Valar morghulis!
Dotarliśmy na półmetek, a ja dotarłam w końcu do odcinka, który od początku do końca sprawił mi niezmierną przyjemność podczas oglądania, będący wszystkim, co tak lubię w GoT, na czele z Jonem i Sansą :)
Pierwszy Swego Imienia (jeden z moich ulubionych tytułów w tym sezonie) napisany został przez panów D&D i wyreżyserowany przez Michelle MacLaren, a ja osobiście dałabym mu podtytuł – Ach, te plany :D
OPENING
I tu największy minus tego odcinka – nie pojawia się Orle Gniazdo, a szkoda :(
(ale obyśmy tylko mieli takie minusy)
KRÓLEWSKA PRZYSTAŃ i plany Korony
W tym najważniejszy - Oby jego rządy trwały długo - który to (jakby ktoś nie wiedział) popieram całym sercem. Zaserwowano nam też po raz pierwszy jak wygląda obrzęd namaszczania na króla, co bardzo ładnie wyszło i było kolejną okazją do utrwalenia wśród widzów poszczególnych Siedmiu. Jedyny zgrzyt (dla mnie) to aktor odgrywający króla Tommena, ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję, no, gdy nic nie mówi, a ogranicza się do patrzenia czy uśmiechania to nawet nawet.
Potem mamy planowanie kolejnych ruchów Korony i moje łotdefaki odcinka: Cersei-czujne-oko chce żenić Tommena z Margaery tak od siebie 0_0? Zachodnie kopalnie od trzech lat puste? Ale fajne przemycenie widzom kolejnych informacji o Żelaznym Banku, i tak jak rozmowa Cersei z Marg wydała mi się dziwna, tak dialog Tywina z Cersei (poza tym brakiem sr#nia złotem) w pełni mnie usatysfakcjonował.
A przy okazji matczynych planów Cersei względem córki, dostaliśmy i księcia Oberyna, i wszyscy narzekający na jego bi-z-akcentem-na-gej-sposób przedstawiania powinni tym razem być zadowoleni.
ESSOS i plany Dany
Dany dowiaduje się, że samo wyzwalanie niewolników łatwiejsze jest od zostawienia ich samym sobie, a że ambitna z niej pannica, decyduje się odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość swe podbicie Westeros. Scena jak dla mnie bardzo dobra, nierozwleczona, Barristan zrobił swoje, Jorah (wciąż wyróżniany przez Matkę Smoków) zrobił swoje, ba, nawet Daario mi nie przeszkadzał.
DOLINA i (przeszłe) plany Lysy (czyt. Petyra) i przyszłe
Trochę żal pominięcia Paluchów i genezy imienia Alayne, ale cała reszta bardzo ładnie, chociaż Robin jakiś taki żywotny i wesolutki, ale to szczegół :D I już się miałam nabrać na zadowoloną z przybycia Sansy Lysę, aż zobaczyłam jej minę w czasie przytulania siostrzenicy, gdy nikt (czyt. Petyr) nie patrzył, czyli myślę, dobra stara Lysa :) A co do przeszłych planów Lysy (czyt. Petyra) to w końcu możemy rozmawiać o zabójstwie Jona i liście do Cat bez zaznaczania o spoilerze :) Przyszłe plany Lysy zaskoczyły nawet Petyra, a przynajmniej ich tempo, ale go przekonała, choć może nie z takich powodów, o jakich myślała. Za to plan dotyczący krzyczenia został wypełniony w 100%, nie wiem, czy nieskalani książką zdawali sobie sprawę z jej temperamentu, ale tak, to właśnie była Lysa :D
Poza tym miałam wrażenie, jakoby Lysa mówiła bardziej o swoich nawykach żywieniowych i figurze, ale może panowie D&D patrzą na to inaczej, świetna scena sam na sam z Sansą, no i bardzo podobała mi się Krwawa Brama (pokazanie, jak i podkreślenie jej znaczenia).
GDZIEŚ W DRODZE i plany
Ogar i Arya jak zwykle nie zawodzą, zwłaszcza jeżeli chodzi o me ulubione teksty odcinka. Ta druga dzieli się z pierwszym swymi planami morderczymi, wśród których imię Ogra wciąż nie straciło na aktualności. No i piękna scena z treningiem, a szok Ogara i miotanie po przebudzeniu – bezcenny.
W/w dwójka dostała parę rywali pod względem sytuacyjno-słownych akcentów komediowych, plany kierunkowe (Jon i Czarny Zamek) kocham pani,ser-Poda, a biedna Brienne tęskni za Jaimem :D
ZA MUREM i plany
Każdy ma swoje. Karl Tanner chce się zabawić z Meerą, co zostaje brutalnie przerwane przez Jona i jego plany dotyczące pomszczenia Starego Niedźwiedzia. Pomiędzy dostajemy jeszcze trochę bardziej wykrystalizowany cel Brana (który miał ogromną pokusę spotkania z Jonem, ale cóż, zdaje sobie sprawę, że nie może sobie na to pozwolić) plus realizację planów Boltona poprzez Locke’a (Roose byłby wielce ukontentowany szybkością znalezienia młodego lorda, gorzej z realizacją, gdyż…. HODOR! :D Niech i tak będzie)
A plany crasterowych żonocórek bliżej niesprecyzowane, nie żeby kogokolwiek z widzów to zapewne generalnie odchodziło, ale ja jestem ciekawa, jak zamierzają sobie same poradzić, do tego bez dachu nad głową.
