Odcinek raczej dość słaby. I nieźle nas Dedeki strollowali żadnego Cleganbowl nie będzie buahahahahahahha
Czekajmy i nie traćmy nadziei.
Czy ktoś może wie co takiego Qyburn miał zbadać na polecenie Cersei? Nie oglądam serialu zbyt uważnie i nie wiem... :(
Nie było nic o mówione o tym że qyburn miał coś zbadać. Pewnie Sparrow rucha Tommena
w którymś odcinku wysyłał wiadomość do ptaszków ;p że mają coś sprawdzić, dał im w swojej norze słodycze, a one rozbiegły się 'wszędzie', Cersei mówiła, że ptaszki chce mieć wszędzie, nawet w Winterfell- także.. tylko nie przypominam sobie co dokładnie miało być sprawdzone
Swojego? Jeżeli tak to przestałbym oglądać ten serial bo to tak jakby nagle Ramsay stał się matką Teresą
Wydała wyrok nie bezpośrednio, tylko swoim zachowaniem. Poza tym w przepowiedni zapowiedziano śmierć Tommena...
Nie no Tommen pewno umrze, ale Cersei wcześniej oddała by swoje życie aby tylko synka uratować - Cersei to okrutna żmija, ale dzieci swoje kochała.
A niebezpośrednio - no to chyba, że tak. Cersei jest na tyle głupia, że na każdego kto z nią jest wyda wyrok "niebezpośrednioi" swoją głupotą i arogancją.
Generalnie Ceresei domagała się od Qyburna, by miał info od ptaszków nie tylko z Kings Landing, ale i z Highgarden, Dorne i z Północy.....ze specjalnym uwzględnieniem , kto sobie z niej (Cersei) szydzi....ale wątpię czy o to chodzi w tej ostatniej informacji , którą dostał Maester.
To jest jakiś pomysł. Jak spali wyznawców 7 to od razu dostanie duży bonus u czerwonych ;-)
Ale jak tu spalić miasto bez smoków?
IMO Cersei przygotowała sobie plan zapasowy i przypomniała sobie o dzikim ogniu. Ktoś zapłonie...
Stare plotki - zapewne chodzi o Daenerys i smoki, o których w 1 czy 2 sezonie donosił im Varys i o których to dawno już chyba zapomnieli skupieni na tym co dzieje się w KL :P
Stare plotki- trzeba by przeanalizować wszystkie plotki omówione w serialu lub wspomniane od pierwszego sezonu, wtedy będzie można orzec czy były wspomniane czy nie. Wątpię też, że chodzi o Danke i smoki- bo niby w czym one maja pomóc aktualnej sytuacji Cersei? Też obstawiam brudy WW i ''wiary wojującej''.
A czemu mają pomagać? Qubryn nie wyglądał na szczęśliwego, raczej na przerażonego, a i Cersei wcale się nie ucieszyła. Gdyby chodziło o coś, co miałoby jej pomóc w walce z Wróblem miałaby na buźce ten swój cwaniacki uśmieszek.
też to obstawiam, w końcu nie bez powodu Bran miał wizję o Dzikim Ogniu i Szalonym Królu, coś czuje, że w finałowym odcinku KP będzie płonąć...
Też tak stawiam zwłaszcza gdy Qyburn powiedział "much more" tzn plotka mogła by głosić że np. pod King's Landing jest z tysiąc słojów z dzikim ogniem, a jest tego pierdyliard. Oczywiście to bardzo łopatologiczne, ale łopatologia się sprawdza w tym serialu
zawsze myślałem, ze użyją ten dziki ogień do walki z innymi, no ale tak tez może być ciekawie
To wszystko wyjaśni sie pewnie w 10 odcinku. Carsei załatwi wiarę na amen, a margary jej s tym pomoże, tommen spadnie z wieży i zginie.
To kto w takim razie zasiadł by na tronie? :D pytam tak z ciekawości bo chyba już nikogo nie ma z prawem do tronu.
Porównaj sobie sezon 1-4, a sezon 5-6 chyba w żadnym serialu nie było takiegj przepaści.
Nie wiem dlaczego odpowiadasz mi w taki sposób do postu. Ale zgadzam się. Przepaść jest gigantyczna.
Wydaje mi sie ze za sprawa teleportu ogary pojawia sie obok ramseya i uratują go w ostatniej chwili :/
Runęły moje marzenia o LS :( Wątek Aryi też banalnie rozwiązali, poszli na łatwiznę. No i nie będzie próby walki. A może Cercei planuje wysadzić sept za pomocą dzikiego ognia?
