lodu (króla Innych) w Westeros.
Też uważam, że wilkor tylko go wyczuł, aczkolwiek myślałam ( może to nieco głupie), że kapłanka odbierze poprzez rytułał życie wilkorowi i odda je Jonowi. Możliwe, że obecność wilkora pomogła- każdy wilkor był związany ze swoim panem- a Ghost wybitnie związany był z Jonem. Chłopak pewnie wróci jako kotś inny, wyżej pisałam, że umarł Snow, narodził się Stark. Mnie jeszcze ciekawi wilkor Aryji. Czy powróci do niej, czy 'dziewczynka' wróci na Północ? Oj będzie się działo ;)
Cos czuję, że może być tak, ze jak Nocna Straz przyjdzie po ciało Snowa, zeby go spalić, to jego już nie bedzie na zamku :xD
Xd haha ^^ nie chyba tak nie będzie, widziałam promo 3 odcinka to ten zdrajca miał nietęgą minę, to znaczy, że chyba zobaczyli go jako żywego
Chowa się ze wstydu po tym co wymyślił sezon temu.
A na serio to powinien się pojawić. W końcu miał plany związane z użyciem wojska Doliny i na zwiastunie był widoczny prawdopodobnie w Bożym Gaju w WF.
szepcik, kochana, czy nie zastanawiałaś się, jaką kolejną głupotę każą mu dedeki zrobić w tym sezonie? :) Bo ja się zastanawiam, czym tym razem nas zadziwią. A coś na pewno BĘDZIE.
Oczywiście moja kochana emo, jest to całkiem możliwe, ale zostaje nam tylko załamać ręce. Oczywiście mogą też zaskoczyć nas odwrotną tendencją, ale głupio byłoby myśleć, że nie po tylu mniej lub bardziej głupich rzeczach nie zdarzy mu się żadna wtopa. Ale jeśli dotrze z wojskiem na północ a pewnie tak będzie, bo zwiastun to sugerował, to już dobrze. Jeśli da się zabić jak dureń, to już gorzej.
Ze względu na ciebie liczę, że się jakoś zrehabilituje i da czadu <3
Życzyłabym tego również Sansie, ale jak na razie to troszku słabiutko w jej kątku - wątku. Ale cóż, jesteśmy dopiero na początku sezonu, wszystko przed nami! :)
A ja kocham szepcika, ale nienawidzę serialowego LF, więc życzę mu zemsty ze strony Sansy za to jaki jej piękny pobyt w Winterfell urządził. Mam też nadzieję, że Sansa się ostatecznie dowie kto sprzedał jej ojca. Bardzo bym chciała zobaczyć minę LF-a w konfrontacji z Sansą. Na serio liczę, że po tym wszystkim rudej urosną mentalne jaja i nie da sobą dłużej temu paluchowi manipulować.
Rozumiem cie, bo sama jestem rozczarowana serialowym LF. Chociaż Sansa i zemsta już nie jest to dla mnie zbyt realna para.
A ja myślę teraz po dedekowskiemu. Dla mnie odstawienie LF-a i bycie krok przed nim w wykonaniu Sansy- w końcu go wykiwała i pokazała, ze moze być lepsza od niego (uzasadnienie serialowj śmierci siostry Cat) ma sens i rację bytu.
Ponadto przyznała, że dokonała złego wyboru, w sensie chyba wie, że LF zagrywał nią samą.
Ale Sansa się dowiedziała i chyba już mu nie zaufa. W każdym razie o sojuszu Sansy i Petyra w serialu mozemy chyba zapomnieć. Zwłaszcza, że Sansa ma przydupaskę Brienne. No i ta rozmowa Brienne z Sansą dużo pokazuje, choć była nudna. LF wsadził Sansie pal w tyłek, wystawił ją na najgorsze z kobiecych doznań. Sansa podczas rozmowy z Miarandą woli śmierć niż bycie u boku psychola. Sansa wie, że to jej zafundował LF. W moim przekonaniu LF ma u Sansy pozamiatane. Zdziwiłabym się gdyby było inaczej. No nie, przepraszam- nie zdziwiłabym się, dedeki idą swoją bezmózgową drogą.
Właśnie. Wg ich (braku) logiki to, co się jej przytrafiło w 5 sezonie pewnie ją 'zahartuje' i teraz będzie dowodziła siłami Doliny z Petyrem albo może w pojedynkę zbierze wiernych jej ludzi z północy, któż może wiedzieć...
Po tej akcji z sezonu 5 to Sansa powinna iść jako pani z wilkiem na piersi na czele pólnocnych i nie tylko wojsk. Przynajmniej taką ją pokazują trailery. Bardzo by mnie to uradowało.
Rzeczywiście trailery to sugerują. Mnie to cieszy, chociaż psychologiczna wiarygodność raczej słaba. Nie żebym była ekspertem od psychologii ale po tylu przejściach to cud, że nie załamała się i np nie zabiła.
Jak ja nienawidzę wątków kobiet, które do ogarnięcia i zahartowania potrzebują najpierw psychicznej, fizycznej i oczywiście seksualnej poniewierki ://
Ja też. Pociesza mnie, że Martin zdaje się nie mieć takich planów wobec Sansy. W każdym razie Harry, którego ma uwieść w książkach na drugiego Ramsaya nie wygląda, a Petyr ma lekko niezdrowe zapędy ale Sansa nie ześwirowała przez niego i nic nie wskazuje, żeby jego ześwirowanie doprowadziło go do zrobienia jej krzywdy.
