Swoją drogą, jakie to jest niesprawiedliwe - Paweł teraz będzie się brał za Barbarę, która ocieka seksem, a Grażynce samych dziadów dają. Mogliby jej też jakiegoś młodzika rzucić (tak, wiem, Barbara nie jest młodziutka), żeby sobie poużywała.
I kolejna rzecz, która mnie irytuje. Ten, kto pisze scenariusz, chyba nie wie przez kogo postacie są grane. Najpierw Barbara dostała Wacka. Taka kobieta! I dostała takiego Wacka! A teraz jej dali Pawła, który jest tak drewniany, że w sklepie meblowym nie idzie go odróżnić od stołu. Makabra.
Takiej kobiecie jest potrzebny jakiś megadrań, czarny męski charakter, a nie te wszystkie pierdoły.
Dużo lepszy odcinek niż ostatnio. Po pierwsze wątek Rozłuckiego , dziś krótko , scena Oli i Rafała , trochę stopniowanie napięcia, powiedzmy może być , ale końcowa już bardzo dobra. Niepodziewanie pojawienie się Moni w całym wątku , scena dobrze zagrana przez całą trójkę , ale ostatnia kwestia Moni , całkiem ciekawie powiedziana i pokazana- duże zaskoczenie, po ostatnich występach Moni, spore zaskoczenie, odesłanie widzów do czasów przeszłości też na plus. Ponadto o dziwo na plus wątek Pawła . Dziś był jakiś pomysł na ceny , które ułożyły się w całość , trochę stopniowano napięcie, dlatego scena Pawła i Tadeusza fajna , wpisała się w to , podobnie spoko o dziwo Wigi i Tadeusza- pierwszy krok w jakąś stronę , no i wizyta Pawła u Wigi , punkt kulminacyjny wątku dziś , na niezłym poziomie , w miarę zagrany , rozwaliły mnie słowa Pawła , że jest takim słabym aktorem hah. Szył jak nie wiem , Wiga jest nawet sprytna , że go w to wpuściła. Nieźle, scena z kwiatami, choć bardziej pogrzebowymi , dodała trochę do całości .Ponadto też na plus pojawienie się Michała, Mariusza, bliźniaków i Sadyby- klanowe sceny klasyczne , dziś w dobrym wykonaniu, nie jakieś głupie czy infantylne. Dobrze , że wreszcie pokazano trochę osób , których dawno nie było- spoko to wyszło. Najgorzej oczywiście Graża , ciężko się słucha jej scen z Teresą - ciągle w kółko o tym samym, podobnie znów Arek -masakra , w każdym prawie odcinku, dziś jeszcze Maciek dokończył złego , na minimalny plus , pojawienie się Kaśki i scena matki z córkami .
Bliźniakom zaczęła się mutacja, dojrzewają, ale ubiór ciągle taki sam. Ciekawe czy jak będą mieli po 20 lat, nadal będą tak samo ubrani...
Coś czuję, że wkrótce Wiga rzuci Pawła. :D Jeszcze trochę i Paweł przekroczy granicę. ;)
Po dzisiejszym wspomnieniu o Danielu jeszcze bardziej zamarzyłem sobie o jego powrocie.
Ta naburmuszona mina Wigi- nie dziwię się hah:) Swoją drogą ostatnio scen łóżkowych nie mają, jak chciała Pawła to mogła go to wykorzystać i chłopa zaspokoić , a tak inna to zrobi :)
Ej, Wiga mogłaby powiedzieć Pawłowi coś w stylu "no tak, umierającą żonę zdradziłeś ze mną, to jak mam nie być zazdrosna o Barbarę" :D
Na plus powrót Michała ale moim zdaniem wątek z bliźniakami trochę o niczym. Zaczyna mnie nudzić powoli trójkąt Paweł-Wiga-Barbara. Zamienia się to powoli w jakąś Wenezuelę bez końca. Widzę, że scenarzyści odebrali monopol na sceny Feliksowi i wręczyli go Pawłowi bo ilość scen z nim w roli głównej, ostatnio mocno przytłacza.
