Ja dzisiejszy dopiero po meczu wieczorem obejrzę ale mam nadziej że badzie jakiś ciekawy :)
No! Dzisiejszy odcinek mi się podobał :)
Z Gienki to niezła su** Jak przeważnie nie ruszają mnie jej knucia czy teksty to dzisiaj przeszła samą siebie... I byłam pod wrażeniem że wszystkie siostrzyczki jej się postawiły. A to że Carmela , jej wierny piesek również potępił jej zachowanie to dalej nie mogę wyjść z szoku. I Gienka znowu dostała burę, ale tym razem to jej się należało i to porządnie.
Zachowanie Clary na komisariacie, widać podobieństwo do Espe :D
No i te dzisiejsze sceny Espe i Tomiego, przecudne ♥ Najpierw ten ich przytulas u Gildy, potem ta piosenka a ta końcowa "oczowa scena" super!
Ta końcowa rozmowa Espe z Gienką też fajna, bardzo mądrze i ładnie jej nowicjuszka powiedziała.
Co mnie trochę razi w oczy to to jak Espe zarzeka się że jej biologiczna matka jej krzywdę wyrządziła. Nie mam pojęcia jak sama bym się zachowywała w takiej sytuacji ale ona mówi o tym jakby oddanie jej spowodowało że jej życie było okropne. A miała przecież kochającą matkę co cały czas podkreśla. Nie żyła w sierocińcu, z jakimiś alkoholikami czy inne tego typu rzeczy.
Też tak mam. Nie za bardzo rozumiem to oburzenie Espe na biologiczną matkę. Przecież miała nawet szczęśliwe dzieciństwo, więc nie wiem dlaczego jest na nią, aż tak wściekła.
Oglądam chyba za dużo seriali ale czemu tak właściwie Clara oddała Espe? Tylko dlatego, że Jorge miał już żonę?
Czy oni znowu cos wycieli z dzisiejszego odcinka? Dzisiejsza ostatnia scenę tłumaczyłam z miesiąc temu na Youtube i to był fragment z 47 odcinka w Argentynie, a u nas dziś był 45 dopiero i już ta scena...
Mamy Cię, Magda10 :-)
Wspaniale że dodajesz tłumaczenia spoilerowych scenek na YT, bardzo, bardzo, bardzo... dziękuję w imieniu swoim i wszystkich dziewczyn, które nie mają cierpliwości do czekania :-)
Niektóre sceny to już na pamięć znam :-) i już się ich nie mogę doczekać u nas, choć są i takie na które jeszcze przyjdzie nam dłuuuugooo czekać :-)
Nie oglądałam w oryginale więc nie mam pojęcia, ale wg mnie wszystko trzymało się kupy więc pewnie jeżeli wycieli to nic istotnego :)
W oryginale odcinki trwały różnie od 30 paru minut do 50, więc jak był krótszy odc. to scalili na eksport w jeden i tak się u nas przesunęła numeracja do przodu, bo nasze mają po 40 parę minut. Ale i tak wycinają :/ czasami krótkie scenki tylko, jak np. w 44, gdy Celeste śpiewała w oryginale. W poprzednich odc. po kilka scenek cięli, a teraz, jak są krótsze, to nawet nie. Dziwne to dla mnie, bo i tak scalają odcinki, to po co wycinać? :|
Powiem Ci, że tak do końca nie pamiętam, ale z tego, co mi się wydaje to dlatego, że była młoda i chyba nie potrafiłaby jej utrzymać, nie miała pracy. Ja kojarzę, że nie poradziłaby sobie z jej wychowaniem. Aczkolwiek ja parę odcinków opuściłam, więc mogę mieć jakieś braki.
Właśnie mi też się tak wydaje. Straszne to naciągane. I wygląda to tak jakby nie chciała córki bo nawet jeżeli nie miałaby jej za co utrzymać to wystarczyło powiedzieć Jorge, który na pewno by jej pomógł. Mogli to jakoś inaczej wymyślić.
Może w tamtym momencie nie widziała przyszłości dla małej, wiec, aby zapewnić jej lepsze życie to ją oddała. Mogła powiedzieć Jorge, tylko, że ona chyba była na niego zła, że jej nie powiedział, że ma dziewczynę/ narzeczoną. Cóż, trochę mi się to kupy nie trzyma skoro oni znali się ponoć od szkoły średniej...
No właśnie tak średnio z to wymyślili ale chyba muszę pamiętać że to wkońcu telenowela :D I tak tutaj absurdów jest bardzo mało albo nawet wogóle więc nie jest źle :)
A mnie ciekawi jeszcze jedna sprawa. Jakim cudem Espe nie wie że ta fabryka co pracowała Blanka w niej jest Maxa?
