Dla mnie z każdym odcinkiem serial ze świata Gwiezdnych Wojen zamienia się (tym razem) w świat Star Treka, tylko ubiory podmieniali i scenografię, ale fabuła jak z kolejnych seriali ze świata Star Trek. Jeszcze tylko odniesienia do istniejącej planety Ziemi brakuje w tych "nowych" Gwiezdnych Wojnach", bo poprzebieranych Ziemian z typowo ziemskimi problemami już w tym serialu mamy. Andor tak upodobnia tamten świat do naszego (czy teraz do Star Treka), że zaczyna się nudno oglądać. Na domiar złego te lokacje są tak ciasne i ta teatralna tandetność odtwarzanych scen zaczyna zaznaczać się wyraźnie. Rozumiem to serial, mniejszy budżet, itd... Ale nie ma w tym już oryginalności i wyjątkowości tamtego świata Star Wars.