W ostatnich odcinkach:
Na plus: Paweł, jego adoratorki, kot Borys, Pawełek, Tadeusz, Norbert i jego dziewczyna, brak Beaty, Maćka i Ramony i ładna koleżanka Grażynki wypełniająca po raz 2742 tą samą tabelę.
Na minus: Arkadiusz-Daniel, Maciek i Moni.
Postać Pawła bez byłej nie-pijącej żony ewidentnie rozkwita.
Powiedzcie co chcecie od gwiazdy tego serialu Maćka ? Za każdym razem jak się pojawia od razu robi się ciekawie i wesoło.
Coś tu się spieprzyło z tym filmwebem w powiadomieniach mam odpowiedzi o Awdara i Bogdana4674, ale tu na stronie ich nie ma. Podobnie na forum emki dodałem komentarz i go nie było widać.
A mnie tam Kryśki brakuje. Fajna babka była. Żadna z obecnych adoratorek Lubicza nie ma w sobie tego czegoś.
Grażyna nuci melodię z "Klanu".
Teresa: Co to za melodia?
Grażyna: A nie wiem, muszę zapytać Arkadiusza.
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Odcinek niezły , choć fajerwerków nie było. Wątek Bogdana i sceny z Moni całkiem spoko, , na poważnie wreszcie z Felim , ten trochę zazdrosny , ale generalnie nieźle. Rozmowa z Gabrielą - pokazał swoją inną twarz jako prawniczki - na plus , wyszło to dobrze , pasuje to jeszcze bardziej do postaci Gabi. Mam nadzieje , że watek Bogdana się rozkręci. Podobnie Ola i Ewa - rzeczowo , ale naturalnie o Chwościku , wizyta też , nieźle , ale sam młody dziwnie gra , jakoś mi nie bardzo pasuje do tej postaci , ale totalne drewno nie jest , matka bardzo wiarygodna. O dziwo wątek Julki nawet spoko, oczywiście Bożenka i Miłosz , trochę słabo aktorsko , ale dość pozytywnie jako tako ze strony Bożenki , że chce pomóc, późniejsze sceny z Kamą też całkiem , całkiem , na plus plener i lokalizacja, pokazanie innego podejścia różnych postaci , ale tekst Bożenki o tuszu do rzęs - masakra hah. Fajne sceny Eli i chłopaków, choć to trochę zapychacz, to na plus, podobnie ich powrót i pojawienie się Beaty , trochę rodzinnego Klanu , więc Ok. Na minus masakryczne zaklejone logo samochodu El hah. Ponadto Paweł i Tadeusz- o dziwo nieźle zagrane przez Pawła , scena z Barbarą , bardzo przewidywalna i sztywna jak zawsze i trochę bez logiki.
Rozśmieszyło mnie jak sztywne Bożenka i Julka siedziały w tym klubie i gapiły się na siebie. :D Jakby nie wiedziały, co się dzieje dookoła.
No, ale rozumiem, sam w sumie niezbyt lubię chodzić do klubów. ;) Poza tym Julce nie ma co się dziwić.
Chłopak grający Chwościka stara się jak może, a jednak ten jego piskliwy głosik i dziecięca twarz nie pasują do tej roli. ;)
Młody nie "dziwnie gra", tylko, jak już było pisane, jest obsadzony totalnie wbrew warunkom. Bardzo się stara grać bad-boya, ale są granice ludzkich możliwości.
Depresja Julki również niedorobiona, ludzie w prawdziwej depresji na początku kontaktu z innymi własnie się na siłę uśmiechają, starają się nadrobić miną, a i tak widac, że coś jest nie tak. Kto oglądał "Melancholię" van Triera ten pamięta, Kristin Dunst zrobiła tam to perfekcyjnie (scena w taksówce). Nie żądam od dziewczyny na bodaj drugim roku studiów aktorskich by zrobiła to samo, ale mogłaby choćby spróbować.