Szepcik kochana, ja już straciłam nadzieję na ten tom. Podczas ostatniego sezonu niemal wszyscy pisali, że w listopadzie 2015 wyjdzie Martinowskie pisadło. Ja mówiłam- zapomnijcie, nie wyjdzie. Dostałam po głowie. Czas pokazał, że miałam rację. Ogólnie mówiąc nie jestem pewna, czy Martin jest w stanie dokończyć powieść. Zbyt wiele wątków stworzył, zbyt wiele postaci. Sam wie, że zabicie kolejnej na nikim nie zrobi wrazenia. Nie wiem czy ma pomysł skoro fani prześwietlili jego zamiary.
Co jakiś czas rzucają mi się newsy o kolejnych częściach i o ile dobrze pamiętam Martin mówi, że teraz skupia się głównie na pisaniu. Rzeczywiście kawał roboty przed nim, ale póki co się nie poddał. I myślę, że fakt, że fani jego teorie prześwietlili niewiele zmieni. Przecież nie musi na siłe zmieniać fabuły. A że jego książki są znane a ludzie ciekawscy to nie dziwne, że ktoś mógł wpaść na to co będzie dalej. Jednak Martin i tak nie potwierdził co jest prawdziwe a co nie. Serial i książka też tak się rozjechały, że to co w serialu może być inaczej w książkach. Mimo wszystko jestem raczej spokojna chociaż lekko niecierpliwa w oczekiwaniu na kolejną książkę.
Szepciku ja nie wierzę w to co mówi Martin. Zauwaz, że on był pierwszym zaskakującym. I on chce ten status utrzymać. Nie wiem jak może mu się to udać, skoro stał się przewidywalny. Dlatego ma taki problem z dokończeniem/ napisaniem kolejnej książki. Ta slawa serialowa dałą mu kasę, ale odbiła się czkawką.
No pewnie, ale nam zaserwowano to i to. Teraz trza myśleć po dedekowsku. I ja tak myślę w oczekiwaniu na zbawienną książkę
Przypominam, że Littlefinger w ostatniej scenie był w KP u Cersei. Powiedział że Sansa wyszła czy wyjdzie za Ramsaya , Cersei która za śmierć Joffreya obwiniała także Sansę
strasznie się wściekła na Boltonów i dała się namówić żeby Littlefinger zabrał rycerstwo Doliny na Północ
żeby skopać Boltonów (czy tam Stannisa gdyby ten wygrał – to było jeszcze przed bitwą Stannisa z Boltonami)
Baelish miał za to ‚pozamiatanie Północy’ dostać od Cersei tytuł Lorda Namiestnika Północy.
Tak więc teraz Baelish maszeruje z armią na Północ.
Dolinę już ma jako Lord Protektor bodajże czy przede wszystkim ojczym małego Roberta Arryna, Dorzecze jako lord Harrenhal, a jak to dobrze rozegra to
może też mieć Północ.
On może lada dzień stać się potężniejszy niż Lannisterowie i Tyrrelowie. Białych wędrowców raczej zupełnie olewa :)
Ale co zrobi z Daenerys ? Będzie szarą eminencją czy pozbędzie się jej. Ja widziałbym ostatecznie na tronie Sansę, a przy jej boku Littlefingera.
Ty mi niczego z łaski swojej nie przypominaj, bo mam legalnie wszystkie sezony i oglądam je na użytek dyskusji. LF nie maszeruje w serialu z nikim. Znikł sobie po rozmowie z Cersei, mówiac, że ma Sansę i ma to i to. Tak se powiedział i ani widu ani słychu po nim.
Ale pomaszeruje. Masz gwarancję.
Może go pokażą w 3 lub 4 epizodzie.
Ale że na niego może zareagować chłodniej Sansa to
druga para kaloszy.
Według mnie Littlefinger nie dostanie północy, jak tam wparuje Jon. A Sansa na zdrowy rozsądek powinna olać baelisha i przy Jonie się trzymać.
Littlefinger od Cersei czyli korony dostał pozwolenie na ruch wojsk i zrobienie porządku w Winterfell w zamian za tytuł namiestnika północy. Jon i Sansa mogą o
tym nie dowiedzieć się. Zobaczymy co im powie Littlefinger.
W zasadzie jak lordowie północy dowiedzą się o wszystkim znowu będzie powtórka jak z Robbem "Król Północy", wykopią południowców. Nie będzie czegoś takiego jak Namiestnik Północy tylko Król, osobne królestwo:P
Wszystkie problemy przestaną być ważne w obliczu największego zagrożenia, gdy armia białych wędrowców przekroczy/zburzy mur i wkroczy do Westeros.
Przestaną, Davos już oto zadba, będzie latał po lordach północy i gadał o umarlakach;)
Pewnie zmienili, żeby nie myliło się ze starym Freyem. Taka sama sytuacja jak z Ashą->Yarą Greyjoy
Tak. Ma na imie Walder i Bran wiedział o tym od dawna, bo opowiedziała mu o tym Stara Niania