A propo zimy
Skoro czy to zima czy to lato wokół winterfell jest biało to jak oni tam nie umierają z głodu - tyle zwierzyny w lasach? bo raczej nie zboża na polu ;-)
Tak samo jak cała ludność w czasach np. średniowiecza...
Mają zapasy, jak nie w Winterfell to w innych zamkach. Do tego polowania, północ to ogromny teren.
Belish na pewno będzie knuł. Pogardzany od małego.
A tutaj
- córka jego ukochanej dla której zdradził go odrzuca
- dodatkowo traci Północ czyli gł. argument w walce o tron
- na rzecz syna (bo każdy tak myśli) człowieka który chędożył jego ukochaną
- dodatkowo bękarciego
Musi boleć Paluszka.
- Królewska Przystań - czyli jednak spoilery z samobójstwem Tommena okazały się prawdą, tak samo jak spalenie septu. Nie spodziewałam się jednak zadźgania Pycella przez ptaszki Varysa, śmierci prawie całego rodu Tyrellów (chyba że jakimś cudem się uratowali ale nie wierzę) oraz, co najważniejsze koronacji Cersei
- Sam - super, zostaniesz maestrem... nudanudanuda, jedyna scena podczas której ziewałam
- Dorne - no to mamy sojusz, Olenna badas, scena gdy nie daje dojść do słowa Bękarcicom piękna
- Północ - KING OF THE NORTH, ale coś czuję że Littlefinger zasiał w Sansie wizję wspólnego zasiadania na Żelaznym Tronie, to ich spojrzenie pod koniec sceny sprawiło, że w 7 sezonie czeka nas chyba spisek... + Melisandre, myślałam, że ją zabiją, a tu tylko wygnanie. + płomienna przemowa Lady Mormont - ta dziewczynka ma więcej jaj niż większość lordów Północy
- Bran - no cóż to za niespodzianka, L + R = J
- Freyowie - motyw, o którym wszyscy mówili, ale nikt się go nie spodziewał - Arya swoim teleportem przybyła jako Człowiek bez Twarzy i poderżnęła Freyowi gardło. Chociaż wątek z podaniem mu jego synów jako gulaszu - wyborny
- Mereen - Tyrion namiestnikiem, Daario zostaje, a Daenerys płynie z Greyjoyami w takt ryku smoków, tak żem myślała że tą sceną zakończą sezon
do końca jeszcze nie wiem co sądzić o tym odcinku, chyba prześpię się z tematem bo mimo kilku smaczków w KP odcinek był dosyć przewidywalny, jednak wciąż jestem pod wpływem emocji i nie umiem go racjonalnie ocenić
"Północ - KING OF THE NORTH, ale coś czuję że Littlefinger zasiał w Sansie wizję wspólnego zasiadania na Żelaznym Tronie, to ich spojrzenie pod koniec sceny sprawiło, że w 7 sezonie czeka nas chyba spisek."
Pewnie i zasiał piekną wizję jej na Żelaznym Tronie, ale w tym spojrzeniu po ogłoszeniu Jona Krolem Północy było raczej zmartwienie, Sansa sobie uzmyslowiła, że Snow pokrzyżował Paluchowi plany, a nie od dzis wiadomo z czym się to wiąże, Jon musi sie pilnować...spiek może i powstać ale raczej nie z udzialem Sansy...przynajmniej mam taka nadzieję, że ta dziewucha nie jest aż tak głupia xd
Też mam taką nadzieję, miała cholernie nieprzewidywalny wzrok. Mam nadzieję jednak że postawi się za Jonem i ustąpią marzenia z 1 sezonu o byciu królową u boku swojego pięknego króla.
Ale gdy się dowiedzą czyim synem tak naprawdę jest Jon to chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby stała się królową (północy)?
To zależy od Jona, ale zakładam, że sytuacja polityczna wymusi na Snowie/Starku/Targaryenie przyjęcie tronu - może po tym jak pokona Innych?
Ale przeciez Snow wolałby zostać królem północy niz ćałego kròlestwa. Wiec jaki problem ma Paluszek ? Oczywiscie sytuacja zmieni sie gdy juz bedzie ogolnie wiadomo czyim synem jest Snow.
