Hej Wam :-) Nie umiałam nadrobić z odcinkami. Ciągle byłam do tyłu, w końcu dziś obejrzałam dwa pod rząd i jestem na bieżąco ufff. Wszystko co fajne wypisałyście :-) Ja dodam, że irytuje mnie wątek z siostrą Celeste. Nie dość, że ciągnie się jak flaki z olejem i jest ewidentnym zapychaczem czasu to jeszcze ta Celeste mnie zaczyna irytować. A jej śpiew wcale nie jest ładny. Espe śpiewa sto razy lepiej.
A Gienka to już mnie tak wkurza, że nie mogę. I ta jej świętoszkowata mina niewiniątka kiedy zostaje przyłapana na czymś. Że też jej Matka przełożona nie może wysłać gdzieś wpiz... do jakiejś pustelni przynajmniej na tydzień. Cała reszta fajna + kilka scen, które mnie rozbawiły do łez:
- Maximo rozpłaszczony na masce samochodu i zapytanie z przerażeniem "Masz prawo jazdy" ? :D
- mina Espe do figury Matki Boskiej kiedy poprosiła o znak i pojawił się Tomi
- Akcja w hotelowej recepcji niezła :D
W ogóle ciekawie się rozwija sytuacja pomiędzy Espe i Maximem. Coś tak mi się wydaje, że Maximo zaczyna lubić "siostrzyczkę" w dodatku ewidentnie nadają na tych samych falach, takie dwa głupki :D
Akcja z czekoladką była słodka. Zakradł się jak uczniak do jej pokoju, żeby zostawić liścik i pezencik ;-)
Zgadzam się, Espe nawet 1000 razy lepiej śpiewa niż Celeste :)
Max z pytaniem czy ma prawo jazdy a przecież sam dzwonił żeby jej dali bez przeprowadzania egzaminu :D
"ewidentnie nadają na tych samych falach, takie dwa głupki :D " - idealnie ujęłaś to :)
To dobrze ;) Jakaś mała aktywność była w tym tygodniu na forum, może w następnym będzie lepiej :)
Spowiedź była świetna, jednak z lepszych scen komediowych od dawna :D Jakie one mają grzechy :D Beti modowe, Espe codzienne a Gienka z Celeste o sobie nawzajem :D I biedny Tomas tego wszystkiego musi słuchać a jego miny były genialne szczególnie podczas spowiedzi Gienki :)
A no i tak, sam początek kochany :)
Mogę księdza pocałować a potem: jesteś mi bardzo bliska ♥
Po co ten Tomas się wtrąca w sprawy Clary...
Matkę Przełożoną to Bóg opuścił, co ona ma do telefonów...
ładne krowy z tych dziewczyn z klasy Loli :/
Espe w clubie :D
Ta cała Valentina mnie wkurza.
Jak można coś takiego zrobić.
Espe ukrywajaca się przed Maksem :-D
Oni mają szczęście wpadać na siebie w clubach :D
"- w którym klasztorze mieszkasz?
- Twojej babci :D"
Rzeczywiście parę razy już oberwała w tym serialu :/
Tak odbiegając od tematu to Eva jest dziś bardzo fajnie ubrana :D
Eva jest wogole fajną dziewczyna z wyglądu :-D
Tekst Evy na temat Espe i Tomasa :
" Ostatnio jesteście jak tylek i gacie "
"Nie szukałaś Tomasa? Ostatnio jesteście jak tyłek i gacie :D" - padłam i się nie podniosłam po tym tekście :D
Ja też.
Patrz komentarz wyżej.
Ale się księdzu dostało.
Ciekawe co zrobi jak dowie się , że to Espe.
Bardzo dobrze że mu się dostało. Niech się nie wtrąca. Przecież Clara mu powiedziała że wie gdzie jest jej córka więc jeżeli będzie chciała to mu sama powie. Ogólnie scena mogła przypominać częste sceny gdy Tomas mówił Espe że robi coś co nie powinna. A tutaj pierwszy raz odwrócone role chociaż trochę :)
Końcówka dobra :D " To Aida" :D
dokładnie tak. W ogóle motyw tej czekolady, rozmowa na ławce, całus i w ogóle;) super.
no i jeszcze w tym odcinku scena gdy ojciec Tomas mówi, że czułość jest w cenie, Espe leci w jego ramiona, a on, że chodziło mu o Clarę. Hahaha. Jej spojrzenie;p
No i Maks dopasowal fakty.
Ciekawe jak się Espe z tego wytłumaczy.