Trochę zabrakło mi tego, że Jon nigdy nie wwargował się w Ducha, żeby chociaż w ten sposób wyczuć Lato (czyli Brana), no ale skoro i tak Sam się wygadał, że ich widział, no to muszę się pogodzić chyba, że jonowego wargingu raczej w serialu nie będzie. Ale wszystkie sekwencje z okolic, jak i samej chaty Crastera – ogromnie mi się podobały.
Podsumowując – rewelacyjny półmetkowy odcinek, moja ocena 9/10.
Najlepszy/ulubiony cytat: „Zabije, jeśli będziesz tak pląsać (…)Twój przyjaciel jest martwy, a Meryn Trant sobie żyje, bo Trant miał zbroję i wyk#rwisty miecz”
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Hodor (wiadomo, że Bran, ale jednak... Hodor:)
Która postać Cię zawiodła: tym razem żadna, to zachodnie kopalnie mnie zawiodły.
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Hodor vs. kark Locke’a
Dobry odcinek, nic ponadto - a ostatnie ok. 12 min. wręcz świetne.
Królewska Przystań:
- Cersei: fajne ujęcie, kiedy Margaery patrzy na Tommena, a nagle pojawia się Cersei xP A tak przesympatyczna rozmowa Cersei z Marg, gdzie tak naprawdę oglądamy ‘grę o tron’ na wysokim poziomie <swoją drogą nie mam pojęcia, czemu Cersei taka milutka xd>. Super cytat Cersei:
“He could be the first man who sits on that throne in 50 years to actually deserve it”, coś w tym jest. Rozmowa z Oberynem również ciekawa, wreszcie widzowie nie mają pożywki „Oberyn – burdel” tylko dostają normalną scenę 'rozmawianą' z jego udziałem, a poza tym dowiadujemy się, że ma 8 córek <nie zmniejszyli? xP> i pisze dla nich wiersze <ołłłłł *x*>; wspomnienie Myrcelli również na plus <tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że, bez spoilerów, wątek Dorne pojawi się w serialu>. Rozmowa z Tywinem była i się zbyła, ale zawsze miło widzieć Charles’a Dance’a na ekranie.. no i Lannisterowie ‘spłukani’? A to ciekawe;
- koronacja Tommena: sympatyczna scena, Varys i Mace Tyrell robiący za tło <chociaż jest nadzieja, Marg mówi do Cersei, że musi porozmawiać z ojcem co sugeruje, że w następnych odcinkach może mieć miejsce konwersacja ojca z córką – może to nie to samo co Olenny z Macem ale zawsze coś>.
Orle Gniazdo:
Wreszcie Imperator LF każe Sansie postawić kaptur.. i tak narodziła się Darth Sansa.. ekhem, nie, Darth Alayne xD Aktor od Robina Arryna urósł, nom. No i witaj z powrotem od s1 Lysa Arryn. Można ją lubić lub nienawidzić ale nie można powiedzieć, że jest postacią mdłą; scena z Sansą po prostu zajedwabista: niby dobra ciotka, niby zazdrośnica, nie można być pewnym z czym jeszcze wyskoczy. Aż chciałoby mi się powiedzieć w tej chwili: z deszczu pod rynnę, Sansa xP
Aha, wreszcie widzowie dowiadują się co nieco kto stał za otruciem Jona Arryna, za czyja sprawką, i jak się ma list wysłany do Catelyn, czyli wszystko to, co rozpoczęło serial/sage na dobre.
Btw. Bloody Gate fajnie się prezentowała na tle Orlego Gniazda - myślałem, że użyją scen Orlego Gniazda z s1 a tutaj postarali się o nową komputerową panoramę.
Meereen:
Dany 'czaska' świetnymi tekstami:
“I will do what queens do: I will rule.”
“How can I rule seven kingdoms if I can’t control slaver’s bay.”
Czyli widz wie, dlaczego I po co zostaje w Meereen. Dodatkowo wiadomo, że Astapor i Yunkai nie mają się dobrze <jak dla mnie trochę mdłe, że powiedzieli tylko o tym, ale z drugiej strony, bez spoilerów, daje nadzieję na przyszłość, bo „Yunkai odbite”>.
Aha, tekst i zachowanie Daaria = lolek2 xD Zyskuje, plusuje, ze sceny na scenę w moim mniemaniu.
Sandor i Arya:
Fajna wyliczanka, Góra, stop – rozmowa z Sandorem, stop – Arya mówi „Ogar” i Sandor się tak odwraca = bezcenne xDXD Poza tym: „Meryn f*ckin’ Trant” i w ogóle wszystkie testy Sandora do Aryii = mistrzostwo. No mógłbym ich oglądać w najnudniejszych scenach i dalej mi się nie znudzą xD
Twierdza Crastera:
Karl’s a legend. A FU**ING LEGEND xDXDXD
Locke, żegnaj, miło się ciebie oglądało, chyba nawet Jon na końcu był nie tyle zdziwiony kto ci to zrobił co tym, że cię stracił, chlip chlip *x* Ale Bran wargujący Hodora = mistrzostwo, a Jojena cytat o „Snow falls and will bury your bones etc.” Był świetny do Karla.
