Renina, erytropoetyna, grasiczy czynnik humoralny, tymulina, tymostymulina, VIP- naczynioaktywny peptyd jelitowy, glikokortykoidy, mineralokortykoidy- MNIE JUŻ OD TEGO ODBIJA!!! Bleeeeeeeee..........
Jak ja nie lubię sie uczyć z tego przedmiotu. Trzeba będzie bluzkę z duuużym dekoltem wdziać :D Ciekawe czy i tym razem pomoże? :D
współczuję.... ja mam problemy z przeczytaniem tego we miarę szybkim tempie.. a Ty biedna masz się tego nauczyć?? Łooo... Ja musiałabym przyjść w ogóle bez bluzki.... ;/ Powodzenia ;)
To jest tylko niewielka część tego co mam się nauczyć. Zachciało mi sie studiów a teraz mam... ;)
Ze względu na nikły stan mojej wiedzy na tematy wydzielania wewnętrznego, zewnętrznego, gospodarki wodno- elektolitowej i endokrynologii liczę jedynie na mój dekolt i łut szczęścia ;)))
Ale co tam, jak nie jutro to w poniedziałek się zaliczy. Tylko nie wiadomo co sie zaliczy, kolokiwium czy... Hmmm... No dobra... ODBIJA MI JUŻ :D Obwody mi się przegrzały i idę spać :D
fizjologie mam na szczęście juz za sobą ale biochemia, biomechanika i biofizyka przede mną;( heheh czytajac twoje opowiadania edukuje sie dodatkowo bo same profesjonalne zwroty:D:D:D:D:D:D:D kurcze nadrabiam zaległości właśnie z opowiadań i nie umie sie oderwać od czytania, to jest po prostu genialne i profesionalne. ksiazke wydajcie:)
Książkę? No tak właśnie nad tym się zastanawiamy, ale wątpimy czy którekolwiek z wydawnictw byłoby zainteresowane jej wydaniem...
Kolejna część naszego opowiadanka już opublikowana :)
świetne ! ;D Siedemdziesięcioletni sąsiad gej ? Booth jako gentelmen (?) powinien chyba zaproponować swoją pomoc w naprawie kranu ;D / to tak na marginesie / Pozdrawiam ;*
No dziewczynki, to moje pierwsze opowiadanie, mam nadzieję, że Was chociaż trochę zaintryguje :))
Setki ludzi każdego dnia. Biznesmeni, wesołe rodzinki pędzące na wakacje, bezrobotni i cała "dworska", jak zwykli mówić, śmietanka- pracownicy, ale nie tacy, jak ona.
Kolejny pociąg odjechał, kolejny nadjechał. I znów tłumy. A za tłumem setki papierków, opakowań po wodzie i innych śmieci.
Życie nie jest sprawiedliwe.
- Hej, Martha! - słyszy nagle znajomy głos przechadzającego się tu często policjanta. - David cię wzywa, coś rozlało się w depozycie. Byłoby miło, gdybyś...
- Jasne - przerywa szybko i nie patrząc mu w oczy odchodzi. Zbiera śmieci, więc powinna się tak czuć, prawda?
- O, dobrze, że jesteś - zagaduje ją wesoło David nie odrywając się od pracy - sprawdź przy szafce 6, coś tam strasznie cuchnie i odstrasza mi klientów. A to będzie kosztować... - Zwraca się już do kobiety stojącej przy ladzie.
Fakt, nie pachnie za ciekawie.
Zdejmuje dużą czarną walizkę, która wyślizguje jej się z rąk i uderza z trzaskiem o podłogę, otwierając się i ukazując swą zawartość w całej okazałości.
- O Boże...
- Bones, jest sprawa. W dworcowej przechowalni znaleziono w walizce rozkładające się zwłoki. Sprzątaczka upuściła torbę na podłogę i ... no wiesz, zawartość wydostała się na zewnątrz, mówiąc krótko.
- Ok, daj mi 5 minut i możemy jechać.
- Jak Ci minął weekend z Parkerem?
- Świetnie, byliśmy w Zoo, a za tydzień obiecałem mu wizytę w wesołym miasteczku. Może wybierzesz się z nami? Sweets byłby tym zachwycony - roześmiał się Booth.
- Czy ja wiem, pewnie chcesz spędzić z synem czas..
- No nie każ się prosić, przecież Parker za Tobą przepada. Jesteś jego ulubioną ciocią Bones - dodał, uśmiechając się pod nosem. Spojrzała na niego ze zdziwieniem nie wiedząc, czy to kpina.
- No, jesteśmy na miejscu - powiedział Booth parkując przy dworcu.
Przy przechowalni roiło się od policji. Brennan pokazała legitymację, weszła do ogrodzonej części przechowalni i rozejrzała się.
