Mieliśmy już krwawych królów i dobrych, nigdy nie mieliśmy krwawego idioty.
Jestem grzesznikiem, co powyżej Panu wyznałem, jako świadomy katolik. Z kolei Pan wyjątkowo dobrze trzyma się wszelkich nakazów własnej wiary, a szczególnie głównego - brak logiki oraz rozumu, czym zaskarbił sobie Pan mój podziw. Pozdrawiam serdecznie.
Ja nie mam wiary durniu, ale jak widać, jeszcze za mało napisałem na ten temat aby to dotarło do twojego pustego łba. Musiałbym mieć trociny zamiast mózgu jak ty, żeby wierzyć w wyimaginowanego przyjaciela.
Proszę się nie dołować brakiem wiary, z pewnością fascynacja Prorokiem Ryszardem przywróci Panu ten kosmiczno-małpi przymiot. Pozdrawiam serdecznie.
Ja się nim raduję, nie dołuję. I tak, jesteś małpą, czy tego chcesz czy nie, ewolucja to fakt udowodniony.
Ewolucja jest jedynie mitem o wartości podobnej do nazistowskiego mitu o rodzie aryjskich kapłanów, zresztą oba prymitywne wierzenia wiążą się ze sobą, gdyż nazizm powstał na bazie mitu ewolucyjnego, który jest filarem Pańskiego życia religijnego, co sam Pan podkreślić raczył. Pozdrawiam serdecznie.
Mi się wydaje, że to właśnie chyba ty trzymasz Mein Kampf zaraz koło biblii w swojej gablotce. Co ci się tak w ogóle dziecko w tą główkę stało? Wcześniej coś szczekałeś o bolszewikach, teraz o nazizmie, ty bierzesz leki jakieś mocne czy co?
Ewolucja, to jest FAKT. Niestety cokolwiek powiesz i tak nie nagniesz rzeczywistości w sposób dla siebie dogodny. Większość ludzi woli oczywiście zaprzeczać "okrutnej" prawdzie, niż spojrzeć jej w oczy.. Polecam zapoznanie się z antropogenezą człowieka, najlepiej w szkole, bo w kościele czy biblii o tym nie mówią. Mniemam, że słyszaleś o szkołach...
Mit ewolucyjny jest jedynie mitem i nie ma nań żadnych dowodów, choć z pewnością Prorokowi Dawkinsowi spodobałaby się Pańska żarliwia wiara. Niegdyś osoby wierzące w zwierzęta rodzące ludzi nazywano szaleńcami, dziś zaś zwą się ateistami. Pozdrawiam serdecznie.
Mit biblijny jest mitem i nim zostanie, coraz mniej młodych ludzi traktuje poważnie te bajki, głównie dzięki lepszej edukacji. Nauka jest oparta TYLKO na dowodach i w starciu z religią kładzie ją na łopatki w kwestii genezy świata. Może to będzie dla ciebie szokiem ale tak, jesteś małpą,, a właściwie jej dalekim kuzynem. Jesteśmy grupą ssaków naczelnych z rodziny człowiekowatych,a naszym najbliższym żyjącym obecnie gatunkiem jest szympans, który ma DNA zgodne w 98% i również jest z rodziny człowiekowatych. Segregacja biologiczna jest bardzo rozległa ale to jest wiedza elementarna i powszechnie dostępna, nawet dla takich ograniczonych prostaków jak ty. Podstawówka się kłania, wróć tam ciemny bucu i doucz się.
PS. Dowodów jest cała masa. Sugeruję udać się chociażby do Hern aby móc w muzeum archeologicznym i zabezpieczonych archiwach oglądać skamieniałości naszych przodków sprzed kilku milionów lat w pełnej okazałości. Możesz również sięgnąć po książkę "Świadectwa ewolucji: Najwspanialsze widowisko świata", która rzeczowo przedstawia czyste dowody na jej fakt. No i co najważniejsze - po książkę od biologii dla klasy pierwszej podstawówki.
Teraz czekam na twoje dowody.
Rozumiem, iż jakieś skamieniałości są dowodem na przybycie życia z kosmosu oraz małpie poczęcie człowieka. Cóż, udałbym się z chęcią na tę ateistyczną pielgrzymkę, jednak katolicyzm zabrania mi brania udziału w innych obrzędach niż tych jedynej prawdziwej religii. Pozdrawiam serdecznie.
Boisz się prawdy,jak każdy naiwny katol. Calkiem możliwe jest też, że mamusia nie pozwala ci się oddalać dalej niż do sklepu na drugą stronę ulicy. Zrozumiałem. Szkoda tylko, że ty nie przedstawiłeś dowodów na poparcie swojej mitycznej bibilijnej bajki.
Na wiarę nie ma dowodów, proszę Pana. Katolicy jednak nie utrzymują, w przeciwieństwie do ateistów, iż ich wiara ma bezwzględne uzasadnienie naukowe, nie narażając się tym samym na śmieszność. Szanuję Pańską religię. Pozdrawiam serdecznie.