No właśnie ja też nie wiem (chyba, że znowu coś opuściłam). Mnie jeszcze zastanawia dlaczego grób mamy Espe jest w Buenos Aires, skoro ona pracowała gdzieś tam, w miejscu skąd Espe uciekła...
haha dokładnie to samo rozkminiałam przez ostatnie odcinki jak Espe chodziła na jej grób :D
Ale i tak jest dobrze. Dla mnie jak jest hasło absurdy z telenowel to jest urodzenie dziecka przez spodnie. Nie wiem gdzie to było ale naczytałam się kilka razy o tym, mam nadzieje że w MN czegoś takiego nie będzie :D
Oglądałam to "Nie igraj z aniołem" i Ana Julia haha Miejmy nadzieję, że tutaj, aż takich absurdów nie będzie.
Ze strony Espe nam to nie grozi bo nosi albo habit albo spódnice przeważnie :D
Jak był odcinek co Espe pocieszała Padre na cmentarzu (nie pamiętam numeru), to wcześniej (szły sobie ścieżką z siostrzyczkami) zapytała/poprosiła matkę przełożoną o przeniesienie mamy do Buenos Aires, żeby mogła ją odwiedzać :-) stąd grób w Buenos.
Mnie natomiast to dziwi wątek ciąży sekretarki Maximo (nie pamiętam imienia), ja rozumiem że ciąża to nie takie hop siup, ale jednak jakiś tam brzuch to rośnie, a u niej ciągle obcisłe spódniczki i nic nie widać. Nie wiem czy charakteryzacja zapomniała, czy to wyjątkowo długa ciąża.
No nie wiadomo w którym dokładnie Corina jest miesiącu.
Co prawda nie od razu widać wielki brzuch,ale do obcisłych ubrań raczej trudno się zmieścić.
Wiem to po sobie ha ha
Też mnie to dziwi :D
Dziś Tomas był taki cudowny. Jak przyszedł do Espe, opierniczył Gienkę (nawet dwa razy :-))
Sama wzdychałam jak grał na gitarze (ten uśmiech) w ogóle nie dziwię się Gildzie, że tak się klei do niego :-) Tak jak zresztą myślałam, Gilda wniosła nowy/świeży powiew do serialu. Śmieszna jest, choć trochę głupiutka.
Odcinek lepszy niż wczorajszy :-)
Gienka przegięła, a siostrzyczki stanęły na wysokości zadania (nawet Carmela) i dały jej jasny sygnał co o niej sądzą.
faktycznie odcinek mi się bardzo podobał. Sporo sie działo i humorystycznie i romantycznie i 44 i 45. No uwielbiam "me muero por vos", uwielbiam jak Espe śpiewa, jak Tomas gra i jak na siebie patrzą. Uwielbiam tą telkę za piosenki.
co do matki Espe, to trzeba ją trochę zrozumieć. To jest 21 letnia dziewczyna, która miała matkę, Blancę, która ją wychowała, którą kochała ponad wszystko, matka którą znała zmarła, została sama, w zagrożeniu, musiała uciekać, ukrywać się itd. Ma żal do biologicznej matki, bo ją zostawiła, a ona właśnie teraz jest zupełnie sama, może byłoby inaczej gdyby biologiczna matka jej nie zostawiła. A poza tym wydaje mi się, że Espe słysząc "mama" myśli cały czas o tej Blance, matce, która ją wychowała i za którą strasznie tęskni, bo przecież niedawno było powiedziane, że jej mama Blanca zmarła 3 miesiące wcześniej. Dla młodej osoby takie doświadczenie i w ogóle wszystko co doświadczyła i krótki czas są bardzo trudne. A poza tym mówiła, że od zawsze nie lubiła gdy ludzie jej pytali czy nie chciałaby poznać biologicznej matki, bo przecież ona dla niej nie istnieje, bo tylko ją urodziła i koniec. To czesty motyw w telenowelach mi się wydaje, że bohaterowie nienawidzą i nie chcą znać rodziców, którzy ich porzucili, albo zostawili. Kojarzy mi się Milagros ze Zbuntowanego Anioła, ona chyba tak deklarowała nienawiść do ojca, za to, że zostawił ją i matkę, że jak go spotka to napluje mu w twarz.
a poza tym chciałam zwrócić uwagę, że np. w scenie gdzie Espe śpiewa "me muero por vos" no i w ogóle w sporej cześci odcinka Espe jest nieumalowana, tj. ma nieumalowane usta i wygląda super. Naprawdę, ładnie, ale tak naturalnie, jak na osobę, która udaję nowicjuszkę przystało. Mogliby jeszcze darować kreski do oczu, ale przede wszystkim pomalowane usta rzucają się w oczy. O wiele realniej jest jak Espe ma nieumalowane usta.
no i oczywiście na koniec "nieme" wyznanie miłości Espe do Tomasa, że w jej spojrzeniu wyczytał aż za dużo :) piękne.