- Temperance Brennan? - spytał jakiś mężczyzna - proszę za mną, zaprowadzę Panią. Podążyła za mężczyzną, a tymczasem Booth rozmawiał z kobietą, która odnalazła zwłoki.
Brennan podeszła do walizki i leżących obok niej szczątków ludzkich. Nie był to przyjemny widok. Od razu spostrzegła, że odcięte są wszystkie palce, a czaszka została pozbawiona szczęki. Zresztą, czaszka to za dużo powiedziane. Raczej to, co z niej zostało. Kość była kompletnie roztrzaskana.
Pochyliła się i przyjrzała z bliska. Booth który właśnie do niej dotarł, spytał:
- I czego się dowiedziałaś?
- Mężczyzna, między między 13 a 18, sądząc po stanie kości, kiepsko się odżywiał. Rasy nie mogę określić, ponieważ czaszka jest w kawałkach. Został pozbawiony wszystkich zębów i palców u dłoni, prawdopodobnie po to, by utrudnić identyfikację.
- Nieletni ? Czyli to sprawa dla FBI - powiedział Booth wzdychając.
- Dr Brenann, co mam zrobić, może jakoś pomóc? - kiedy tylko Bones i Booth weszli do laboratorium razem z technikami wnoszącymi zwłoki, Nicole ich od razu dopadła, zerkając zalotne na Bootha.
- Nicole, kiedy będę Cię potrzebowała, to Cię o tym poinformuję. A teraz chyba masz co robić, prawda? - Brennan miała jej serdecznie dość. Ilekroć widziała Bootha, jej studentka dostawała małpiego rozumu.
- Wiesz Bones, mogła byś być dla swoich studentów chociaż odrobinę milsza, myślę, że by Cię to nie zabiło. Wiem, że tęsknisz za Zackiem, ale to nie powód, by się teraz na nich wyżywać.
Rzuciła mu dziwne spojrzenie i bez słowa udała się do swojego gabinetu.
Fajny scenariusz ;D Jak na twój pierwszy to całkiem nieźle ;D Bardzo nieźle ;D Czekam z utęsknieniem na ciąg dalszy ;D Dodawaj jak najszybciej ;** Pozdrawiam ;*
witamy nowe, utalentowane, odważne twarze! :D
oooo taaaak, zalotna studentka, podrywająca Bootha i zazdrość Brennan, to może być niezły ubaw!
Niezłe, ale mam nadzieję, że to dopiero początek i następne części już się lęgną ;)
wow jaki debiut!
naprawdę nowością jest wprowadzenia w tak zwaną "sprawę" podobna konstrukcja jak w serialu. Bardzo mi sie podoba. Świetnie czujesz klimat:)czekam na kolejne częsci!!!i nie waż sie nie napsiac ciągu dalszego
ps. dziewczyny jak tam Pani z Merilna??da się ją zidentyfikować?
Dziękuję Wam wszystkim za te pozytywne komentarze! Bardzo mnie to cieszy, bo to mój debiut tutaj ;) Mam nadzieję, że naprawdę Wam się podoba :)
hej w której co chwili słyszczycie "come on baby" gdy booth jest poszczelony bo ja nic tanm nie slysze:( tylko caly czas "come on booth..."
Witaj w klubie, też się czuje pominięta, bo nic nie słyszę ;/ Może im się tylko tak wydaje, bo by chcieli ;/
Postarm się cos na jutro, albo sobotę napisac. Wcześniej nie da rady.
Spr. z bioli :/
Może któraś z was napisze go za mnie? ;P
Scenariusz fajny. Czekamy na ciąg dalszy :)
Ołkej, jak ja to mówię, pora na mnie:-) Scenariusz familijny:P
Minęły trzy miesiące, odkąd Brennan wydała na świat córeczkę. Przez ten czas siedziała w domu, opiekując się dzieckiem. Czasem tylko Booth prosił ją o konsultację w sprawie, wtedy razem z nim jechała do instytutu. Nadszeł jednak czas powrotu do pracy....
- Bones, pospiesz się. Jesteśmy już spóźnieni. - pokrzykiwał Booth.
- Od kiedy to nie lubisz się spóźniać? - z kuchni wyjrzała Brennan, po czym zwróciła się do opiekunki, niewysokiej pani po 50- Tutaj jest mleko, wystarczy odrobinę podgrzać. Kiedy mała się obudzi...
- Daj spokój, pani Norton ma już doświaczenie...- spojrzał znacząco na opiekunkę- Na pewno da sobie radę...
- No dobrze, już wychodzę...Aha, jeśli zaczęłaby płakać...
- Bones, po raz setny powtarzam ci, że pani Norton zna się na rzeczy. I naprawdę lepiej będzie, jak już pójdziemy...
Po czym otulił ją ramieniem i wyprowadził za drzwi.Bones zdąrzyła tylko rzucić okiem na drzwi do pokoju, w którym smacznie spała jej córeczka.