Przy prawdziwej depresji nie masz siły wyjść z łóżka, a wielkim problemem jest się ogolić czy przyszykować sobie do jedzenia.
LITOŚCI! Jak nie Arakdiusz, który wygłasza swoje teksty z wielkim patosem, to depresyjna Julka. ZA JAKIE GRZECHY? Najlepiej wysadzić tę dwójkę w powietrze i mieć ją z głowy.
NIE MAM OCHOTY OGLĄDAĆ Z NIMI ŻADNYCH WĄTKÓW!!!
Ok... Chyba że Julka zacznie romans z Miłoszem. Jeśli nie, wysadzić ją!
Odcinek całkiem spoko , szczególnie dzięki końcówce i Norbiemu. Sceny Norbiego i Kamy całkiem fajne , głownie dzięki Norbiemu , który już zaczął swoją fajną grę , te oczy -masakryczne hah ,ale końcówka świetna ,reakcja Oli i Rafała też dobrana, więc naprawdę ciekawie i nieźle wyszło. Ponadto Poranna rozmowa o Chwościku niezła , podobnie z Ewą no i byłą podopieczną Ciosków- fajny pomysł , pasuje do wątku.
Moni , która się martwi o Bogdana , krótko i spoko , podobnie scena z Bogdanem , dość naturalnie jak na niego . Następnie Miłosz i Bożenka , dość nudno , pomysł modelowania Julki , średni , Miłosz znów wielki artysta , scena z Grażą neutralna, znów Arek w tle , ale go choć nie było. Ponadto Aga w ministerstwie , wydaje się być już pewna stanowiska, kolega rudy ma zadatki na czarny charakter , ale chyba się nie pojawi na razie. No i Paweł i Wiga, oczywiście monotonnie jak zawsze, ale akcja z koleżanką , doścćciekawa, może Paweł jednak uda się na prelekcję.
Fajnie, że jest Norbi, ale w zajawce już się pojawia ta koleżanka Oli z pracy co wygląda jak Jolanta Fedak i mówi, że dobrze, że się rozstała z nim bo nigdy nie wiadomo kiedy schizofrenia nawróci. Pieprzona egoistka.
Na pewno ma lepszą dykcję od ex-minister.
Aga dostała materiały tyczące "Ptaków zagrożonych..." i "Statusu prawnego Funduszu". Jak zapytają o zagrożone owady i status prawny fundacji, to zostanie z tym Funduszem i ptakami, normalnie jak Maklakiewicz z angielskim.
Świetny odcinek na koniec tygodnia. Trzy wątki i wszystkie na plus. A rozpoczęło się mega , najpierw Olą zaniepokojoną o Norberta i rozmową z Kamą , już to było fajnie pokazane, rozmowa dawnych rywalek o ich facecie, w tle Rozłucki, widać było dobrze zagrane zdenerwowanie. A późniejsza scena z Norbertem świetna- brawa dla scenarzystów i reżysera za ujęcie w łazience, ten ogień dodał dramatyzmu i oczywiście dla Świderskiego za kolejną wspaniałą scenę Klanową do historii -bezapelacyjnie dobrze zagrana i pokazana, ponadto muzyka, Ola też w porządku. Ponadto późniejsze spotkanie z Kamą też na fajnym poziomie , dobra atmosfera , Kama też zagrała OK , jej wyznanie miłości- realistycznie i naturalnie, za to Rafał o dziwo też nieźle zagrał , choć jego słowa tak kategoryczne - masakra. Bardzo dobry pomysł na kolejnego podejrzanego o zabójstwo Rozłuckiego , Norbi się przyznaje , Ola i reszta nie wiedzą co zrobić. Tu też pasująca rozmowa z Ewą , trochę kulis wizyty w szpitalu , wątpliwości Oli- wszystko na duży plus. Ponadto kolejne fajne , klanowe , klasyczne sceny na Sadybie, przed halą sportową , na stacji benzynowej u Cioci Stasi- sporo plenerów, dużo postaci, połączenie ich wszystkich na koniec, dobra energia, rodzinność , tradycja, różne pokolenia - także na duży plus. Dodam , że rozbawiło mnie to , że Ela wydaje obiad uroczysty , a wszystko przygotowały dziadki hah, ale to też miało swój urok. Więcej takich scen co jakiś czas. No i zakończenie wątku awansu Agi , na szczęście dość krótko , nie przegadane, końcówka fajna. Rudy kolega mógłby coś namieszać w przyszłości:)
Pomysł z nawrotem choroby dobry, ale strasznie denerwowało mnie dzisiejsze zachowanie Oli i Rafała. Sposób w jaki wyrażali się o Norbercie... czyli co, taki człowiek nie ma prawa do miłości? Najlepiej wywieźć go na bezludną wyspę i niech żyje sobie sam w samotności, bo jest niebezpieczny... Kamila też mogła jakoś zareagować. Mam nadzieję, że nie posłucha tych słów.