"Na wiarę nie ma dowodów, proszę Pana" - Dziękuję, to wszyscy chcieliśmy usłyszeć. Dlatego to nazywa się wiara. Wiara w bajki, która jest śmieszna i dziecinna, właśnie w przeciwieństwie do nauki, która wszystko uzasadnia naukowo.
Dokładnie, proszę Pana. Ateizm jest natomiast wyjątkowo groteskową religią, której dogmatów małpio-kosmicznych nigdy nikt nie udowodnił i nie udowodni naukowo. Pozdrawiam serdecznie.
Ateizm to nie religia, a dowody na ewolucję już podałem. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Zdaje mi się, że ktoś tu chyba nie zda matury w tym roku.
Ma Pan jeszcze możliwość poprawek, z pewnością Pańska religia nieuzasadniona naukowo przyniesie Panu sukces edukacyjny. Pozdrawiam serdecznie.
Oj ktoś chyba ma zbyt wąski rozumek (tak ty) i nie zrozumiał o kim pisałem (tak o tobie). Maturę pisałem kilka lat temu. Zawsze mogę ci udzielić korepetycji z czytania ze zrozumieniem jeśli tylko zechcesz (oczywiście za odpowiednią opłatą). Wydasz pieniądze wreszcie na coś pożytecznego niż na kler i brodatych proroków z maczugami i czarnymi sutannami.
Trafniejszym określeniem na korepetycje z Pańskiej religii byłoby nawracanie, co zresztą czyni Pan wyjątkowo dzielnie i usłużnie wobec Pana Małpiego Proroka Dawkinsa, którego podobizna stała się symbolem religijnym dla Pana. Pozdrawiam serdecznie.
Ja nie mam religii, szkoda, że to nigdy do ciebie nie dotrze. Wolałbym abyś już poszedł czcić swojego brodatego proroka który rozdziela morze maczugą, bo posągi czekają a same do siebie modlitwy nie zmówią.
Powstały nawet filmy o tematyce traktującej Pańską religię - seria o Planecie Małp. Zwłaszcza najnowsza część powinna się Panu spodobać, gdyż odpowiada Pańskim wymaganiom. Pozdrawiam serdecznie.
Co prawda nie oglądałem jeszcze, ale wkrótce napewno to zrobię. Tymczasem niedawno wyszedł też nowy Harry Potter traktujący twoją religię. Szarlataństwo, czarna magia, jednorożce latające słonie i głupota na najwyższym poziomie i w najlepszym wydaniu. Rozrywka dla ciebie gwarantowana.
Faktycznie, masońsko-ateickie mity traktuję jako niezłą komedię, choć Pan bierze je śmiertelnie poważnie, niczym Pan Hitler twórczość Pana Wagnera. Pozdrawiam serdecznie.
Wybacz głupcze, ale planeta małp i harry potter to raczej filmy na twoim poziomie. Zresztą... rozmawiam przecież z wyznawcą maczugi mojżesza który ocenił "Weekend" jako arcydzieło. Gust trafiony niczym sześć żon głowy kościoła anglikańskiego.
PS. Hitler był również katolikiem, takim jak pan. Więc wygląda na to, że masz już dwóch idoli, Cejrowski i Hitler.
Pan pewnie ogląda codziennie tajne nagrania z obcowania Pana Dawkinsa z kosmiczną małpą. Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem skąd te przypuszczenia ale domyślam się, że chyba takie rzeczy mają miejsce w twoim kościele. Orgie z pedofilami w sutannach i przedziwnymi małpoludami muszą się odbywać u was na porządku dziennym skoro masz na ten temat tak rozległą wiedzę.
Pani choroba psychczna pogłębia się z dnia na dzień.
Strach pomyśleć co Pani jutro napisze.
Piszę o Pani, droga Pani Almighty. Straszny diabeł Panią opetał, skoro Pani już nie jest pewna swojej płci.
Liczę, że pewnego dnia zdecydujesz się kim chcesz naprawdę być. Operacje zmiany płci są w XXI wieku dostępne dla każdego.
W przeciwieństwie do Ciebie jestem od urodzenia mężczyzną ,droga Almighty.
I bardzo mi z tym dobrze
Wątpliwe. Masz zaburzenia osobowości (głównie własnej seksualności) na co wskazuje chociażby twój avatar oraz odnoszenie się do samej siebie w formie żeńskiej w postach.
a mi sie ich wymiana podoba i co trzeba przyznac smokingowi to spowodowal ze na tym forum coraz wiecej osob zwraca sie do siebie per PAN
Nie zgadzam się. Moim zdaniem dla ludzi inteligentnych religia jest zupełnie nieszkodliwa, a nawet wręcz przeciwnie. Jest motorem popychającym do pracy nad sobą, samodoskonalenia się. Gdyby eszyscy starali się przestrzegać tych paru uniwersalnych przykazań (nie zabijaj, nie kradnij - wiedzieliście, że starozytni Inkowie też mieli takie przykazania?) świat byłby lepszy.
Z drugiej strony, jeżeli człowiek jest mało inteligentny, to nic mu nie pomoże. Nie ważne czy będzie wyznawał jakąś religię, czy nie.