Z Aryią niby banalnie, bo nawet bez dzisiejszego odcinka mogłaby sobie pojechać do Winterfell i by było ciekawiej bo może koleżanka by za nią pojechała. Ale samo przypomnienie jej zdolności do walki po ciemku nie takie złe. :)
Logiki bym chciał. Zmiany ok ale niech to będą mądre zmiany a nie głupoty. W nie których sytuacjach tak jest. Właśnie w wątku Aryi. Jak ona dostała ze 2 razy nożem i żyje? W następnym odcinku skacze po dachach. Nie mogli wytłumaczyć tego że np sakiewka monet która sobie schowała ją uratowała? No i wątek z Blackfischem, w książce go poważali a Edmura nie a w serialu na odwrót. I po co niszczą postać Blackfischa i jeszcze jego śmierci nie pokazali? Atak Panów na Meeren. Jak oni się nie dowiedzieli że oni płyną to nie wiem. W 2 sezonie Tyrion na długo przed bitwą wiedział że Stannis płynie do stolicy. No i wkurza mnie wątek Dorne cały. Takie może szczegóły ale wkurzają. Jak chcą robić zmiany to spoko tylko niech to będą mądre zmiany.
Próba walki byłaby oczywista, Góra zwycięża i tym samym uniewinnia Cersei. W zamian za to mamy plotkę i Cersei zemści się paląc wróbla i jego przydupasów.
Słaby odcinek, pewnie najsłabszy w tym sezonie jak dla mnie. Rozczarowało mnie rozwiązanie z Bractwem - Cytryn okazał się 'nieposłuszny' a Beric wciąż żyje (ale mogę teraz śmiało napisać: a nie mówiłem, że nie będzie LS? :P). Natomiast rzeź Sandora lub po prostu Sandor w swoim żywiole TO JEST TO! Chyba Beric właśnie nadał mu nowe powołanie.. i tak sobie myślę, że Sandora i Bractwo pewnie ujrzymy dopiero jak się zacznie wojna z Innymi, kiedy komuś zaczną pomagać/jakiejś armii.
Wątek w Meereen strasznie kulał, strasznie poleciano po łebkach i szybko z prawdopodobnie(!) wojna pod Meereen (no chyba, że pociągną to dalej) ale jasna cholera, podobało mi się ENTER THE DRAGON.. tfu, tj. Dany :P
Oblężenie Riverrun zaczęło się świetnie a skończyło się.. cóż, po serialowemu (piszę to jako książkowiec, jestem rozczarowany). Jedyny plus to Edmure i groźba Jaime'iego o trebuszach.. no i Bronn (Brienne, najwidoczniej, ma chyba powodzenie w tym sezonie). I jeszcze coś: najwidoczniej Blackfish zginął, i to off-screen (choć w jego przypadku to nie potwierdzenie ale twórcy to potwierdzili, jak z Syriem, więc.. znów mogę napisać: a nie mówiłem? Znaczy, napisałem w temacie ankiecie taką opcję, ale w duchu wątpiłem w takie rozwiązanie - tymczasem książkowa ucieczka z Riverrun została zastąpiona ucieczką z Bliźniaków, a teraz Brynden został odstrzelony..).
Co jeszcze? Ahh, tak, Arya i teoria, która była spełnieniem moich marzeń stała się koszmarem.. a w zasadzie nic nie wynikło, Arya to Arya a Waif to Waif. Ogólnie akcja z 'wyskokiem' mi się podobała, nie powiem, ale samo w sobie rozwiązanie wypadło słabo. Jaqen po zabiciu Waif stwierdza, że jest 'no one' a Arya -mimo, że kwestia zadziorna i mi się po prostu podoba :D- stwierdza oczywiste: koniec bycia asasynem.. Arya jak Arya ale Jaqen.. srsly?!
Akcja z FrankenGórą świetna :D Po promo było widać, że głowa poleci xD Qyburn na plus, i 'that rumor' - na WotW coś napisali o Dzikim Ogniu - Wróbel po raz kolejny pokazał, że ma łeb na karku i wiedząc o Górze wymyslił sobie nową metodę 'oceny' osoby zamiast pojedynku.. karta przetargowa ku wolności Cersei prysła, coś czuję, że teoria o podpaleniu Czerwonej twierdzy przez Cersei nabiera kształtów.