Olka w ogóle sama zachowuje się jak schizofreniczka. Przecież ona kiedyś kochała Norberta! A tu gada o nim, jakby nic nigdy z nim jej nie łączyło.
"taki człowiek nie ma prawa do miłości?"
Ma, tylko że życie z osobą o tak często nawracającej się schizofrenii nie jest łatwe.
I czasem miłość nie wystarczy. Olka próbowała wytrzymać, ale nie mogła.
Taka choroba to paskudztwo. Utrudnia życie choremu i jego bliskim.
Nie przesadzałabym z tym "świetnym". O ile wątek Norberta i Rozłuckiego jest okej, to ta cała siatkówka bliźniaków i grochówka cioci Stasi to jedna wielka żenada.
Dla mnie wątek był bardzo fajny. Scena na Sadybie świetna. Przecież w życiu nie ma tylko zabójstw, stalkingu, romansów, intryg. Są chwile smutku, alei radości. A jak chcemy oglądać wyżej wymienione, to zapraszam do konkurencji- Pierwsza miłósć. Ludzie już się od tego serialu odwrócili, co pokazują wyniki oglądalności
Zgadzam się , ja lubię akcję i zawsze w klanie jest w cenie , ale dziś z Norbim taka była, więc przeciwwagą były sceny Sadybowe. Po za tym były one przemyślane i dobrze zagrane, bo przecież takie sceny mogą być zapychaczem o niskim poziomie , dziś nie były.
A myślisz, że dlaczego oglądamy seriale, a nie tyko kontemlujemy prawdziwe życie? Czy dlatego, że chcemy w serialach tego, co w życiu, czy może czegoś trochę innego, no, jak myślisz?
Jakby to ode mnie zależało, to Klan byłby o wiele bardziej kryminalny niż dziś :)
Nie oglądam "Pierwszej miłości" ani niczego innego i nie zamierzam. Tak jak Awdar napisał, ja w "Klanie" nie mam ochoty oglądać, jak jedzą zupę albo jak płaczą, bo bliźniaki wygrały w siatkę, tylko AKCJĘ i głupie sceny. To mi wystarcza do szczęścia.
To ja patrzę trochę z innej perspektywy, bo ja lubię sceny rodzinne, np. jak Grażynka wiesza pranie, Ela podlewa kwiatki. Taka codzienna rutyna.
Z drugiej strony uwielbiam kryminalne akcje i życzyłbym sobie więcej wypadków, bójek itd.
Nie pogniewałbym się, gdyby na bohaterów serialu spadały żyrandole czy żelazka. Wiga również mogłaby pobić się z Barbarą. Czemu nie? ;)
"Nie pogniewałbym się, gdyby na bohaterów serialu spadały żyrandole"
Jak na Macy w "Modzie na sukces" :D