W instytucie przywitały ją uśmiechnięte twarze zezulców.
- No, no nareszcie z powrotem, skarbie. - powiedziała Angela z uznaniem patrząc na nienaganną figurę Brennan.
- Mi także miło was widzieć. - odrzekła, a Booth pocałował ją w policzek.
- Może jakaś mała impreza z okazji powrotu..? - zasugerował Jack.
- Nie sądzę, Hodgins. - odpowiedziała - W końcu przyszłam tu do pracy. Więc, gdzie jest ofiara...?
Podeszli do stołu. Brennan założyła rękawiczki i rozpoczęła badanie denata.
- Allan Grey, lat 48, właściciel firmy kurierskiej, znaleziony w starym magazynie... - wyrecytowała Cam.
- Połamane żebra, skręcony kark, kość udowa poszła w drzazgi...- oceniła fachowym okiem Brennan.
- Z ciała zostały tylko strzępki...Przeklęte szczury! - dodał Hodgins.
- Powiadomiliście rodzinę ofiary...?
- Tak, jego żona już do nas jedzie. - odpowiedział Booth.
Po upływie godziny pojawiła się żona denata. Młoda, na oko 25 - letnia blondynka od razu wzbudziła podejrzenia Booth'a. Zarządził przesłuchanie, na którym obecna była także Brennan.
- Gdzie była pani, w momencie zaginięcia męża? - zapytał Booth.
- Nie było mnie w miecie...Wyjechałam...
- Przepraszam, muszę na chwilę wyjść.- powiedziała Brennan.
Booth gniewnym spojrzeniem odprowadził ją do drzwi. "No tak..."- pomyślał, po czym sam dokończył przesłuchanie. Niestety zeznania żony Grey'a nie wniosły nic nowego do sprawy. Gdy Booth opuszczał pokój przesłuchań, zobaczył Brennan, która stał na korytarzu, głośno rozmawiając przez telefon.
- Temp...
- Tak, tak, proszę zabrać ją na spacer....
- Temperance...
- Tylko niech ją pani ciepło ubierze... Pogoda nie jest za ciekawa...
- Bones! - Booth wyrwał jej komórkę, po czym przerwał rozmowę.
- Ale Booth....
- Temp, jesteśmy w pracy....
- Wiem, ale....
- Nie, nie ma żadnego "ale". - powiedział twardo, po czym złagodniał - Kto by podejrzewał, że zimna pani antropolog z takim zaangażowaniem odda się roli matki...- powiedział naśladując jej naukowy ton.
- Booth...!- krzyknęła, po czym dała mu kuksańca w bok.
- Ała...No, dobrze, już dobrze...A teraz idziemy...Obowiązki wzywają. - powiedział, po czym objął ją ramieniem i oboje poszli do laboratorium.
:-)
Brennan i jej instynkt macierzyński xD
Prawdziwa matka ;p
Co się ten Booth z nią ma.
Ale ja kocham te twoje rodzinne scenariusze ! ;D Ale może wybierzesz jakieś imię dla ich córeczki ? ;D Bo chyba nie będą do niej mówić cały czas "mała" i wogóle ;D Pozdrawiam i czekam na kolejny rodzinny scenariusz ;D ;**
Mino, a czy niania przeszła szkolenie pierwszej pomocy przedmedycznej?
wymagania dla niani
"Nania musi posiadać aktualne: badanie krwi na obecność ......, moczu, kału, na obecność HIV/AIDS, psychiatryczne...." i nie wiem, co tam jeszcze ;)
Biedny Booth, ale widziały gały, co brały :D
Świetne, Minority!
Pani Norton rok wcześniej dostała nagrodę MTV (!) "Niania roku":P, otrzymała także literacką nagrodę Nobla za książkę "Bezstresowe wychowanie czy systematyczne pranie?":) Także spokojnie - to najlepsza niania, jaka mogła im się przytrafić:P
Tytuł poradnika pani Norton jest przezabawny, ale ciekawa jestem, na którą metodę postawiła, jako tą najskuteczniejszą w stosunku do dzieci?
Brennan pewnie przytoczyłaby nazwę jakiegoś dziko żyjącego plemiona które zanosi dzieci ze sobą do pracy:D:D ble małej nie zostawiać!!
Fantastycznie!! Scenka jest super, tak samo jak Brennan w niej i jej zachowanie. I Booth musi to znosić... ale w końcu ją kocha, to mu to raczej nie przeszkadza.
:)
cd.
Booth, brutalnie wyrwany z krainy marzeń, grzecznie rozmawiał z natrętem, którym okazał się kolega zapraszający go na mecz. Niestety, faktycznie umówił się z Rebeką, że zaopiekuje się Parkerem, więc musiał mu z żalem odmówić. Potem polazł jeszcze do łazienki, żeby przemyć twarz, parskał przy tym i gwizdał fałszywie, rozbawiając tymi odgłosami Brennan, która właśnie dzwoniła po taksówkę.
