Zachęcony wysokimi ocenami zbinge'owalem poprzednie odcinki 2giego sezonu i sie zawiodłem. Schemat podobny jak z pogrzebem w pierwszym sezonie,ale tym razem nie zatrybiło. Cała dramaturgia przeciągnięta, średnio inteligentny widz mogł sie domyślic jak to się skończy. Irytuwał mnie ten śpiew-przez 15 minut te same wersy.Zabrakło nagłego zwrotu akcji. Jedynie scena śmierci agenta Coopera zrobiła jakies wrażenie. Nasz bohater snuł sie niepotrzebnie z gnatem. To, w jaki sposób wszedł w posiadanie droida bojowego też mogli nadbudować w scenariuszu-tak zgarnal złom z ulicy po prostu.