Rozpierducha również klawa, świetnie się to oglądało, a wisienką na torcie było starcie Jon vs Karl – jeden z lepszych pojedynków w serialu: ciasna przestrzeń, mniej ruchu dla Jona ze swoim mieczem, Karl z nożami więc bardziej kozak na tej przestrzeni <i w ogóle podobało mi się wszystko co mówił, włącznie z ‘honorem’ i opluciem Jona i nieczystymi zagrywkami>, no i koniec który spotkał go z ręki jednej z żon Crastera – wymowne wg mnie, Jon w zasadzie go dobił.. śmiertelnie xd David Forman świetnie rozwiązał wszystkie techniczne aspekty tego starcia, jak i wszystkich starć w ogóle.
Scena z Branem widzącym Jona – świetna, już w poprzednim sezonie zaakcentowali jego wybór, że musi opuścić rodzinę ale teraz podkręcili to na maksa, robiąc taka scenę, gdzie Bran widzi Jona na wyciągnięcie ręki a jednak decyduje się kroczyć dalej. Świetnie wyszło to w serialu, również bardzo wymowne i pokazujące jeszcze dobitniej, jakiego ciężkiego wyboru chłopak dokonał.
Aha, Duch mówi ‘cześć’ Rastowi xDXD No i fajne powitanie Jona z Duchem, niby nic a jednak xP
Spalenie Twierdzy Crastera również ciekawe, jeśli oglądało się „inside the episode’ : )
Muza na napisach: co odcinek inna, to chyba nowość w tym sezonie <w poprzednich trafiały się z 1/2/3 odcinki z tego typu inicjatywą, a teraz co odcinek póki co> : )
Jeśli serial będzie mieć 7 sezonów <a nie 8, i żadnego filmu> to ten odcinek jest ‘środkiem’ całej historii, czyli połową <35 odcinków z teoretycznie 70 odcinków>.
btw. Szkoda, że nie było Fetora : ( Ale promo następnego odcinka zajedwabiście zachęca na oglądanie 6-tego odcinka: Yara/Asha w akcji, czyli wątek Fetora xD i proces Tyriona, miazga <3
Tak, zapomniałam dodać w poście, ale Duch na deser (zwłaszcza, że raptem wczoraj widziałam, co Rast wyprawiał przed jego klatką) bardzo mi się podobał :) Że już nie wspomnę o połączeniu z Jonem :)
Z tym Dariem to i ja się zgodzę. Dobre miał teksty, dobra gra aktorska, nowy Darioo jest coraz bardziej "darioowaty".
Ta walka na noże to porażka, jeszcze bym uwierzył w ten pojedynek gdyby wyszkolony wojownik miał problemy z zabiciem człowieka posługujących się nożami pokroju Khala Drogo, ale nie jakiegoś pierwszego lepszego zabójcy.
Co do reszty to bez szału.
Wyszkolony wojownik zgodnie z etykietą rycerską, walczący honorowo, do tej pory walczący wyłącznie z całkowicie niewyszkolonymi dzikimi. Wobec doświadczonego zabójcy z najbardziej parszywej części stolicy. Mordujący od młodych lat. Nie walczący honorowo, stosujący sztuczki znane z ulic. Walczyli w wąskim pomieszczeniu, gdzie nie można wykonać pełnego obrotu mieczem, na co zresztą nie ma czasu, gdyż noże są dużo szybsze i można zadać cios, zanim wojownik z mieczem zdąży go wyprowadzić. Dwa, długie noże pozwalające parować słabe ciosy mieczem wynikające z braku czasu na odpowiednie ich wyprowadzenie.
Nie przesadzajmy z tym wyszkolonym wojownikiem. Snow wie tyle czego nauczyli Go w Winterfell. Nie jest zły, ale asem na razie też nie jest...
Hm, obejrzałam i ten odcinek był... dziwny? Sama nie wiem jak to określić, nawet powiem że odrobinę nudzili. Nie uważam odcinka za zły, może jedynie przynudzający. Jakoś nie powalił mnie na kolana, bardziej "meh, it's okay".
Na +:
- Koronacja Tommena. Podoba mi się nowy Tommen, co już pisałam: tak, jest nieco "wyrośnięty" ale nie ma to znaczenia, jak ktoś wyżej napisał nadal jest niewinny jak w książce.
- Arya i jej tańce - cieszę się że dodali to że ćwiczy z Igłą jak w książce. To jak Ogar ją wyśmiał i uderzył w twarz, mimo że to było okropne, no też na plus - przestali robić z nich chyba "teamwork" i przeszli na relację książkową. Co do listy Aryi, zaraz do tego dojdę.
- Twierdza Crastera. Cieszę się że tak to zostało ogarnięte, że Bran i Jon się nie spotkali, że jakoś z tego wybrnęli. Nie podoba mi się że Locke nie będzie miał większej roli (a miał potencjał) ale o tym też zaraz napiszę. I duży, kolejny plus dla Kita. Same plusy ode mnie zbiera w tym sezonie, bo naprawdę, chłop się poprawił i z każdym odcinkiem chwalę go coraz bardziej. Zostało jeszcze parę odcinków do końca, po 10 odcinku dopiero ocenię czy kupuję jego Jona całkowicie - ale już teraz mnie chyba kupił, mimo że na niego narzekałam.