AHA, VARYS fookin Pająk wraca do Westeros! Bez spoilerów, książkowcy, radujmy się! :D
Edmure i groźba Jaimiego to plus? Posumujmy ich rozmowę - Edmure spędził ze swoją małżonką całą jedną noc, rzekomo spłodził syna i bardzo za nimi tęskni. Kurcze, ciekawe rzeczy musiała tam Roslin wyprawiać, że przekonała go w ciągu jednej nocy, że nie brała udziału w spisku i do tego zaufał Freyom na słowo, że dziecko jest faktycznie jego. Oprócz tego, jak rozumiem Freyowie idą na całość i po prostu biorą zamek dla siebie, dziecko olewają, pozwolą je nawet wystrzelić... no cóż, to jeszcze ujdzie ;).
Tego, że nagle ludzie z Riverrun zaczęli słuchać Edmure'a, a olali Blackfisha też zupełnie nie kupuję. Wiedzieli na co się piszą już dawno, nie musieli iść za Blackfishem, odbijać Riverrun, a skoro już to zrobili wydawałoby się, że jednak ich lojalność ku niemu będzie większa, a nie nagle im się przypomni "wiesz, w sumie jego ojciec był starszy od ciebie, koleś może i jest głupi, poddany szantażowi, więziony od lat, ale to on jest lordem, a ty spadaj". Może Blackfish też przeszarżował, mógł wpuścić Edmure'a i zamknąć w jakiejś komnacie, a nie zupełnie olać, ale ogólnie - bezsensowny wątek.
Karta przetargowa Cersei w postaci Góry to było jakieś jej zaćmienie umysłu. Gdyby jeszcze Góra był trzymany w tajemnicy - OK, ale w momencie gdy wiedza o nim była powszechna wiadomo było, że zostanie to jakoś uwalone, Cersei chodząca przez cały sezon i gadająca, że ma Górę, który załatwi sprawę była żałosna. Dobrze, że jest Qyburn.
Edmure był prawowitym lordem i ludzie z Riverrun byli winni posłuszeństwo jemu, a nie Blackfishowi. Poza tym, widzieli, że nie mają szans na zwycięstwo, a bohaterska śmierć to nie jest szczyt marzeń większości ludzi.
To po co w ogóle, pod wodzą Blackfisha, odbili Riverrun i zebrali zapasy, w czasie gdy Edmure był w niewoli, król Robb nie żył, a wojna była rozstrzygnięta? Po to, żeby porobić groźne miny i poddać się od ręki na polecenie Lanni... tzn. Edmura? To, że normalnie śmierć nie jest celem ludzi rozumiem, ale tutaj albo byli tak zdesperowani (a mieli prawo być, wioski popalone, ludzie wybici, rody Tully i Stark upadły, władza w rękach niecierpianych Lannisterów i Freyów), że zamierzali walczyć do końca albo nie widzę sensu w tym, że w ogóle zaczynali tę walkę. Nie klei się ten wątek.
BTW. Jeśli faktycznie mieli zapasy na 2 lata i gdyby posiadali wiedzę o tym, że do wojny dołączyły siły z Doliny to ich sytuacja wcale nie wyglądałaby tak beznadziejnie. Tyle, że Brienne o tym nie wspomniała.
Siły z Doliny oficjalnie służą Tommenowi. Co do Riverrun, to trochę racja. Jednak ludzie Blackfisha ufając przywódcy i nie mając dobrego zorientowania w polityce, mogli naiwnie wierzyć, że odbicie i utrzymanie Riverrun jest możliwe. Tysiące Lannisterów pod murami podważyły tę wiarę i z pewnością osłabiły morale żołnierzy. Do tego doszedł rozkaz od Edmure'a, którego mieli obowiązek się słuchać.
Brienne wiedziała, że siły z Doliny idą na pomoc Sansie, co już oznacza bunt wobec królestwa. Co prawda atak na Boltonów był ustalony z Cersei, ale w celu zabicia Sansy, a nie w celu pomocy jej (BTW ciekawe, czy w KP orientują się już co się dzieje, czy Petyr dalej jest widziany jako wierny poddany króla).
Utrzymanie Riverrun do kiedy? Do końca świata? Gdy je podbijali nie był żadnej nadziei na pomoc z zewnątrz, nie było żadnej innej opcji niż oblężenie i chociażby wzięcie głodem. Teraz jakaś nadzieja się pojawiła, a oni oddali zamek.