A mi ta scena z 1 sezonu tez utkwiła w pamieci. I wcale tam az takiej głupoty nie widziałam tylko duza ambicje by miec władze, pozycje , by inni mi sie kłaniali. było to pokazane tam w taki troche naiwny sposób widzenia swiata 13-letniego dzieciaka, ale teraz ma lat chyba ze 20- ścia. Jest dorosła bardziej swiadomoa, przezycia swoje zrobiły ,ale ta chec pragnienia pozycji i rzadzenia cgyba w ludziach sie nie zmienia, zobaczymy. A trzeba pamietać ,ze John jako król północy na tronie jest jej bardzo przydatny na poteznego sojusznika za soba, który bedzie ja wspierał w dazeniu do zelaznego tronu sam póki co go nie pragnąć a nia tak to jest w tym serialu ,ze nie wiadomo co ona mysli w sumie to moze nawet jak sie nadarzy okazja Palucha sie pozbyć idąc z nim do celu póki bedzie to jej potrzebne bo on w dązeniu do tronu i władzy tez jest w stanie zrobic wszystko. Problem w tym ,ze on do niej naprawde chyba ma afekt i moze chciec z nia na tym tronie byc i to jest jego największa słabość bo ona do niego afektu żadnego nie ma i moze wyklorzystac to co jej oferuje i jak to ona pozbyć sie go przy nadarzającej sie okazji. Z johnem moze sie pokłocic bo on moze zachciec zasiasc na tronie i w sumie Sansa moze głupio w tym pedzie do tronu w nastepnym sezonie zycie stracic w starciu z Johnem? Wczesniej sama pozbywając sie LF.
Cały rok znowu czekania w sumie bardziej to czekałam tylko na 4 tom Pana lodowego ogrodu - Grzędowicza, ale tam było warto 4 lata pisał ,ale zaskoczył niekonwencjonalnym zakończeniem, wszystkim fanom fantasy polecam te ksiazke jak ktos nie czytał bo swietna to tak na uboczu watku.
Ale może nie będzie taka głupia i tyl;ko omami LF wizja wspólnej władzy pozbedzie sie go a sama jednak do tronu dązyć nie będzie? Poczekamy zobaczymy!!! jak bedzie?
Lord Manderly nazwał go białym wilkiem, teraz niektórzy mają skojarzenia z Geraltem, białym wilkiem:P
Sansa spoglądała na LF dlatego, że jako jedyny nie wiwatował ;p więc wiedziała, że coś knuje. Raczej nie przekupi jej wizją tronu- to córka Catelyn- twardej kobiety.. Starkowie mają w żyłach chęć zemsty i Sansa też ją ma- patrz jak nakarmiła Boltonem psy ^^
On nie wiwatował, ale ona też tego nie zrobiła, na długo zanim spojrzała w stronę LFa.
Sam to słaba i nudna postać ,ale Stare miasto jest chyba najciekawszym miastem w całej grze o tron ,więc wątek mnie interesuje nawet jeśli jest tam Sam. A co do Aryi to w odcinku minęło bardzo dużo czasu co było ewidentnie widać ,Deny nie mogła przygotować całej floty z dnia na dzień :) Więc teleportu tam nie było . Co do przewidywalności odcinka ,to
przez czytanie fanowskich teorii wszystko jest tak przewidywalne ,bo często się one sprawdzają :D
yyy a czy Sansa wie ze Littlefinger maczal palce w zabiciu Neda??!! jak sie dowie sama poderznie mu gardlo.
Lady Mormont ma więcej jaj niż WSZYTCY bohaterowie razem wzięci! Ale to WSZYTCY! :D (Jonie, patrz i ucz się, a nie łypiesz na rude krówsko)
Co do Sansy, jako że w świetle jej ostatnich należy uznać ją za schizofreniczkę, nie ma tu rzeczy niemożliwych. Jednego dnia będzie szeptać z Littlefingerem po krzakach, drugiego całować się z Jonem w czółka, a trzeciego hajtnie się z Euronem, bo uzna, że przystojny... Nie potrafię przeniknąć koncepcji tej postaci. Jak Mormontówna mówiła, że tylko Stark na Północy, Sansa miała na twarzy uśmieszek, który mam wrażenie zniknął, gdy mała dodała, że może być i Snow. Później ta wymiana spojrzeń z Baelishem... tak naprawdę, Dedeki mogą wymyślić wszystko i nie da się tego przewidzieć stosując zasady logiki i ciągu przyczynowo-skutkowego.