- Sansa w Orlim Gnieździe, Lysa jest jeszcze bardziej szajbnięta niż w 1 sezonie oO I te krzyki Lysy, współczuję Sansie. A Sophie wyglądała bardzo podobnie jak Catelyn. I cieszę się że wspomnieli o Alayne. Mam nadzieję że Sansie przyciemnią te włosy, Sophie i tak farbowała je na rudo do roli Sansy, co jej szkodzi farbnąć się na brąz?
- Brienne i Podrick. Lubię Podricka, lubię Brienne. Nie zgrzytało mi to na tyle żeby dodać do minusów, więc....
- Wizje Jojena, rany, uwielbiam serialowego Jojena i Meerę, ale Jojen wyglądał jak lekko naćpany :P Plus te wizje, kompletna "Kraina Grzybów" i ta ręka w ogniu... co to może oznaczać?
- Oberyn, wreszcie NIE W TYM CHOLERNYM BURDELU i plus olbrzymi za wzmiankę o bękarcicach
- Tywin ;)
Na +/-:
- Cersei. Dlaczego robią z niej milutką, kochającą mamusię? I co ona się tak śpieszy z oddaniem Tommena w ręce Margaery? I co to za gadka o Joffreyu i Myrcelli? Ona w książce kochała Joffreya najbardziej, tak, Joffrey był okropny ale Cersei była na to za ślepa. Na dodatek uważała że Tommen jest za "słaby" żeby siedzieć na tronie. A jeśli chodzi o Myrcellę, w książce odebrałam to tak że ona raczej jest wściekła bo Tyrion wysłał ją do Dorne wbrew jej woli, bardziej boli ją to że Myrcella jest w Dorne właśnie z powodu Tyriona a nie bo zwyczajnie tęskni za córką. A może ja źle odbieram postać. Nie wiem. Ona nie jest milutka, nigdy nie grała milutkiej w książkach.
- Daenerys. Nudzi mnie ten wątek, ale że jest w miarę książkowy to zawsze dodaję to do +/-.
- Wyżej wspomniana Arya i jej lista... Beric? Thoros?! Cieszę się jedynie z tego że dodała Waldera Freya, w książce byłam wręcz oburzona że nie dodała Freya na swoją listę, jako że było to chyba oczywiste że to on stoi za Krwawymi Godami. Ale co tam robi do cholery Beric i Thoros? Bo sprzedali Gendry'ego? Reszta listy jest w porządku, Melisandre to ok może jeszcze, Tywin mi nie przeszkadza, z Freya się cieszę ale Beric i Thoros? Za co? Ok, sprzedali Gendry'ego ale serio?
Na -:
- Gra aktorska Emilii Clarke. Teraz to nawet Emilka nie daje mi lubić Daenerys w serialu, więc nie znoszę ją jak i książkową.
- Biedni Lannisterowie.
- Śmierć Locke'a! Ten skurczybyk miał taki potencjał a ci go uśmiercili i to w taki sposób... meeeeh. Myślałam że będzie miał większą rolę, miał potencjał, jeśli mam być szczera, brakuje mi w serialu Krwawych Komediantów ale Locke był świetnym dodatkiem do Boltonów w serialu. A tu... no cóż. Świeczka dla westerowskiego Kubicy [*] (jak to ktoś wspomniał w temacie z 4x04 - nie pamiętam twojego nicku ale nadal błogosławię cię za to określenie XD)
- Rozmowa Margaery z Cersei. To co wyżej napisałam o Cersei + książkowa Cersei prędzej wolałaby przełknąć jakieś robale na talerzu niż miałaby taka konwersację z Margaery.
- Wyjawienie śmierci Jona Arryna! Tak szybko?! Naprawdę?! Przecież to był taki szok przy "only Cat" a ci już o tym powiedzieli!
- Alayne, ummm, SIOSTRZENICA PETYRA? On ją przedstawiał jako córkę...
Najlepszy/ulubiony cytat: „Everywhere in the world they hurt little girls” i z polskich napisów "wykur.wisty miecz" Ogara :P
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Jon ;)
Która postać Cię zawiodła: Cersei
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Duch spotyka znowu Jona awwww
a teraz dostałam Aryę, więc... BŁAGAM, DAJCIE MI MOICH BOLTONÓW TERAZ!!! Czekam z niecierpliwością na 4x06 :D
w temacie poprzedniego odcinka ktoś nazwał Locke'a Kubicą bo dotarł na Mur w ledwo trzy odcinki a osobiście mnie to określenie rozwaliło XD
"Beric i Thoros? Za co? Ok, sprzedali Gendry'ego ale serio? "
Nom, serio serio xd
"- Gra aktorska Emilii Clarke. Teraz to nawet Emilka nie daje mi lubić Daenerys w serialu, więc nie znoszę ją jak i książkową. "
Gra tak jak jej każą, niby w którym momencie źle zagrała?
choćby jej "I will rule" zabrzmiało jak dla mnie bardzo sztucznie. w 3 sezonie była świetna (szczególnie podczas "dracarys") ale teraz wyraźnie obniżyła loty, w przeciwieństwie do Kita który o dziwo bardzo się poprawił.