- Booth, zaraz będzie taksówka!!
- Już!!!
W końcu wylazł, ale wtedy zaczął sznyrać w lodówce pod pretekstem wilczego, nieopanowanego głodu i porannej słabości, jak to u cukrzyków.
Brennan śmiała się pod nosem z tych jego gadek. Widziała, że specjalnie zwleka z wyjściem, żeby jednak zobaczyć tajemniczego Arthura na własne oczy. Nie okazywała tego, ale lubiła, gdy był o nią zadrosny na ten swój prymitywny, męski sposób.
- Booth, naprawdę powinieneś już wyjść!
- Zdążę!- mruczał przeżuwając kęsy wyśmienitej sałatki, którą wyszperał.
W końcu usłyszeli dzwonek do drzwi. Brennan otworzyła. Wszedł wysoki, starszy, ale przystojny jeszcze mężczyzna, przypominający trochę Gregory Pecka.
- Witaj, Arthurze!
- Dzień dobry, doktor Brennan.
- Arthurze, to jest agent Booth. On właśnie wychodzi.
Booth podszedł do gościa, uśmiechnął się i podał mu rękę.
- Agent specjalny Seeley Booth - sąsiad Brennan także się uśmiechnął- Bardzo mi miło pana poznać. Doktor Brennan dużo mi o panu mówiła.
- Taaaak?!
Booth, idąc w stronę drzwi, przeszedł blisko obok Brennan i bardzo uważnie spojrzał jej w oczy. Dziwnie zakłopotana uciekła wzrokiem w bok.
Booth już był na korytarzu.
- Do widzenia panu. Cześć Bones!
Brennan zamknęła drzwi.
- Arthurze, o co ci chodziło? Przecież nigdy ci o nim nic nie...
Przerwał jej:
- Doktor Brennan, pierwszy raz od długiego czasu widzę rano faceta, który lekko zaspany wychodzi z pani mieszkania. To znaczy, że tu spał, tak? A jeśli tu spał, to znaczy, że pani wreszcie nie spała sama, tak? A skoro pani nie spała sama, to znaczy, że pani go... lubi, tak? I chciałaby pani, żeby spał tu częściej, tak? No to musiałem mu powiedzieć, że pani o nim często myśli, a co za tym idzie - mówi o nim, tak? Wiem, co lubią mężczyźni! To proste stworzenia, chcą, żeby o nich kobiety myślały.
- Arthurze, nie mogę zrozumieć, dlaczego to takie oczywiste, że jak tu spał, to ja.... go lubię?
- Bo nie przestaje się pani uśmiechać, gdy o nim mówię....
Ahh . . . ;D Widać że Booth'owi zrobiło się miło ;D Chyba polubiłam tego Arthura ;D Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy ;D Mam nadzieję że takowy nastąpi ;D ;**
Arthurze lubię cię! Dobrze kombinuje gość :D Ahh, mężczyźni to proste stworzenia.... i tyle na temat :P cud-miód-i-orzeszki :DD
BOSKIE! Rozmowa Arthura i Bones spowodowała, że uśmiałam się do łez(wyobraziłam sobie jej uśmiech:D). Pisz dalej!:)
I za to kocham sympatycznych starszych ludzi. Za ich mądrą i prostą logikę. i to..."- Arthurze, nie mogę zrozumieć, dlaczego to takie oczywiste, że jak tu spał, to ja.... go lubię?
- Bo nie przestaje się pani uśmiechać, gdy o nim mówię...."- zabójcze. Oczywiście w pozytywnym sensie :)
ma ktos napisy do 15 odcinka???? plissssssssssssssssssss;(
=> bishi.evo@wp.pl
z góry dzieki za uratowanie zycia:P:P
ja też oczekuje i ciągle nigdzie nie ma wkrótce minie 2 tygodnie...a tu dalej nic. Jestem zaiwdziona!!
http://spoilertv.blogspot.com/search/label/Bones
<fragmenty scenopisów, myślę że autorki scenariuszów chętnie zobaczą jak rozpisują sceny twórcy Bones>
tutaj znajdziecie spoilery dot. przyszłego sezonu, jak chcecie się dowiedziec co Hodgins zrobi mężowi Angeli klikajcie;)zapowiada się ciekawie:D:D
http://www.emily-deschanel.com/gallery/thumbnails.php?album=188 Galeria z nowymi zdjęciami Emily ;D Wyglądana nich nieco smutnie no nie ? ;D Pozdrawiam ;*
Oszaleje jak będę to czytać, nie wytrzymam :> Na razie są tytuły tylko do 5 odcinków prawda?