Gdzie wywiało nagle OGROM obcych ras z Gwiezdnych wojen?
Co taka nagła plaga ludzi w galaktyce robi? 99 do 1 to nagle ludzie? Sami ludzie, wszędzie ludzie ledwie paru obcych i chyba żadnej z popularnych w Star Wars (jest tylko kilkanaście głównych ras, które dominowały galaktykę po upadku Bezkresnego Imperium...
większego wrażenia, nawet nie oglądałem "nowych" GW, ale zaciekawił mnie mando, spodob mi się ten serial, następnie Obi Wan, fajne seriale, choć bez rewelacji, przyszła kolej na Andor i... jestem w szoku ! Mega serial, zarąbista historia, cała otoczka tutaj jest na najwyższym poziomie, owszem znalazł bym kilka bubli...
więcej
bo to chyba nie był gwiezdny niszczyciel, trochę za mały;
dla niego można obejrzeć ten odcinek
reszta sztampa takie same gadki jak w poprzednich chyba sześciu odcinkach
między Syrilem, a Elsą wilczycą z imperialnego SS to najpiękniejsza miłość w SW. Kocham <3. Walić Hana i Leię
Ogólnie kolejny spoko odcinek ale jak dla mnie za mało w całym serialu GW. Mam na myśli przekrój wszystkich 10 odcinków. Byli w poprzednich odcinkach szturmowcy, super scena z Tie Fighterami ale odkąd pojawił się wątek więzienia to tylko gadki o rebelii i imperialiści w uniformach. Trochę za mało, te trzy odcinki o...
więcej
to przesterowane emocje, główny bohater, czterdziestoletni mężczyzna! nie wie czego chce, zachowuje się jak piętnastolatek, nie poradził sobie ze swoimi emocjami (... nie miał czasu) cały czas, albo płacze, albo krzyczy, albo ma łzy w oczach.
Inne postacie to samo, nawet jakiś tam kapral, porucznik, wywiad imperium,...
11 odcinków męczenia buły przez twórców, który nareszcie dał upust w finale i ostateczną rezolucję. Otóż serial powstał po jajco. Andor to po prostu nic innego jak wątki rodem z telenoweli pokroju Trudnych Sprawy i Dlaczego ja, które są serwowane na poważnie i z patosem, gdy tymczasem postacie się nie rozwijają, od...
Nie podobał mi się Rouge 1, nie czekałem na Andora. Do serialu poszedłem bez oczekiwań. Po pierwszym odcinku szykuje się średniak sf. Gwiezdnymi wojnami nazwać tego nie mogę, bo poza jednorazowym pokazaniem blastera i pojedynczym odwołaniem do imperium nie ma tu nic co by wskazywało na to uniwersum.
Wreszcie jakieś dojrzalsze SW. Nie ma komiksowości, jest normalna historia, normalnie opowiadana, z ciekawie narysowanymi postaciami.
Jedyny minus jaki wyłapałem, to scena, gdy chłopiec wchodzi do wnętrza rozbitego statku, który przecież nie wylądował poziomo, lecz rozbił się w dżungli i musiał być przechylony. We...