Przecież gra wyniosłą władczynię - nie widzę co w tej grze aktorskiej jest słabego. Gdyby uważali, że słabo gra to z pewnością kazali by jej inaczej to przedstawiać. Obejrzałem ostatnio parę filmów z Emilią i uważam, że ona umie grac, po prostu twórcy serialu postanowili, że musi być wyniosła, pompatyczna i w ogóle jako 'królowa' Daenerys. Od 1-wszego sezonu przy scenach w których 'góruje' nad kimś/czymś innym gra tak samo, włącznie z wspomnianym przez Ciebie 'dracarys' w 3-cim sezonie <co było nawet identyczne do 'dracarys' z 2-iego sezonu..>. A jej "I will rule" było wręcz wpisane w kanon i konsekwencję jej scen w serialu gdy walnie nieziemski cytat rozwalający domy od samych fundamentów. No ale rozumiem, są gusta i guściki, nie każdemu podejdzie ani Dany, ani Emilia, ani jej gra aktorska xP <chociaż czułem się zobligowany to napisać do Ciebie, ajkusz xd>
może jej gra to faktycznie wina takiej postaci, sezon temu była świetna, teraz wydaje mi się za wyniosła i zbyt sztuczna - ale może to tylko moje wrażenie albo odibór postaci XD mi Emilia jako Dany podchodziła, nawet trochę lubiłam serialową Daenerys, teraz jakos straciłam do niej sympatię, moze to też wina tego że zaczyna się jej wątek z Tańca a tam na jej rozdziałach przysypiałam XD
@ajkusz, a może wcześniej Ci się podobała bo.. bo taki wiek, a teraz jesteś rok starsza i się nie podoba? <dżołk> xP
Albo walnę jeszcze jednym stereotypem: dzierlatki ponoć zmienne są <kolejny dżołk> xP
Jak usłyszałam, że zrobi to, co robią królowe i zrobiła dramatyczną przerwę dopowiedziałam automatycznie: ożeni się. A jednak nie, popacz.
Zgadzam się co do Locke'a, liczyłam na dłuższą obecność.
"I duży, kolejny plus dla Kita. Same plusy ode mnie zbiera w tym sezonie, bo naprawdę, chłop się poprawił i z każdym odcinkiem chwalę go coraz bardziej"
Ja tam będę się upierać, że w tym sezonie ma zupełnie co innego do grania :)
Co do Joffreya to wyraźnie podkreślono w odcinku, że była niezdolna do niekochania go mimo świadomości jego charakteru.
A jeżeli chodzi o Myrcellę, to nigdy nie miałam wątpliwości, że Cersei chodzi o bezpieczeństwo córki.
Milusia to może ona nie była, ale kochała swoje wszystkie dzieci ponad wszystko i one były tak naprawdę jej jedyną słabością ;)
Dany - dlatego właśnie uważam, że w tym odcinku było nad wyraz dobrze, było to co powinno, a zwięźle.
Arya już w oczy Mel powiedziała, co myśli o porwaniu Genrego, mnie tam ich obecność na liście nie zdziwiła, logiczne względem prowadzenia Aryi i Genry'ego w serialu ;)
A sprawki Lysy zostały wyjawione w tym odcinku, mam wrażenie, dlatego, żeby widz jednak przeżył jakiś wstrząs.
Ale widzę, że zgadzasz się ze mną w sprawie moich WTF-ów. A Boltonów zapewne dostaniesz już za tydzień :D
możliwe, że ma zupełnie co innego do grania, bo teraz Jon już nie jest taką sierotą jak sezon temu i nie snuje się po kadrze z tą swoją miną zbitego psa, udowadniając że on naprawdę nic nie wie. w każdym razie, i tak plusy dla Kita ;)
ja czytając Ucztę, odnosiłam wrażenie że ona owszem, kocha swoje dzieci, są jej słabością ale bardziej zależy jej na władzy. a może jej postać w serialu teraz ma jakieś drugie dno. w każdym razie miałam dziwne wrażenie że ją wybielają, mimo że w 4x02 na weselu Joffreya pokazywała swoje małe 'szaleństwo" z Uczty (w stosunku do Pycelle'a chociażby).
mi z Aryą zgrzyta, bo ona w książce nic nie miała do Berica czy Thorosa - nawet ich na swój sposób lubiła, potem myślała o dołączeniu do nich. fakt, że w serialu sprzedali Gendry'ego, tak, jest to logiczne z serialem i w sumie w książce ludzie na jej liste trafiali z bardziej błahych powodów, jednak nadal nie cieszę się z ich obecności tam. cieszy mnie za to obecność Waldera Freya na jej liście.
dostanę i już nie mogę się doczekać :D do serialowych Boltonów mam ogromną słabość, a w książce to był to jeden z moich ulubionych rodów (nie oceniajcie mnie, Boltonowie są po prostu zbyt fascynujący :P). niecierpliwię się na całą akcje na Fosie Cailin a nawet nieksiążkowy wątek z Asho-Yarą będę oglądała z ciekawością.