Moralność człowieka zależy od zdolności współodczuwania z innymi ludźmi, wykształcenia oraz więzi i potrzeb społecznych; żadna religia nie jest do tego potrzebna. Człowiek byłby zaiste żałosną istotą, gdyby kierował się w życiu wyłącznie strachem przed karą i nadzieją na nagrodę po śmierci. Inteligentny człowiek odrzuca durne wierzenia i zabobony, ma natomiast otwarty umysł na niewyobrażalnie ogromny otaczający nas wszechświat i postęp nauki, aby odkryć jego sekrety.
Nie oszukujmy się, człowiek istotą wysoce podatną na metodę "kija i marchewki", która jest używana od najmłodszych lat życia. Wszystko, co człowiek robi, robi by coś osiągnąć ( w tym, lub jak niektórzy wierzą, w przyszlym życiu) i ze strachu przed brakiem jakiejś wygody. Inteligentny człowiek jest w stanie pogodzić religię z nauką.
No niestety muszę się nie zgodzić. Gdyby nie presja społeczeństwa i tradycje kulturowe przenoszone z pokolenia na pokolenie przez naćpanych "mędrców" w tamtych czasach to całkiem możliwe, że wierzyła by pani w Shivę, Zeusa czy Wotana i broniła by dalej uparcie swoich wierzeń niezależnie od tego jakie by one były; w tym przypadku padło na chrześcijaństwo gdyż urodziła się pani w europie środkowo-wschodniej. Z jakiej racji w ogóle to chrześcijaństwo jest tą właściwą religią, a nie np. buddyzm, czy islam?Niestety religie opanowały prawie wszystkie zakątki naszego świata i jest dość ciężko się wyswobodzić spod tej indoktrynacji.
W mojej wypowiedzi nie nawiązałam do żadnej konkretnej religii. Zauważyłam tylko fakt, że nie ważne, w co człowiek wierzy (lub nie wierzy) to i tak działa system nagród i kar. Nie ma to zwiazku z religią. A zresztą, czy brak wiary nie jest wiarą? Teoretycznie nie ma naukowych dowodów na istnienie Boga (lub Bogów - zależnie od wiary), ale też nie ma dowodów na nie istnienie.
"A zresztą, czy brak wiary nie jest wiarą?" - Nieznany jest mi ten paradoks.
"Teoretycznie nie ma naukowych dowodów na istnienie Boga (lub Bogów - zależnie od wiary), ale też nie ma dowodów na nie istnienie. "
Ajaj... już myślałem, że tego jakże zawsze wadliwie używanego argumentu dzisiaj tu nie ujrzę, a jednak stało się... Otóż, droga pani, to w interesie wierzących jest udowadnianie istnienia czegoś czemu zawierzają swoje życie (i poza życie) niż udowadnianie nieistnienia czegoś przez ateistów. Równie dobrze, mogę stwierdzić, ze wierze w latający dzbanek herbaty, który krąży po orbicie wokół Słońca i jest dla mnie bogiem, lecz żeby wysuwać tak mocne stwierdzenie musiałbym je poprzeć dowodami aby nieuznano mnie za szaleńca. W waszej religii po prostu zamieniono dzbanek herbaty na brodatego starca.
Zacytuję pewnego amerykańskiego pisarza: "Jeżeli jedna osoba ma jakieś urojenia nazywamy to szaleństwem. Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie nazywamy to religią."
Jeśli ponadto dana osoba wierzy w małpy rodzące ludzi, z kosmosu przybyłe, nazywamy to ateizmem. Pozdrawiam serdecznie.
Hmm, nie. To brzmi jak twoja biblia. Wszak jezus został poczęty przez dziewicę, która przyniosła na świat "boga" z kosmosu.
A Paradoks już tłumaczę. Nie masz naukowych dowodów, że Bóg (lub Bogowie) nie istnieje, więc WIERZYSZ, że tak jest.
W pani religii nie występuje brodaty starzec? Ok, a kto występuje? Na podstawie tego paradoksu równie dobrze mogę powiedzieć o czymkolwiek, że wierzę iż coś nie istnieje... to jest bardzo głupie myślenie, negacja i zaprzeczenie zdania. Mógłbym się tak z panią kłócić do śmierci. Pani np. wierzy w nie istnienie buddy lub jakiegoś afrykańskiego boga Juju bu, co prowadzi do konkluzji, że wierzy pani w coś oprócz swojego chrześcijańskiego boga. Mogę też stwierdzić, że wierzę w nie istnienie rozumu smokinga i też będzie to prawdą. Jeśli chce pani zacząć podążać tą drogą to śmiało... znajdę bardziej wyważone przykłady.
Natomiast Pan powinien w końcu uwierzyć w poprawną polską pisownię, gdyż piszemy "nieistnienie" na ten przykład. Oczywiście, gdyby był Pan osobą wykształconą i oczytaną, wiedziałby Pan o tym. Muszę Pana uspokoić, budda istnieje i jest demonem, co zdemaskował należycie Pan Wojciech Cejrowski w swoim popularnym programie. Pozdrawiam serdecznie.