Swoją drogą uważam ten odcinek za najlepszy w tym tygodniu :-D
swoją drogą, jak można być tak ślepym, żeby do tej pory nie "dopasować faktów"??
Dopiero dziś obejrzałam wczorajszy odcinek. Na serio, w scenie spowiedzi o mało nie popuściłam ze śmiechu. Musiałam dać pauzę, żeby się uspokoić. Oklaski dla pomysłodawcy i aktorów, miny Tomasa, Gieni, teksty Beti i Espe, pierwsza klasa. Zgadzam się z wami, że to najlepszy odcinek tygodnia. Oczywiście scenka Tomiego i Espe na początku rozczulająca, ale spowiedź powaliła wszystko.
a tak w ogóle błąd w odcinku tj. charakteryzacja Maxima po tym wypadku. Zobaczcie odcinek 37 pierwsza scena Maximo nic nie ma na twarzy, a w kolejnej obrażenia jak nie wiem co;p haha.
aaaaa już wiem, to nie rany, to Eva go usmarowała pomadką całując go, bo w kolejnych scenach też tego nie ma;p
Witam.
Odcinek czas zacząć.
Clara jest dziś jak bomba .
Espe i jej wymówki ha ha
Niezłą pokutę Clara dostała : "4 nie 6 rozancow na kolanach. "
Ksiezulek się już nieźle wkrecil.
Cześć :) Więc tak, od początku :D
- Tak jak było wiadome Espe się wykręciła z Aidy w ciekawie rozegrała to żeby Max już jej nie brał za Aide.
- Espe: Jestem poważną nowicjuszką
Lola: Jasne, bardzo poważna :D
- Espe "ja nie kłamie" i ten wzrok Tomiego jak to powiedziała :D
- tak mnie ciekawi po co do Clary dojechały te trzy siostrzyczki... Miały jej pomóc naprawić tego busa czy dopchać do klasztoru? :)
- Espe do Clary: Dlaczego walczysz z księdzem który jest boski? :D
- Max fajnie piszczał jak wołał Eve, ten jego krzyk: kochanie!
- dzisiejszy odcinek fajnie pokazuje jak Espe i Clara są do siebie podobne
- no a sama końcówka to ojczulka nieźle opętało :D tą pokutę to chyba sobie wystawił a nie Clarze :D
- wiemy czy to co śpiewa Lola to rzeczywiście śpiewa ta aktorka co ją gra?
I zapomniałam jeszcze o jednej rzeczy: wole Gienkę która knuje przeciwko dobrej stronie zakonu a niż tą która kłóci się z Celeste...
Taki sobie ten dzisiejszy odcinek. No ale czasami muszą być takie odcinki "o niczym" żeby potem znów była petarda ;-) Wątek Klary i Jorge robi się bardzo przewidywalny. Już w momencie kiedy Klara wzięła kluczyki do busa i powiedziała "ja pojadę" to WIEDZIAŁAM że spotka Jorge. Swoją drogą strasznie małe miasto to Buenos Aires, bo co Klara wychodzi na zakupy czy po pranie to na niego wpada :P
Maximo mnie dziś rozbawił tym swoim skrzeczeniem: "Mi amor! Mi amor!". Prawie jakby psa przywoływał :D
Ciekawe jak długo mają zamiar ciągnąć wątek tego nieporozumienia między Lolą a Pedrem :-/
Końcówka fajna. Tomas już fantazjuje o Espe w romantycznych kategoriach ;-> Trochę mu odbiło na koniec z tą pokutą. Rozumiem, że wymierzył ją samemu sobie ale mógłby się trochę opanować bo co biedna Klara teraz ma rozumieć z tych wszystkich różańców na kolanach i postów w odosobnieniu :D
No Tomas nieźle poplynal z ta pokuta ha ha
Mnie też średnio się podobał ten odcinek.
Nic specjalnego nie było ale tak jak napisałaś: "czasami muszą być takie odcinki "o niczym" żeby potem znów była petarda".
Dobre porównanie z tym wołaniem Maxa, rzeczywiście to brzmiało jakby psa wołał :D
Zapuszczę sobie ten fragment jeszcze dziś na cda bo mnie tak rozbawił. W ogóle Maximo ma niezłe zajawki czasami :D Pamiętacie jego przeżegnanie jak przyszedł niby na mszę z Evą? :D Jego mina na 1 s przed rozpłaszczeniem się na szybie samochodu też wymiata. Ja wiem, że w gruncie rzeczy póki co to taki egoistyczny typek bez zasad, który nie liczy się z niczym i z nikim i sprzedałby własnego brata ale nie da się go nie lubić, jest przekomiczny :D