Książki czytałem dawno temu, ale z tego co mi się wydaje serialowa Cersei bardzo się różni od książkowej. Być może później Cersei w książkach przechodzi "przemianę" jak Jamie, ale w materiale który czytałem (do pojedynku Góry z Oberynem, mniej więcej) była dość odstręczająca. Serialowa jest całkiem fajną postacią i może wzbudzić sympatię...(ja Ją lubię:p )
Co do Thorosa i Berika - z książkami Martina zapoznany nie jestem, ale zgaduję że po roku od ostatniego sezonu i pięciu odcinkach obecnego, twórcy zdecydowali się na powolne przypominanie nam o innych postaciach, które - być może - odegrają jeszcze jakąś rolę w serialu. Oczywiście, moje domniemywanie nie jest prośbą o spojlery. A jak to się ma do panny Stark? Cóż, młoda dziewczyna, doświadczona przez życie, bardzo wyczulona na zdradę, gdy w końcu uwierzyła jakimś ludziom, a Ci srogo ją zawiedli, zapamiętuje krzywdę.
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t31.0-8/10257558_71799083 1556688_4595104316968657193_o.jpg
Całe wytłumaczenie 'ognistej ręki' xD
„I tu największy minus tego odcinka – nie pojawia się Orle Gniazdo, a szkoda :(
(ale obyśmy tylko mieli takie minusy)”
Faktycznie, aż sobie odświeżyłem OP z sezonu 1-wszego i było podczas pojmania Tyriona : ( Pocieszającym faktem jest, że od następnego POWINNO być <bo jak nie to byłby zgrzyt.. niby nic, a jednak coś xd>
„a ogranicza się do patrzenia czy uśmiechania to nawet nawet.”
Przyznam, że to mnie ‘kupiło’ w nowym Tommenie, zwłaszcza jak miał scenę z Marg uprzednio w swojej komnacie, ta wymowna mina na początku sceny a na końcu kiedy Marg już ‘owinęła’ go sobie.
„Cersei-czujne-oko chce żenić Tommena z Margaery tak od siebie 0_0? Zachodnie kopalnie od trzech lat puste?”
Cersei z pewnością coś zamierza, bo chyba każdy może powiedzieć, że ‘coś tu nie grało z Cersei’ xP
„Ale fajne przemycenie widzom kolejnych informacji o Żelaznym Banku”
Tak, wychodzi to twórcom w tym sezonie, najpierw Davos, teraz Tywin, a w następnych odcinkach.. no wiadomo co.
„i wszyscy narzekający na jego bi-z-akcentem-na-gej-sposób przedstawiania powinni tym razem być zadowoleni.”
Haha xD
„Przyszłe plany Lysy zaskoczyły nawet Petyra, a przynajmniej ich tempo, ale go przekonała, choć może nie z takich powodów, o jakich myślała.”
To było zajebiste – LF nie dość, ze został przekonany tak szybko to jeszcze Lysa zawczasu była przygotowana XD
„Ale wszystkie sekwencje z okolic, jak i samej chaty Crastera – ogromnie mi się podobały.”
Jestem zaskoczony fune, ale i się cieszę, że Ci się podobały : )
„Najlepszy/ulubiony cytat: „Zabije, jeśli będziesz tak pląsać (…)Twój przyjaciel jest martwy, a Meryn Trant sobie żyje, bo Trant miał zbroję i wyk#rwisty miecz””
XD
Swoją drogą nie napisałem wcześniej: Pod i Brienne mieli fajne scenki wprowadzające widza w ich ‘duet’ na ekranie. Fajne było zwłaszcza, jak ostatecznie Pod powiedział Brienne co zrobił dla Tyriona przy ‘Blackwater’ i Brienne zmieniła poniekąd nastawienie do chłopaka.
Ja jestem wielką fanką OP (to można sobie tak skrócić?:) i zawsze cieszy me oczy i uszy. A jednocześnie jestem wielką zwolenniczką konsekwencji i jednak brak Orlego Gniazda był dla mnie dość istotnym niedopatrzeniem.
Ja mam ogromny problem z tym Tommenem (jako że to mój król i od trzech lat czekałam na jego koronację:D) i dawnego uwielbiałam, jego pucułowatość i urok, i w ogóle. Ale cóż, jest jak jest, muszę sobie zwizualizować, że po prostu urósł jak Bran (w końcu byli w tym samym wieku) i trochę mu się schudło itd., i jakoś to będzie.... Na szczęście nie jest najgorzej, z koroną wygląda znakomicie, uśmiecha się i patrzy również jak powinien, a powiem Ci, że po jego scenie wprowadzającej w sepcie byłam załamana na tyle, na ile można być załamanym postacią z serialu;)
No nie kumam Cersei, chyba pierwszy raz :D
Za to prowadzenie Oberyna jak i sam Oberyn bardzo mi się podoba. I tak jak w książce był mi raczej obojętny, tak w serialu mnie kupił :)
Tak, padłam, jak Lysa otworzyła drzwi, a tam... septon :D
SPOILER SPOILER SPOILER I wydaje mi się (tak patrząc na oczy Petyra) to właśnie wtedy podjął pewną decyzję (a przynajmniej ją przyśpieszył, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę to, co mówił Sansie na statku, co do (gadatliwych) świadków... W każdym razie lekcje lekcje Petyra kierowane do Sansy - zajedwabiste (że sobie ściągnę słowo:D), a ona jak biblijna Maryja - słucha wszystkiego bardzo uważnie i zachowuje w swym sercu :)
Ale dlaczego jesteś zaskoczony? Miałam dużo wątpliwości co do samego pomysłu z rozwiązaniem sprawy buntowników i wplątaniem w nią Brana (że już o jakimś Locke'u nie wspomnę), ale samo wykonanie mnie przekonało, no i Jon miał szansę się wykazać jako lider ;)
Co do Brienne miałam wrażenie, że ona nie chce, żeby ktokolwiek dotykał jej "zbroi od Jaimego" (głaskała ją jakby głaskała jego :D), ale tak, historia z gwardzistą przekonała ją, żeby dać mu szansę. W ogóle mieli świetne sceny i cieszę się też, że jest wzajemna chemia między aktorami.