Lady Mormont jest niesamowita :) Za Jona pewnie nie wyjdzie, gdyż chłopak polegnie. Jednak jak dorośnie to powinna władać Północą :)
Patrz na działania skutecznych polityków, właśnie tak robią . W polityce nie ma moralności , ani przyjaźni w polityce jest potrzeba gdy trzeba zawrzeć sojusz to go zawierasz , jak ktoś przestaje być potrzebny zrywasz a idziesz się uśmiechnąć tam gdzie wczoraj plułeś.
W swoich działaniach jest skuteczna pisałam dlaczego tak mysle przy 9 odcinku, i c iagle zyje jak znajde to przekopiuje, to chyba było na ostatniej stronie 9 odcinka, nie wiem ile ludzie postów dopisali od dwóch dni.
Po prawdzie, ja tej skuteczności nie widzę. Skutecznie jedynie doniosła na Neda i wykosiła armię Północy. Ponoć mścić się miała, grać o tron miała... a jedyne co jej się udało to być podnietą dla pedofila, grzać łoże Ramsayowi i okłamać brata :>
Haha, dokładnie, ta scena z "T.A." mi się przypomniała ;D Tam to był chyba pasztet, a tutaj możliwe że również ;D
Nie wiem kto wymyślił teorie fanowskie na temat Jona Snow, ale tymi teoriami zjebał dwa najważniejsze zwroty akcji w tym sezonie :D Poza tym wybili znów chyba pół obsady :D Cersei pozbyła się prawie całego rodu Tyrellow i fanatyków, Tommen skoczył z okna, Danerys w końcu ruszyła do westeros (od 6 sezonów się zbierała), Arya jest kozakiem (nie wiem jak używa tych twarzy ale to nie ważne) no i Little Finger wyjawia swoje intencje.
Jednym słowem no WOW. Działo się.
PS: Jon Snow król północy. Lady Mormont jako aktorka robi robotę.
Byś się zdziwiła :D Są na forum osoby, które w atmosferze sensacji i samozachwytu tworzą teorie znane w fandomie od miliona lat i się jeszcze cieszą jak dzieci, jak się ona sprawdzają :D
Kocham.
Czemu jeszcze na filmwebie nie ma opcji klikniecia serduszka pod postem? (Treehouse się turla) XD
Sam Martin mówił, że fanom udało się rozwiązać jedną z zagadek.
Myślę, że chodzi właśnie o tą...
Bo to było tak bardzo trudne, jak dodać dwa do dwóch ;D Kobieta umiera w łożu pełnym krwi i z gorączką, co brzmi zupełnie jak śmierć w połogu. Zresztą trudno oczekiwać, żeby ktoś ją tam pochlastał mieczem po brzuchu, kompletnie nielogiczne. Jeśli umiera w połogu, to można oczekiwać, że jest dziecko, a czyje, to chyba jasne, jakkolwiek teoria o gwałcie jest wątpliwa (Robert nie mógł się pogodzić z tym, że Lyanna wolała Rhaegara). A skoro Ned przywiózł niemowlę, no to sorry... ;) Na dodatek: Jon jest podobny do Aryi, Arya jest podobna do Lyanny ;) ergo - J. jest podobny do L.
Wiem, że w tym momencie pewnie powielam multum wątków i postów na forum, ale dla mnie przynajmniej te dwa hinty już wystarczyły, żeby się domyślić i jak ktoś reaguje "omg, naprawdę, wooow" to jest trochę śmieszne :D
Skok Tommena z okna był bardzo .. bardzo był;) Dla mnie ta scena była tak prosta, że najlepsza. Czasem, gdy już nic nie wiesz, nic nie możesz i opuściły Cię siły- robi się właśnie tak xD Ja robię dokładnie tak samo tylko, że jto mój sposób włażenia do łóżka po ciężkim dniu.
Eh ci rodzice;)) Potrafią doprowadzić dziecko do ruiny ^^
Przynajmniej Tommen wreszcie podjął samodzielną decyzję. Jak na króla przystało. Choć długo się nie narządził samodzielnie ;-)