Mi się ogólnie nie trzyma kupy wątek oddanie Espe dlatego się czepiam.
Ogólnie jak Espe śpiewa to jest super ale tak z Tomasem z parzę to już niebo :)
A co do jej wyglądu to nawet nie zwróciłam uwagi bo chyba się przyzwyczaiłam do jej makijażu :)
No faktycznie, mnie też zdarzyło się zastanowić, dlaczego właściwie Clara oddała córkę do adopcji. Jeśli chodzi o fakty to wiemy tyle, że w przeszłości Clara była z Jorge, bardzo się kochali ale z jakiegoś powodu rozstali się (czy coś pominęłam?). Clara była wtedy w ciąży ale NIE powiedziała tego Jorge więc on nie mając wobec niej żadnych zobowiązań ożenił się z obecną żoną (która wówczas była z nim również w ciąży). Clara była młoda i bez pracy ale czy faktycznie są to aż takie przeszkody? Nie miała przecież 16-tu lat. No i gdyby faktycznie chciała zatrzymać córkę to mogłaby zwrócić się do Jorge o pomoc tyle, że musiałaby schować swoją dumę do kieszeni. Może więc Clara SŁUSZNIE ma wyrzuty sumienia. Wówczas bała się o przyszłość swoją i córki więc oddała ją do adopcji ale gdyby się postarała to pewnie dałaby radę ją zatrzymać. Tak czy inaczej nie porzuciła jej byle gdzie, nie oddała do sierocińca tylko dopilnowała by trafiła w dobre ręce. Moim zdaniem więc Clara ma ma prawo czuć się trochę winna że była zbyt wystraszona i zbyt słaba i nie zawalczyła o córkę. Z kolei Espe ma prawo być TROCHĘ zła ale bez przesady. Zgadzam się z Wami, że taka nienawiść jest przesadzona. Muszą się spotkać po srodku ;-)
A nie było takiej scenki między Clarą, a Jorge, że ona mu wypomniała, że ukrył przed nią dziewczynę/narzeczoną???
"Me muero por vos" - dopiero teraz doceniam tą piosenkę, bo nabrała sensu w tej scenie z Tomasem i pokazaną osamotnioną Gienką w kuchni, ale jak ściągnęłam songi z telki w marcu to wałkowałam tylko "Jurame" i "Necesito" a ta piosenka nie zrobiłą na mnie wrażenia, owszem trochę się pobawiłam w jej tłumaczenie ( http://www.tekstowo.pl/piosenka,lali_esposito,me_muero_por_vos.html ) ale raczej tak dla wprawy a nie dlatego że mi się podobała, może ktoś też tak miał/ma? :)
Wpadł to on już w aucie jak Espe zaśpiewała "Amo", teraz to już się tylko pogrąża w odmętach totalnego zakochania :-)
Odcinek super: akcja, humor, romantyczność, czego chcieć więcej? :-)
Zgadzam się.
To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Fajne było to jak Tomas rozwiazywal jej knebel ustami :-D
O kurde jeszcze nie oglądałam ale po tekście "Tomas rozwiazywal jej knebel ustami" muszę szybko nadrobić ten odcinek :D
szkoda, że Tomas czasami jest taki sztywny. Po Espe widać, że jej na nim bardzo zależy, a po nim mniej. Ale genialnie grają. Jak nie lubiłam, jak ktoś śpiewa w serialu to Lali uwielbiam. I wql inny temat niż wszystkie inne i to jest mega. Na razie najlepszy serial jaki oglądałam:)
ja wprost ubóstwiam głos Espe. i baaardzo mi się podoba tyle śpiewania w tej telce.
Ja tez lubię głos Espe i całe śpiewanie , bo kocham muzykę.
Bez niej ani rusz.
Do sprzątania , gotowania , wszędzie ha ha
cieszę się, że nie jestem osamotniona w tym moim uwielbieniu do piosenek z Telenoweli;) ja ostatnio nawet w pracy "me muero por vos" wałkowałam;p i ja do tego uwielbiam język hiszpański. Po prostu uwielbiam.
podbijam :-) to jedna z wielu zalet tego serialu - MUZYKA. Espe, Pereyra i nawet Mariano ma jedną. Z tych rytmicznych do tańca to "me muero por vos" i "vuelvo loco por vos" obie wersje cumbia i "como haremos", a z tych wyciskaczy łez to: "Sere", "tu dolor", "jurame" i "necesito". Taką mam listę i ciągle męczę tym wszystkich. Jeszcze, nie koniecznie z serialu bezpośrednio, ale też mi się podoba Axel "Amo" (nie wiem czy pamiętacie, jak Espe śpiewała ten kawałek w aucie).