Ja tak zawsze skracałem, od angielskiego, no chyba, że używam słowa 'czołówka' ; ) Aż sobie jeszcze raz zajrzałem na odcinki z s1 i wygląda na to, że gdy pierwszy raz pojawia się Dolina mamy ją już w OP - tymczasem tutaj pojawia się w odcinku i jej nie ma, więc z pewnością muszą to zmienić w następnym odcinku, nie ma bata.
"(jako że to mój król i od trzech lat czekałam na jego koronację:D)"
Mocne słowa xP
Czyli krótko mówiąc: wystarczyło więcej scen z Tommenem z poza septu i od razu zyskuje w oczach.. no zwłaszcza, jak się uśmiecha, w ogóle zachowaniem sprawia wrażenie, że jest taki 'niewinny'.
Pamiętam fune, jak pisałaś, że Ci nie pasuje serialowy Oberyn kiedy pojawiły się pierwsze trailery, a tutaj już Cię kupił po 5-ciu odcinkach.. chwila,
SPOILEEER
to długo się nim nie nacieszymy : (
"W każdym razie lekcje lekcje Petyra kierowane do Sansy - zajedwabiste (że sobie ściągnę słowo:D), a ona jak biblijna Maryja - słucha wszystkiego bardzo uważnie i zachowuje w swym sercu :) "
Padłem, dobreee xD
Jestem zaskoczony bo byłem niemalże pewien, że takie rozwiązania serialowe Ci się nie spodobają.. nooo xP
O tak, 'wzajemna chemia', wątek serialowy może okazać się nawet bardziej interesujący <inny?!> niż książkowy, bo jak wiesz z innego tematu o POVach to rozdziały Brienne nie są moimi ulubionymi. Ale póki co zanosi się, że będzie całkiem nieźle.
Jeżeli chodzi o Oberyna to rozumiem Martina, czemu zmienił zdanie o Pedro, gdy go zobaczył. Może na Oberyna nie wygląda, ale ma jego pazur, więc przyznaję, moje wątpliwości się nie pokryły z rzeczywistością i cieszę się z tego powodu niezmiernie :)
No niestety.
A moimi są (ulubionymi) i również dlatego jestem tak zadowolona z serialowych Poda i Brienne :)
Ja też się cieszę niezmiernie, że Ty się cieszysz niezmiernie, że Oberyn jest niezmiernie w porządku xP
To masz dwa w jednym, zazdroszczę : )))
Odcinek ogólnie taki sobie, podobnie jak poprzedni, lekko przegadany. Ale bywało gorzej.
Nie będę się rozpisywać i rozdrabniac za bardzo. powiem tylko że przez ostatnie 20 min, ani razu nie patrzyłam ile czasu mi zostało do kpńca, bo akcja mnie wciągnęła. I strasznie zostałam zaskoczona tym że już koniec.
ohhh... Dany wiecznie żywa. NIENAWIDZE JEJ!!! Jest dzeicinną idiotką, która nadal nie wie co robi. Miło ze dziś dostała obuchem w głowe, może choć w serialu troszeczkę się obudzi. Ale troszkę na to za późno. Mój stosunek do niej doskonale pokazuje zdanie które padło w jej rozmowie z Jorahem:
D: (nie pamiętam dokładnie jak to było) Jakie mam prawa do Zelaznego Tronu? (tak mniej więcej, taki był ogólny sens)
J: Jesteś Matką Smoków.
Taaa. Dlaczego ma zasiąśc na tronie? Bo ma smoki... No błagam was, ta jej ignorancja juz dawno mnie przestała śmieszyć
Walka mieczem przeciwko dwóm sztyletom nierealna. Tylko idiota i amator idzie na miecz ze sztyletami. Ale przez to, że Jonowi choreografię walki pewnie układał jakiś mały kudłacz z włosami tłustszymi niż pi...da Joffa, który nigdy traktatów nie widział, to Karl miał jakieś szanse. Walki w tym serialu to niestety typowe hollywoodzkie fantasy. Zwłaszcza, że Jon to niby dobry szermierz. A miejsca w tej budzie miał wystarczająco.
Bawią mnie stroje w tym serialu. Konkretnie szlafrok polsatu Oberyna, który ma tak nisko pas, że wygląda jakby miał nieproporcjonalnie długi tułów. Podobny płaszczyk nosił Jaime. Długi tułów i krótkie nóżki.