Tak, rozkaz od Edmura, bo nagle w świecie GoT każdy bezwzględnie słucha swojego lorda, nawet jeśli jego autorytet szura gdzieś po dnie morza. Gwardziści Dorana mieli obowiązek go bronić, Boltonowie być posłusznymi Starkom, ba nawet zwykli ludzie Boltonów powinni się czuć zobowiązani wobec króla Robba. Ale nie, nagle rozkaz Edmura, świeżo wypuszczonego z niewoli, jest bezwzględnie wykonywany. Jakby im powiedział "skaczcie do fosy" to by skakali. Kawałek niżej zrobiłem wypis sytuacji, gdzie ludzie mieli więcej powodów do słuchania rozkazów, podążania za lordem, zachowania lojalności, a zachowywali się inaczej:
"- Renly vs Stannis, znaczna większość ma gdzieś hierarchię, honor i idzie do młodszego brata, który nie ma żadnego uzasadnienia swoich prawd do tronu
- Północ, słynna z lojalności wobec Starków (co ma logiczne uzasadnienie w geografii i historii), Umberowie, słynni z wybitnej, nawet jak na Północ lojalności... co robi Greatjon na 1. radzie u (młodego i niedoświadczonego) Robba? Grozi, że wróci do domu, bo jego siły nie mają iść w przedniej straży
- Robb wykazał się już jako dowódca, został entuzjastycznie okrzyknięty Królem Północy i co mówi swojej matce w trakcie dyskusji o wymianie Jaimiego za jego siostry - "nie mogę, jak zareagowaliby moi ludzie na wymianę Kingslayera za dziewczyny?"
- przypadek ekstremalny (i trochę cios poniżej pasa, bo wątek Dorne to dno dna) - zabójstwo Dorana, gdzie jak się okazuje wszyscy jego żołnierze zamiast "nie mieć nic do gadania" oceniają swojego księcia i w związku z tym nawet nie drgną, gdy jest mordowany
- Stannis na murach KP, przybywa odsiecz Tywina, Stannis drze się, żeby walczyć dalej, odciągają go siłą"
racja, wątek z Riverrun położony całkowicie. Zapowiadał się świetnie a wyszło żałośnie, bez logiki. Edmur zachował się tak jak piszesz. Tylko szaleństwo mogłoby nim kierować lub tchórzostwo, a nie uwierzenie Lanisterom i widmo jakiegoś dziecka.
"Brienne wiedziała, że siły z Doliny idą na pomoc Sansie,"
Zacznijmy od tego, że Brienne widziała jak Sansa odrzuciła pomoc Baelisha.
Nie rozumiesz psychologii tłumu? Nim łatwo manipulować. Pojawił się Blackfish, dał jakąś gadkę o zemście, wykorzystał nastroje po KG i ze swoim autorytetem mógł bez problemu zebrać niedobitków. Widok armii Lannisterów musiał być otrzeźwieniem dla wielu i osłabił wiarę w Blackfisha. Podkreślam "wielu", bo na pewno nie wszystkich.
"zwykli ludzie Boltonów powinni się czuć zobowiązani wobec króla Robba"
Wasal mojego wasala nie jest moim wasalem, oto złota zasada systemu feudalnego. Pośredni możni i prostaczkowie czuli się zobowiązani wobec Boltonów, bezpośrednich zwierzchników. Robbowi nic nigdy nie przysięgali, a większość go znała jedynie ze słyszenia. Co do gwardzistów Dorana, to był to zwykły idiotyzm, jakich wiele w serialu. A autorytet Edmure'a wcale nie był niski. Był dobrym lordem i poprowadził ludzi do zwycięstwa w bitwie (nikt nie wiedział, że zniszczył w ten sposób plan Robba). Do tego on nie chciał ich prowadzić na śmierć, on ich ratował od pewnej porażki. Czemu mieliby się go nie posłuchać?
"- Renly vs Stannis, znaczna większość ma gdzieś hierarchię, honor i idzie do młodszego brata, który nie ma żadnego uzasadnienia swoich prawd do tronu"
Polityka. Wielcy lordowie realizowali swoje interesy i tyle. Zwykli prostaczkowie mieli inne poczucie lojalności. Co do Północy, to był zwykły pokaz buty i małostkowości, a nie zdrada. Bardzo wątpliwe, żeby Umber rzeczywiście odszedł (nawet gdyby wilkor nie wkroczył do akcji). A w przypadku wymiany Lannistera, to król nie mógł zupełnie ignorować swoich ludzi i podejmować idiotycznych decyzji. Poza tym, to znowu lordowie, a nie plebs i szeregowi żołnierze.
"Stannis na murach KP, przybywa odsiecz Tywina, Stannis drze się, żeby walczyć dalej, odciągają go siłą"
Byli atakowani z dwóch stron przez przeważające siły wroga, wybuchła panika. Nic niezwykłego podczas bitwy. To nie zdrada, a co najwyżej tchórzostwo. Ludzie chcieli zachować życie i tyle. Tak samo jak obrońcy Riverrun.
Dorne nie będę komentował, bo Dedeki to zepsuły zupełnie i logiki się tam nie można doszukać.