Locke [*] Już zaczynałem go lubić, ale niestety nawet nie dali mu się wykazać pokazem umiejętności szermierczych np wystawiając go zamiast Jona przeciwko Karlowi. Był w takim szoku, że nawet nie pomyślał, by szybko wyjąć nóż i zasadzić w trzewia Hodora.
Jak dobrze, że ktoś w końcu podziela moje zdanie, już myślałem, że jestem jedyny na tym forum, który uważa tą walkę na noże za porażkę. Na początku myślałem, że ten zabójca po prostu rzuci tymi nożami w stronę Jona, a tu taki szlachetny wojownik chce nimi walczyć... Snow powinien bez problemu wygrać tą walkę; raz, że był wyszkolony w przeciwieństwie do przeciwnika, a dwa, że miał miecz właśnie, a tutaj ją przegrał... Strasznie amerykańska była ta walka.
Co do strojów się nie zgadzam. Oberyn wygląda bardzo dobrze w swoich szmatach. Tak bardzo dostojnie.
A co do Locke to jeszcze dodam, że bardzo liczyłem na pojedynek Snow vs Locke, a tutaj ten Locke zginął z rąk Hodora... niby też fajnie... ale mogło być fajniej.
Mi chodzi tylko o położenie paska, albo on ma taki długi tułów albo nosi go na jajach.
Karl też był doświadczonym zabijaką, ale taki opryszek umiejący władać nożami nie powinien mieć szans w walce z wyszkolonym szermierzem. Kto nie wierzy niech sobie na youtube pooglądać walki odtworzone na podstawie niemieckich traktatów.
Na plus była zabawna rozmowa Sandora z Aryą i Brienne z Podem. Reszta to nudne wypełniacze.
Ale wlasnie to nie sa spodnie nawet. To sukienlo-tunika. Mi to tam nie przeszkadza (ale zwrocilam na to uwage) bo dzieki temu widac ze Oberyn nie jest z KP. Jego stroj wyglada egzotycznie (tak arabsko jakos) i ja to kupuje
To już chyba kwintesencja tego serialu i 'tego typu' pojawiających się postaci, co by widz w każdym odcinku wiedział, kto to jest <tak pól żartem pól serio>.. chyba : )
To jest dobry temat do rozważań, fune xD Jak tak dobrze pomyśleć, to rzeczywiście coś jest na rzeczy.. w serialu.
No w sumie... Lord Varys cały czas chodzi w tym szlafroczku i trzyma, żeby się nie rozwiązał... Ale u Oberyna jakoś szczególnie zauważyłam, może dlatego, że ten kolor kontrastuje z jego karnacją.
A co do Karla jeszcze to owszem, był doświadczonym zabójcą, ale nie wojownikiem. A to jest różnica. A Jon uczył się całe życie u Sir Rodricka. 2 cięciami mieczem go powinien załatwić.
Ja co prawda aż tak bardzo się nie znam na tych sprawach, ale tak na oko to mi się wydaje, że ważne było też to, że tam było dość ciasno i łatwiej jednak było wymachiwać nożami niż mieczem. Mimo wszystko.
Oberyn był zdecydowanie bliżej przeciwnika, którego miecz nie był nawet przy pasie. Bronn też w bliskim kontakcie preferował swój nóż - w bliskim czyli twarzą w twarz. Wtedy wiadomo, że szybciej wyjmie się nóż i poderżnie nim gardło niż koleś wyciągnie miecz nie spodziewając się nawet, że delikwent nie chwyci za miecz tylko za nóż.
Buda Crastera to nie był bardzo wąski korytarzyk, przed chwilą odpaliłem scenę by to sprawdzić, było tam wystarczająco miejsca aby wyprowadzać ciosy mieczem, było za to też sporo gratów pod nogami, co utrudnia pląsy obu zawodnikom.
Po prostu chcieli podkreślić , że Jon to rycerz, a Karl to skrytobójca z Gin Alley, którego broń to noże i sztylety. Wyszło jak to zwykle w "holiłudzie" i tyle. Mogli zrobić tak - Jon wbija do chatki, a Karl go atakuje znienacka wyskakując z ciemności. Jon zostaje jednocześnie ugodzony w nogę i pada na glebę od ciosu głowica sztyletu w łeb, Karl się cieszy i go bluzga, zabiera miecz Jona i mówi mu, że go rozpruje jego własnym mieczem. Ale nim się to staje, córka Crastera wbija mu tasak w plecy. Boli mnie, że serial ma ogromny budżet ale wolą wydać forsę na kolorowe szmaty dla dwórek Cersei zamiast na porządnych konsultantów i trenerów do scen pojedynków. Stąd większość scen walki rozczarowuje. A jest to IMHO element istotniejszy do przyciągnięcia widza niż ciągłe cycki, które mogę sobie sam znaleźć w internecie. Inna sprawa, że dopieszczają wspomniane szaty statystów, wyszywając w nich wzorki co kosztuje krocie, a w 99% i tak tego nie widać, więc muszą się w promocyjnych vlogach z planu produkcji pochwalić, że takie coś jest. Za to walki i broń są zaniedbane. "Wspaniały" miecz, z valyriańskiej stali, zrobiony dla Jaimego wygląda jak tandeta z allegro na ścianę. Biedny Bronn musi zapierniczać w tym samym kostiumie od 1 sezonu czy to podróż, czy to bitwa, czy wesele króla. :P